Skocz do zawartości

famfatal

Mamusia
  • Liczba zawartości

    46
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez famfatal

  1. gosia20101 napisał(a):
    Famfatal, miałam też wielki problem żeby przyjąć do wiadomości, że się nam udało i będę mamą! Szczególnie wkór.... mnie całe moje najbliższe otoczenie. Jakbym nagle stała się pępkiem świata i tylko dogadywanie : nie rób tego, nie biegaj, nie możesz tego czy tamtego - a myślałam sobie niech się czepia tramwaja, nie mnie?! Dalej mnie to irytuje, ale już podchodzę do sprawy inaczej a niech sobie gadają jednym uchem wpuszczę drugim wypuszczę ... Powiedziałam im, że instynkt się nie myli i to że będę młodą mama nie znaczy, że głupkowato będę postępować - W KOŃCU MAM ROZUM !
    Czy Was też denerwuje takie wieczne wpitalanie się do tego co i jak ?


    Właśnie to mnie do szału doprowadza. Właśnie dokładnie to. Z jednej strony nic mi nie wolno (a strażników mojej cnoty całe tłumy) - a z drugiej strony dziwne, że mam humory. Naprawde czasami mam wrażenie ze jest jak w jakimś arabskim kraju.
    Ah, chciałabym być takim stoikiem jak wy. Mi jak się krew zagotuje to koniec. A teraz w ciąży to się wogóle zrobiłam wymagająca, asertywna i bądźmy szczerzy - wkur... Z pracownikami staram się za dużo nie gadać, bo jeszcze zwolnię w tym amoku... Ale naprawde nie jest łatwo.
  2. dorianna napisał(a):
    A ja na obiadek mialam kalafior, ziemniaczki i jako sadzone 🙂 taki prosty, lekki i smaczny 😆
    A zaraz sie zbieram na USG, mam na 16.30, wiec wieczorkiem mysle ze dam fotke, jak dostane 😉
    pozdrawiam


    O faktycznie, przecież ja mam kalafiora w lodówce! Bosko! Dzięki za przypomnienie!

  3. Chloe: famfatal - ja tez tak mialam w pierwszej ciazy, podchodzilam egoistycznie, pomimo ze ciaza byla swiadomie zaplanowana. Myslalam tylko zeby nie przytyc a duzo, i o znieczuleniu przy porodzie i takie tam. Az w koncu na pewnym usg okazal sie ze seduszko nie bije i wtedy byla czarna rozpacz. Dopiero wtedy zrozumialam jak bardzo tego nie docenialam co mam....
    W tej ciazy jest juz zupelnie inaczej, duzo bardziej doceniam ten Cud, nie mysle juz o znieczuleniu, najwazniejsze zeby dzidzius urodzil sie jak najzdrowszy i jak najszczesliwszy. Nie wiem , moze to dlatego ze jestem juz rok starsza, a moze trzeba bylo nam tragedii zeby sie przekonac co w zyciu jest wazne a co najwazniejsze! 🙂


    Bardzo mi przykro Chloe, o twojej historii już czytałam od początku z wielką uwagą bo co jak co ale dokładnie takiego scenariusza się obawiam. A za ciebie trzymałam kciuki, bo zdaje się ze tym razem już przekroczyłaś ten wrażliwy moment ciąży? Może rzeczywiscie moje gadanie jest egoistyczne w obliczu takiego dramatu, no ale tak to właśnie jest i nie ma co udawać, że chwilowo nie chce być inaczej. Ale tak myślę, że chwilowo. W książce którą kupiłam do czytania o calym tym ambarasie jest napisane, że to normalne, że do rodziców nie dociera fakt ciąży, że natura tak to zmyślnie obliczyła, że ciąża trwa 9 miesięcy i to jest czas na przemyślenie wszystkieg co się właśnie wydarza i tego co bedzie. Rzeczywiście bardzo cenne są te badania usg, bo moment w którym słyszysz serce dziecka jest momentem niesamowitym - tam w środku rzeczywiście jest lokator! Dlatego bardzo się boje przed jutrzejszym dniem, jak mówiłam - nie mam objawów ciąży!
  • chamster napisał(a):
    Dziewczyny mam pytanie. Biorę duphaston już ponad miesiąc i ostatnio tak mnie zaczęła głowa boleć, że szok. Na ulotce jest napisane, że może powodować migreny i bóle głowy.
    A jak jest u Was?


