-
Liczba zawartości
11 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
O Ania171086
- Urodziny 17.10.1986
O mnie
-
Imię
Ania
-
Kraj
Polska
Moje dziecko/dzieci
-
Płeć dziecka
Chłopczyk
-
Imię dziecka
Nataniel
-
Planowana data porodu
05.10.2013
Ania171086's Achievements
Newbie (1/14)
0
Reputacja
-
Witam Panie 🙂 My już też w domciu. Moje maleństwo powitało świat w niedziele (06.10.) o godzinie 14:30. 2,900 kg i 53 cm . Maleństwo, ale po prostu cudowne! ;D Zaczęło się pęknięciem pęcherza około 9:15, a skończyło na szczęście bez nacinania, ale i tak 3 szwy mam. Za to jeszcze w pamiętną niedzielę latałam popołudniu po korytarzu szpitala i przynajmniej od razu wyciągnęli mi wenflon :P Od środy jesteśmy w domciu. A i jeszcze to co najbardziej mnie ciekawiło - start: 72kg, Meta: 73kg, Po: 67,5kg. Założyłam dzisiaj rano moje "stare" spodnie i mi spadają... Musze kupić nowe 🙂 Pozdrawiam i gratuluje innym mamusiom ! ! !
-
Tak Kati dobrze zrozumiałaś... Na początku ciąży ważyłam 72, przez pierwsze miesiące schudłam do 68 i później stałam na wadze... Dopiero od sierpnia zaczęłam pomalutku przybierać... Dla mnie super - ani jednego rozstępu mi nie przybyło. Badania mam książkowe i maluszek na usg też ok. Lekarka nie ma mi nic do zarzucenia - no może tylko to, że wszędzie mnie pełno, a ja wole piechotkę niż autobusy i śmiała się, że zgubie młodego po drodze. Zostało 6 dni do terminu, a mnie dalej wszędzie pełno... Oby mi tylko szybko poszło tzn. na porodówce. Śmiejemy się tylko, że mało komu pasuje jakaś data i musi się jeszcze wstrzymać 🙂 Mam tylko nadzieję, że mój mąż będzie wtedy w pobliżu, a nie gdzieś w trasie. Przy 2 porodach był i wiele mi to pomogło. Pozdrawiam
-
Witam Piękne Panie! Dawno tu nie zaglądałam, bo kompletnie nie miałam czasu... Jak zwykle ciągle gdzieś latam... Ciekawe czy jak "Mały" się urodzi to siąde wreszcie na d... 🙂 Nie czytałam za wiele co tutaj ostatnio słychać, ale z tego co zdążyłam zauważyć to Kati i dg3003 - ogromne gratulacje dla Was! :* Ja tydzień temu miałam awarie, bo mój młodszy syn wspinał się na fotel i spadając kopnął lustro... A najgorsze, że akurat mąż zabrał moje auto do pracy, bo u niego był \'kapeć\', a ja i tak Kaja na ręce nie miałam jak zabrać... Po wielu telefonach udało mi się znaleźć "pomocne ręce"... Skończyło się na trzech szwach na dużym paluchu i jak wróciłam to musiałam zmyć z krwi spory kawał podłogi - ech. Z wrażenia szybko pakowałam swoją torbę do szpitala jak czekałam na transport. Jeszcze tego by mi brakowało, że z tych nerwów zacznę rodzić :P ale nie...Trzymam się dzielnie i wszyscy znajomi i sąsiedzi tylko podpytują kiedy wreszcie przestanę z tym brzuchem latać. W środe byłam u lekarki i powiedziała, że jak się do 15-ego nie wysypę to do szpitala. I nie omieszkała mnie spytać z uśmiechem na ustach czy nie boje się jeszcze w szpilkach zasuwać... Ciągle zakładam spodnie na stojąco :P Za to ostatnio spotkałam się z koleżanką, która ma termin na 8.10. ( czyli 2 dni przede mną) i ona biedna ledwo żyje i jest cała spuchnięta jak balon... Ale od początku ciąży ciągle tylko śpi i objada się słodyczami, a nie może patrzeć jak ja piję napoje gazowane... Hmmm... Ważę 73 kg czyli tylko 1kg do przodu od początku ciąży... Czuję się świetnie - po za tym jak moje dziecko wygina mi żebra tak, że aż chrupią... Pozdrawiam :*
