Skocz do zawartości

chamstwo i znieczulica w stosunku do brzuszastych | Forum o ciąży


k@siulek

Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
Milcia byłam w pon u mojej ginekolog, o wszystkim powiedziałam, niestety Pani doktor stwierdziła, że jest za wcześnie żebym siedziała w domu, mam się zrelaksować i tym podobne pierdoły (nieważne, że codziennie prawie od 4 rano nie śpię, bo się denerwuję, że idę do pracy), dodam, że chodzę do przychodni przyszpitalnej, może państwowo ci lekarze są mniej skłonni do wystawiania zwolnień, no a faktycznie wiem, że już można całą ciążę przesiedzieć w domciu

Będę za tydzień u endokrynologa, bo jestem też świeżo po operacji tarczycy, to może coś wyżebrzę 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 109
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
MartaR szczerze Ci współczuję takiej atmosfery i otoczenia w pracy. Wiem,że Ci ciężko ale dla dobra dzieciątka nie powinnaś się stresować. Ja na Twoim miejscu bym postępowała tak,że bym wszystkie ich krytyczne gadki olewała,a co bym miała powiedzieć to bym wykrzyczała prosto z mostu.Jak to się u nas mówi "nie trzeba dać sobie w kaszę napluć"! Może i się wydawać,że mi łatwo mówić,bo siedzę w domciu i wychowuję synka,ale jeszcze przed pierwszą ciążą pracowałam w takiej firmie myśleli,że można kimś manipulować i jeszcze zabierać mu wolny czas zwolniłam się po 3 m-cach-miałam ich dosyć 😠 Pozdrówka 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Marta zmień ginekologa na innego. Jeśli czujesz się zmęczona masz prawo do L4. Mi lekarka chciala dać L4 w 8 tygodniu!!! Tyle że ja stwierdziłam że nie mam mdłości czuje sie ok a w domku to się zanudzę, ale co wizytę pyta mi się czy nie chce L4. Ja wiem że ciąża to nie choroba ale stres, niewyspanie i zmęczenie organizmu nie jest dobre dla dziecka. Ja mam spokojną pracę więc zamierzam może jeszcze do końca lutego popracować a potem na L4 na wakacje 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
MartaR idz do innego lekarza.szkoda ciebie i dzidzusia .ja ci powiem ze teraz tez jestem w takiej sytuacji...jestem zatrudniona na stałe ale przed zajsciem w ciąże ze synkiem czyli w 2007 roku chcoałam sie zwolnic na własną prosbę.poniewaz niska płaca warunki masakra-tak jak praca dorywcza albo siedzenie na bezpłatnym albo nadgodziny no i atmosfera.niestety po zrezygnowaniu z pracy i,bedąc na wypowiedzeniu zaszłam w ciąze 🙂 mówie niestety gdyż wróciłam do pracy po dwóch miesiącach za które pracodawca musiał mi zapłacić...a jakie było oburzeni!!!!!tzn nie musiał ale zrozumiał ze musi i się zaczęło!!!doprowadził mnie nawet do płaczu.kretyn 😠 jak tylko mogłam a musiałam popracowac miesiąc ...poszłam na L4.aha jesli ma się zaległy urlop mozna go wykorzystac po macierzynskim i ja tak zrobiłam 😁noi znowu było nie fajnie.ciekawe jak zareaguje jak mu znowu przyniosę ze idę na macierzyński 🙂ale teraz już się tym nie przejmuje.jak tylko skończy mi sie wychowawcze na fasolkę 🙂zwalniam się.aleee się rozpisałam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
DOWCIP ALE JAKI ZYCIOWY

