Skocz do zawartości

magditta

Mamusia
  • Liczba zawartości

    770
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez magditta

  1. Dzień dobry 🙂
    Skoreczka daj też sobie trochę czasu i na wypłakanie i stany lekko depresyjny. Tak wyłazi z nas zmęczenie i ból , ale pamiętaj że masz cudownych mężczyzn koło siebie 🙂 Zrób też chwilkę dla siebie tak jak radzą dziewczynki i zobaczysz jeszcze dziś będzie lepie 🙂 A poza tym to na pewno przez tę paskudną pogodę 🙂 Keep smail 🤪
    Nikusia wcale Ci się nie dziwię, że się wystraszyłaś, dla mnie największą zmorą są ulewania i zapowietrzania Młodego 🙂
    Dzis w nocy trochę walczyliśmy z kolką a racze nie z koleczką tylko z kupą 🙂 Biedactwo jeszcze wszystkiego się uczy...ach te kochane jałowe jelitka 🙂
    Kobziorku dzielna jesteś z tym sprzątaniem 🙂 Też tak szalałam, a i sex nic nie pomagał. Tobie jednak życzę, żeby rozwarcie zrobiło się migiem 🙂

    Trzymam kciuki za wszystkie brzuszki 🙂
  2. Ewelinka doskonale kochanie Cie rozumiem i wiem z jakimi walczysz teraz emocjami. Proszę cie walcz jak lwica o każda informacje, muszą Ci udzielić. Bądź też dobrej myśli, wiem jak to trudne ale musimy być dzielne dla naszych Okruszków 😘 Buziaki kochana 😘
  3. Rozpisałam się strasznie, ale powiem Wam, że dalej wiąże się to dla mnie z ogromnymi emocjami więc to była dla mnie taka forma brzuszkowej terapii 🙂TNX 😘

    Poczytałam też wasze opisy porodów...dziewczyny wszystkie jesteście takie dzielne...znowu się wzruszyłam....cudnie...
  4. No i stało się…
    Doskonale wiecie, ze ten brak postępu porodu mnie już wykańczał… Chodziłam prawie codziennie na ktg i słyszałam: ‘skurcze słabiutkie, nieregularne, rozwarcia brak”. W niedziele wieczorem zdenerwowałam się i po takiej wizycie pojechałam z mężem na koncert, żeby odreagować. Dale nic… w poniedziałek mąż poszedł normalnie do pracy a a byłam jakby mnie ktoś z krzyża zdjął: okropna senność , ból i zawroty głowy, po południu pojawiła się krew na wkładce. Pomyślałam, że nie ma żartów więc ściągnęłam chłopa do domu i biegiem do szpitala. W szpital zrobiło się zamieszanie bo okazało się, że Młody ma tachykardię. Szybko więc mnie rzucili na porodówkę i tak zaczął się mój mały dramat…
    Ponieważ serduszko Młodego waliło jak młotem to położyli mnie na sali ogólnej pod okiem położnych. Podłączyli pod KTG i monitoring. Zero kontaktu z mężem, tylko sms wysłany spod kołdry… Ponieważ był dalej brak rozwarcia i skurczy to męża lekarze odesłali do domu a mi kazali iść spać…hahaha…dobre… Młodemu serducho się po 3h unormowało więc postanowili, że do rana nic nie będą robić, no chyba ze zacznę rodzić. Rano , serduszko było w porządku ale poród nie postępował. Zrobili mi amniopunkcje- wody prawidłowe więc dalej czekamy. Ryczałam tak w poduchę jak głupia, czułam się taka sama, tak bardzo chciałam do mojego męża, tak bardzo….Po południu zrobiło się mega zamieszanie bo okazało się, ze mój stan zaczyna się pogarszać tzn. poziom płytek spadła do 80tyś wiec podano mi oksy. Po 4h nic się nie ruszyło tzn. rozwarcie było na 2cm a skurczy brak. Przyjechał ordynator , masował mi macice, dalej nic… Znowu rozmowa z mężem przez sms lub pielęgniarki…beczałam jak durna…o 22 kazałam mu iść do domu a o 22.30 wpadli do mnie lekarze i zaczęli panikować bo poziom płytek spadł mi do 60 tyś a 50 tyś to granica bezpieczeństwa przy której anestezjolog chciał się podjąć znieczulenia. Oczywiście, że się zgodziłam na cc. Zadzwoniłam do męża i powiedziałam mu, że w ciągu 1h będę mieć cc. Urodziłam…Okazało się, że Młody był owinięty pępowiną a mi zaczęło się odklejać łożysko…Straciła sporo krwi bo oczywiście bez małego „kontrolowanego” krwotoku się nie obyło.
    Dziecko trafiło na intensywna terapię i ja również. Na szczęście tu panie pielęgniarki były aniołami i przyniosły mi maleństwo na chwilę przystawić do cycka. Mąż też widział Szkraba przez sekund parę. Wiecie co to był okrutny czas bo ja słyszałam tego mojego Brzdąca ale było mi to tak obojętne, ze on jest, ze płacze…obojętne…dopiero następnego dnia przepłakałam, ze okrutna ze mnie mama i dopiero wtedy zobaczyłam jakiego pięknego mam syna , najpiękniejszego. Bardzo chorzutki był bo od razu miał żółtaczkę- konflikt w grupach głównych, podwyższona leukocytozę, dystrofie mięśniowa…oj…w szpitalu też ryczałam jak robili mu te wszystkie badania bo niestety moja świadomość była dość wysoka. Na szczęście teraz po malutku objawy encefalopatiiniedokrwienno-niedotleniowej i konfliktu mijają więc wierzę, że będzie wszystko dobrze, bo być musi.
    Na koniec powiem tylko tyle, że gdyby nie moje dziecko już dawno był się załamała, ale wiem, że Mój syn jest Moim Największym skarbem i razem pokonamy wszystkie przeciwności. Teraz jesteśmy już razem bliziutko…Mama, tata, Syncio i pies i jak płaczemy to tylko ze szczęścia, ze możemy być razem…
  5. Nikusia102 napisał(a):
    Magditta krwawić możesz przez kilka tygodni. Mi jeszcze też leci, ale już raczej nie taka świeża krew.
    Dobrze, że z maluszkiem wszystko dobrze. 😉
    Ani Kacha ani Kruszyna nie odpisały, więc może na porodówce są 😮


