Skocz do zawartości

:(:( | Forum o ciąży


Rekomendowane odpowiedzi

  • Mamusia
hej dziewczyny...
nie mam z kim pogadać, bo niedawno się przeprowadziłam i to 600km od domu rodzinnego, jest mi strasznie ciężko a na domiar tego mój facet wogóle nie rozumie mojego samopoczucia. Nie rozumie że ciężko jest dziewczynie wyprowadzić się od matki tym bardziej że sama zostanę mamą.Wiadome jest że nikt tak ci nie pomoże nie wesprze i nie poradzi jak własna matka, teściowa nie ma w sumie nic do gadania, nawet czuje że nie będę chciała jej słuchać... nie wiem co mam robić żeby mój partner zrozumiał co ja teraz przechodzę. 😞 😞
on jest naprawdę dobry ale jak każdy ma wady i jedną z nich jest fakt że wogóle nie potrafi się postawić w mojej sytuacji. nie wysłucha mnie a gdy już to zrobi z wielkimi bólami to i tak nie zrozumie a tym bardziej nie pomoże...
może znacie jakieś sposoby na to aby było łatwiej w takiej ciężkiej sytuacji, zwłaszcza gdy pozostaje się pozostawionym samemu sobie??
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Najlepsza będzie szczera rozmowa z partnerem. Powiedz co się trapi, opowiedz o swoich uczuciach; powiedz partnerowi czego od niego oczekujesz.
Rozumiem, że jest Ci ciężko, ja miałam podobnie, choć przeprowadziłam się tylko na drugi koniec miasta..
a do domku to postaraj się często dzwonić, są smski, email... wiem, że to nie zastąpi żywego kontaktu z mamą, jednak na pewno pomoże, gdy jest Ci smutno...

pozdrawiam i trzymaj się dzielnie :*
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Malmi ciężko poradzić 😞 ja byłam i jestem w podobnej sytuacji 😞 i do dnia dzisiejszego nie mam pojęcia jak sobie z tym radzić.Jestem już ponad rok poza domem,a z mamuśką byłam i jestem bardzo zżyta i nie było mi łatwo się wyprowadzić a już w ogóle tak daleko,moja mama nawet starała mi się tłumaczyć że tak to jest,że trzeba sobie samemu radzić itd.Teściowa kompletnie odpada u mnie,bo nie znoszę babska i mój partner wie o tym,z tym że muszę się z Nią męczyć na dzień dzisiejszy,gdyż mieszka z Nami 😠 nadzieja tylko taka że już niedługo. W moim partnerze mam oparcie,nie mogę napisać że nie,rozumie mnie,stara się bynajmniej,chociaż nie zawsze jest tak jak bym chciała.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malami
Mam podobną sytuację bo też jestem bardzo daleko od domu, mieszkam w Anglii do tego nie mam partnera i już zupełnie samiuteńka z ciążą zostałam 😞

Musisz postarać się z nim rozmawiać, z facetem to jak z dzieckiem nie wszystko na raz powolutku dzień po dniu, po troszku smuć mu się 🙂 Na pewno w końcu Cię zrozumie!
Ja dzwonię do mojej mamy najczęściej jak mogę i gadam z nią co mi tylko ślina na język przyniesie 🙂 takie rozmowy pomagają. Może i Ty dzwoń do mamusi częściej 🙂 wysyłajcie sobie smsy.
Nie martw się, głowa do góry!
Zawsze też możesz się tu po wyżalać 🙂 na pewno Cię wysłuchamy 🙂




Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
smutna sytuacja zostać mamą w samotności... z drugiej strony jednak przynajmniej kogoś będziesz mieć przy sobie... ja staram się często dzwonić do mamy ale wiesz jak to jest ona pracuje, poza tym ma też swoje życie a z faktu hehe że należy do tzw epoki dinozaurów to smsów pisać nie potrafi 🙂 co do smucenia się mojemu partnerowi to nawet mimowolnie a to robie 😞 poprostu już taki mam nastrój ostatnimi czasy.
może nie powinnam się cieszyć ale pomógł mi trochę fakt, że nie jestem sama z tym oddaleniem od rodziny w tak ważnym momencie w życiu każdej kobiety... 🥴