    U mnie było dramatycznie źle tak na dwa dni przed tymi burzami. Po prostu okropnie. Jedynie mogłam leżeć i nawet głowy nie podnosić. A ciebie boli tak ciśnieniowo - jak się schylisz np. czy niezależnie. Nie biorę duphastonu już także na 100% to były te burze. Ale było okropnie, także współczuję ci. Mijało z pierwszym porządniejszym deszczem. Teraz pewnie można się spodziewać więcej takich atrakcji, bo taka pora roku. Ja tym razem zapytam dr czy mogę np. paracetamol jak już umieram.
  • A jaki dziś pomysl na obiad? hmmm... tylko dla siebie bo małż dalej w delegacji koszerne je...

    Ostatnio myślę o naleśnikach. Takich na slodko z jabłkami albo serem. Macie jakieś ciekawe przepisy? I może radę jak je smażyć na płycie indukcyjnej (pół roku temu robiłam jedno podejście i wyszła połowa) ....

    Jutro usg, oszaleć można z tego czekania...
  • ania- napisał(a):
    famfatal napisał(a):
    Ja mam to samo z małżonkiem! Ostatnio do tego stopnia mnie wkurza ta jego bierność, że się naprawdę pokłóciliśmy. A ze nie skumał o co może mi chodzić to się nie odzywałam do niego przez tydzień! Mój osobisty rekord. Ale wczoraj to już przegiąl i ponieważ poleciał sobie do ziemi obiecanej na jakąś delegację to przez smsy w koncu mu wygarnęłam! O ciąży wiemy już dwa miesiące, a on twierdzi, że do niego to musi dotrzeć! No wiecie co?! A to on chciał mieć bejbisa bo jest sporo ode mnie starszy "i nie chce być dziadkiem dla swojego dziecka". A ja powiem że ja też jakoś jeszcze nie jestem pogodzona z tym, że jestem w ciąży i też do mnie nie dociera, ale ja nie mam tego komfortu że powiem "dzis nie mam nastroju być w ciązy" i pojade na jakąś delegację z dwiema większymi bibkami i pracą 20 h na dobę. Nie mogę i już. Tylko na mnie nie krzyczcie, że jestem wyrodną matką, ale ja rzeczywiście nie byłam gotowa na dziecko. Myśmy mieli złoty strzał w pierwszym cyklu po odstawieniu tabsów... 😲


    wiesz moze potrzebujesz czasu , zobaczysz jak poczujesz ruchy i wogule to piekne pzezycie ja jestem z drugim dzieckiem w ciazy z moja coreczka czulam sie super teraz ciagle mdlosci wymioty i straszne oslabienie czasami mowie ze juz niedam rady chce z calego serca mojego dziecka ale czasami sa taki chwile ... mysle ze twoj facet powinniscie razem porozmawiac i wspolnie przejsc przez ta ciaze bedzie latwiej facet ma inaczej ja mojemu pokazuje na you tube usg jak teraz w tym tyg wyglada itd. moze idzie sobie do jakies pary co ma male dziecko


