Skocz do zawartości

Zielona

Mamusia
  • Liczba zawartości

    105
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Zielona

  1. Zielona

    Przyszłe Mamy z Łodzi

    Lusia! No pewnie, że tak. Nie dziw się, że tak jest. Naturalne jest, że się boisz, bo to nie łatwe doświadczeni w końcu. Staraj się wyspokoić i korzystać z uroków ciąży póki się da (jedz na co tylko masz ochotę, śpij ile wlezie, zadbaj o siebie no i bzykaj się na potęgę - mi tego wszystkiego bardzo brakuje 🙂 ) A starach przed Dzidkiem, ja się nie bałam i teraz mam - małego terrorystę 🙂 Ale docieramy się, minął drugi tydzień i jest o niebo lepiej. Życzę Ci z całego serca powodzenia!
  2. Zielona

    Przyszłe Mamy z Łodzi

    Esia, ale taki normalny zwykły rumianek? i małej pomaga???Mam herbatkę hippa rumiankową, to może też spóbuję
  3. Zielona

    Przyszłe Mamy z Łodzi

    Olmat, mój Mały ma wzdęcia. I to takie na maksa. Dawaliśmy mu espumisan-nic nie dało, jakieś zioła Dr Pająka(mieszanka z koprem, walerianą, anyżem itd), nie pomaga, herbatkę z kopru- nie pomaga, masowanie, noszenie, bujania, ciepłe okłady, suszarki,okapy...nic! teraz mamy jakieś granulki-magnezium dagomed - zobaczymy jak zareaguje. Oprócz tego viburcol na noc...Martwię się że aż tyle tych specyfików, ale to położna polecała... Może masz jakieś inne sposoby? Teraz Dzidzia śpi, ale czasem nawet przez sen wybucha płaczem i się pręży..Straszne jest to jak nie możesz pomóc własnemu dziecku, ostatnio płakałam razem z nim 😞 A poza tym macierzyństwo jest cudowne 🙂
  4. Zielona

    Przyszłe Mamy z Łodzi

    Dzięki, żeby tylko chciał w nocy spać bo póki co to wyje i wyje...już sama nie wiem co z nim robić...
  5. Zielona

    Przyszłe Mamy z Łodzi

    Reakcje Panów? Mój Pan był przy porodzie, był najdzielniejszym męźczyzną na świecie...bez niego bym nie dała rady, a teraz śpi ze Stasiem. Biedak bardzo źle znosi nieprzespane noce, ale i tak jest dzielny! Nosi go, nawija do niego, kąpie, dba o mnie...Sprawdza się w roli tatusia. I tego też Wam życzę 🙂
  6. Zielona

    Przyszłe Mamy z Łodzi

    Hej! Mam chwilę to napiszę jak to u mnie było. Rodziłam w Koperniku. Bez wywoływania, bez znieczulenia. Byłoby mega naturalnie gdyby nie nacięcie, które było niestety konieczne - mój syn ważył 4kg przy porodzie. Rodziłam 7 godzin, ale do rozwarcia na 6cm było do przeżycia. Później to najważniejsze żeby słuchać położnej i swojego organizmu.. My trafiliśmy na rewelacyjną-proponowała, żebym rodziła w kucki,ale ja nie dałam rady i wolałam na leżąco. Cięcie było znaczne, ale bez niego Mały by nie wyszedł. Oprócz tego rodził się ze zgiętą rączką więc na jeden szef pękłam. I tyle. Bolało to fakt,ale są metody łagodzenia bólu...Zresztą dziecko na brzuchu po porodzie to taka wspaniała chwila... Teraz dochodzę do siebie-nie jest łatwo bo przy takiej masie urodzeniowej nie daje rady go wykarmić, położna zaleciał dokarmianie i dokarmiam, ale czuje sie ofairą "terroru laktacyjnego" wszyscy mnie potępiają, ale najważniejsze żeby mój Big Mac nie był głodny. To by było na tyle. uciekam, bo już coś kwęka. A jeżeli chodzi o Kopernik to polecam ten szpital do porodów rodzinnych i jak najbardziej naturalnych. Opieka przed i podczas porodu rewelacja gorzej na noworodkach. I polecam miec męża do porodu. Ja bez mojego bym nie urodziła. A jezeli chodzi o męską traumę to nie mam mowy! Marcin stał obok mnie a nie lekarza. Pomagał mi zmieniać pozycje, ocierał twarz, dawał pić. Był niesamowity a poza tym jest z naszym dzieckiem od pierwszego odechu. Polecam!
  7. Zielona