dziękuję za to wiadomości od was, miło jest wiedzieć że chociaż jest się samemu w internecie można znaleźć oparcie 🙂 i w ludziach których pewnie nigdy nie spotka się osobiście 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Wiesz co ja siedze prawie całe dnie sama w domu, bo nikogo nie ma. Wszyscy wracaja pozno. Czasem jest mi ciezko bo nie ma sie do kogo odezwac. Szukam sobie zajec i jakos leci. Co do otoczenia to mieszkam w tym samym miejscu gdzie chodzilam do szkoły, gdzie sie wychowywałam. Jednak jakis czas temu wrociłam z zagranicy i okazało sie ze nie mam juz znajomych. Chyba sie przyzwyczajam!!!!!!!!!!!!!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
ja i moj maz mieszkamy z moimi rodzicami,bratem i siostra i moja sytuacja wcale nie jest wesola...siostra pracowala sezonowo i teraz jest w domu,reszta ma stala prace. ja sama musze wszystko robic:sprzatac, gotowac obiadki... po powrocie rodzinki do domu wszyscy mowia do mojego brzucha teksty typu jak tam Maly sie czujesz itp a mnie nikt nie zapyta bo po co??!! juz sie nasuchalam jak to moja mama bedzie wychowywac swojego pierwszego wnuka... marudzic mi nie wolno, polozyc sie-bron Boze!!!i powiem szczerze ze z checia zamieszkalabym u tesciow ale tam niestety nie da rady;(
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja z Mezem mieszkamy w Danii, tez nie mam tu nikogo i tez bardzo brakuje mi Mamy i reszty rodziny. Jak bylam w ciazy calymi dniami siedzialam sama w domu, myslalam ze zwariuje, szukalam sobie zajecia. Moj Maz tez za bardzo nie rozumie tego, ze ja tesknie za rodziną, chyba dlatego, ze on nie teskni, bo juz sie przyzwyczail, no Jego Mama jest inna, nie zadzwoni nigdy, nie zapyta jak sie czujemy i jak sie czuje Lenka, czy wszystko jest ok, ma internet wiec moglaby zadzwonic na skype, ale nigdy tego nie zrobila. A moja Mama czesto dzwoni, pisze smsy, co u Nas, jak Lenka, jest bardzo kochana i moze dlatego ja tesnkie za swoja mama a maz za swoją nie.
Pocieszajace jest to, ze jak urodzicie swoje malenstwa wszystko sie zmieni, u nas tak bylo. Gdy pojawila sie Lenusia wszystko leglo zmianie, ja sie nie nudze, mam kogos w domku kto daje mi taką wielką radość. 🙂 Mezus przestal tyle pracowac i czesciej jest z Nami i juz teraz jest o wiele lepiej. 🙂
Duzo tez pisze na brzuszku z dziewczynami, mozna sie wyzalic, pozartowac, wymienic informacjami i jest fajnie. 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
no jedyna osoba ktora mnie wspiera i rozumie to moj maz 😉 rozumie tez to ze bardzo lubie jezdzic do jego rodzicow bo z nimi moge o wszystkim pogadac, z moimi rodzicami niestety sie nie da... boje sie tez tego ze moja mama moze nauczyc mojego synka np zeby go caly czas na rekach nosic,jest jakis sposob zeby tego nie zrobila??od razu powiem ze rozmowa z nia na ten temat nie ma sensu...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Malami może mimo wszystko daj szansę teściowej? Spróbuj. Przecież stajesz się też dla niej kimś bliskim, częścią jej rodziny, matką dziecka jej syna. Ta kobieta też pewnie ma jakieś uczucia, postaraj się zadbać aby były pozytywne w stosunku do Ciebie. Nie zniechęcaj jej (ani siebie!), nawet gdy nie będziecie się we wszystkim zgadzać. Może w takich kobiecych sprawach jak macierzyństwo ona okaże się lepszym oparciem niż Twój M. 😉 Wiadomo teraz tęsknisz bardzo, zwłaszcza za matką, ale nie pozwól by ta tęsknota odebrała Ci radość z ciąży! 😞

Twój facet może Cię nie zrozumieć, bo w końcu to nie on zostawił swoją najbliższą rodzinę, wyjechał daleko i zamieszkał z obcą rodziną, z którą przyjdzie mu się jakoś nauczyć żyć. Co jednak nie znaczy, że może kiedyś zrozumie. 🙂