    mysle ze w spokoju i rozmowami co was drezy obojga bedzie dobrze
    buziolki


    Dzięki Aniu (imienniczko 😉) za rady 🙂 no właśnie chciałam dodać że to właśnie mój mąż jest tą stroną, która uwielbia dzieci i dzieci uwielbiają jego. Bedzie doskonałym ojcem, z dzieciakami ma cały czas kontakt. A ja się dzieci boję, zwłaszcza małych. Tym bardziej jestem wkurzona, że jakoś do swojego bejbisa jeszcze nie oszalał, choć to prawda - jeszcze go/jej nie widział... Jest to wszystko dosyć stresująca sytuacja, bo ja się do Łodzi przeprowadziłam dla niego, mam tu bardzo mało znajomych (jego) i jedną przyjaciółkę (która się wycofała od kiedy robiłam test jak była u mnie). Moja praca dotychczas polegała na b. częstych wyjazdach służbowych po kraju i za granicę a teraz się ucieło jak nożem, lekarz zalecił mi powstrzymanie się od takich 3 dniowych podróży. Tym sposobem siedzę sama w domu, w mieście którego jeszcze nie znam, z niewieloma możliwościami spotykania ludzi więc.... wolałabym, aby się małżonek ogarnął jak najszybciej. Bo jak nie to oszaleję... 🤢 nawet wam trochę zazdroszczę tych cierpień fizycznych (bo u mnie NIC - a od tygodnia to wogole super) bo może jakby mnie zobaczył z głową w kiblu to bym otrzymała trochę wsparcia. A tak... 🤨
  • Ja mam to samo z małżonkiem! Ostatnio do tego stopnia mnie wkurza ta jego bierność, że się naprawdę pokłóciliśmy. A ze nie skumał o co może mi chodzić to się nie odzywałam do niego przez tydzień! Mój osobisty rekord. Ale wczoraj to już przegiąl i ponieważ poleciał sobie do ziemi obiecanej na jakąś delegację to przez smsy w koncu mu wygarnęłam! O ciąży wiemy już dwa miesiące, a on twierdzi, że do niego to musi dotrzeć! No wiecie co?! A to on chciał mieć bejbisa bo jest sporo ode mnie starszy "i nie chce być dziadkiem dla swojego dziecka". A ja powiem że ja też jakoś jeszcze nie jestem pogodzona z tym, że jestem w ciąży i też do mnie nie dociera, ale ja nie mam tego komfortu że powiem "dzis nie mam nastroju być w ciązy" i pojade na jakąś delegację z dwiema większymi bibkami i pracą 20 h na dobę. Nie mogę i już. Tylko na mnie nie krzyczcie, że jestem wyrodną matką, ale ja rzeczywiście nie byłam gotowa na dziecko. Myśmy mieli złoty strzał w pierwszym cyklu po odstawieniu tabsów... 😲
  • Dotąd dwa razy dowcipnie - raz w 5 tyg, za tydzień w 6 tc aby potwierdzić czy z ciążą jest aby wszystko ok, bo za pierwszym razem dr stwierdził, że jest zdecydowanie za mały na 7 tc (bo tak wychodziło z okresu). Ale ja po prostu miałam owulację przesuniętą o dwa tygodnie (!!!) 🙂 Za drugim razem słychać było serce fasolka - a był malutki.

    Teraz też będzie dowcipnie - nie wiem czemu, może dlatego, że jestem otyła? I oczywiście moze być przy tym mąż, ale ja wolę aby był przy usg dopiero przez brzuch. A on się nie dopytuje.

