Skocz do zawartości

coriana

Mamusia
  • Liczba zawartości

    10
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez coriana

  1. kukunari napisał(a):
    ja dzis ide na potwierdzenie ze cos tam sie dzieje do ginekologa... trzymajcie kciuki
    Jak dobrze pojdzie moze dzidzia bedzie miec pierwsza "fote" 😉


    Oczywiście, trzymamy moocno kciuki.
    Ja w 5tc i 1dniu miałam tylko widoczne 7mm pęcherzyka, ale foteczkę noszę przy sobie cały czas 🙂
  2. karolina8587 napisał(a):
    Czesc dziewczyny 🙂jak się czujecie,jak wasze nastroje?bo u mnie kiepściutko,nie moge jesc,i moge spać cały dzień...ogółem nie czuje sie najlepiej;/ Dużo zdrówka dla kolejnych listopadówek 🙂


    Hej Karolino,
    Nie wiem, czy to Cię pocieszy, ale czuję się podobnie... podobno będzie lepiej w II trymestrze: pożyjemy, zobaczymy 🙂
    Póki co łączę się z Tobą w bólach 🙂
  3. karolina8587 napisał(a):
    coriana moja historia jest podobna do Twojej za pierwszym rzem tz systko było oh i ah nic mnie nie bolało,chodziłam do pracy czułam sie rewelacyjnie jakbym w ciazy nie była i niestety...dlatego masz racje lepiej czuc sie gorzej ale czuc ze to maleństwo w nas jest 🙂


    Jednak tym razem musi być dobrze, urodzimy zdrowe i cudne Maleństwa! Zobaczysz!
  4. Gonia84 napisał(a):
    Witam dziewczęta .

    Moje objawy ciężarowe 😉
    - nudności (najczęściej rano, gdy tylko otworze oczy, ale zdarzają się też o każdej porze dnia) + wymioty (niestety)
    - biust z 70B (staniki typu push up) do 70C 😁
    - na pocz. chodziłam częściej siku, teraz w normie
    - dziwne uczucie w dole brzucha, jakbym miała @ dostać, czasem też czuję dziwne ciągnięcie
    - nio i co dziwne na pocz. nie moglam zniesc zapachu smażonego mięsa i w ogóle wszystko w okół wydawało mi się, że dziwnie, nieładnie pachnie. Od kilku dni z kolei mam smaki na wszystko co słodkie, np racuchy, naleśniki, ryż z truskawkami, owoce itp, za to nie dam rady jeść mięsa 😞


    Hej Goniu,
    U mnie podobnie: nudności cały dzień z chęcią wymiotów (na szczęście jeszcze nie miałam "przyjemności"), bóle brzucha w nocy, niechęć do jedzenia (nic mi nie smakuje, ale staram się odżywiać zdrowo i regularnie), piersi odczuwam jako ciężkie (ale nie urosły jeszcze nic, mam ciągle 75b), a sikanie chyba w normie (zawsze dużo piłam, więc często odwiedzałam WC). Poza tym notoryczna senność i zmęczenie... Mój M nie rozumie, jak w ciągu kilku tygodni mogłam się tak "zepsuć" 🙂
  5. karolina8587 napisał(a):
    Cześć dziewczynki 🙂Ja też czytałam ostatnio o diecie dla kobiety w ciąży i byłam przerażona bo wychodzi na to ze same zakazy,rozmawiałam z lekarzem i mówił zeby jesc wszystko po troszeczku,ale uwazac na niektóre produkty bo moga uczulac...ja jak narazie to chciałabym móc zjesc cokolwiek bo od piątku mam takie mdłości,bóle brzucha i głowy ze z łóżka nie moge sie podniesc...wierze ze to niedługo przejdzie.Miłego popołudnia dla przyszłych mam 🙂


    Musimy żyć z tymi niedogodnościami ze strony układu pokarmowego, taki urok naszego stanu. Jednak podobno to mija od II trymestru, więc jest nadzieja!!!
    Jednak z dwojga złego wolę odczuwać te bóle (wcześniej poroniłam i wówczas czułam się znakomicie, nic mnie nie bolało poza piersiami...więc teraz te wszystkie mdłości, wzdęcia, zaparcia, wstręty na smaki i zapachy oceniam jako pozytywny objaw)!