@ Jadę kiedyś tramwajem, tłok spory, wszystkie miejsca siedzące zajęte. Na jednym z siedzeń Murzyn, na oko około 40-tki. Na którymś przystanku wsiadła młoda kobieta w ciąży, Murzyn zerwał się z miejsca i doskonałą polszczyzną mówi: " 😜roszę, niech pani usiądzie". Kobieta się uśmiechnęła, podziękowała, ale, niestety, nie zdążyła usiąść, gdyż między nią a Murzyna wcisnął się nachalnie ok. 60-letni babsztyl. Znacie ten typ, już wyraz twarzy zdradza niechęć do wszystkich i pretensje o wszystko. Rozwaliło się to to na krzesełku i zadowolone. Murzyn mówi do niej: " 😜rzepraszam, ale ustąpiłem miejsca tej pani w ciąży." Babsztyl tylko spojrzał na niego z wyższością i nic nie powiedział. No to Murzyn znowu: " 😜rzepraszam, ale uważam, że to ta pani powinna skorzystać, a nie pani". Na to baba, znów z tym spojrzeniem: "Nie wiem jak u was w Afryce, ale u nas, w Polsce, starszym osobom ustępuje się miejsca". A Murzyn na to: "Nie wiem jak u was w Polsce, ale u nas, w Afryce, takie wredne stare baby się zjada!"
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Myslalam,ze mnie nie bedzie dotyczyc zadna przykra sytuacja a tu prosze...Jestem na popoludniowych zakupach z moja 9 letnia corka,ktora trzyma 3kg.ziemniakow a ja w reku koszyk sporych zakupow.Kolejka do kasy spora a ja stoje piata. Pani na kasie widzac ze trzymam te ciezkie zakupy prosi abym przeszla do przodu do kasy i....oj zebyscie slyszaly!!!!!myslalam ze ludzie przede mna to rozumia ale sie mylilam .Uslyszalam"dobrze ze jedna ciezarna w sklepie,bo inaczej to bysmy sie do kasy dzisiaj nie dostali" inna pani"w naszych czasach sie stalo w kilometrowych kolejkach z brzuchami czy bez a teraz te młode..."Nawet nie wiecie jak mi przykro bylo!!!Przeciez brzuszek mam juz naprawde pokazny i zero zrozumienia,jeszcze ta duchota w sklepie 😞 Zaplacilam,podziekowalam i rozczarowana wyszlam ze sklepu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Marccia współczuje....to jest okropne ja ludzie reagują na kobietki przy nadziei-kobiet to już wogóle nie rozumię!!!przecież też kiedyś były ociężałe 😁najlepiej powiedzieć "W NASZYCH CZASACH TAK NIE BYŁO"masakra zero tolerancji.ale mamy społeczność.nie mówie o wszystkich bo zdarzają się wyjątki. K@siulek ale mnie rozbawiłaś!!!!! niezły przypadek 🙂fajnie tak poczytać co piszecie dziewczyny a już w zupełności jak można się pośmiać 😁 😁 😁
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Jak mieszkałam w Warszawie to się właśnie tego najbardziej bałam, jazdy autobusami i tramwajami w kończu do czasu jak bym pracowała nie miałabym wyjścia (nie mam samochodu ani prawa jazdy). Moja bratowa była w ciąży i potem z dzieckiem czy małym czy większym wszyscy mają w nosie mimo, że wszyscy byliśmy wychowani w ten sam sposób.

