Przede wszystkim witam wszystkie wrześniowe przyszłe mamusie! Podczytuję sobie Was od już od dłuższego czasu, ale do tej pory w związku z pracą jakoś nie miałam czasu, by do Was dołączyć 😉. By "wkupić się" w Wasze łaski prześlę listę rzeczy niezbędnych dla mamy i maluszka w szpitalu, którą otrzymałam od położnej na szkole rodzenia. Ponieważ jednak każdy szpital jest inny, odnosi się ona głównie do Włocławka. Przechodząc do rzeczy: Dla mamy: - koszulka do porodu (taka, której nie będzie żal wyrzucić, bo może się dotkliwie zabrudzić), - 2 koszule nocne (podobno najlepiej z rozpinanymi guzikami, bo te z wycięciami - jeśli ktoś ma małe cyce - mogą opadać na buzię dzidzi i ją denerwować), - kapcie + klapki pod prysznic, - szlafrok (wszystkie ubrania szpitalne powinny być uprane w proszku dziedzięcym, bez dodania płynu do zmiękczania), - majtki jednorazowe z elastycznej siateczki (przynajmniej 2 sztuki), - ręcznik (przyda się także papierowy) + przybory toaletowe, - kubek + sztućce, - woda niegazowana (najwygodniejsza podobno taka w butelce z dzióbkiem), - landrynki 😉, - dowód osobisty, - legitymacja ubezpieczeniowa lub najnowszy RMUA, - karta ciąży + oryginalny wynik grupy krwi, - w wypadku porodu rodzinnego: książeczka szkoły rodzenia. Dla dzidzi: - 4 komplety ubranek, np. koszulka, kaftanik, śpioszki (rozmiar 56 lub 62), - rożek (podobno lepszy bez usztywnienia), - kilka pieluszek tetrowych, - cienka czapeczka, - skarpeki (3 pary), - oliwka (tylko wtedy, jeśli dzidzia urodziła się po terminie i ma pomarszczoną skórę na rączkach i stópkach), - krem przeciwodparzeniowy (Sudocrem lub Nanozin - zwany sudocremem w sprayu), - chusteczki nawilżone, - pampersy 2-5 kg (20 sztuk), - ręcznik. Pozdrawiam 🙂.
