Skocz do zawartości

anetta_

Mamusia
  • Liczba zawartości

    61
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez anetta_

  1. akneri1982 napisał(a): akneri to dobrze, od razu mi lepiej po takiej informacji od doświadczonej mamusi 😉 Widocznie to badanie było jakieś hmm głębsze niż to wykonywane przez lekarza prowadzącego, ponieważ po nim położna była w stanie stwierdzić gdzie jest główka dziecka 😮,a nie miałam USG zbaraniałam normalnie jak wyobraziłam sobie, że ona podczas tego badania mogła jej dotknąć 🤪
  2. Spokojnie, może trafiłam na taką wyjątkowo niedelikatną. U ginekologa nigdy mnie nic nie bolało, ale też nigdy nie mówił, że musi zbadać rozwarcie... pozostaje mi tylko czekać,ale mój stres siegnął zenitu, nie powiem, że nie 😉
  3. olciak89 napisał(a): Ja wczoraj miałam spotkanie z położną, badała mnie ginekologicznie... jeszcze nikt mnie tak boleśnie nie zbadał 😞 tyle co przyjechałam do domu, poszłam do toalety i miałam mnóstwo krwi ze sluzem, ale z przewagą krwi, od razu z powrotem do szpitala, tam mnie uspokoili, że po badaniu tak może się dziać (ukrwiona bardziej szyjka, której de facto już nie mam). Dzisiaj jednak w ciagu dnia mam śluz z takimi niteczkami krwi więc myślę, że pani położna przyspieszyła mi odejście tego czopa, sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć... 😮
  4. malena10 napisał(a): Mnie to nawet sam Gin powiedział, że szerokie bioderka są stworzone do rodzenia dzieci, bo i miednica inaczej ułożona i takie tam, szczegółów nie znam 🙂Ale jak powiedziałam to swojej mamie po której mam identyczną figurę to się tylko uśmiechnęła znacząco i powiedziała, że można i tego się trzymać, także coś czuje, że nie bardzo to u niej się sprawdziło. Jednak myślę Malenko, że jak najbardziej możemy się tego trzymać 😉
  5. Mnie ostatnio zmartwił bardzo fakt, że spodnie z przed ciąży zatrzymały mi się w biodrach o zgrozo, troszkę ponad kolanami 😮 wszędzie zauważyłam, że przytyłam ale nie tam. Do tej pory udało mi się je wsunąć na tyłek i tylko tyle ale jednak... Pocieszam się, że może to miednica się rozszerza, nie wiem sama. Ale powiem Wam dziewczynki, mam dużo znajomych, które ostatnimi czasy rodziły i karmiąc piersią przez okres ok. pół roku każda z nich wygląda duuużo szczuplej niż przed ciążą. To czy lepiej to już inna kwestia, bo niektórym przesadna chudość po prostu nie pasuje, wygląda chorobowo wręcz, ale ewidentnie karmienienie "wyciąga" 😉
  6. Olalenka napisał(a): 😘 dziękuję, ja tego nie widzę niestety, ale z tego co zdążyłam wyczytać wszystkie tak mamy, a brzuszki forumowych mamuś podobają mi się wszyściutkie!!! Także jak w swoim życiu mam ogromne problemy z przyjmowaniem jakichkolwiek komplementów tak te brzuszkowe "przyjmuję na klatę" 😁
  7. Olalenka napisał(a): 😘 dziękuję, ja tego nie widzę niestety, ale z tego co zdążyłam wyczytać wszystkie tak mamy, a brzuszki forumowych mamuś podobają mi się wszyściutkie!!! Także jak w swoim życiu mam ogromne problemy z przyjmowaniem jakichkolwiek komplementów tak te brzuszkowe "przyjmuję na klatę" 😁
  8. Bardzo Kokosanko dziękuję, ale u mnie już 15 kg na plusie, a najwięcej to teraz- z każdym tygodniem 1 kg, jak wytrzymam do tego 40 tc a tendencja się zachowa to mały morświn ze mnie jak nic 😮 Myślę, że nasze organizmy magazynują co nieco na tą godzinę "0" stąd ten apetyt, ale z kolei kurcze u innych wręcz przeciwnie organizm zaczyna się oczyszczać... hmmm To jakaś siła wyższa - natura 🙂
