Skocz do zawartości

santa_m

Mamusie
  • Liczba zawartości

    20
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez santa_m

  1. sweety: super że są postępy 🙂 zaraz Nicki będzie biegać 😉 marta-lion: Ale Julka słodka, masakra że musicie płacić ale ważne że powoli idzie do przodu 🙂 tuska: w sumie mu sie nie dziwie, przemieszczanie się dla takiego malucha to super sprawa w końcu może dotrzeć do zabawki 😉 Na pewno zaraz zacznie siadać, trzymam kciuki Nequitia: Świetnie że nie zrobiłyście kroku w tył 🙂 też trzymam kciuki żeby kardiolog pozwolił na ćwiczenia a z serduszkiem było wszystko dobrze 🙂
  2. Część. Jesteśmy po rehabilitacje i w sumie chyba nie jest źle 😉 Ma leżeć dużo na brzuszku, pokazała jak wtedy ćwiczyć. Mówiła też jak się nią opiekować ale większość z tego wiedziałam - Paweł Zawitkowski i youtube 😉 Muszę Wam powiedzieć, że moje życie się zmieniło i teraz będę podchodzić z większą rezerwą do informacji znalezionych w internecie. Miałam problem gdyż Leli nie chciała spać w wózku, usypianie w ciągu dnia było koszmarem, po długim bujaniu zasypiała na 30min. Na spacery chodziłyśmy gdy tylko trochę pospała a ponieważ krótko spała dość szybko była z powrotem zmęczona wiec spacery kończyły się na rekach i nie były zbyt długie. Myślałam że dziecko wsadzone do wózka automatycznie usypia pod wpływem świeżego powietrza i wibracji które wytwarza jadący wózek, tak przynajmniej było z dziećmi znajomych i brata. Znalazłam fora gdzie dziewczyny żaliły się, że ich dzieci też nie chcą spać w wózku, wiec uznałam ze taka już natura mojej córki. No i muszę Wam się przyznać ze nie jestem za mądra bo wystarczyło ją trochę pobujać w tym wózku, co prawda próbowałam wcześniej to robić i bujałam ją delikatnie na boki ale bez efektów. Chodziło o ruch góra, dół 😉 To moje pierwsze dziecko i jakoś na to długo nie mogłam wpaść. Teraz chodzimy 5g dziennie 😉 I nie straszna mi zima trzeba się tylko ciepło ubrać do -5 można wychodzić 😉 A widok mojego dziecka wypoczętego - bezcenny 🙂
  3. Asiak imię po prababci, niesamowitą kobietą była i chcieliśmy ją uczcić. Kurcze myślałam że rzadziej są spotkania, jak mam co tydzień płacić 100 to jakaś masakra a na neurologa z NFZtu musiałybyśmy czekać do grudnia to ciekawe ile na rehabilitacje. Dowiem się po wtorku jakie są inne opcje, może ta pani też przyjmuje państwowo ale jak neurolog był prywatnie to za rehabilitacje też będziemy musiały pewnie płacić:/ Pyza zasnęła 🙂 lubię ten moment dnia 😉 Kawka i porządki 😉
  4. Chciałam jeszcze napisać, że słodkie te Wasze maluchy 🙂
  5. Z tego co wiem to rehabilitantka do której idziemy specjalizuje sie w Bobath ale neurolog powiedziała że jedno ćwiczenie z Vojty też by się przydało. A my walczymy z usypianiem ten mały terrorysta nie chce spać w ciągu dnia a potem jest mega maruda, jakoś nie potrafie jej wyciszyć, najgorsze że na spacerach nie śpi:/ Dziewczyny jak często spotykacie się z rehabilitantami? Z tego co zrozumiałam to ćwiczenia wykonuje się samemu w domu a co jakiś czas rehabilitantka pokazuje ćwiczenia. Zastanawiam się bo przecież każda taka wizyta jest odpłatna:/ Miłego dnia Wam życzę. Nie wiem jak u Was ale u nas mamy piękne słońce 🙂
