Skocz do zawartości

rzucic palenie z dnia na dzien | Forum o ciąży


mama_2

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Ja uważam, że jeśli zależy ciężarnej na zdrowiu dziecka, to rzuci palenie i nie będzie marudzić. Jeśli ciężarna podpala w ciąży, to znak że zdrowie jej dziecka jej w ogóle nie obchodzi..
Powiem tak: na te 9 miesięcy każda palaczka powinna zrezygnować z nałogu i nie ma wyjątków.
Szkoda tylko maluszka, bo niewinny wdycha to paskudztwo. Może i po urodzeniu będzie zdrowy, ale może mieć problemy w przyszłości ze zdrowiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 70
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
GoGr napisał(a):
Barakuda napisał(a):
Ja wiem, że nie jest łatwo rzucić palenie a łatwo przychodzi niepalącym ocena ciężarnej, która pali... Postarajmy się wspierać zamiast oceniać, każdy ma wolną wolę, nie zapominajmy jednak,że niektórzy mają ją słabą .


Słaba wolna wola? O czym Ty w ogóle mówisz... ja też nie mogłam rzucić. Do czasu - aż zaszłam w ciążę. Wiem po sobie jak ciężko jest, wiem po moim mężu, który rzucił razem ze mną. Dalej mam ochotę na papierosa (a minęło już 2 lata), dalej chwytam długopis w charakterystyczny sposób i wkładam do ust, ale nie wyobrażam sobie żebym miała wrócić do domu przytulić moje dziecko i żeby ono poczuło ode mnie szlugi! A co do palenia w ciąży - nie toleruję - jak wspierać osobę, która świadomie truje własne dziecko? Każda z nas, która paliła wie co znaczy zrezygnować. Dlaczego te niektóre nie mogą? Chociaż na te 9 miesięcy... Dla mnie ciężarna z papierosem to życiowa porażka i nie oszczędzam się w słowach kiedy taką spotykam/mijam. Może nie moja sprawa, ale uważam, że reagować trzeba bo czemu winne jest to dziecko? A co do niepalących pewnie, że łatwo im oceniać bo sami nie mają tego "problemu" ale tak naprawdę chwała im za to.. bo każda z nas męczyła się na własne życzenie - nikt nam na siłę papierosów wcisnąć nie chciał.


GOGR popieram cie w 100% mnie tez moglo sie nie chciec rzucic i moglam zwalac,a ze mam slaba wole bo tak najprosciej...ale do cholery przeciez tu chodzi o nasze dzieciaczki wiec nie rozumiem tych co pala w ciazy i glupio sie tlumacza.......sama jaralam przed jak smok ,a teraz nie pale maly w czwartek konczy 3 miesiace i dobrze mi z tym
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dziewczyny!
Ależ ja się bardzo cieszę, że takie dzielne jesteście, że tak wspaniale z nałogiem sobie poradziłyście wszystkie, że takie świadome i odpowiedzialne takie (...), szkoda tylko, że nie zrozumiałyście co miałam na myśli pisząc o wspieraniu, bo agresja to tak łatwo się z Was wylewa, a w zasadzie żadnej nie wpadło do głowy napisać np: Trzymam kciuki, za te co jeszcze nie rzuciły palenia- nie traćcie czasu, jesteśmy z Wami! Kawy też wszystkie nie pijecie albo coli(?) bo to też dla naszych pociech trucizny... Ja noszę w sobie życie, które kocham i szanuję ale nie przestałam kochać i szanować siebie i od wyniku testu nie stałam się chodzącym inkubatorem. Jak udało mi się zrobić coś pozytywnego jak np. rzucenie palenia to wolałabym się podzielić informacją jak mi się to udało na nie wykrzykiwać na forum " NIE TOLERUJE" . Macie święte prawo pisać w tym miejscu jakie macie zdanie na ten temat ale czy nie szkoda czasu? Czy nie lepiej podzielić się jakimiś " uświadamiającymi" informacjami, które mogłyby przynieść pozytywne skutki??? Pozdrawiam wszystkie przyszłe i teraźniejsze mamy, te które rzuciły i te które nadal walczą…
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Barakuda, owszem, mozna wspierać cieżarne w rzuceniu palenia.. ale co wyjdzie z tego wspierania, kiedy i tak potem zwali się winę na zbyt słabą wolę. Czasami gwałtowna terapia wstrząsowa daje lepsze skutki..
