na Październik :) więc to dopiero początek | Forum o ciąży

Ale Ci dobrze Moniczek.......Madzia pewnie też szybko urodzi .....a ja się toczę dalej....... 😞 ....Kurcze z jednej strony to sie cieszę,ze nie miałam dzisiaj na"żywca" wywoływanego tego porodu.....bo organizm mój jak widać jeszcze nie przygotowany....ale z drugiej strony to wkurzona jestem,że nic tam sie nie dzieje.......Zeby mi chociaż powiedziała,ze szyjka skrócona,rozwarcie na 4cm....a tu nic 😞 ......Pewnie ostatnia będe.....a termin wcale nie miałam jakoś strasznie na końcu pazdziernika.....Jak urodzę za tydzień w czwartek to będę miała drugie dziecko z 22 pazdziernika.... blizniak z 11-letnia róznica.....Mój Mąż się śmieje,ze u niego nie ma amatorki....jakieś tam ....jedno z wiosny,.....drugie z jesieni....u niego jest jak w zegarku....wszystkie dzieci z 22 pazdziernika......A niech się cieszy!!!!Dzisiaj z nerwów 2 packi papierosów wypalił.....co będzie jak przyjdzie godzina "0"

Witam mamuski...
Mamy kolejne malenstwo Monia urodzila synka o 7.15
3640 I 55 CM.
SERDECZNE GRATULACJE DLA MAMUSI !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
NIECH SIE ZDROWO CHOWA OCZEKIWANY SYNUS!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

A u mnie mega stres...pzred wizyta w szpitalu w niedziele...jak tez minie odesle do domu i kazre przyjsc jednak w srode..;/;/
wczoraj fakt mialam skurcze,ale cholera o roznych porach...brzusio sie caly czas stawia wiec mala sie wypina i prostuje ale aby wyjsc do mamusi to jakos ciezko jej idzie!!
Bede odrazu pisac jak bede miala mozliwosc a jak nie to eski napisze z informacja...
No jakos niewiele nas zostalo 🙂 🙂 wiec moze tak zle nie bedzie ....

Gratulacje dla Moni i jej synka. A Wam które jesteście jeszcze w dwupaku życzę powodzenia i szybkich rozwiązań 😘

Witam....O-właśnie miałam pisac ,ze Monia urodziła.....Ja dalej nic.....w nocy jak siusiu byłam to mi czop z krwia odszedł,ale to o niczym nie świadczy.....Madzia -to zostałysmy same na polu bitwy 🙂 .....ciekawe ,która sie pierwsza rozpakuje.....bo ja jeżeli sie wczesniej nic nie zacznie to mam sie w czwartek zgłosic.....Lecę Moni watek załozyć

Ja maxara ide na ostatni odstrzał hehehe...jestem tak spanikowana pomimo,ze to moj drugi porod ,ze masakra :P:P
Wszyscy sie smieja,ze niby taki "KOZAK" ze mnie,ale jak wczoraj mialam skurcze to sie chowalam aby nikt nie widzial hehehehe....

Fakty pyszczek moze i mam nie wyparzony,ale nie ejstem odporna na bol...tym bardziej,ze niewiem co mnie czeka i kiedy

anitek85 napisał:

Madzia az tak bardzo boli???? ech to moje pierwsze dziecko i nawet nie pytaj jak sie boje hehe...

to zależy od kobiety. Ja jak miałam 9 cm dopiero mnie bolało a wcześniej bolał mmnie brzuch jak na miesiączke więc chodziłam z mężem po korytarzu. Także ja mogę jeszcze rodzić...poród nie był dla mnie zbyt bolesny. Dodam że miałam wywoływany. O 15 dostałam kroplówkę a urodziłam 23 min po północy 🙂

Ja mam nadzieję,ze pójdzie szybko....Dzisiaj pisała do mnie Monia....i o 5 rano pojechała z męzem do szpitala ,a o 7.15 miała już małego wn ramionach....i tak jak ja rodziła po długiej przerwie....takze mam nadzieję,ze u mnie tez pójdzie gładko....Mówiła,że maż jej dużo pomógł....ciekawe jak mój sie zachowa,bo rodzimy razem....Ja narazie zadnych bóli ani skurczy nie mam.....czas pokaże.....jestem spokojna..dobrze,ze w domu jestem,a nie w szpitalu

Sam porod nie...mialam cesarke ,ale kal schodzilo znieczulenie to bol,ze łzy same sie cisna...