  9. Olalenka wyczytałam, że szczególnie to kłucie zwiastuje skracanie się szyjki macicy, więc leżenie to faktycznie najrozsądniejsze rozwiązanie. Ehh niby wiem, że takie objawy teraz nie powinny dziwić, ale tak bardzo chcę żeby wszystko było w porządku, że czasami rozsądek idzie w kąt, a w jego miejsce pojawia się lekka panika 🙂 A co do trasy łóżko-lodówka to u mnie powinny być jakieś bramki z kooooolosalną opłatą na tym odcinku 😁 Zdecydowanie za często jest przeze mnie uczęszczana 😉 Przez całą ciąże nie miałam takiego apetytu jak teraz, nawet katar i pozorny brak smaku z tego tytułu mnie nie powstrzymuje 🙂
  10. Wszystkim świeżo upieczonym mamusiom serdecznie gratuluję!!!! Ja mam dziewczyny pytanko, może któraś z Was miała podobne bóle. W nocy często budzę się na siku, jak pewnie większość 😉 po powrocie z toalety boli mnie strasznie brzuch, jest to takie "ćmienie" jak na miesiączkę, rozchodzą się na plecy, dodatkowo dochodzi hmmmm takie jakby to ująć-kłucie w pochwie... dosyć długo to trwa, na pewno kilka minut, brzuszek robi się twardy, ale po chwili to wszystko ustępuje. Martwię się o tyle, że te bóle nie mają charakteru skurczy następujących po sobie, jest to jeden długi, ciągły ból. Martwię się 😞 Nie omieszkam skomentować zdjęciaAgi33 🙂 Jestem pod wrażeniem bioderek i zgrabnych nóżek, z takim brzusiem wygląda to pięknie! Pozazdraszczam troszeczkę 😆
  11. mdoundi napisał(a): Głowa do góry, a smutne minki w kąt, na tym etapie takie bóle to nic niepokojącego, mogą tylko przybliżyć do tego upragnionego 😉 Pamiętajcie, że ból porodowy to jedyny ból ( i to tylko kobieta może go doświadczyć), który nie zwiastuje żadnej że tak powiem patologii zdrowia, wręcz przeciwnie jest konieczny i bez niego byłoby źle, bardzo źle - tak wiele mogłybyśmy przegapić. Tego się ostatnio trzymam 😉
  12. bajka1202 napisał(a): Życzę aby było to optymalnie 7 dni, w żadnym wypadku więcej! 😉
  13. A jeżeli chodzi o traktowanie ciężarnych nie wiem czy też tego doświadczyłyście, ale mnie najwięcej życzliwości spotkało ze strony starszych panów tak grubo po 30-stce, o dziwo ze strony kobiet szczególnie właśnie tych w podeszłym wieku to najmniej, ale ktoś już chyba pisał, że właśnie dawniej ciąży nie uwarzano za stan wyjątkowy, a kobieta musiała tak czy tak pracować choćby na gospodarce, być może stąd taka mentalność. Moja mama dla przykładu prawie urodziła mnie podczas wykopków zbierając ziemniaki i to nikt nie chciał jej wierzyć, myśleli, że się od pracy miga 😁
  14. akneri1982 widzę, że my z terminem to tak bliziutko siebie 😉 a i imię brane pod uwagę dla Dzieciątka podobne 😉
  15. Już wiem skąd u mnie tak diametralna zmiana planów- po liceum dziennikarskim studia i praca w rachunkowości 😁 😁
  16. Yuuupi! stuknął mi ten 37 tydzień wreszcie 😉 Musiałam tym okrzykiem radości się podzielić 🙂 Bardzo mnie nastraszył tydzień temu gin, że moge się rozpakować wcześniej, a w głowie po przeczytaniu mnóstwa literatury ciążowej miałam zawsze ten bezpieczny 37 tydzień 😉 Co prawda maluszek już w tym 36 tc był podobno przygotowany-waga pomiędzy 3100-3400, dobre ułożenie, ale wiadomo nigdy nie wiadomo jak tam np. płucka, tym bardziej się cieszę i już całą sobą pomimo strachu chcę aby się zaczęło 😉
  17. Gratuluje Koyotko również bardzo bardzo maleństwa!!! Chyba coś poczarowałam swoim przybyciem 😲
  18. Aguska21 napisał(a): Nie przejmuj się, ja też nie wiem co we mnie wstępuje w gabinecie, ale jak tylko coś usłyszę co mnie zaniepokoi, albo czegoś do końca nie zrozumiem to tak się zakręcę, że nigdy nie załatwię tego co mam załatwić i potem właśnie żałuję, że nie upomniałam się o to, o tamto nie dopytałam 😮 tym gorzej, że chodzę prywatnie, a wiadomo pieniążki za wizytę są nie małe.