Oczywiście, każda z Was, palaczek zrobi jak uważa, ale też każda z nas, niepalących mam i przyszłych mam może powiedziec co myśli, nawet takimi ostrymi słowami.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
kasia1986 napisał(a):
Barakuda, owszem, mozna wspierać cieżarne w rzuceniu palenia.. ale co wyjdzie z tego wspierania, kiedy i tak potem zwali się winę na zbyt słabą wolę. Czasami gwałtowna terapia wstrząsowa daje lepsze skutki..
Oczywiście, każda z Was, palaczek zrobi jak uważa, ale też każda z nas, niepalących mam i przyszłych mam może powiedziec co myśli, nawet takimi ostrymi słowami.

Zgadzam się z Tobą tylko zapytam jeszcze raz: czy nie szkoda na to czasu? Ja chętnie podzieliłabym się swoimi doświadczeniami ale obawiam się, że po przeczytaniu tych "ostrych słów" żadna paląca nie będzie miałą odwagi się odezwać, żeby się na nią te niepalące z "zębami" nie nie rzuciły... A co do zwalania na słabą wolę to uważam, że mimo wszytko bardz iej wartościowe będzie to forumjeśli będziemy próbowały a nie skreślały na starcie. By nie wzbudzać już więcej takich emocji w Was dziewczyny zapraszam na priva wszytkie te, które wciąż rzucają palenie i potrzebują słowa otuchy a nie gnojenia. 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Barakuda napisał(a):
kasia1986 napisał(a):
Barakuda, owszem, mozna wspierać cieżarne w rzuceniu palenia.. ale co wyjdzie z tego wspierania, kiedy i tak potem zwali się winę na zbyt słabą wolę. Czasami gwałtowna terapia wstrząsowa daje lepsze skutki..
Oczywiście, każda z Was, palaczek zrobi jak uważa, ale też każda z nas, niepalących mam i przyszłych mam może powiedziec co myśli, nawet takimi ostrymi słowami.

Zgadzam się z Tobą tylko zapytam jeszcze raz: czy nie szkoda na to czasu? Ja chętnie podzieliłabym się swoimi doświadczeniami ale obawiam się, że po przeczytaniu tych "ostrych słów" żadna paląca nie będzie miałą odwagi się odezwać, żeby się na nią te niepalące z "zębami" nie nie rzuciły... A co do zwalania na słabą wolę to uważam, że mimo wszytko bardz iej wartościowe będzie to forumjeśli będziemy próbowały a nie skreślały na starcie. By nie wzbudzać już więcej takich emocji w Was dziewczyny zapraszam na priva wszytkie te, które wciąż rzucają palenie i potrzebują słowa otuchy a nie gnojenia. 🙂


po pierwsze, nie działa tu PW, po drugie nikt Cię i innych palących bądź próbujących rzucić palenie nie gnoi, jak to nazwałaś. I nikt nie skreśla na starcie.
Ponownie napiszę, każda z nas może napisać jak uważa. jedna Ci napisze łagodniej, druga ostrzej.
Zrobisz jak uważasz, w końcu to Twoje dziecko.. tylko najzwyczajniej w świecie jest mi go szkoda, że się "raz na jakiś czas" truje dymkiem..
polecam przeczytać: http://www.fozik.pl/poradnik/palenie-tytoniu-a-ciaza/254
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Moje dziecko się nie tuje, jak napisałam w swoim pierwszym poście nie palę od chwili w której dowiedziałam się o ciąży i mój mąż ma również zakaz palenia w domu.