Teraz na szczeście mam samochódy każdy w rodzinie ma swój bo mieskzam w stanach wiec w zasadzie kierowsów mam pod dostatkiem i się tym nie martwie ale nie chciałabym musieć byc w takiej sytuacji
Przykro mi że spotkałaś się z taką sytuacją!
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
coś mi się przypomniało.jak córka się urodziła jechaliśmy autobusem .córa była malutka no i normalne że była we wózku.starsze panie które musiały ustąpić mi miejsca gdzie jest miejsce specjalnie na wózki oczywiście musiały dodać coś pod nosem 🙂teraz się z tego śmieje bo nie byłam im dłużna;D stwierdziły że jak zrobiłam sobie dziecko to na spacerki powinnam chodzić a nie wozić się i zajmować duzo miejsca....masakra i to mówiły baby które były kiedyś w ciąży!!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
wiecie co byla dzis z mezem cerfyr i kupowalismy tam pierdolki.byly troche kolejki ale wszystkie kasy z pierwszenstwem byly zamkniete wiec moj maz podszedl to konsoli-tam gdzie urzeduja chyba kierowniczki i powiedzial ze ma zone w ciazy a wszystkie kasy z pierwszenstwem sa zamkniete.wiec pani wziela kasetke i specjalnie otworzyla dla mnie kase 🙂zaplacilam a pani zmknela kase i poszla z powrotem 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
tak byla mila nie moge powiedziec ze nie 🙂ale ludzie z innych kolejek sie wkurzali ze jak to?tylko dla mnie kase otworzyli a co z nim?ha,ha,ha ale co?to jest nasz czas mamusiki to 9-miesiecy i naleza nam sie jakies przywileje 🙂)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
A ja mialam inna sytuacje. Poszlam do pracy bedac na poczatku 6 m-ca. Dodam ze to byla praca w sklepie. Szefowa oczywiscie przykazala dla kierowniczki ze mam wykonywac lzejsza prace itp. No ale dla kierowniczki i drugiej pracownicy sie to nie spodobalo... No np, mialam swoje miejsce pracy przy stoliku no i oczywiscie bylo krzeselko zebym mogla sobie usiasc.Ale ze kierowniczka byla caly czas na nogach to jak ja moge siedziec?? Nastepnego dnia sprzatnela moje siedzenie! I tak bylo na kazdym kroku! Jak miala imieniny, to chyba z 5 razy ganiala mnie do lazienki (2 pietra nizej po schodach) zebym jej wode na kwiaty i nowy flakon przynosila...A jak czegos nie zdazylam zrobic to musialam oczywiscie zostac po godzinach! Po calym dniu pracy jak zachodzilam do domu to nie dalam rady chodzic-tak mi miednica i biodra bolaly:/ Na 8 godz mialam 10min przerwy:/ Az po 2 tygodniach dostalam skurczy(co prawda nie byly mocno silne) no i lekarz kazal mi isc na zwolnienie...Nigdy nie zapomne ich min jak zanioslam im to zwolnienie 😁 Takie zdziwnione...phi... A ja odczulam ulge i w koncu moge sie skupic na sobie i synku 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
KaSia86 napisał:
A ja mialam inna sytuacje. Poszlam do pracy bedac na poczatku 6 m-ca. Dodam ze to byla praca w sklepie. Szefowa oczywiscie przykazala dla kierowniczki ze mam wykonywac lzejsza prace itp. No ale dla kierowniczki i drugiej pracownicy sie to nie spodobalo... No np, mialam swoje miejsce pracy przy stoliku no i oczywiscie bylo krzeselko zebym mogla sobie usiasc.Ale ze kierowniczka byla caly czas na nogach to jak ja moge siedziec?? Nastepnego dnia sprzatnela moje siedzenie! I tak bylo na kazdym kroku! Jak miala imieniny, to chyba z 5 razy ganiala mnie do lazienki (2 pietra nizej po schodach) zebym jej wode na kwiaty i nowy flakon przynosila...A jak czegos nie zdazylam zrobic to musialam oczywiscie zostac po godzinach! Po calym dniu pracy jak zachodzilam do domu to nie dalam rady chodzic-tak mi miednica i biodra bolaly:/ Na 8 godz mialam 10min przerwy:/ Az po 2 tygodniach dostalam skurczy(co prawda nie byly mocno silne) no i lekarz kazal mi isc na zwolnienie...Nigdy nie zapomne ich min jak zanioslam im to zwolnienie 😁 Takie zdziwnione...phi... A ja odczulam ulge i w koncu moge sie skupic na sobie i synku 🙂



moje biedactwo 😞 ale dobrze ze juz jestes w domu 🙂 ja tez bardzo długo pracowałam w sumie to jeszcze do zeszłego tygodnia...i tez w sklepie...ale tam szefem jest mój mąż formalnie...a kto nie formalnie i rzeczywiscie to nie bede pisac 😉 i ja chodziłąm nie z musu ale dla tego ze fisia dostawałam od siedzenia w domu, wiec potrzebowałam kontaktu z ludźmi ale miałam ten komfort, ze byłam w pracy tyle ile chciałam dzisiaj godzinke, jutro pół itp. teraz juz siedze w domku...ale cholera mnie bierze jak słysze o czyms takim jak piszesz i najgorsze jest to ze najbardziej złośliwe i jakieś takie mściwe sa kobiety...moze franca niedowartościowana albo zazdrosna...?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • Mamusia
Wczoraj musiałam dwa przystanki podjechac "nabitym" autobusem komunikacji miejskiej... i jedyną osobą która zaproponowała mi ustąpienie miejsca był starszy pan i to jeszcze o kuli!!!!!!! podziękowaąłm mu bardzo i wytłumaczyłam, że zaraz wysiadam... Ale to paranoja!!!! a pełno było młodzieży szkolnej....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

k@siulek napisał:
Wczoraj musiałam dwa przystanki podjechac "nabitym" autobusem komunikacji miejskiej... i jedyną osobą która zaproponowała mi ustąpienie miejsca był starszy pan i to jeszcze o kuli!!!!!!! podziękowaąłm mu bardzo i wytłumaczyłam, że zaraz wysiadam... Ale to paranoja!!!! a pełno było młodzieży szkolnej....