-
Ja o tych niciach to serio pisałam... Od pierwszej koleżanki to już w 2010r. słyszałam, że ją zwykłymi pozszywali, a ostatnia rodziła 15.07.2013r. i też ją zwykłymi pozszywali... Każda z nich rodziła w innym szpitalu... Czyżby tylko szpitale w mojej okolicy były takie biedne...? Ja będę po prostu błagać o rozpuszczalne, bo sam poród to już wystarczający dyskomfort. I poproszę o to, żeby tym razem nacieli mnie z lewej strony - dwa razy z prawej już wystarczą. Trzymajcie się cieplutko 🙂
-
Witam 🙂 Ja dopiero wczoraj pojechałam po ciuszki do babci. Myślałam, że mi z tym szybko pójdzie, ale moja siostra po siostrzenicy zostawiła taki bajzel, że jak to zobaczyłam to miałam ochotę ją rozszarpać... I w sumie dalej mam tylko jeszcze nie miałam okazji jej dorwać... Za to jak się dogrzebałam do pierwszych ciuszków po moim starszym synu to przeżyłam szok - jakbym normalnie obuchem dostała... Jeszcze niedawno jemu je zakładałam, a tu stanął koło mnie taki wielki chłop. Straszne przeżycie! Po południu wypadało by puścić chociaż jedno pranie z tymi 'wielkimi' ubraniami. Nie wiem tylko czemu Wam idzie tyle tych pieluch tetrowych... Przy każdym nie było mi potrzebnych więcej niż 6 czy 7 za całe niemowlęctwo... A miałam ich chyba 25 na start, bo babcia mi kupiła starym zwyczajem tetre i przynajmniej teraz nie muszę kupować, bo jeszcze mi się zostały nieużywane. Znam kobiety, które miały 2 i w zupełności im wystarczyły. 'Mały' ma powiedziane, że ma się nie spieszyć, bo inaczej będzie musiał z nami spać do wypłaty 🙂 Wyprawienie 2 synów do szkoły pochłonęło o wiele więcej pieniędzy niż przewidywałam, a zaparłam się, że chce kupić nowe łóżeczko zamiast odświeżać stare. A zresztą tamto stare już zaproponowałam koleżance... Zresztą z czym tu się spieszyć? Jestem spokojna. Przy drugim miałam już spory dystans do tego wszystkiego, a teraz przy trzecim to już w ogóle luzik. Tylko porodu się obawiam - tym bardziej, że od tamtej pory zrezygnowali z rozpuszczalnych nici... Mojej koleżance przy wyciąganiu szwów poszarpali na nowo całe krocze - także na przyjemności się nie nastawiam -no chyba, że można się upomnieć o rozpuszczalne... Mogę za nie nawet dopłacić 😜 Pozdrawiam
-
Witam! Trochę się musiałam naczytać, żeby wejść w temat... U mnie na szczęście przeziębień nie widać w rodzinie póki co. A za niedługo jedziemy powyciągać ciuszki z piwnicy u babci - kolejny maluszek w nich będzie 'chodził'. Zaczęło się od mojego syna Dominika, później siostry syn, mój młodszy i co nieco jeszcze siostrzenica... Ale po tym młodzieniaszku chyba trzeba będzie już zacząć wydawać, bo niestety piwnica babci nie jest z gumy :P . Skurczy jeszcze nie mam więc na razie na luzie, a we wtorek idę do lekarki i pewnie już nic ciekawego mi nie powie - chyba, że każe się jeszcze odwiedzić jak się nie wysypę. Wczoraj mieliśmy imprezę - 10 urodziny Dominika. A co do różnych rocznic, to może ten mały bąbelek będzie prezentem na moje urodziny... Ja ponoć też się miałam 10.10 urodzić, a urodziłam się 17... Okaże się za niedługo... A i tak mam sporo dat do ominięcia, bo u nas z początku października są 3 osoby. Zdrówka wszystkim życzę!