  6. Cześć twarde mamusie 😉 My po wizycie u neurologa, napięcia mięśniowego nie ma ale jest asymetria:/ Od wtorku rehabilitacja:/ No i zła jestem bo neurolog powiedziała że spokojnie można było zacząć ćwiczyć po pierwszej wizycie miałaby wtedy dwa miesiące i na pewno szybciej by poszło. Ale ogólnie bardzo miła babka no i zachwycona była naszym szkrabem że taki kontaktowy i pogodny choć pewnie na ćwiczeniach już nie będzie taka wesoła. Powiedzcie mi czy ćwiczenia na asymetrie są bardzo nie przyjemne dla malucha?
  7. Masakra jakaś. Polska służba zdrowia to koszmar, wiem coś o tym bo sama przeleżałam w szpitalu prawie rok po wypadku samochodowym. To chore że taki maluch nie ma zapewnionej odpowiedniej opieki przecież tu nie ma czasu żeby czekać. A może jest jakaś fundacja która mogłaby Wam pomoc.
  8. Nequita kurcze strasznie przykre, a długo te szelki będzie musiała nosić? Może dałoby sie je ściągać tylko na czas ćwiczeń, zresztą nie wiem, nie znam się. Trzymam & żebyście szybko mogły wrócić do pracy.
  9. Asiak bardzo współczuje jestem w stanie to wszystko sobie wyobrazić. Czekamy z utęsknieniem na maluszka, wyobrażamy sobie te piękne chwile radości które wraz z nim będziemy przeżywać a potem co chwila kłoda i jakiś problem ale jestem pewna że prędzej czy później wszystko się wyrówna i twoja córeczka podbiegnie do Ciebie obejmie dwoma rączkami i powie "kocham cie mamo 🙂"
  10. Dzięki za odpowiedź, więcej pewnie dowiem się w czwartek. Żałuje tylko że dopiero teraz zaczniemy coś z tym robić. Napisze czego dowiedziałyśmy się po wizycie.
  11. A i chciałam się pochwalić że wczoraj pierwszy raz duży paluch u nogi wylądował w buzi 😁 i był to paluch lewej nogi 🙂
  12. No to widzę że jeszcze wszystko jest możliwe i nie ma co się łudzić że problemu nie ma bo jest, kręgosłup też mi się wydaje że jest krzywy, mam tylko nadzieje że nie czeka nas vojta. Mam do Was pytanie, bo zastanawiam się czy to nie może mieć związku. Moje dziecko ma ogromne problemy z zasypianiem zwłaszcza w ciągu dnia, w wózku nie śpi w domu tylko jak jest długo bujana potrafi usnąć staram się nie przeoczyć pierwszych oznak zmęczenia ale to nic nie daje i tak sie zastanawiam czy napięcie mięśniowe może wpływać na to że nie może zasnąć. Czy któraś z Was też tak miała?
  13. Troche żałuje że od razu nie zaczęłyśmy czegoś z tym robić, oczywiście starałam się podchodzić do niej z lewej strony bo na prawą się przekręcała, prostować jak krzywo się układała ale jak widać nic to nie dało. Ostatnio zaczęła wyginać się w literkę c a z tego co mi się wydaje świadczy to też o wzmożonym napięciu, robi tak najczęściej przez sen więc trudno to skorygować bo wtedy też śpie. Mam nadzieje że jest jak piszecie i że nie jest bardzo poważnie, Leluś podnosi wysoko główkę na brzuszku, łapie zabawki obiema rączkami i raczej pozatym że jest krzywa to na tym etapie nie widzę żeby odbiegała od normy. Miłej soboty Wam życzę 🙂
  14. Cześć dziewczyny. Podczytuje Was od jakiegoś czasu bo podejrzewałam że u mojego dziecka również zostanie zdiagnozowana asymetria. Zauważyłam ją tuż po narodzinach córeczki bo miała prawe ucho bardziej odstające, w drugim miesiącu byłyśmy prywatnie u neurologa bo terminy z NFZtu były na za pół roku, a ten stwierdził że to asymetria ułożeniowa, wyrówna się, zainkasował 120zl i tyle. Obecnie Lili ma 4,5 miesiąca i znowu dostałyśmy skierowanie do neurologa, w czwartek mamy wizytę, oczywiście tym razem również nie możemy liczyć na naszą służbę zdrowia bo musiałybyśmy czekać do grudnia, córka skończy wtedy 7 miesięcy a przecież każdy dzień się liczy. Mam nadzieje że jakoś przez to przebrniemy choć jestem lekko przerażona. Pozdrawiam Was.
  15. santa_m

