Skocz do zawartości

klaps- tak czy nie? | Forum dla mam


agniesia6891

Rekomendowane odpowiedzi

Hej!ja osobiscie jestem na NIE.Powiem jednak szczerze ze nie raz moj synek tak daje popalic i naprawde moze ladnie nerwy stargac.Tak jak dzis chcialam go uspic w lozeczku itak sie darl ze normalnie myslalam ze wyjde z siebie i stane obok... 😠 😠 😠



Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
hej
ja nie jestem za tym..zreszta moj maluch jeszcze nie jest tak duzy i nie rozrabia nie ma himerow itp , wiadomo jakie sa dzieci, i to ze niektore z mam wszystkim do okola zajmuja sie same a no jakies granice wytrzymalosci mamy i klaps w tylek chyba ni jest niczym zlym.A potem i tak drecza wyrzuty czemu tak postapilam przeciez to tylko dziecko. chyba lepiej dac tego klapsa niz drzec sie na dziecko jak glupia, nieraz slowa bardziej zabola jak ten klaps.
dziecko klaps zapomni a slowa zapamieta.
pozdrawiam 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • Mamusia
ja przyznam ze moj 3 razy dostal klapsa w dupke a raczej w pampersa 😉 ale to byly naprawde wyjatkowe sytuacje 😲 i przez to poprostu stracilam cierpliwosc:/
teraz mam metode na mlodego - jak jest strasznie niegrzeczny to idzie do konta 😉 placze i zali sie tam strasznie ale powiem Wam ze ta metode skutkuje bo od razu robi sie grzeczny 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja zawsze bylam przeciwna i to mocno przeciwna... ale nie ukrywam, ze kilka razy mi sie zdarzylo..
jestem okropnym cholerykiem i czasami juz mi rece opadaly i szlag mnie trafial...
W dupsko dostala w sumie tylko i wylacznie za swiganie sie na ulicy na beton...
Prawda taka, ze sie tego nie oduczyla, wiec efeku nie odnioslam...
Teraz czekam cierpliwie az skonczy popisowke i sama wstanie z chodnika.. ludzie sie parza jak na kretynke...a w domu idzie pod sciane siedziec..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzę ze same opinie na nie...ja w sumie też nie jestem za biciem dzieci, ale klaps? hmm nie mówię nie. ale w ostateczności. taki niebolesny, lekki, dla opamiętania.

ale np. bardziej do mnie 'przemawia' klaps niż zostawianie dziecka samego w kącie bądź na durnym karnym jeżyku!
nie wiem, to na dzień dzisiejszy...a jak będzie w praktyce to się okaże.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Agaa napisał(a):
widzę ze same opinie na nie...ja w sumie też nie jestem za biciem dzieci, ale klaps? hmm nie mówię nie. ale w ostateczności. taki niebolesny, lekki, dla opamiętania.

ale np. bardziej do mnie 'przemawia' klaps niż zostawianie dziecka samego w kącie bądź na durnym karnym jeżyku!
nie wiem, to na dzień dzisiejszy...a jak będzie w praktyce to się okaże.


Mój Kub w kącie by nie usiedział, na karnym jeżyku.. hmmm... owszem;p ale tylko, żeby bajkę obejrzeć 😁 Jeżyk ewentualnie przydaje się tez do wytulenia i wycałowania 😁 A co do klapsów... nie zdarzyło mi się go jeszcze uderzyć w taki sposób żeby go zabolało.. Klapsy tzw. pouczające owszem miały miejsce ale przy moim dziecku to one się nie sprawdzają;p nic go tak nie cieszy jak groźby, że dostanie w tyłek i klepnięcie 😁
jedyne co nam zostaje to znaleźć nowy, lepszy sposób na karanie 😁 Bo bić nie zamierzam 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Ja jestem przeciwniczką. Póki dziecko nosi pampersa to nie poczuje za bardzo, ale później niestety tak, nie chciałabym aby uczył się, że biciem można osiągnąć swój cel.
Póki co mam mega mnóstwo cierpliwości, nawet jak jestem padnięta a młody idzie spać o 1 w nocy bo bawi się w najlepsze, i mam nadzieję że tak mi zostanie 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc później...
  • 1 miesiąc później...
  • Mamusia
Jestem na nie.

Sama mam porównanie - ja jestem z rodziny gdzie dawało się "klapsa" - można mówić jak się chce, ale ja to zapamiętałam jako bicie. Nie zapominałam. Nie było mocne, może nawet nie bolało, ot, klasyczny klaps. Ale sam fakt, że własny rodzic krzywdzi w sposób fizyczny, kiedy to nikt inny jak on właśnie powinien wspierać i chronić - to bolało najdotkliwiej.
Czego nauczyło? Najwięcej tego, żeby nikomu nie ufać, w nikim nie szukać oparcia, skoro najbliżsi potrafią zdradzić i uderzyć.

Mój mężczyzna jest natomiast z domu, gdzie się nie biło, nie dawało klapsów (dostał, raz, za co ojciec przeprasza go po dziś dzień 😉). Dla mnie to niesamowity przykład wychowania dzieci bez przemocy.

Tak też chciałabym wychować własne dziecko. Łatwo powiedzieć - ciężej praktyka. Nerwus ze mnie straszny. ☺️ Kiedy wiem, że zaraz zrobię coś głupiego - mały ląduje w łóżeczku a ja wychodzę z pokoju łapać oddech, rzucić poduszką (ale on nie widzi), etc. Na razie jakoś mi idzie.

Poza tym tak na zdrowy rozum, co niespełna roczne dziecko ma rozumieć klapsem? Nauczy się by nie ruszać bo dostanie w tyłek. A nie np. by nie ruszać, bo się skaleczy, albo bo mama będzie smutna. Lub po prostu by nie ruszać bo rodzice tak mówią.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 lata później...
  • 9 miesiące później...
  • Mamusia
przemoc- nia sa klapsy nie uczy niczego poza rozwiązywaniem problemów przemocą, uczy agresji, przewagi jednych nad innymi, poniżania i robi krzywdę...to jest to czego uczy, co robi...niczego dobrego nie nauczy, niczego dobrego nie da...jest okazywaniem bezsilnosci, brakiem pomysłów na wychowanie, na sposoby radzenia sobie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesiące później...
  • 4 miesiące później...
  • 1 miesiąc później...
  • 4 tygodnie później...
  • 4 lata później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...