    Ulka, mam to samo - taka dysocjacja. Jak ktoś do mnie mówi mamucha (teściowa i mąż) to sie na maksa wkurzam. A co ja własnego imienia już nie mam? Zupełnie ta ciąza jest niezależna ode mnie. Może dlatego że jeszcze nie planowana?
  • No ekstra Guga, miód na serce! 🙂 spróbuj to jednak zeskanować 🙂
    Ja wczoraj nie dałam rady odpalić kompa - z rana poszłam sobie zrobić wyniki (wam też sciągali pięć dużych fiolek krwi???brrr) potem pojeździłam słuzbowo po mieście. jak wróciłam to mnie zaczęła głowa boleć. Ale jak! A ponieważ postanowiłam, że przeciwbóli brać nie będę - to myślałam że umre. Ale powód zdaje się mieć imię - Wiktor, mówili o nim w faktach.. na szczęście już jest nowy dzień.
  • usg genetyczne to właśnie to w 11-14 tygodniu. Sprawdza się wtedy grubość fałdy na karku dziecka (po 14 tc się wchłania i już się nie da nic wywnioskować) i to, czy jest widoczna kość nosowa... tak można wykryć z całkiem dużym prawdopodobieństwem zespół Downa i kilka innych chorób genetycznych, dlatego nazywa się genetyczne...
    Pytałam mojego doktora czy będzie dopochwowo czy przez brzuch (chciałam zabrać małża jeśli przez brzuch) - powiedział że dopochwowo.
    Potem (jeśli wszystko pójdzie dobrze) chcę pójść na takie wybajerzone usg 3d 4d bardziej jako pamiątkę gdzieś w 16 tygodniu - wtedy powinno się dać już ustalić płeć dziecka...
  • Guga, rozumiem cie :/ obie mamy termin na mikołajki więc się identyfikuje... moje usg bedzie dopiero 31 maja wieczorem, też jestem przerażona. nie mam objawów ciązy a od 2 dni właściwie lżejsze piersi i mogę wciągnąc brzuch. jak głupia dziś przeczytałam dużo z forum o ciąży obumarłej na babyboomie i ... do tego jestem na maksa pokłócona z mężem, a on jak uparty osioł nie chce przeprosić i się dostosować.

    Ale - nie przejmuj się moim gadaniem, ty wymiotujesz wiec wiesz ze coś się dzieje w brzuchu... jutro koniecznie daj znać jak cos bedziesz wiedziała, strasznie jestem ciekawa. 3mam kciuki - na pewno bedzie dobrze, ale trzymam zebys sie nadto nie denerwowała...
  • O, a ja myślałam że to tylko u mnie... Włosy mi wypadają bardzo, nigdy ich tyle nie zgarniałam z prysznica a i na ziemi przy sprzątaniu duzo ich znajduję... A moja dentystka powiedziała mi że włosy w ciąży miała boskie, po porodzie jej wypadły. To samo moja mama... no cóż... pryszczy właściwie się pozbyłam od kiedy nie biorę progesteronu, choć i teraz potówki się zdarzają.
  • Aha i jeszcze dodam a'propos pryszczy (bo w innych rzeczach się nie wypowiadam bo nie mam objawow oprócz piersi, a tu niestety pomaga spanie bez wiercenia się tylko). Jak pisałam dostałam od poprzedniej gin duphaston. Dała receptę na dwa opakowania i kazała łykać. to starcza zdaje się na 40 dni. No i jak kończyłam pierwsze opakowanie i leciałam do Rzymu na kilka dni to robiłam porządki w lekach i zdaje się że zamiast pustego opakowania duphastonu wywaliłam to pełne. Zorientowałam się jak wróciłam. Jak brałam duphaston to miałam straszne syfy, co chwila jakiś i to takie bolesne, podskórne, duże! Szok, bo nigdy nie był to mój problem. No i z konieczności (a własciwie braku) przestałam łykać duphaston i po tygodniu wyleczyły mi się syfki, które miałam i teraz nie mam nowych! Dra zapytałam, czy mogę nie brać, bo lepiej się czuje bez (naprawde!) to powiedział, ze spoko i oficjalnie odstawił.

    Także laski z pryszczami - bierzecie progesteron?
  • Cześć też się melduje - pół dnia was czytałam, jak wy to robicie? Cały czas macie kompy odpalone na brzuszku? ja jakoś tak nie mogę - jak pracuję to pracuję, jak czytam forum to czytam forum 🙂 no ale wszystko przeczytalam i wiem, że chwilowo u wszystkich spokój, bez paniki i chorób starszych dzieci, tak trzymać.

