Skocz do zawartości

kaelyn

Mamusia
  • Liczba zawartości

    5
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez kaelyn

  1. a co do kłótni z małżami, to nie jesteście same - u mnie nie byłoby dnia bez choćby małej sprzeczki (i to z mojej winy zazwyczaj, bo jakaś rozdrażniona chodzę /ach, te hormony!/). całe szczęście, że mój małż mnie ubóstwia i nie widzi świata poza moim dużym brzuszkiem :laugh:
  2. ja też dziś przejrzałam mężowi zawartość szafy, bo ostatnio narzekał, że nie może się zmieścić w spodnie... okazało się, że dobre na niego są tylko dwie pary :laugh: czasem się zastanawiam które z nas jest w ciąży? ale to ponoć udowodnione naukowo, że mąż też tyje przy ciężarnej. tyle tylko, że nam po urodzeniu dziecka będzie łatwiej zrzucić zbędne kg... kochane, też mam zawroty głowy, a wystarczy, że wejdę do jakiegokolwiek sklepu, to wychodzę po chwili jak spod prysznica... co do ruchów to dalej nic nie czuję 😞 tzn. wczoraj przed zaśnięciem, gdy leżałam na brzuchu, coś jakby mnie potupkało, ale czy to była dzidzia czy nie to nie mam pojęcia 😞
  3. sloneczko85, trzymaj się dzielnie. kiedyś życie wynagrodzi Ci to całe cierpienie. wiem, co znaczy stracić dziecko. ale pamiętaj, nie wolno Ci się poddać. nigdy.
  4. Z tego względu, że większość czasu musiałam niestety przeleżeć, przeczytałam masę książek. Teraz, gdy czujemy się z maleństwem lepiej, powolutku robię zakupy do pokoiku dla dziecka no i wreszcie jestem dobrą żoną i panią domu 😆 A do roboty zawsze się coś znajdzie. Dziś mam wiśnie do drelowania, może jakiegoś gnieciucha upiekę?
  5. Cześć grudnióweczki, witam Was wszystkie, te pracujące i urlopujące się. Ja od początku ciąży siedzę w domu (zalecenie lekarza, ciąża wysokiego ryzyka). Brzuszek mam już dość spory, chociaż przytyłam tylko 2 kg. Martwi mnie tylko jedno - nie czuję swojego maleństwa 😞 a może czuję, ale nie potrafię tego rozpoznać?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...