    no właśnie a ze mnie porostu leje się żywa krew....
  6. He Brzuszki i Mamuśki 🙂
    Trzymam więc kciukasy za Kache i Kruszynke 🙂
    Jejku a już chyba nie zdołam nadrobić , a chciałabym...
    U nas generalnie spokój, mały Aniołeczek tylko je, śpi i robi kupki. Jedynym głównym problemem jest to, że strasznie nam się ulewa i Młody się zachłystuje 😞 Łapczuch mój kochany ssie cycka ale przez pierwsze 4 dni był a butli bo karmiły go pielęgniarki, gdyż leżał na intensywnej terapii. Na szczęście bezproblemowo przeszliśmy na pierś, w czym duża zasługa cudnych pielęgniarek akie mieliśmy okazję spotkać.
    Wczoraj była u nas pediatra, ma przychodzić co tydzień, a dziś położna. obie są bardzo zadowolone z Makiego, wraca Skarbek mój kochany do zdrówka a dziś już mamy 10 dobę 😁
    a też czuję się coraz lepiej coś słabiutko mi się obkurcza macica i dale się ze mnie leje sporo żywej krwi.
  7. O dziewczynki ale się za wami stęskniłam 🙂 cały czas obiecuje sobie ze już siadam na brzuszek a tu coś mnie odciąga. dziś wieczorem trochę poczytam o czym pisałyście i postaram się napisać co tam u nas 🙂
  8. Witacie Mamusie i Brzuszki 🙂
    Już jesteśmy z wami 🙂 Na razie napisze tylko tyle, ze dziękujemy za wsparcie i gratulacje 😘 Gratuluje wszystkim nowym mamusiom i trzymam kciuki za brzuszki 🙂
    Myślę o was ciepło a jak znajdę 5 minutek to poczytam i poklikam za Wami 🙂 A co do Mojego Skarbka to trafił mi się chyba Aniołek co tylko je i śpi chociaż w szpitalu był najgłośniejszym dzieciorem na oddziale 🤪 Trudny poród za nami i trochę problemów też ale o tym opowiem w wolnej chwili 🙂
    Tymczasem całujemy 😘 😘 😘 😘
  9. Kobziorku Malutka na pewno poczeka na tatusia 🙂 Ty się stresujesz, ze zostałaś sama wiec automatycznie jesteś bardziej wyczulona. Pamiętam jak ja siedziałam jak na szpilkach 5 dni sama to wydawało mi się że już młody wychodzi 🙂

    No dobrze, życzę Wam dobrej nocki 😘 Jutro 3 króli wiec może mój syn będzie chciał poświętować 🤪 🤪 🤪 🤪
  10. pamii18 napisał(a):
    Magditta ja patrzę na termin wg OM... bo z Usg za każdym razem mam inny... lekarz mówi że to w zależności jak dzidzia rośnie... i powiedzial żeby się trzymać tego z OM... więc tak robię, a Kasiulka wzięła pewno z USG a z OM ma na 21.01... i stąd się to wzięło 🙂