Witam...
Dalej melduje dwupak...
Samopoczucie wzgledne,ale nie najlepsze...i do tego jeszcze pogoda..pada od kilku dni..wiec weny brak.
A moze poprostu na ostatnich nogach tak juz jest :/

Hj kobitki 🙂
Malutki spi Romek sprzata to mam troche czasu zeby napisac.
Jak narazie nasze zycie toczy sie wokol pieluszek bytelek i lozeczka 🙂 Powoli wpadamy w rytm.Kacperek wczoraj juz skonczyl tydzien.Nawet nie wiem kiedy to zlecialo...

Jezeli chodzi o moj porod to troche sie nacierpialam....pojechalam na ktg o 14 i powiedzialam o tym ze cos mi cieknie...sprawdzili byly to wody...o 2 w nocy polalo sie na maxa.Potem to juz lewatywka, prysznic i z patologii na porodowke. Lezalam tak pod ktg i czekalalm.Mialam lekkie skurcze(ktore mi wydawaly sie masakryczne)o 7 rano przyjechal Romek i podali mi kroplowke. Myslalam, ze umieram....Co 2 minuty skurcze jakby ktos mi plecu lamal...Potem dostalam preciwbolowo Dolargam po ktorym mialam jakies fazy... Lekarz badal mnie co chwile i porod nie postepowal, bo mialam tylko bole krzyzowe. Wtedy juz krzyczalam z bolu...Ostatni moj skorcz trwal ponad 5 minut bez przerwy...Po badaniu lekarzc stwierdzil, ze maly sie obrocil i trzeba ciac.Nie bardzo to pamietam, bo mdlalam. Bylam szczesliwa, ze bede miec cc i juz bedzie po wszystkim, bo wczesniej powiedzieli mi ze moze urodze w nocy...Milalam znieczulenie zewnatrzoponowe. Jak juz uslyszalam maluszka to bylam najszesliwsza na swiecie nie moglam opanowac placzu.pokazali ma go a ja tylko glaskalam i calowalam jego twarzyczke.
Gorzej bylo jak po 10 godzinach kazali wstac i isc pod prysznic.Bol nie do opisania. Z kazdym dniem bylo juz coraz lepiej.Wczoraj mialam juz zdjete szwy a dzisiaj wiadomo boli ale jeden usmiech Kacperka i zapominam. Tak samo w szpitalu myslalam, ze nie dam rady chodzic jaednak dali nam dzieci na druga dobe i trzeba blo wstac...Dzisiaj jestem juz szczesliwa, ze jest po wsztstkim i ,ze jestesmy juz w domku...

Ale sie rozpisalam...mam nadzieje, ze nikogo nie przestraszylam 😉 Kazda kobieta ma inny organizm... Buziaki:*

Hej dziewczyny

Natalia85 gratuluje że masz to za sobą. Mój pierwszy poród był troszkę podobny nie mogłam urodzić bo Bartuś okazał się znacznie większy niż wychodziło na USG duża głowka, pierwszy poród 4kg wagi. Nie dostałam żadnego znieczulenia miałam bóle krzyżowe miałam wrażenie że kręgosłup mi pęknie potem miednica - coś strasznego. Lekarz wydusił mi go bo inaczej był nie urodziła. Miałam zbyt małe skurcze a w ogóle szkoda gadać. Potem były komplikacje poporodowe mały miał krwiak -guz na szyi na szczęśnie rok rehabilitacji pomógł teraz mamy obserwować. Poza tym wybitą miał kostkę na plecach jak miał tydzien bylismy u wstawienia. Teraz juz ok rosnie zdrowo kochany chłopczyk.

