Skocz do zawartości

aniaruda83

Mamusia
  • Liczba zawartości

    184
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez aniaruda83

  1. siemka ja dopiero dzis wyszlam ze szpitala z nami wszystko ok. ale porod......opisze jak juz wszystkie sie rozpakuja....wiem ze mam duzo do nadrobienia ale narazie nie mam jak..
  2. hmm teraz mi sie chce spac troszeczke, ale zaraz moi rodzice przejezdzaja i musimy ich z dworca odebrac hehe, ja tak czulam, ze jak przyjada to mi sie spac zachce...no ale coz trzeba jechac po nich, a na 19:30 szpital i mam nadzieje porodowka bo termin z usg byl na 16-tego a z om 21 i do tego ten stan wod jest niebardzo no zobaczymy...
  3. Aleksandra_W napisał(a):
    jak wam powiem jaka masakra to nie uwierzycie chyba....
    dzwonie do szpitala (bo tu nie moge poprostu pojechac na porodowke) i mowie ze mam skurcze co 3min od 1.5godz. A co baba na to? Zebym wziela paracetamol i sprobowala spac!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! No chyba ich K*rwa pojeba*o! Mam zadzwonic dopiero jak skurcze beda tak bolesne jak sam sku*wie*. Bo skoro jeszcze mowie to nie jest tak zle....I przy pierwszej ciazy takie skurcze to za malo by przyjeli mnie do szpitala..... 🥴 🥴 🥴 a moj P.oczywiscie po telefonie do szpitala zastosowal sie do polecen i spi sobie w najlepsze....niech go chudy byk!!!!!!!!!!!
    Pozalilam sie wam i mi troche lepiej... Ide wlaczyc TV czy cos bo zwariuje tak sama z tym wszystkim...jak ja bym chciala byc w PL...



    o w morde!!! skurcze co 3 minuty i dalej masz czekac alaaaa, faktycznie ich pojeb...o!!!
  4. z tym plakaniem to ja mialam takie jazdy ze szok... raz (to bylo chyba w 6 miesiacu) przytulilam takiego miska co dostalam od mojego i mowie do mojego zeby tez go przytulil i powiedzial misiowi ze go kocha a on nie chcial bo prowadzil samochod i tak sie poryczalam ze szok, a moj musial zjechac na bok i przytulil tego misia zeby juz byl spokoj i ja nagle atak smiechu hehe, a chyba w 8 miesiacu jechalismy autem i ja kichnelam i polecialo mi pare kropelek siusiu ☺️ ☺️ ☺️ i znowu tak sie poryczalam bo ja juz taka jestem ze nawet siusiu robie do majtek i takie tam, a potem znowu atak smiechu masakra jakas normalnie 🤪 🤪 🤪
  5. beti82 napisał(a):
    ja juz nie mam siły na spacery chodzic. myslalam że pochodze sobie z nim, co by troche pospieszyc malenstwo, zawsze to podpora jakas jakbym sie zmeczyłą czy cos by sie działo. no ale... widocznie samotnosc mam wpisaną na zawsze. a i ślubu mi sie odechciało, dobrze że nic nie załatwione.


    Beti nie martw sie, teraz nam dzialaja hormony i szybko sie denerwujemy, a jego moze tez to wszystko zaczyna przerastac i "ucieka"? jak myslisz? napewno bardzo Was kocha tylko boi sie czy temu wszystkiemu podola (oczywiscie faceci sie nie przyznaja do tego) zobaczysz jeszcze troszke i oszaleje ze szczescia i milosci, nerwy odejda w zapomnienie i pojawia sie nowe zwiazane ze .... slubem tego Ci zycze, glowa do gory. 😘
  6. mikaanka napisał(a):
    Aniu, nie martw się! masz dolną granicę NORMY, nie poniżej, a już jutro dzidzię zobaczysz 🙂 jesteś pod kontrolą lekarzy i masz pewność co się dzieje... głowa do góry tylko, bo jeszcze się zdążysz nakrzywić przy porodzie... 😉


    dzieki mam nadzieje ze wszystko bedzie ok...
  7. mikaanka napisał(a):

    ...~~Przepis na dziecko: dwa jaja, cztery kolana, ucierać do rana, aż powstanie piana, a potem odstawić na dziewięć miesięcy i kupić wózek dziecięcy. hehe oklask 🤪
  8. siemka, ale sie martwie tymi moimi wodami, wczoraj powiedzieli ze mam dolna granice normy i raczej w niedziele mi wywolaja porod, ale to jest dopiero jutro co jesli stan wod jeszcze sie zmniejszy? 😞 😞 😞
  9. ja wlasnie wrocilam z ktg i z usg, a wiec tak ktg bardzo dobre, a na usg ilosc wod plodowych w dolnej granicy i na 90% w niedziele rodze...dzis wypisalam juz wszystko dotyczace znieczulenia, karte dziecka itp.
  10. siemka widze ze zaczyna sie cos dziac hehe w koncu ... u mnie bez zmian chociaz pol nocy biegunka i wymioty, a do tego potworny bol w podwoziu....dobrze ze dzis mam ktg. dziewczynki powodzenia na ip, obyscie wrocily juz nie same hehe. 😘 😘 😘
  11. ivona55 napisał(a):
    No ja tez sie zastanawiałam co zrobić jak dziecko będzie spało dłużej. Moja mama i pare innych mówi że jak dziecko jest głodne to samo sie będzie domagac, nic na siłę...i chyba sie będe tego trzymać 🙂



    rozne sa opinie na ten temat, moja polozna mowi zeby budzic na karmienie tak co 2-3 godzinki w nocy bo podobno mamy lepszy pokarm w nocy...ja jeszcze niewiem zobaczymy jak to wszystko bedzie 🙂
  12. co do pomocy ze strony mamy i tesciowej to ja narzekac nie moge. moja mama i moj tata przyjezdzaja do nas juz teraz w niedziele i beda tak ze 3 tygodnie, a tesciowa to tez zlota kobieta bardzo nam pomaga narazie z pl, ale pewnie za jakis czas przyjedzie tez do nas, zaproszenie juz ma 🙂 chyba ze my zrobimy niespodzianke i wpadniemy na pare dni do pl, ale to chyba za jakies 3 miesiace dopiero w taka podroz, bo to w sumie 850 km, a i tak najpierw musimy malej zalatwic dowod i takie tam .... och jak ja bym juz Ja chciala przytulic.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...