Skocz do zawartości

TORBIELOWATOŚĆ PŁUCA | Forum o ciąży


Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
witajcie, jesteśmy już po kontroli. Dobrusia waży już 2730g 🙂 i...... wada jest nieznaczna 🙂 na początku doc. Kaczmarek powiedział, że gdyby nie wiedział, że chodzi o CCAM to teraz by nawet nie zauważył. Narobił mi nadziei, bo nawet stwierdził, że może doszło do całkowitej recesji. Dopiero później po chwili stwierdził że jednak na fragmencie płucka są torbielki. Natomiast dr. Kunert powiedział, że od momentu pierwszej wizyty do tej doszło do "wielkiej ewolucji", wcześniej całe śródpiersie było zepchnięte, teraz już tylko nieznacznie, wcześniej była struktura jednorodna teraz różnorodna, tzn jakby z tych mikro torbielków zrobiło się mniej większych...
W każdym razie jest ogromna poprawa 🙂 🙂 🙂 🙂 jestem przeszczęśliwa!!!!
doradzono mi, żebym nie czekała na skurcze tylko przyjechała jednak wcześniej. I tak też zrobię. Mam dużą szansę na poród naturalny 🙂 z tego szczęścia zakupiłam kilka ciuszków Dobrotce 🙂

wiecie... WIARA CZYNI CUDA!!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 964
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
witajcie, jesteśmy już po kontroli. Dobrusia waży już 2730g 🙂 i...... wada jest nieznaczna 🙂 na początku doc. Kaczmarek powiedział, że gdyby nie wiedział, że chodzi o CCAM to teraz by nawet nie zauważył. Narobił mi nadziei, bo nawet stwierdził, że może doszło do całkowitej recesji. Dopiero później po chwili stwierdził że jednak na fragmencie płucka są torbielki. Natomiast dr. Kunert powiedział, że od momentu pierwszej wizyty do tej doszło do "wielkiej ewolucji", wcześniej całe śródpiersie było zepchnięte, teraz już tylko nieznacznie, wcześniej była struktura jednorodna teraz różnorodna, tzn jakby z tych mikro torbielków zrobiło się mniej większych...
W każdym razie jest ogromna poprawa 🙂 🙂 🙂 🙂 jestem przeszczęśliwa!!!!
doradzono mi, żebym nie czekała na skurcze tylko przyjechała jednak wcześniej. I tak też zrobię. Mam dużą szansę na poród naturalny 🙂 z tego szczęścia zakupiłam kilka ciuszków Dobrotce 🙂

wiecie... WIARA CZYNI CUDA!!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
projusta napisał(a):
witajcie, jesteśmy już po kontroli. Dobrusia waży już 2730g 🙂 i...... wada jest nieznaczna 🙂 na początku doc. Kaczmarek powiedział, że gdyby nie wiedział, że chodzi o CCAM to teraz by nawet nie zauważył. Narobił mi nadziei, bo nawet stwierdził, że może doszło do całkowitej recesji. Dopiero później po chwili stwierdził że jednak na fragmencie płucka są torbielki. Natomiast dr. Kunert powiedział, że od momentu pierwszej wizyty do tej doszło do "wielkiej ewolucji", wcześniej całe śródpiersie było zepchnięte, teraz już tylko nieznacznie, wcześniej była struktura jednorodna teraz różnorodna, tzn jakby z tych mikro torbielków zrobiło się mniej większych...
W każdym razie jest ogromna poprawa 🙂 🙂 🙂 🙂 jestem przeszczęśliwa!!!!
doradzono mi, żebym nie czekała na skurcze tylko przyjechała jednak wcześniej. I tak też zrobię. Mam dużą szansę na poród naturalny 🙂 z tego szczęścia zakupiłam kilka ciuszków Dobrotce 🙂

wiecie... WIARA CZYNI CUDA!!!!!


bardzo się cieszę, że z Dobrusią lepiej.
Trzymam za Was kciuki!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
a dziekuję, poza wystającym brzuchem nie mam żadnyh innych objawów 😉
22 czerwca ide na wizytę i będzie u mnie decyzja czy założny będzie pessar, bo wynik ostatniego badania szyjki miałam 2-1-0, wczesniej było 2-0,5-0. no ale najważniejsza jest ostatnia yfa, jak będzie 0,5 to trzeba działać z krążkiem
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
hm;/ ja nie miałam na żadnym opisie takich szfrowanek 😉 nie wiem co one oznaczają, lekarz powiedział mi tylko że mam za krótką już szyjkę (25mm) i tyle;/. Ciekawa jestem jak to będzie po zdjęciu tego krążka.
jeśli do dobrze kojarzę to ty miałaś przy pierwszej ciąży też założony, tak? napisz proszę w którym tygodniu wtedy miałaś zdjęty i jak dalej potoczyły się wasze "losy" 😉 ile czasu po zdjęciu zaczęła się akcja porodowa?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
projusta napisał(a):
hm;/ ja nie miałam na żadnym opisie takich szfrowanek 😉 nie wiem co one oznaczają, lekarz powiedział mi tylko że mam za krótką już szyjkę (25mm) i tyle;/. Ciekawa jestem jak to będzie po zdjęciu tego krążka.
jeśli do dobrze kojarzę to ty miałaś przy pierwszej ciąży też założony, tak? napisz proszę w którym tygodniu wtedy miałaś zdjęty i jak dalej potoczyły się wasze "losy" 😉 ile czasu po zdjęciu zaczęła się akcja porodowa?