    Ważne, by dostarczać sobie produktów odżywczych, nie odwodnić się i jeść folik...a resztę natura wyreguluje 🙂 pozdrawiam
  6. Gonia84 napisał(a):
    Witaj Coriana 🙂 Masz rację -kiedyś nie było USG, nikt nie słyszał o rodzinnych porodach, a kobiety w stanie błogosławionym jadły to na co tylko miały ochotę. Ja też z początku byłam przerażona, gdy szukałam jadłospisu ciężarnej, bo lista produktów całkowicie zakazanych była przerażająca!!
    A ja w tym momencie mam wielkąąąąąąąą ochotę na sernik, albo jakieś ciacho z czekoladą i orzechami 😁 (chyba to moja druga po sobotnich gołąbkach zachciewajka 😉 Bo do tej pory to tyko poranne rozmowy z sedesem i zero chęci na cokolwiek 😉
    pozdrawiam -y 😉

    Skoro nie masz problemów z zaparciami, to sobie folguj z czekoladą Szczęściaro (ja mam awersję do słodyczy całkowitą 🙂!
    Czemu sobie nie zrobić dobrze i nie sprawiać małych, smakowitych przyjemności, wcinaj serniczek 🙂
  7. Gonia84 napisał(a):
    Witam kobitki 🙂 U mnie piękna pogoda, słonecznie, czystko niebo bez żadnej chmurki, choć rano mroźnie było 🙂 Jak jest u was z ciążowymi objawami, bo ja mnie męczą mdłości i wymiotuję, przeszkadzają mi też niektóre zapachy. Nie mogę strawić widoku ani zapachu smażonego mięsa, )odrzucają mnie też ziemniaki i np szpinak (to i to lubiłam wcześniej).
    Dowiedziałam się na innym forum, że nie należy jeść wędzonych ryb, ani mięsa - a mnie tak ostatnio wędzony dorsz smakował.
    miłego dnia i pozdrawiam - y 😉


    Hej Goniu,
    U nas też sie juz wiosenniej zrobiło, jednak dziś 13h w pracy/na zajęciach jestem, więc mogę sobie poobserwować słoneczny dzionek za okienkiem. 🙂

    U mnie kompletna rewolucja w układzie pokarmowym od dwóch tygodni. Trzy dni było lepiej (mogłam jeść, wyspać się, chodzić na spacery wyprostowana), ale teraz znów wróciły mdłości, zaparcia, wzdęcia, skurcze jelit w nocy, zmęczenie, senność, etc.

    Odnośnie wszystkich ciążowych zakazów, to przejmując się wszystkimi, można popaść w paranoję...
    jednak nasze Mamy nie miały tak specjalistycznej wiedzy, a urodziły zdrowe Dzieciaki!

    Zatem zamiast dietetycznej paniki trzeba zachować zdrowy rozsądek. Też czytam, że ryb wędzonych nie można, ryb dużych, ryb gromadzących rtęć, ryb surowych; poza tym znalazłam, że surowego mięsa (salmonella), pasztetów, parówek(salmonella), serów niepasteryzowanych (listerioza), soków z marchwi (wzdęcia+nadmiar witaminy A), wątróbki (nadmiar wit. A), czekolady (wzdęcia), kawy i coli (kofeina), mocnej herbaty (teina), różnych ziólek etc.... i czytam o kobietach, które stosując się do wszystkich ciążowych nakazów mają problemy z ciążą oraz o takich, które jedzą to, co im organizm podpowiada (niekoniecznie poprawnie z poradami forumowisk) i rodzą piękne, zdrowe maleństwa...

    uff...ale się rozpisałam, jednak reasumując:
    jak zjadłaś pysznego, wędzonego dorsza, pewnie nic złego się nie stało 🙂

    Odnośnie mięsa też mnie odrzuca...czyli widocznie Dzidzi ono chwilowo potrzebne nie jest 🙂
    Życzę wspaniałego dzionka
  8. Kochane Dziewczyny: GoGr, magda123, kasia1986, Iwonaa, Agaa, Sathi, Marzi, Mini23, naylaaa, matyldusia, Ola88, gosia2301,aisak89 - serdecznie dziękuję za gratulacje w imieniu swoim i pozostałych Listopadóweczek 2011!

    Drogie Listopadóweczki 2011: fewka1, Gonia84,karolona8582,Bowka-mam nadzieję, że będziemy spotykać się tu wcześniej i wymieniać doświadczeniami!

    Pozdrawiam przedwiosennie
    coriana
×
×
  • Dodaj nową pozycję...