W związku z tym, że niestety nie mam w nim wsparcia pomyślałam o forum w celu jakiegoś wzmocnienia siebie samej a napotkałam w większości na niezbyt wzmacniające wypowiedzi. Ostre słowa dla mnie były odczuwalne jako gnojące ale, ok., zwalmy to na hormony :/ Szkoda. Dajmy już spokój bo chyba nic dobrego z tej rozmowy nie wyniknie.
A że nie ma priva... Myślę, że jak ktoś będzie chciał to poradzi sobie i bez opcji priv.
Chętnie podam namiary na siebie. Fajnie, że podałaś link do artykułu ( oklask za to), polecam każdej dziewczynie, która jeszcze nie zdaje sobie sprawy albo ktoś jej naklepał głupot Pt.” ja paliłam i zdrowe urodziłam” ( bo niestety pełno jest takich :/ )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Witam!!!
Ja rowniez rzucilam palenie bedac w ciazy a nie bylo latwo bo palilam wiele lat i nie wyobrazalam sobie dnia bez papierosa!!! Moj maz rowniez rzucil razem ze mna dla nas. Dzis jestem mamusia 8 miesiecznego szkraba i nadal nie pale ani ja ani moj maz. Czasem ciagnie zapalic ale daje rade. Jestem pewna ze ciaza to byla jedyna okazja skonczenia z nalogiem i dzis jestem z siebie strasznie dumna. 😁 😉 A zrobilam to tylko i wylacznie dla swojego malenstwa.
Powodzenia dziewczyny 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Barakuda, chcę żebyś wiedziała, że zabrałaś głos w dość kontrowersyjnym wątku, stąd takie reakcje. Podobna sytuacja była w wątku "alkohol w ciąży", wtedy połowa forum się między sobą kłóciła..
Myślałam, że wciąż palisz ( tak wnioskowałam z Twoich postów), przepraszam jeśli za mocno na Ciebie najechałam. Brawo za to, że potrafiłaś rzucić palenie tak od razu. Obyś wytrwała w tym do końca ciąży a nawet dłużej.
Również zyczę spokojnej nocki 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Hej Dziewczyny 🙂
Ja też paliłam i to dość dużo. Niestety paliłam jeszcze w ciąży kiedy o niej nie wiedziałam 🤨 Ale papierosy już wtedy mi nie smakowały i na szczęście paliłam dużo mniej. To też był jeden ze znaków dla mnie, że coś jest nie tak 😎 Rzuciłam z dnia na dzień bez problemu, ponieważ właśnie strasznie papierosy mi nie smakowały. I całą ciąże mnie do nich nie ciągnie 😉 Powodzenia dla tych Mam, które mają większy problem z oparciem się pokusie 🙂 Wytrwałości 😘 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
kasia1986 napisał(a):
Barakuda, chcę żebyś wiedziała, że zabrałaś głos w dość kontrowersyjnym wątku, stąd takie reakcje. Podobna sytuacja była w wątku "alkohol w ciąży", wtedy połowa forum się między sobą kłóciła..
Myślałam, że wciąż palisz ( tak wnioskowałam z Twoich postów), przepraszam jeśli za mocno na Ciebie najechałam. Brawo za to, że potrafiłaś rzucić palenie tak od razu. Obyś wytrwała w tym do końca ciąży a nawet dłużej.
Również zyczę spokojnej nocki 🙂

Kasiu1986 Cieszę się, że w końcu jakieś porozumienie nastało 🙂 Nie miałam na celu kłótni a wręcz przeciwnie. Ja też z żalem spoglądam na palące ( bo dla mnie podpalanie to to samo) matki, natomiast jestem gotowa wyciągnąć do każdej z nich pomocną dłoń.
Zazdroszcze tym dziewczynom, które poprostu przestały mieć chęć na papierosa albo wręcz odrzucało je na samą myśl o dymku. Rzuciłam papierosy z dnia na dzień co było bardzo ciężkie biorąc pod uwagę iż mój mąż prawie bezkarnie nadal sobie pali. Na początku małam do niego żal co było naturalne,wydawało mi się, skoro ja muszę rzucić nałóg to on też, zapomniałam przy okazji, że pokochałam go palącego i przecież nie zaczne kochac mniej bo zaszłam w ciążę i muszę rzucić palenie.