ja miałam krążek założony od 30 tc do 38 tc i 5 dnień ( ok. 21.00 zdjęli mi w szpitalu) 🙂 dzień później z samego rana (6.00 ) zaczęły się skurcze, a potem posżło już szybko i łatwo.
Wydaje mi się, że u Ciebie po ściągnięciu krążka też moze nastąpić szybciej akcja porodowa, więc bądź przygotowana 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
hm;/ ja też wolałabym, żeby mi go zdjęli ciut później, bo jednak dla Dobrusi każdy dzień w brzuszku dłużej to lepiej, może lekarz zmieni decyzję jak pojadę 22 czerwca na zdjęcie. Dzięki za odpowiedź 🙂 wczoraj czytałam na jakimś forum wypowiedzi dziewczyn, które też miały pessar i u jednych akcja zaczynała się zaraz w zasadzie po zdjęciu a inne... przenosiły ciąże, więc nie ma reguły. Ja biorę jeszcze te leki na podtrzymanie więc jak je odstawie to faktycznie wszystko może pójść szybciutko.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
ja sobie to tak tłumaczę, że pessar trzymał tam wszystko. Gdy go zdjęto szyjka była juz na tyle słaba, że zaczeła się akcja porodowa.
Miałam o tyle szczecia, że byłam już w szpitalu ( zostawili mnie po zdjęciu krążka bo nie podobało i sie łożysko). No i gdybym czekała w domu na poród, prawdopodobnie nie dojechałabym do szpitala bo po odejściu wód akcja potoczyła się bardzo szybko.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
wiesz co nic nie mówili mi na izbie przyjęć o rozwarciu, ale rano podczas badania lekarz powiedział mi, że mam 3 cm rozwarcia ( i wspomniał mi że dziś albo jutro najdalej urodzę ), o 17 odeszły mi wody, ok. 17.30 zabrali mnie na badanie i miałam już 7 cm, o 18 byłam już na porodówce, miałam 8 cm rozwarcia, ok. 18.30 zrobiło się 10 cm rozwarcia, potem 3 parcia i o 18.35 urodziłam 🙂
także szyjka otwierała się w moim przypadku bardzo szybko i pamiętam, że bardzo szybko wieźli mnie na wózku na porodówkę
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
cześć dziewczyny,
jutro idę na zdjęcie krążka i od razu najprawdopodobniej pojadę do MP. Nie będę miała możliwości korzystania z netu więc proszę- trzymajcie za nas kciuki 🙂. Jesteście dla mnie naprawdę dużym wsparciem 🙂
pozdrawiam
justyna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
projusta napisał(a):
cześć dziewczyny,
jutro idę na zdjęcie krążka i od razu najprawdopodobniej pojadę do MP. Nie będę miała możliwości korzystania z netu więc proszę- trzymajcie za nas kciuki 🙂. Jesteście dla mnie naprawdę dużym wsparciem 🙂
pozdrawiam
justyna


będziemy trzymały kciuki 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
witajcie,
od wczoraj jestem w domku... przeleżałam tylko niepotrzebnie w święto sama na sali, gapiąc się bez sensu w szpitalny tv.
w pt rano przed obchodem byłam na zapisie ktg, podczas którego położna stwierdziła, że mam być na czczo bo najprawdopodobniej wezmą mnie już na porodówkę... po czym za chwilę na obchodzie dowiedziałam się, że przyjechałam do szpitala za wcześnie i mają mi szykować już wypis. Wściekłam się niemiłosiernie, bo jakby opinia położnej z opinią na obchodzie zupełnie się mijały....
w każdym razie zrobili mi jeszcze badanie ginekologiczne i usg no i pożegnali się ze mną. podobno do porodu "to jeszcze daleko". sama nie wiem co mam myśleć o tym wszystkim 😞 jeśli nic się nie będzie działo mam się u nich zjawić 7 lipca.. Oby dotrzymać tego terminu;/ jestem cała w strachu że akcja się zacznie a ja nie będę miała jak się dostać do łodzi 😞. perspektywa spędzenia tych ostatnich tyg. z dala od domu też mnie przerażała, ale przynajmniej robili mi ktg i czułam się bezpieczna 😞
moja psychika powoli tego nie wytrzymuje 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Cześć