    Przyszłe Mamy z Łodzi

    hej! chciałam się pochwalić, że mamy już naszego Stasia po drugiej stronie brzucha... 🙂 Urodził się 13 czerwca o godz 21:39, 55cm i 4 kg żywej wagi było BARDZO ciężko tym bardziej że jestem dość drobnej budowy (swoją drogą jak on mi sie tam zmieścił?). Dziś wróciliśmy do domu jesteśmy styrani. Pozdrawiam, napiszemy jak troszke odpoczniemy
  8. Zielona

    Przyszłe Mamy z Łodzi

    No ja już jutro odstawiam się do szpitala...moja Pani Dr mówiła, że mnie raczej zostawią no chyba, że będą mieli duże obłożenie. Więc już się pewnie nie pojawię. Trzymaj kciuki!!
  9. Zielona

    Przyszłe Mamy z Łodzi

    Kruszyna urodziła!!! Gratulację!!! Ja jutro do szpitala jadę ze skierowaniem...zobaczymy czy uda się urodzić 🙂
  10. Hej! Też bym się chciała dziś rozpakować...Ale mój Mały Dżentelmen chyba ma inne zdanie. Termin mam na dzisiaj (L4 też do dziś), a skierowanie do szpitala na jutro. Tak więc ostatni dzień/dni z brzuszkiem. Ale wolałabym tam już z akcją pojechać. Kruszyna tam już pewnie ostro działa, żeby Julkę na świat wprowadzić. Angela, trzymamy kciuki i czekamy na inormacje A jak się reszta Brzuchatek czuje? Ktoś ma jeszcze na dziś termin?
  11. Zielona

    Przyszłe Mamy z Łodzi

    Dalej czekasz? Czy może już w szpitalu...Rety jak cudownie 🙂
  12. Zielona

    Przyszłe Mamy z Łodzi

    Trzymak kciuki! Oby to było to 🙂 Daj znać czy pojechałaś
  13. hej dziewczyny! Ale to gwarno...ciężko się połapać co i jak 🙂 Ja też rodzę w czerwcu w sumie termin za 3 dni, ale raczej wcześniej nie będzie, a szkoda. Młody wywija jakby bocznego wyjścia szukał...
  14. Zielona

    Przyszłe Mamy z Łodzi

    Ja mogę obiecać że się będę pojawiać, mój mąż się śmieje, że pewnie jak będziemy jechali do szpitala to ostatnią rzeczą jaką zrobię przed wyjściem to będzie napisanie na forum 😉
  15. Zielona

    Przyszłe Mamy z Łodzi

    No co Ty Kruszyna....dwupak pełną gębą...już teraz to się szykuję na poród ze skierowania... do szpitala idę we wtorek. A Ty kiedy??
  16. Zielona

    Przyszłe Mamy z Łodzi

    Hej Dziewczyny! Ale mieliśmy wczoraj akcję. Od 23 dostałam skurczy. Z tym że to nie były takie skurcze jak jakiś czas temu (nasz ostatni falstart). Bolało jak 150. Normalnie nie mogłam się w ogóle ruszyć jak mnie złapało. Kosmos, jak sobie pomyślę, że będzie bolało jeszcze bardziej...ech.... Mieliśmy jechać jak zacznie się regularnie. Położyłam się do łóżka i zasnęłam więc pewnie minęło szybko. Normalnie Wam powiem, że się poważnie zaczynam bać... 😞
  17. Zielona

    Przyszłe Mamy z Łodzi

    no miałam i co? dupa blada... nie sądzę ze przed terminem urodzę ;/
  18. Zielona

    Przyszłe Mamy z Łodzi

    Hej dziewczyny, ale Was fajnie posłuchać jak tak opowiadacie o swoich dzieciach....U nas lada moment, a jednak strasznie daleko 🙂
  19. Zielona

    Przyszłe Mamy z Łodzi

    No ja się trochę przejmuję, bo wydają mi się gigantyczne. Nawet przy pępku mam :/ beznadzieja. Smaruję się i smaruję, ale w te wakacje to sobie mogę pomarzyć o kostiumie kąpielowym 😞 Kruszyna, wiesz że zostało max 8dni? 🙂 Mam nadzieję, że nawet jak pojadę do szpitala w wyznaczony dzień terminu to wywołają mi poród tego samego dnia. Tyle się naczytałam i nasłuchałam o tym, że lepiej urodzić dwa tyg przed niż dwa tyg po, więc się trochę tego boję. A i podobno jak poród jest wywoływany sztucznie to skurcze są takie, że oczy na wierzch wychodzą. ale nic...damy jakoś radę. A i polecam zrobienie sobie grilla, po porodzie za szybko takich smaków nie będziemy miały 🙂 JA wczoraj doswiadczyłam dobrodziejstwa grillowanego boczku i kiełbachy...mniam...
  20. Zielona