Gdyby nie te dwie magiczne kreski, pewnie paliłabym do dzisiaj, maleństwo kategorycznie wykreśliło tą (dziś w cudzysłowiu) "przyjemność" z mojego życia ale niesety nie jestem taka super silna. Miewam chwile gdy głowę zajmuje ta jedna upiorna myśl " fajek,papieros, dymek..." Zagryzam mocno zęby, biorę kilka głębszych wdechów, piję wodę, podjadam chrupki kukurydziane,wzdycham i staram się jak najszybciej pozbyć tego stanu bo przecież co po tym mojemu dziecki, że nie palę jak wzamian serwuje mu kiepski nastrój i nerwy.
A Wy jak radzicie sobie z kryzysami jeśli je macie oczywiście? Bo rzucić to jedno a utrzymać się w niepaleniu to drugie.
Kasiu1986 dziękuję za słowa wsparcia bo dzięki nimwiem,że ktoś mnie jednak podziwia i łatwiej będzie mi znieść kolejny kiepski moment 🙂 Pozdrawiami zapraszam do dalszych komentarzy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
hej!
Ja też paliłam bardzo długo papierosy ale któregos dnia podczas palenia bardzo zle się czułam, mdliło mnie, na wynioty brało ale paliłam dalej bo myslalam, że to problemy z zołądkiem...po paru dniach okazalo się, że jestem w ciąży!!! Do dzisiejszego dnia nie palę i szczerze powiedziawszy nawet mnie do tego nie ciągnie tym bardziej jak popatrzę tylko na córeczke to wiem, że dzieki niej rzuciłam ten nałóg i dla niej!!!! Życie bez palenia jest o wiele zdrowsze!!! Ciesze sie, że mój partner też rzucił dlatego mi było łatwiej i teraz jest lepiej bo nic mnie nie kusi!!! Dziewczyny bądzcie dzielne i wytrwałe bo to popłaca!!!! Szkoda zdrowia naszego, naszych pociech i kasy!!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Barakuda ja też odniosłam wrażenie, że palisz i tłumaczysz to sobie słabą silną wolą.. ale nie ważne. Brawa dla Ciebie, że pomimo trudów dajesz radę. Jeśli chodzi o Twojego męża to moim zdaniem powinien powstrzymać się razem z Tobą. Mój miał całkowity zakaz palenia - bo nawet jeśli zapalił gdzie indziej ja czułam papierosy z jego ust, włosów, ubrań.. Powiem Ci, że pomimo tego, że papierosy zaczęły "wylatywać" ze mnie szybciej niż je wciągałam jeszcze kiedy nie wiedziałam, że jestem w ciąży, pomimo tego, że przestały smakować, zaczęło mnie mdlić ja nadal chciałam palić. Chodziłam wściekła, nie mogłam się skupić. Myślałam tylko o jednym "co by było gdybym zapaliła.. jednego.. chociaż bucha", nie mogłam spać w nocy a jak już spałam to śniły mi się sytuacje jakie miały miejsce w ciągu dnia z tą różnicą, że w śnie nie byłam w ciąży i mogłam wyjąć ukochane opakowanie papierosków i zapalić. Wreszcie zapalić!
NIe dałam się i jestem z tego dumna!;D Przytyłam wprawdzie 26 kg bo każdą chęć na papieroska zastępowałam jedzeniem ale niestety wszystko ma swoją cenę.
Wiem co znaczy rzucać. Prawie się przez to rozstałam z mężem, prawie się w ogóle nie pobraliśmy... bo mną aż szarpało od byle bzdety tak mi się chciało. I dlatego też jak słyszę lub widzę matkę palącą to we mnie agresja rośnie. W końcu co innego matka, która męczy się ale nie zapali a co innego kobieta, która twierdzi, że wie, że truje dziecko ale co poradzi na to, że musi i już.. Bo takich niestety wiele...