    CESARKA

    To i ja opisze mój poród, żeby nie zapomnieć i do niego móc wrócić. Pewnie jak wiekszość z Was nastawiałam się na poród siłami natury, chodziłam do szkoły rodzenia, ćwiczyłam oddychanie. Tydzień po terminie moja cierpliwość była u kresu wytrzymałości i wtedy się zaczeło. Wieczorem z wtorku na środę pierwsze skurcze nie były bolesne ani regularne ale świadomość że to już to nie pozwoliła mi usnąć. Do rana nie wiele się zmieniło skurcze co 8,10min wciaż niezbyt bolesne. Ponieważ wiedziałam że do szpitale można jechać przy skurczach co 5min czekaliśmy. Wieczorem zrobiło się mniej przyjemnie skurcze stawały sie coraz bardziej bolesne co 5,7 min. Jedziemy! Godzina 23 w szpitalu, jeden lekarz, KTG nie wykazało prawie żadnych skurczy, rozwarcie na 1cm, odesłano nas do domu. Lekarz powiedział że w tym tempie to może w pon urodze a była środa. Już wiedziałam że tej nocy nie zasne skurcze były zbyt dokuczliwe. Rano mocno wymęczona liczyłam co ile się pojawiają, druga doba nieprzespana. Skurcze ciągle były za rzadko a nie chciałam żeby znów mnie odesłano ale mama namówiła mnie żeby pojechać sprawdzić czy z tętnem dziecka jest ok. Koło 15 ruszyliśmy bez torby przekonana że znów mnie odeślą. Jak taksówkarz dowiedział sie że rodzę to dwa razy prawie spowodował kolizje na nic zdały się moje prośby żeby przy skurczach jechał spokojnie, bał sie że mu w taksówce urodzę. Na miejscu okazało się że mimo rozwarcie dopiero na 2cm przyjmują mnie. H pojechał po rzeczy a ja trafiłam na porodówkę, szpital na Madalińskiego 1 klasa sala jedno osobowa, czyściutko po remoncie. Położna podłaczyła mnie pod Ktg i kazała leżeć. Ból był potworny doszło po 8g do 4cm ale najważniejsze że położna, młoda dziewczyna która się nami opiekowała była na prawdę super co chwilę przychodziła sprawdzać co u nas, przemiła, żałuje że nie dowiedziałam się jak miała na imię bo po wszystkim czułam ogromną potrzebę żeby jej bardzo podziękować. Przy 4cm i skurczach 2min co 2min - hardcore dostałam znieczulenie i muszę powiedzieć że byłam gotowa całować anestezjologa po rękach, nogach i bóg wie czym 🙂 Koło 4 poród nadal sie nie posuwał a że tętno było nie najlepsze zapadła decyzja o cesarce. To już był moment po chwili, 5 32 widziałam moją córeczkę 3,5kg 10punktów 🙂 Pielęgniarka przyniosła mi ją, popłakałam się. O 15 byłam już na nogach maleństwo cały czas było przy mnie, pielęgniarki pomagały ją przystawiać. Po 3 dniach byłyśmy w domu. Chciałam bardzo polecić wszystkim szpital na Madalińskiego w Warszawie, personel najlepszy 🙂 warunki świetne, jestem pod ogromnym wrażeniem i mimo bólu będę z przyjemnością wracać do tych wspomnień.
  16. santa_m

    Majóweczki 2011

    Bambosz ksiegowa dobry zawód, na pewno coś sobe znajdziesz 🙂 A my nie długo jedziemy na pogrzeb mamy mojej przyjaciólki z dzieciństwa 😞, smutno że dobrzy ludzie odchodzą. W takich chwilach człowiek uświadamia sobie jak wszystko jest ulotne, trzeba cieszyć się chwilą. Miłego dnia dziewczynki 🙂
  17. santa_m

    Majóweczki 2011

    Bambosz gratuluje udanej rozmowy trzymam & żeby się udało tym bardziej że czasy są na prawdę ciężkie i na głupi staż wcale nie jest łatwo sie dostać a jaka to stanowisko? My już po spacerze, bąbel jak zwykle nie zasnął ale i tak jest lepiej bo jeszcze nie dawno wozek byl be i spacer konczył się na rekach mamy a teraz przynajmniej potrafi sobie znaleźć zajęcie tzn. ogląda drzewa bądź walczy z grzechotką. Miłego wieczoru i spokojnego usypiania maluchów.
  18. santa_m

    Majóweczki 2011

    Dzięki wielkie za przywitanie 🙂 Muszę Wam przyznać że macierzyństwo to cudowna sprawa z dnia na dzień coraz bardziej się o tym przekonuje na przykład dziś mój robaczek śpi już 3 godzinę i wiem że jak się obudzi obdarzy mnie najpiękniejszym uśmiechem bo szczęśliwe dziecko to wyspane dziecko 🙂 a ja zwarta i gotowa czekam by zabrać ją na spacer. Super słońce dziś mamy 🙂
  19. santa_m

    Majóweczki 2011

    Cześć dziewczyny 🙂 Podczytuje Was od pewnego czasu i dziś wzięłam się na odwagę żeby napisać, zdaje sobie sprawę ze znacie się już od dawna i jak na razie będę Wam obca. Moja córeczka Lea urodzona 27.05 jest dla mnie niesamowitą przygodą. Początki były trudne bo bardzo walczyłam by karmić ją piersią. Po cesarce długo nie miałam mleka a głupia baba z poradni laktacyjnej doradziła mi butelkę Habermana (jej specyfika jest taka że wymaga od dziecka ssania ale i tak leci szybciej niz z cycka) Na nic sie zdało przystawianie na 40min a potem 30min odciągania (miałam poczucie że wszystko sie wokoł tego kręci) mój mały leniuch uznał że w nosie ma cycki i woli butle. Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...