  19. gosia1989 napisał(a): Tego się właśnie obawiam-sporego rozwarcia z którym trafię już na porodówkę i nie będzie tym samym szansy na znieczulenie, będę wtedy musiała dać radę, wyjscia nie będzie, ale ta wizja mnie troszkę przytłacza.
  20. Iris napisał(a): U mnie dokładnie tak samo- co wizyta to zarówno badanie ginekologiczne jak i USG mam wykonywane, to drugie zawsze z naciskiem na sprawdzenie położenia łożyska, przynajmniej zawsze słyszę, jak Gin sobie pod nosem mruczy: "taaaa teraz łożysko, ok tylna ściana, trzyma się" powtarza to co wizyte jak mantre 😁
  21. gosia1989 napisał(a): Witam! 😉 to mnie gosiu uspokoiłaś, bo USG miałam robione na każdej wizycie ufff. Oj zaczynam już rozstrząsać czy aby wszystko jest tak jak powinno, niedobrze, a kysz złe myśli ! 😁
  22. gosia1989 napisał(a): Kurcze, ja byłam w zeszły wtorek na wizycie, kolejny termin na 06.10. z zaznaczeniem od Gina, że zobaczyć się na pewno nie zobaczymy wtedy-nie przewiduje, że będę w dwupaku jeszcze 🙂 a nie miałam ani raz KTG. Co o tym dziewczynki myślicie?? Lekarza mam raczej kompetentnego, ale nie wiem czy pierwsze KTG powinno być już na porodówce... hmmm
  23. carpioo napisał(a): Faktycznie mogłaby być tańsza. Mnie udało się kupić piekną za 4,50, ale przyznam, że te 6 zł w porównaniu do zimowych 15/16 zł też by mnie do zapasów coroczynych nie znięchęciło 😉
  24. bajka1202 napisał(a): Super wagę ma malutka, książkową wręcz 😉 Co do ruchów-mnie lekarz zalecił już od 30 tygodnia ich kontrolowanie. Po każdym większym posiłku, śniadaniu, obiedzie, kazał liczyć czy w przeciągu godziny Dzidzia zrobi 10 ruchów, jeżeli mniej niż 6 koniecznie telefon do niego, jeśli więcej, ale nie 10 to zjeść coś słodkiego i policzyć jeszcze raz do 10. Przez parę tygodni stosowałam się do tego, ale jak Adaś trzaskał 10 ruchów w 5 minutek to stwierdziłam, że nie ma sensu 😁 Uff ja uporałam się z 3 kg papryki czerwonej 🙂 pokroiłam sobie, zamroziłam, na zimę gdy jej cena mnie troszkę przeraża, a przy moim zamiłowaniu choćby do lecza będzie jak znalazł 🙂
×
×
  • Dodaj nową pozycję...