W każdym razie 😉 Tobie powodzenia życzę!! Mam nadzieję, że mąż zmądrzeje 😉 A Ty, że nie wrócisz do nałogu. bo pokusa jest. Ja z moim nie palimy od 2 lat.. i co? dalej czasem mamy takie ciśnienie na szluga, że głowa mała...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
GoGr To wszystko rozbiło się chyba o niezbyt dokładne przeczytanie mojego pierwszego postu, ja sama zanim odpowiem czytam często 2 razy to co napisałam i stąd mój zawód np Twoją wypowiedzią i atakiem na mnie. Mam nadzieję iż żadna z Was nie odebrała mnie jako kobietę promująca palenie w ciąży bo naprawdę jestem temu przeciwna.
No właśnie i o to mi chodziło, tzn. o to podjadanie. Ja jestem dopiero w 9 tygodniu, nie palę od ponad miesiąca i już przytyłam ponad 2 kg... Jak się zatrzymać z tym jedzeniem??? GoGr, masz jakiś sposób czy dałaś całkiem po bandzie z podjadaniem? Mąż przerzucił się na e-papierosy ( bo jak wracał po fajku to kazałam mu siadać z daleka od siebie albo prysznic od razu brać) ale i tak ma nadal do wyboru balkon albo klatkę schodową, powoli, wraz ze spadającymi temperaturami klatka schodowa jest częściej grana a i ona zaczyna się nudzić więc pojawia się cień szansy, że i on rzuci i to bez kłótni, "szarpaniny" tylko dzięki akceptacji i cierpliwości. No oczywiście muszę być konsekwentna co tym bardziej trzyma mnie z daleka od papieroska.
GoGr, bardzo spodobał mi się Twój post i myślę sobie, że nie jestem sama w tych kiepskich chwilach, gdy dociska głodek papierosowy, co więcej, dzięki Twojej wypowiedzi, przekonuję się, że można na dłużej niż na te 9 miesięcy, może już do końca... I Tobie życzę wytrwałości, bo z doświadczenia wiem, że niestety ale czasem i po wielu latach ludzie wracają. Trzymajmy się dziewczyny, bądźmy dzielne bo na to liczą nasze maluchy 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Barakuda, a co miałaby do powiedzenia paląca matka w wątku o kobietach które rzuciły palenie 🤔 Każda z nas tutaj musiała stoczyć swoją własna walkę z nałogiem i dlatego wiemy jakie to trudne więc jak wpadnie tu mamuśka i powie " hej, fajnie że wam się udało a mi niestety nadal nie" to spotka się z konkretną odpowiedzią.
Miałam kiedyś ostre starcie z teściową o zakaz palenia w pubach i innych miejscach publicznych jak to jest w UK i ona, osoba paląca na mnie naskoczyła ze jestem neo fitką i dlatego teraz każdemu bym zabroniła palenia ale ona nie chce zeby ktoś jej ograniczył wolność. To jej powiedziała kto komu ogranicza wołnośc jak osoba z kłopotami oddechowymi czy kobieta w ciąży nie wejdzie do żadnego lokalu w Polsce żeby nie zaszkodzić sobie czy dziecku. Zaraz pewnie nie jedna pomyśli a po co ma łazić po knajpach a no więc wystarczy pomyśleć gdzie najczęściej spotyka się paczka przyjaciół czy chociażby wyprawia się urodziny. Palacz zaraz powie, nie chce niech nie wchodzi a przecież wystarczyło by żeby to palący wyszedł na zewnątrz zapalić i był by wilk syty i owca cała. Jak jeszcze paliłam to tak właśnie robiłam i nie czułam się jakas poszkodowana, wręcz przeciwnie, ciuchy nie śmierdziały i nie szło tych papierosów az tak dużo.