    U mnie dziś wypada termin z OM 🤪 i też najbardziej się jego trzymam ale z racji tego, ze z pierwszego usg miałam na 3stycznia to oba traktuję/traktowałam dość poważnie. a teraz pomalutku zaczynam się przeterminować 🙂
  11. skoreczka napisał(a):
    Magditta to chyba Kasiulka przesuneła termin na 21 😉


    hehehe racja 😁 🙃 😁 🙃 widzisz Monika jak ja się pcham do porodu, ze już Was ustawiam na koniec miesiąca 🙂 żebyście pierwsze nie były 🤪 🤪 🤪 🤪
  12. Wieje i siąpi i u mnie 🙂
    Pamii jestem pełna podziwu, że chce ci się po krem iść do sklepu 🤪 🤪 🤪 ja to na badanie jak rano poszłam to poczułam się jak po mega wyzwaniu. No i panie pielęgniarki mnie osztorcowały, że sama przyszłam, że w tym stanie to nie można samemu spacerować 🤪 🤪 🤪 Powiedziały też, że wcale mój brzuch nie est taki ogromniasty, może to jest jednak kwestia tego, że mi wszystko w brzuch poszło i moje proporcje są mocno przerysowane 🤪 🤪 🤪
  13. Mra_ czuje w kościach że ty jesteś tuż tuz 🙂 dawaj znać jak się zacznie 🙂 Co do "ucieczki" ze szpital to się nie dziwie bo sama to wczoraj zrobiła. Po czotra mam leżeć w szpitalu jak mam do niego 5 minut samochodem. Zresztą mój doktorek jest przeciwnikiem kładzenia na zapas i twierdzi, że będę umiała się zachować jakby się zaczęło albo było coś nie halo.

    Mama moja wydzwaniała już od dłuższego czasu z kontrolnym pytaniem "jak się czujesz?", ale od wczoraj już nie wytrzymała i do nas przyjechała. zaczyna mnie to JUŻ pomału irytować bo a bym tylko leżała i odpoczywała a ona co chwila lata bo coś by porobiła, przecież nie może leżeć w łóżku do 12tej...jak to nie??ja mogę 😁

    Kasik jak czyta się takie historie to rzeczywiście fakt warto docenić nasze ociągające się leniuszki, smutne...

    Monika jak ty chcesz rodzić jak wczoraj sobie termin na 21stycznia kazałaś przesunąć 🤪 🤪 🤪 🤪
  14. Własnie tez stawiam na Urszulkę 😁
    Co do opanowania to fakt, już jestem baaaaaaaardzo spokojna. wczoraj nawet żartowałam sobie z doktorkiem z tego mojego olbrzyma co przysłania mi świat 😁 no cóż zostało tylko czekać i wierzyć, że wszystko będzie dobrze 🙂 Poza tym o dziwo od tygodnia znacznie lepiej się czuję niż przez cały 9 miesiąc!!!! Przeszłam kryzys około-świąteczny i teraz nawet jest git 🙂 więc czekam :0 no i czekam na wieści od rozpakowanych mamusiek 🙂
  15. [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/338/owenblog1.jpg/][IMG]http://img338.imageshack.us/img338/9376/owenblog1.jpg[/IMG][/URL]

    Można wyobrazić sobie, ze ta fotka obrazuje mojego Makiego 🙂 "wyjdę- nie wyjdę, chce mi się- nie chce mi się..." 🙂 No ale znając mojego męża , z dużym prawdopodobieństwem mogę stwierdzić, że twierdzi dziecior, że ma jeszcze czas i w ostatniej chwili wyskoczy z mamy jak perszing 🤪 🤪 🤪

    Skoreczka ale byłoby super dostać taki prezent na urodzinki....najcudowniejszy...\u mnie raczej a może na szczęście szans na taki prezent brak bo urodzinki mam 25.05 ale za to będę miała swój pierwszy dzień matki 🙂

    Ciekawe ile kobitek dziś się odmelduje rozpakowanych??? 😮 😮
  16. Cześć Skoreczka jestem i ja i to nadal w dwupaku 🙂
    Wróciłam właśnie z badań więc zabieram się za śniadanko i przeglądanie brzuszka 🙂
    U nas dziś paskudna pogoda, zimno, wiej i siąpi deszcz, brrrrr...
    Dziś mam drugi termin, a więc dziś moa druga godzina zero 🤪 🤪 🤪 🤪
  17. Oj smacznie dziś było na forum 🙂 A ja dziś dostałam tort czekoladowy i sernik od sąsiadów z życzeniami noworocznymi 🤪 🤪 🤪 własnie wciągnełam po sporym kawałku 🙂
    Kahira myślę, że mogę już gratulować ci narodzin Boryska 🙂
  18. Dziewczynki szybko zamelduje, ze ja dale zapakowana w domku już jestem 🙂 Boli mnie jak cholera podbrzusze, skurcze już są, rozwarcia brak, siara mi leci z cycuchów ale doktorek powiedział ze do 12.01 mam czas 🤪 🤪 🤪 🤪 generalnie to jutro mam skontrolować PLT i jak będzie się coś działo lecieć do szpitala a na razie spokojnie się relaksować w domku 🤪 🤪 🤪 no i na odchodne powiedział mi że dziecior pewnie ze 4kg ważyć będzie i że go nie urodzę 🤪 🤪 🤪 stwierdził ze jak patrzy na mnie to słabo to widzi a generalnie widzi tylko brzuch 🙂
×
×
  • Dodaj nową pozycję...