Zgadzam się,częściej proponują mi ustąpienie miejsca osoby starsze,czasem młodzież,ale już wielkie damulki w średnim wieku lub studenci to wypatrują za szyba tramwaju nie wiadomo czego.
Nie mówię już o sklepach!!! W Realu trzeba odstać swoje,bo nie potrafią kasy zrobić dla kobiet w ciąży a oczywiście nikt nie przepuści.W Selgrosie ostatnio usłyszałam,że zostanę szybciej obsłużona jeśli mam złotą kartę.
A najbardziej wkurza mnie to chamstwo jak wsiadam do tramwaju i idę usiąść a ktoś mi się bezczelnie wepchnie,choć widzi,że chciałam usiąść a brzucha też trudno nie zauważyć.
Ostatnio na poczcie mnie młoda dziewczyna przepuściła a reszta spojrzała jakby mnie mieli udusić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Chyba najgorsza odmiana znieczulicy(a moze zazdrosci) dotknela mnie... Mam tu na mysli osoby mieszkajace pod jednym dachem ze mna. Gdy tylko nasi wspollokatorzy dowiedzieli sie o mojej ciazy zaczelo sie. Wpierw glupie docinki typu "kondolencje dla meza", pozniej glupie obgadywanie za plecami. Ostatnio uslyszalam, ze "jeszcze troche a bedzie jej maz sznurowki w butach wiazac skoro juz sniadanie do lozka poniosl", a po wyjsciu mojego meza na podworko "szkoda dziecka ze bedzie sie w niepelnej rodzinie wychowywal"... Zeby tego bylo malo to nie moge spokojnie do kuchni wejsc, bo jesli nie jest tam nadymione to odrazu po moim wejsciu bedzie(przyjdzie taka jak zobaczy ze w kuchni jestem, zapali i zacznie chuchać w moja strone). Dla mnie to juz jest szczyt wszystkiego! Az brak slow... Pewnie napiszecie, zeby zwrocic im grzecznie uwagę- niestety to nic nie daje... I jak tu z takimi ludzmi zyc?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
20ona09 bardzo Ci wspolczuje,moze warto zastanowic sie nad zmiana lokatorow lub mieszkania.Jesli nie jest to mozliwe to poprostu postaraj sie tym nie przejmowac(choc domyslam sie ze nie jest to takie proste)Teraz najwazniejsze jest Twoje malenstwo w brzuszku,a kazde Twoje zdenerwowanie i stres napewno dobrze na nie nie wplywa.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20ona09 napisał:
Chyba najgorsza odmiana znieczulicy(a moze zazdrosci) dotknela mnie... Mam tu na mysli osoby mieszkajace pod jednym dachem ze mna. Gdy tylko nasi wspollokatorzy dowiedzieli sie o mojej ciazy zaczelo sie. Wpierw glupie docinki typu "kondolencje dla meza", pozniej glupie obgadywanie za plecami. Ostatnio uslyszalam, ze "jeszcze troche a bedzie jej maz sznurowki w butach wiazac skoro juz sniadanie do lozka poniosl", a po wyjsciu mojego meza na podworko "szkoda dziecka ze bedzie sie w niepelnej rodzinie wychowywal"... Zeby tego bylo malo to nie moge spokojnie do kuchni wejsc, bo jesli nie jest tam nadymione to odrazu po moim wejsciu bedzie(przyjdzie taka jak zobaczy ze w kuchni jestem, zapali i zacznie chuchać w moja strone). Dla mnie to juz jest szczyt wszystkiego! Az brak slow... Pewnie napiszecie, zeby zwrocic im grzecznie uwagę- niestety to nic nie daje... I jak tu z takimi ludzmi zyc?

Współczucia 😞 a nie możesz się wyprowadzić?
To już naprawdę jest chamstwo,nie rozumiem takich ludzi.Zazdrość przesłania im wszystko
Trzymaj się
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Dziekuje Dziewczyny za slowa otuchy. Niestety z ta wytrwaloscia to u mnie ciezko, ciagle chodze poddenerwowana i ryczec mi sie chce juz z tego wszystkiego. I naprawde łatwo mowic "wez sie w garsc", a ciezej wykonac. Wiem ze to dobrze nie wrozy... Co do zmiany mieszkania to rozgladamy sie z mezem nad jakims innym, ale to zadanie tez nie nalezy do najlatwiejszych, gdyz albo ceny sa bardzo wygorowane albo zupelnie w odleglej dzielnicy(musialabym zmienic przychodnie i polozna)... Nie trace jednak nadziei ze w koncu sie cos odpowiedniego znajdzie. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...