No i utrzymuj jak najczęstszy kontakt z mamą... Dzwoń i... może zacznij pisać do niej listy? Tradycyjną pocztą, opisuj jak się czujesz, co przeżywasz, przelej swój smutek na papier, zapytaj co Twoja matka przechodziła w ciąży, jak się czuła? Pisanie listu może Ci trochę zająć a i czekanie na odpowiedź może skupi Twoje myśli na oczekiwaniu a nie na samej samotności. No i jest jeszcze forum i kobiety z całej Polski i nie tylko, gdzie jak się okazuje, też jest część "osamotnionych"...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Też całą ciążę byłam sama bo mąż ciągle w pracy a życie towarzyskie raczej żadne. Miewałam gorsze i lepsze dni ale wiedziałam ze tak czy inaczej muszę sobie radzić. Ciąża sprawiła ze wzmocniły się moje więzi z matką szczególnie jak ta obiecała ze przyjedzie na mój poród i żeby mi pomóc bo wie jak ciężko jest na początku a już szczególnie w obcym kraju. Czasami myślę że z większa radością odliczałam dni do jej przylotu niż porodu. Chyba każda kobieta a szczególnie matka wie jak ważna jest bliskość matki w takich chwilach jak ciąża czy pierwsze tygodnie po porodzie, partner jest niezmiernie ważny ale jest mężczyzna i nie rozumie tego co czuje kobieta w w tym okresie. Niestety miesiące mijały a wraz z nimi zapał mojej rodzicielki. w końcu musiałam radzić sobie w nowej sytuacji sama i dzięki Bogu ze mąż starał się pomagać bo początki były faktycznie trudne. Stwierdziłam ze skoro nawet matka potrafi zawieźć to lepiej liczyć tylko i wyłącznie na siebie.
Powiem szczerze ze dziewczyny z Brzuszka bardzo mi nieraz pomogły bo w najtrudniejszych chwilach potrafiły trafnym komentarzem rozbawić do łez i pocieszyć w ciężkich chwilach.
Za każdym razem kiedy będzie źle wystarczy pomyśleć o tej małej istotce która żyje w Nas i potrzebuje do życia i siły same napływają 🙂
Głowy do góry ciąża to najcudowniejszy okres w życiu kobiety 🙂
Gosia , gratuluję córeczki :*
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • Mamusia
u mnie sytuacja sie bardzo pogorszyla, wystarczylo, ze uslyszalam ze caly czas siedze w domu, i w koncu wybuchnelam.... oczywiscie skonczylo sie awantura i tekstem ze jestem histeryczka ktora uwaza sie za pepek swiata bo jest w ciazy... szkoda tylko ze nikt nie widzi tego ze zasuwam jak taki maly robocik z duracellem w srodku,a jakbym tego nie robila to o matko Boska-az mi sie nie chce myslec... po rozmowie z mezem doszlismy do wniosku ze nie ma innego wyjscia-przeprowadzamy sie do jego rodzicow tylko musimy zrobic maly remont i bedzie wszystko dobrze, bo jak zostaniemy TUTAJ to i ja, i nasze Malenstwo i on sam predzej sie nerwowo wykonczymy. teraz jak najmniej przebywamy u moich rodzicow (ktorzy chyba sie domyslaja o naszych planach bo zrobili sie nagle taaaaaaaaaaaaaacy mili dla nas) i z niecierpliwoscia czekamy az nasz synek zechce przyjsc na swiat, bo jak na razie to robi rewolucje w moim brzuszku:laugh: :laugh: :laugh: pozdrawiam wszystkie mamusie na dniach 😉 🙂 🙂 🙂 🙂
i nie bójcie sie glosno mowic o swoich potrzebach bo ja milczalam i to byl moj blad...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Bagira u mnie od zawsze było liczyć na siebie. Nawet nie to czy mama by chciała czy nie... Nie zawsze może. Czasem też zauważyłam, że nie zawsze wie jak, potrafi i chyba wstyd się jej do tego przyznać.

Nadusia milczenie przeważnie jest błędem, w wielu sprawach. Dobrzez, że z mężem doszliście do jakiś wspólnych planów, które całej waszej trójce pomogą. 🙂 Teraz życzę powodzenia! 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...