miej teraz kogo w pogotowiu aby w razie W szybko wiózł Cię do szpitala..
Tez nie byłabym spokojna mając szital tak daleko.. 😞
a nie chcieli Cię zatrzymac tam do porodu?
Widzisz, mimo tego ze zdjęli Ci krązek to zyjka mocno trzyma. Ja mam zakłądany w poniedziałek krążek bo mały pcha się na świat.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
no właśnie nie chcieli... niby lekarz na wieczornym obchodzie powiedział że będę już tu do porodu, ale w pt rankiem na tym dużym obchodzie jakiś profesorre (zresztą kierownik tej kliniki) stwierdził że mam się pakować... na nic zdały się moje i mojego męża argumenty..
pewnie jednym z powodów było to, że w pn mają zamykać na jakiś czas ten oddział bo jakieś czyszczenie ma być czy coś takiego... no ale takiego argumentu nie użyli. dobrze, że w ogóle tego dnia przyjechał mój mąż mnie odwiedzić, chociaż na popołudnie miał do pracy, bo inaczej pewnie siedziałabym na korytarzu... zaraz po tym jak miałam usg przyszła salowa sprzatać już moje łóżko... taka tam jest polityka.
Mam nadzieję, że jak trafię do MP następnym razem to trafie w końcu na jakąś normalność....
Jednak będziesz miała krążek? no to na pewno będziesz czuła się bezpieczniej 🙂 u mnie przy zakładaniu szyjka miała 2,5 a przy zdejmowaniu 1,5. no ale jak na ten tydz. ciąży to chyba i tak nie jest jednak tak krótka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
projusta napisał(a):
u mnie przy zakładaniu szyjka miała 2,5 a przy zdejmowaniu 1,5. no ale jak na ten tydz. ciąży to chyba i tak nie jest jednak tak krótka.



moja już ma 1,5..
obecny zapis z badania szyjki mam: 1,5-1,5-? gdzie ? gin nie chciała bardziej badac mi szyjki z obawy na jej wewntrzne rozwarcie..

Ci lekarze wg mnie są niepoważni i tyle 😞 co innego jakbys mieszkała w Łodzi, ale Ty masz trochę km od siebie do szpitala..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
to czemu nie założyli ci wcześniej tego krążka? przecież widziała na pewno, że skraca się?
ja jeśli dobrze zrozumiałam po zdjęciu krążka mam też rozwarcie na palec. Ale czytałam, że dziewczyny z 2-3cm rozwarciem chodziły jeszcze normalnie przez miesiąc więc to też nie wyznacznik. Pewnie będziesz musiała się oszczędzać;/ ale sama wiesz, że wszystko da się zrobić, prawda?

fakt- lekarze są nie poważni. Tłumaczenia męża, że może być tak, że on będzie na akcji i nie będzie mógł mnie przywieźć nie były dla profesorre żadnym tłumaczeniem. Stwierdził, że wtedy mam wezwać karetkę i muszą mnie do nich przywieźć, chociaż jak leżałam ostatnio w Kutnie to mąż poszedł specjalnie na SOR żeby dopytać się o tą karetkę właśnie i go uświadomili, że oni nie mogą wyjeżdzać poza nasz powiat. No i już sama nie wiem gdzie jest prawda.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
wiesz jak to jet z tym wezwaniem karetki... dodzwonić się na 112... eh.
Wiem, że to byłoby kosztowne rozwiązanie, ale moze na kilka dni przed porodem po prostu pojechać do Łodzi i byc tam na miejscu blisko szpitala? Ja sama panikuje czy zdąże bo do swojego szpitala mam 10 km i trzeba przebić się przez centrum, a co dopiero Ty.

co do krążka to to na wizycie w 23 tc gin powiedziała mi, ze w 26 tc będzie decydująca wizyta - albo krążek albo nie. ( a o krązku rozmawiałysmy juz od początku ciąży ze moze byc bo z Grzesiem też miałam ). W 23 tc Wtedy szyjka była 2-0,5-0, nic mni nie kuło, nie ciażyło. Dopiero jakiś tydzień przed wizytą wszystko się nasiliło i szybko się osłabiło.
Zakładanie juz jutro, na szczeście już wiem "z czym to się je" i nie ma już strachu jak za pierwszym razem 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
no fakt, nie taki diabeł straszny z tego krążka, mniej przyjemne jest jednak zdejmowanie, przynajmniej dla mnie było;/, ale i tak to chyba lepsze rozwiązanie niż szew, tylko ze kieszeń na tym trochę ucierpieć musi...

póki co staram się nie panikować. na razie nic nie czuje, poza tym, że Dobrusia jakby mniej aktywna jest. Wczoraj też byłam jeszcze u lekarza i spr tą moją szyjkę i też potwierdził że do porodu to jeszcze czas.

w przyszły pt lub sb też sie jeszcze wybiorę kontrolnie.

jakoś teraz nie bardzo się mogę skupić na leżeniu 😉 chciałabym podziałać coś, ale sił brak. jednak taki tryb oszczędzający wycieńcza organizm, nie staje się on wypoczęty tylko wręcz odwrotnie;(.
a może to przez te moje nadprogramowe kilogramy... 😉

życzę ci kasiu spokoju ducha, którego u mnie brakuje 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...