Skocz do zawartości

Masaż krocza | Forum o ciąży


Bagira

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Niestety nie robiłam takiego masazu ale słyszałam ze to podobno naprawde ustrzega przed nacieciem. Ja byłam nacinana przy porodzie, ogolnie nic to nie boli, szycia rowniez nie czułam ale czas gojenia sie to dla mnie po prostu masakra. Boli, swedzi i najgorzej ze nic nie mozna na to poradzic, ale kazda kobieta inaczej to odczówa i przechodzi wiec nie bierzcie dziewczyny tego az tak do serca. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Wiem z pewnego źródła, a mianowicie od koleżanki któa niedawno urodziła, że nacięcie nie boli bo wszystko jest tak napięte że nic się nie czuje. Aha ona rodziła w wannie więc to też nie jest reguła. Owszem przy porodzie w wannie zdarza się to rzadziej ale jednak czasami jest potrzebne.
Wydaje mi się że nie ma co panikować. A jeśli chodzi o masaż to w szkole rodzenia mówią że na 2 miesiące przed porodem co najmniej najlepiej masować.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Mnie przy pierwszym porodzie nacinano i to już zaraz przed tym jak mój synek wyszedł na świat. Przy tych bólach nacięcia nie czułam,a jak już mnie zszywali (4 szwy) polali czymś zimnym-wielka ulga,to zszywanie czułam tylko jak lekkie uszczypnięcia. Z gojeniem nie było problemu,ani bólu tylko jeszcze przed wypisem ze szpitala zdjęto mi dwa szwy,które się jeszcze nie rozpuściły bo mnie tak jakby ciągnęły. Dodam jeszcze,że po porodzie podmywałam się tylko mydełkiem dla dzieci bambino-tak w szpitalu doradziły położne.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
ja przy pierwszym dziecku byłam cięta nie czułam nic 🙂 przy zszywaniu również. ale gojenie było straszne nie mogłam chodzić co zrobiłam krok to mi szwy pękały.że nawet nie zdążyli mi zdjąć.mąż robił mi okłady z rumianku i rywanolem. 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
hm...ja przy córce byłam cięta.owszem to nie boli,prawie tego nie czuć ale zszywanie nie jest już takie super 😞boli jak cholera zwłaszcza ostatni szew...mojaą koleżankę tak zszyli że musieli jej poprawiać bo miała za bardzo ściśnięte szwy!!!w sumie to nie polecam bo długo się goi,niby łatwiej się rodzi ale nie da się siedzieć przez minimum 2 tygodnie!!!Przy synku nie byłam nacinana,położna robiła mi masaż szyjki.super sprawa przy taaakim bólu 😁 polecam acz kolwiek główkę Kamilka czuje do dzisiaj"łeb jak sklep"!!!!hihi.co prawda popękałam ale tylko troszkę od zewnątrz,mogłam prawie od razu siedziec i szybko się zagoiło.więc bez nacięcia chyba lepiej 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
teraz zastanawiam się nad znieczuleniem bo ja mam straszne bóle krzyżowe,nie mogę się wręcz ruszać podczas porodu!! 😞tylko troszkę się boję możliwych powikłań...hm ..sama nie wiem.może poród w wodzie?w sumie mam już dwa naturalne za sobą i wiem jak to jest teraz trza pomyśleć nad jakimś znieczuleniem.bo to naprawde boli 🙂ale jest warte najbardziej tej chwili tuż po...jak kładą dzidzię obok piersi!!!!super sprawa
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
ja wiem od koleżanek, że jak robią nacięcie to dzidzia od razu wychodzi, więc po sprawie! 🙂 no i nacięcie łatwiej się goi niż rozerwanie - łatwiej jest zszyć nacięcie. a samo nacinanie to już pestka przy bólach porodowych i tak na prawdę przynosi ulgę. a co do gojenia, to na pewno indywidualna sprawa. najlepiej chodzić bez majtek 🙂 wietrzyć i siadać na dmuchanym kole.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • Mamusia
W jakiejs gazecie dla przyszłych mamusi wyczytałam, ze mozna robic sobie okłady z kawy parzonej tzn zaparzyc kawe i zamoczyc w tym plynie podpaske i tak robic na 3 tyg przez pół godz dziennie przed planowanym porodem...bede musiala to sprawdzic 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Podpaskę namoczyć i nosic przez pół godziny dziennie. podobno to ma działanie "uelastyczniające". Nawet dzis o tym cosik znalazłam przez przypadek.Wydaje sie smieszne ale moze skuteczne...
http://www.papilot.pl/diety-zdrowie/news/2008/11/2219-porod-bez-naciecia-to-mozliwe.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Mnie też nacięto bo córka była 2 razy owinięta wokół szyi i nie bardzo mogła wyjść.Samo cięcie nie boli ale to szycie to mimo rzekomego znieczulenia bolało.Teraz się tylko martwie o to właśnie aby tylko mnie nie szyli.Sam poród był chyba lepszy nawet z tymi bólami krzyżowymi!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
chyba zaczynają jak jeszcze nie działa a kończą jak już nie działa!!!!w każdym bądź razie ostatni szew czułam najbardziej!!!może te masaże i okłady o których dziewczyny dały znać pomagają....trza wypróbować ale wcześniej zapytać lekarza,choć mój jest starej daty i pewnie zapyta czy naprawde?:P może rzeczywiście to przygotowanie wczesniejsze daje pewnosc ze nie popękamy.mnie masowała przed porodem jak już większa akcja sie zaczęła i to pomogło.popękałam ale nie bardzo.a masaż był super.ulga.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Polecam masaż krocza. Zmniejsza prawdopodobieństwo nacinania krocza.Podam jeden z przepisów na mamazidło do tego ( od połoznej)
100ml parafiny, 10 ml witaminy E i kilka kropel olejku migdałowego.
A z anegdot- kolezanka sumiennie masowała krocze całą ciążę i w końcu...miała cesarkę 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Zosienka, jak znam swoje szczęście to pewnie też wymasowana i rozciągnięta trafie na stół, oby nie. Kurcze strasznie się boje różnego rodzaju zabiegów a operacji tym bardziej. Na wszelki wypadek będę masować kroczę i brzuch większe prawdopodobieństwo że masaż się przyda :laugh:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...