Tak więc nie jest tak, ze to tylko my, osoby już nie palące reagujemy agresywnie na tych którym się palić nie chce rzucić ale tak samo palacze kiedy im sie zwraca uwagę. My walczymy o lepsze życie dla siebie i dzieci, palacze o własna wygodę.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Barakuda, nie czytaj o fajkach, nie gadaj o nich bo to tylko pogłębia kłopot bo zarz ida impulsy doi mózgu i ssie jeszcze bardziej. Zajmij się pasją albo mysla o dziecku i jakos to będzie bo nikt nie mówi że będzie łatwo. Ja ostawiłam naraz fajki, kawę, herbatę i tabletki psychotropowe więc miałam ostrego kopa ale lepiej tak niz na raty bo by sie dłużej ciągnęło. Nie ma gwarancji że żadna z nas do nałogu nie powróci bo ja zaczęłam palić po 5 latach nie palenia ☺️ ale i tak była cały czas biernym palaczem bo rodzice opalali teraz nie mam kontaktu z palaczami więc może już nie wrócę, oby.
Tak czy inaczej, chwała tym wszystkim mamom które zawalczyły o zdrowie dla siebie i dziecka bo naprawdę warto.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Bagira napisał(a):
Barakuda, a co miałaby do powiedzenia paląca matka w wątku o kobietach które rzuciły palenie 🤔 Każda z nas tutaj musiała stoczyć swoją własna walkę z nałogiem i dlatego wiemy jakie to trudne więc jak wpadnie tu mamuśka i powie " hej, fajnie że wam się udało a mi niestety nadal nie" to spotka się z konkretną odpowiedzią.
.

Bagira i właśnie o to mi chodziło. Pomyliłam się jak widać bo tytuł wątku to "rzucić palenie z dnia na dzień" a nie "rzuciłyśmy palenie z dnia na dzień". Pomyślałam, że to miejsce poza przedstawianiem oczywistych powodów dla których nie tylko warto ale i powinno się to zrobić, może być również miejscem w którym dzielimy się doświadczeniami i wspieramy się wzajemnie. Być może to ja źle zrozumiałam ten tytuł, być może to ja źle oceniłam problem ale wątek jest w dziale "PROBLEMY zdrowotne w ciąży".
Bardzo podobał mi się Twoje rady, z których zapewne nie tylko ja skorzystam. Najwięcej jednak "bliskości" odczuwam z GoGr chociaż to ona najbardziej naskoczyła na mnie na początku. Naprawdę nie wiem skąd takie wnioski wyciągnęła, że palę, zabrakło chyba dokładnego wczytania się w tekst.
Same borykałyśmy się z problemem więc pomyślałam, że inne przyszłe mamy nie muszą być już tak samo samotne w tej kwestii, że skoro mamy to za sobą to możemy dać im jakieś dobre rady i widzę, że wątek zaczyna się rozwijać w dobrym kierunku 🙂
Dziewczyny! Ciesze się bardzo, że wszystkie nie palimy i trzymam kciuki, za każdą która walczy- wierzę, że i Wam się uda 🙂)))
A! I zapomniałam dodać, że to bardzo ważne, żeby trzymać się z dala od palaczy, bo zatruwają nas i nasze dzieci no i osłabiają naszą wolę ( przynajmniej w moim przypadku tak jest) 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Kiedyś był tai watek o mamach rzucających to powiem Wam szczerze ze może jedna , moze dwie agresywne reakcję się zdarzyły ale poza tym były wszystkie bardzo miłe 🙂 Pewnie tam dominowały kobiety z drugiego trymestru a tutaj pierwszy i trzeci czyli najbardziej rozdrażnione i zmęczone ciąża 🤪
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesiące później...
  • Mamusia
Witam po dluuugim czasie. Dzis jestem w 39tc i od tamtej pory nie zapalilam juz. Ani jednego papierosa i wiecie co? Jestem z siebie brdzo dumna. i wiem, ze juz palic nie bede. Trzymam kciuki za przyszle matki, ktore wciaz walcza z tym nalogiem. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesiące później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...