Hej Dziewczyny 🙂 Znow jestem w tyle z naszym forum, nawet nie mialam jak czytac. Wrocilismy wczoraj ze szpitala i dochodzimy pomalutku do siebie. A znalezlismy sie tam z niby blachego powodu, czyli podwyzszonego cisnienia. Poobserwowali nas przez siedem dni i puscili do domu, jak narazie bez lekow. Niestety tuz przed swietami musze polozyc sie jeszcze raz, chyba ze nie bedzie dalej roslo. Najwazniejsze, ze Szymek jest zdrowy i wszystko z nim wporzadku. Niestety od kilku dni jakos slabiej odczuwam ruchy, pomalu zaczynam sie martwic.