-
Anegdota dnia dzisiejszego... - "Ta pani od przyrody to wcale nie jest taka fajna.." - "Dlaczego? Niesympatyczna jakaś?" - "Nieee... Ale w sali pełno motyli poprzebijanych wisi" Musiałam synowi wytłumaczyć, że to są eksponaty zakupione przez szkołę, po czy dodałam jeszcze : - "Czy Ty uważasz, że jak w sali do biologii będzie stał szkielet to znaczy, że pani kogoś zamordowała...?" Syn już tylko pokiwał głową... Uśmiałam się jak nie wiem 😁 Zresztą zauważyłam, że urodziny zmieniają człowieka... Rano wstał i jak mu powiedziałam o cukierkach do szkoły to powiedział, że nie chce, bo już jest za duży i koledzy się będą z niego śmiali... Dopiero 10, a on już taki sztywniak... I tak go przekonałam mówiąc mu, że przynajmniej nauczyciele dadzą mu dzisiaj spokój. Wracając do ciąży - odpukać w niemalowane - hemoroidów nigdy na szczęście nie miałam, więc nic mądrego nie doradzę, a co do tego kłucia to faktycznie wizyta u gin by się przydała, albo przynajmniej zadzwonić i zapytać... Ze snem też mam sporo problemów - no 1 to zgaga, a 2 to czasami mam takie nerwy nie wiadomo skąd, że najchętniej bym komuś przyłożyła. Przez 2 miesiące siedziałam na \'działce\' w lesie także jak mnie tak szlag trafiał, to robiłam kilka rundek na około działki i później zasypiałam jak dziecko, ale po mieście to bym tak nie robiła... Za dużo fatygi z ubieraniem się 😆 Gorzej, że nawet nie mam kiedy tego odespać - męża prawie nigdy nie ma, bo pracuje jako kierowca (na szczęście \'na miejscu\' więc codziennie mam go w domu) i cały dom na mojej głowie, a tu jeszcze 2 chłopaków, 3 koty i pies... Zawsze coś jest do zrobienia... Moja mama się tylko śmieje, że dobrze , że to ja będe mieć 3 dziecko, a nie moja siostra, bo ona mimo tego, że jest starsza ode mnie to w ogóle nie zorganizowana i sieje jeden wielki chaos 😆. Pozdrawiam
-
🙂 Jak się czuję...? hmmm Dobrze 🙂 wszędzie latam, wszędzie mnie pełno... Od rana do nocy się nie nudzę, a nawet uważam, że troche luzu by mi się przydało... Ciągle się zapominam, że to już końcówka i z przyzwyczajenia zamiast spacerkiem to biegiem lece... Miesiąc temu zaliczyłam wesele u kuzyna i przez całe wesele w szpilkach i nawet kankana wywijałam - tylko 2 tańce opuściłam jak musiałam dzieci przypilnować 😆 . Tak właściwie to dopiero od miesiąca zaczął mi brzuszek wychodzić, ale fakt faktem szybko rośnie. Przy wcześniejszych ciążach to z ogromnymi piłkami chodziłam prawie od początku, a teraz jakoś tak dziwnie. Cała ta ciąża jest inna od tamtych, ale na usg nie chce wyjść nikt inny niż tylko chłopczyk... Skurcze już mi się pojawiają, a najbardziej nie lubie jak mnie tak ciągnąć na dole brzucha zaczyna... Jak nie zwolnie tempa to pewnie jeszcze we wrześniu wyskoczy 🙂 Zgage mam prawie od początku ciąży. Za to wage mam nietypową... - przy pierwszym synu przytyłam 16 kg, przy drugim 12 kg, a teraz zaczynałam od 72 kg, schudłam przez pierwsze miesiące 4 kg - później długo nic i dopiero pomału zaczynam nabierać wagi, ale 72 jeszcze nie przekroczyłam... Bobas jest ok i badania książkowe - lekarka mówi, że wszystko jest super i żebym nie marudziła, bo przynajmniej nie będe miała czego zrzucać... 🙂 Jednak ciekawa jestem ile mi przybędzie przez ten ostatni miesiąc i ile będe ważyć po porodzie. Przepraszam, że się tak rozpisałam 🙂 Pozdrawiam 😘
-
Dziękuję za powitanie 🙂 Mam termin na 10.10. więc zaczęło się ostatnie odliczanie. A co do wcześniejszych postów na forum to akurat tego nieszczęsnego piątku 13-ego mój starszy syn skończy 10 lat - jak go rodziłam to fakt faktem była sobota 😜 Panie są już praktycznie przygotowane i spakowane, a ja nawet jeszcze nie zaczęłam się przygotowywać, bo w kółko gdzieś latam i coś załatwiam... W końcu już dwóch synów mam w szkole. Starszy poszedł właśnie do 4 klasy, a młodszy (5 -latek) przez reformę już do zerówki do szkoły. Może ten maluszek w środku będzie na tyle łaskawy i da mi jeszcze czas na ogarnięcie sytuacji. 😆 Tylko po dzieciach widać jak ten czas leci. Pozdrawiam.
-
Witam! Widzę, że już dawno nikt tu nie zaglądał 🙂 Mam termin na 10.10.13r. Jak coś to piszcie. Może spotkamy się w szpitalu 🙂 Pozdrawiam!
-
Witam wszystkie mamy i przyszłe mamy 🙂 Mam taką malutką nadzieje, że przyjmiecie mnie jeszcze na te ostatnie tygodnie... Jakoś nigdy nie było czasu, żeby napisać... Mam już 2 synów i teraz 3 w drodze (miała być córcia no, ale cóż). Mieszkam w Sosnowcu. Czy któraś z Pań wybiera się może rodzić do 1 na Zegadłowicza? Pozdrawiam