    Przyszłe Mamy z Łodzi

    No zbliża się zbliża za 10 dni termin więc się zbliża 🙂
  21. Zielona

    Przyszłe Mamy z Łodzi

    Ja w całości...Mega luzik...sprzątam sobie w domku, pichcę...i smaruję się kremem na rozstępy 😉Młody mało ruchliwy, ale bez stresu. Czekam, ale chyba wyluzowałam...ze skrajności w skrajność popadam, ale co tam...Najważniejsze to się nie stresować...
  22. Zielona

    Przyszłe Mamy z Łodzi

    hej! Jetem po wizycie u lekarza...Fatalnie! tzn dobrze, ale fatalnie dla mojej niecierpliwości... Nic się nie ruszyło od poprzedniej wizyty, poza wagą oczywiście 😉 Mały ułożony odpowiednie, ale niestety organizm jeszcze nie chce rodzić. Może za tydzień, a może za dwa. Nawet mam skierowanie do szpitala jakbym do 7 czerwca nie zaczęła rodzić... Nic to, choć troszkę się podłamałam. I zaczęłam nienawidzić zwrot "uzbrój się w cierpliwość" wrrr!!! A jakby tego było mało, to z wczorajszych atrakcji pojechaliśmy do tesco, bo w lodówce tylko światło. Spędziliśmy tam kupe czasu...pełen kosz, kasa pierwszeństwa oczywiście zamknięta więc stoimy w kilometrowej kolejce, wszyscy mają nas w dupie. Przychodzi do płacenie a tu dwukrotna odmowa, trzeba było zwrócić wszystko....Myślałam, że nas tam zlinczują, ale spoko. Wychodzimy, wracamy do domu i... złapaliśmy gumę. Potem dzwonie do banku i się okazało, że akurat o tej godzinie kiedy chciałam zapłacić była awaria w banku. Dokładnie w tych 10-ciu minutach...KOSMOS!!! Brakowało tylko urodzić wczoraj...:-D Dziewczyny! Najlepsze życzenia z okazji Dnia Mamy dl a Was wszystkich! W końcu mami to my już od jakiegoś czasu jesteśmy 🙂
  23. Zielona

    Przyszłe Mamy z Łodzi

    Łatwo powiedzieć, ale trudniej zrobić...Ale od jutro zaczynam akcję wielkie gotowanie co by mój luby nie padł z głodu jak będziemy rodzić. Wieczorem do lekarza jedziemy, zobaczymy co powie. Mały rusza się mało, ale kontroluję sytuację. A i w ogóle mam nowy dziwny śmieszny objaw. Łapią mnie skurcze w pośladek ;p zawsze ten sam. Strasznie dziwne...tzn mało przyjemne, ale takie egzotyczne 🙂 A jak Wy się macie?
  24. Zielona

    Przyszłe Mamy z Łodzi

    Cześć Dziewczyny! Co u Was słychać? U nas ciągle bez zmian choć w sobotę mieliśmy mały falt start. Miałam skurcze od 13 do 18. Twardniał mi brzuch co 8-20min, bolało w dole brzucha i promieniowało do pleców (ale dało się z tym bólem funkcjonować). Kontaktowałam się ze znajomą położną i mówiła że to to, tylko mam poczekać aż na prawdę będzie bolało. No i czekałam, ale wszystko ucichło. Niestety Powiem Wam, że moja psychika świruje. W sobotę wieczorem, tak się rozryczałam że to wszytsko ucichło, że dawno tak nie płakałam. Miałam wrażenie, że skoro nie urodziłam wtedy to już teraz na pewno nie urodzę...ale jak jestem nienormalna...
  25. Zielona

    Przyszłe Mamy z Łodzi

    Hej! Dobrze Kruszyn, że nie siedziałaś tam za długo. Rzeczywiście taka atmosfera straszenia nie sprzyja pozytywnemu nastawieniu na poród. Jakaś odrobina prawdy pewnie jest w tych dramatycznych historiach porodowych, ale pewnie nie całość... Ja ciągle w dwupaku. Wściekła jestem na tą moją lekarkę, bo mnie tak nastawił, że Staś będzie wcześniej, że całe dwa tygodnie się męczę. Niby do wtorku ma być (z tego co mówiła). Po prostu przez to jestem taka niespokojna, że szkoda gadać. Wiem, że to indywidualna sprawa, ale wyszłam z założenia, że ma jakieś doświadczenie i na pewno jest w stanie w przybliżeniu powiedzieć. Tym bardziej, że ona była o tym święcie przekonana. (pożegnała się z nami, bo jak stwierdziła, jej praca przy prowadzeniu tej ciąży się skończyła i że do zobaczenia z dzieckiem). Kurcze, taka ładna pogoda, a ja przez to mam tak beznadziejny humor. A do tego mam co raz więcej rozstępów...co za życie 😞
×
×
  • Dodaj nową pozycję...