    U mnie z nowości - zmieniłam lekarza (cudny! wstaje na powitanie, podaje rękę, a wszystkie pytania odpowie) i tym samym jestem na 100% zadowolona. Faciu ma rewelacyjne opinie w necie, wszystko mi zbadał, ufff... pobieranie wymazu do cytologii trochę mnie bolało, nawet następnego dnia taki dyskomfort, może go zapytam następnym razem, czy możemy nie zaglądać do środka, jeśli wszystko będzie ok.

    Jak jutro wstanę rano (dziś nie wstałam,bo mi pracownica zdążyła przed północą jeszcze ciśnienie podnieść i się zaangażowałam w te nerwy) to pójdę zrobić badania krew/mocz. Ten mi dał jeszcze dłuższą listę, ale sądzę że wszystkie będą na abonament.

    Ogólnie wszystkim laskom polecam, jeśli mają możliwość, te konta z ubezpieczeniem. Ja mam citibanku za 102 zł (to nie reklama!!!!) i wspaniałe warunki od maja w Luxmedach i Limach w całym kraju 🙂 ale mi ulżyło!

    Ciekawe, że niektóre z was tak jeżdżą - ja się wymigałam do końca I trymestru. Tzn do 8 tygodnia byłam 3 razy za granicą samolotem, dostałam wówczas profilaktycznie duphaston i nospe przed wsiadaniem do samolotu. Ale wszystko ok. A teraz powiedziałam moim pracownikom że nie jeżdże do jesieni na żadne targi i koferencje. Dr mi też powiedział wczoraj, że nie jeździć po hotelach na 2 dni. Jak już to na dłużej.... Ale powiem szczerze że się tak czuję, że bym spokojnie pojechała, ale mi sie nie chce - mam po dziurki od 4 lat i mam wreszcie wymówkę.

    USG genetyczne mam na 31 maja - mam nadzieję na takie piękne foto jak wasze...

    Sorka ze sie rozpisałam, ale to nie jest wasza norma nawet - aczkolwiek na raz 🙂
  • pammat - boskie to usg. To teraz z 10 tygodnia? Jakie cudne to jest, człowiek jak cie mogę, ale jaki maleńki, wyobrażacie sobie? 3 cm.... Ja sie nie moge doczekać na moje foto. Ostatnio robiłam w 6 tygodniu, teraz jest już 11 więc dawno nic nie widziałam. A z powodu braku objawów to skłonna jestem wątpić czy mam takiego małego ziomala w brzuchu. No nic - ja za 2 tygodnie genetyczne, to się okaże 🙂 dobrze, że wymyślili to usg...
  • Dzięki Ulka, znalazłam coś podobnego, ale tam był podzial na obowiązkowe i zalecane, np. PAPPa można zrobić, jak są podejrzenia (jeśli dobrze pamiętam to dr mówiła że to wykrywa zespół Downa), po usg gdzie obraz jest niepokojący, w zależności od wieku pacjentki. Ale mówiła mi że w tamtym roku miała dwa takie przypadki, że test wskazał zespół Downa, a dzieci jednak urodziły się zdrowe... takze...

    Badania ginekologicznego wewnętrznego nie miałam jeszcze (oprócz usg które w tym przypadku jest dopochwowo) - choć byłam w klinice jak mi się wydawało w tym celu. Ta Dr stwierdziła, że na razie to ona chce jeszcze poczekać, niczego tam nie naruszać, kazała się zgłosić około 9 maja.

    Poza tym te "badanie krwi" .. morfologia... to różne rzeczy może oznaczać. Myślę że z nietypowych rzeczy to mi zapisała te różne testy na choroby wirusowe. I to pewnie tak dużo kosztuje.

    Razem z mężem na początku kwietnia zapisaliśmy się do LIM i Luxmedu w ramach tego konta citi banku (o ciąży jeszcze nie miałam pojecia, co za przypadek!) ale zacznie ono działać dopiero od maja. Także myśle aby się umówić tam do pewnego doktora którego wszyscy strasznie chwalą, ale na niego się bardzo długo czeka.... Myślę że nie będą przesadzać jak to bedzie w ramach ubezpieczenia....