Takie są te porody trudne do przewidzenia.

Ja też cały czas czekam 39 tydzień miałam nie dotrzymać do terminu bo szyjka jak nitka, 2 mies, byłam na podtrzymaniu a teraz nic się nie dzieje.
Drugi tez ma być chłopczyk i waga pewnie podobna albo wyższa. Strach się bać. Mam nadzieję jak większość z was że za drugim razem wszytsko pójdzie znaczniej szybciej.

W poniedziałek mam dzwonić do mojego gina.

Dziewczyny czy też macie lub miałyście pod koniec ciąży taką ciągnącą wydzielinę z pochwy coś jak śluz ale bez krwi kolor jasny, żółtawy.

Przy pierwszej ciąży nie miałam czegoś podobnego wypadł mi po prostu czop, zaczęło się krwawienie, bóle kręgosłupa i na drugi dzień poród.

Dajcie znać czekam

Natalia ja podczas pierwszego porodu też dostałam Dolargan,to jest coś okropnego,zresztą pochodna morfiny...nic dziwnego,że miałaś fazy! Ja też miałam,lepiej rodzić na żywca niż brać to dziadostwo(moje zdanie).

Ojj dziewczyny dobrze Wam,że macie już dzieciaki na zewnątrz..heheh lub na dniach będziecie miały.
Trzymam kciuki za Was i Wasze szczęścia!

Witam....No to Natalko nie zazdroszcze porodu....ale najwazniejsze ,ze Maluch cały i zdrowy....no i Ty też....Butelką go karmisz?.....bo tak napisałaś.....Karolcia mi czop z krwia wypadł w dzień terminu w nocy....czyli w czwartek kiedy byłam w szpitalu i miałam juz rodzić,bo sie tak z moją gin umówiłam.....ale mnie odesłała,bo bez rozwarcia powiedziała,szyjka długa,wody czyste,łozysko niedojrzałe....no i w nocy po ty bolesnym badaniu odpadł mi czop z krwia.....od tygodnia mam mnóstwo śluzu.....piję herbatki z liści malin...dużo chodze....denerwuję sie....piłam wczoraj lampkę czerwonego wina w wannie z ciepłą wodą......i nic.....brzuch mam dalej wysoko....niby Mały mniej aktywny.....licze ruchy....ma być co najmniej 5 na godzine.....brzuch dalej wysoko.....ah szkoda gadać.....pierwszego syna urodziłam 5 dni przed terminem .....a teraz przenoszę.....najśmieszniejsze jest to,że umówiłam sie znowu na czwartek z dr....czyli na 222....i jak wtedy urodzę to będe miec 2 synów z 22 pazdziernika.....jak w zegarku

Hello.....Widze,ze ostatnio to nasze fou jest chyba najmniej odwiedzane na brzuszku 🙃 .....no nie dziwię sie....większość Mam w szpitalu lub zajeta opieką nad Maluchami.....U mnie w kazdym badż razie u mnie dalej nic......już 4 dni po terminie 😮

i wcale nie jestem jeszcze szcześliwa mama jak sugeruje ten głu 🤢 pi suwaczek

Hej laseczki 🙂
Tak karmie butelka, bo maly odrzucil piers. Przystawiony byl do butelki w szpitalu, bo bardzo pogryzl mi brodawki i nie moglam karmic.Teraz malutki jest przyzwyczajony do sztucznego mleczka i o cycu nie chce myslec...Bardzo mi smutno z tego powodu, ale nie bede meczyc swojego dziecka tylko po to zeby zrealizowac sie w roli matki w 100%.