    Ale 540 zł!!?? 🙂 wow! Ogólnie zaskoczona jestem kosztami (2 x konsultacja po 130 zł, 2 x usg po 100 zł jak dotąd) - tylko na mnie nie krzyczcie że jestem egoistką. Wiem, że kasa to nie wszystko, ale... Jestem nowa w tym mieście, w moim rodzinnym bym spokojnie się poustawiała, a tu muszę po omacku. 😞
  • Postanowiliśmy informować rodzinkę w ramach prezentów od kurczaczka. Moi starsi już załatwieni, tata jak składał rodzinie życzenia wyraził ponownie chęc posiadania wnuka więc poinformowaliśmy na koniec, że życzenia spełniamy od razu. Mama powiedziała że tak właśnie myślała bo coś inaczej wyglądam (+mam pryszcze a nigdy nie miałam). Ogólnie to się bardzo ucieszyli. Śmiesznie bo dużo się mówiło o mojej koleżance z firmy (rodzinna, pracuję z rodzicami) która zaszła w ciążę i wszyscy o tym mówią, jej gratulują itd. A ja jestem o 3 tygodnie dalej od niej 😉 mieliśmy ze sobą pomoce naukowe - moje drugie usg w 6 tygodniu, gdzie widać fasolę i bicie serca (które słyszałam - super motywujące wydarzenie). Rodzice małża dowiedzą się jutro, gdy idziemy w odwiedziny, a moi rodzice zażyczyli sobie od razu konferencji z teściami po przekazaniu radosnych wieści. Ogólnie się wszyscy cieszą, raczej bardziej niż ja, ja jestem nadal zaskoczona.

    Jak się czujesz Guga? Strasznie ci współczuję tak złego samopoczucia, życzę szybkiego powrotu do równowagi.

    A teraz kilka pytań do wymiany informacji:
    Kiedy macie zaplanowane USG genetyczne? Jakie badania krwi dostałyście do zrobienia? Moja doktor chyba poczuła kasę i pojechała na maksa. Pozaznaczała całe mnóstwo testów, jak poprosiłam w recepcji aby mi to wstępnie wyceniły wyszło 540 złotych!!! 😲 czy to normalne??

  • Ah przepraszam, jeszcze nie umiem cytować 🙂

    Miło mi poznać szanowne ciężarne. Jestem w 6tygodniu, termin na mikołajki. Dziś widziałam kijankę o długości 6 mm i biło jej serduszko.

    Trafiony zatopiony kiedy się tego nie spodziewaliśmy, raz tylko seksik był w marcu, bo się z małżonkiem mijaliśmy z walizkami w drzwiach wskutek delegacji. A tu taki numer. 😆 się nie nabzykał biedaczek. 😉

    Wizyta u pani doktor w poniedziałek, pewnie porobimy badania, nastpne usg dopiero 30 maja.

    Padło pytanie co na te cycki.... Ja chętnie też skorzystam z porady, bo mnie dramatycznie boli. Spać nawet nie mogę na boku... 🤢

    pozdrowienia!



  • tylko? 🙂 tydzień temu w 5,3 tc mój miał 1,2 mm... Dzisiaj kolejne usg potwierdziło, że z lokatorem jest wszystko ok, tylko został poczęty później o półtora tygodnia niżby to wynikało z OM i nie jest to 8,0 a 6,3 tc. Także w ciągu tygodnia urósł z 1,2 mm do 6 mm i dzisiaj słyszałam wyraźnie serce 🙂 Dopiero dzisiaj się poczułam naprawdę w ciąży i mogę dołączyć do grudnióweczek 🙂 ja mam termin na mikołajki. Gratuluję i trzymam kciuki! Proszę nic nie pękać i spokojnie żyć.
  • ×
    ×
    • Dodaj nową pozycję...