Skocz do zawartości

morskooka

Mamusia
  • Liczba zawartości

    225
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez morskooka

  1. ilka napisał(a):
    Witam Mamusie 🙂 Mówicie że macie dziś ładna pogodę za oknem? A ja z parasolem wychodziłam, brzydko, szaro i pada deszcz 🤨

    Kasialeczek nie zazdroszczę tego bólu. mnie czasami złapie coś wieczorem jak już lezę w łóżku i czytam książkę, wtedy zajęczę ze nie mogę się przekręcić. Ale to chyba nic w porównaniu z tym co Ty piszesz...Kasia a ten syrop (Duphalac) jest na receptę? Ja też się z tym męczę, a do wizyty u gin jeszcze mam trochę czasu 🥴

    Morskooka ja też miałam podobne odczucia jak Ty po przeprowadzce do Warszawy. Studiowałam w Lublinie, kochałam to miasto, do rodziców miałam 45km, mnóstwo przyjaciół...tylko pracy tam nie było 🤨 Ani dla mnie ani dla męża. I uciekliśmy do Warszawy, on szybciej się zaaklimatyzował mi zajęło to trochę więcej czasu. Ale teraz jest już fajnie. Mamy nowych znajomych, przyjaźnie też udało się jedne nawiązać a drugie utrzymać. A z czasem kilka osób z Lublina też przyjechało do wawy, z tego samego powodu co my 🙂 Teraz już nie narzekam 🙂


    Może rzeczywiście to jeszcze wszystko kwestia czasu 🙂 Dobrze natomiast zapowiadają się nasi sąsiedzi na nowym mieszkanku 🙂 tak wiec jestem dobrej myśli, że nasze życie towarzyskie tu na miejscu jeszcze się trochę rozwinie 🙂
    Ha pozytyw bycia w ciąży - brak postu 🙂
  2. Monkado ja Kraków bardzo mile wspominam - 5 lat studiów przefajnie spędzony czas - dużo się tam działo, życie studenckie bardzo urozmaicone. Najbardziej zachwycona byłam tym, że każdego dnia tygodnia jak się miało ochotę robiło się wypad na rynek i można było posuchać muzyki na żywo 🙂 Samo miasto przepiękne! Jedyna wada to korki na grzegórzeckim w okolicach 16tej 🙂
  3. Ja też jeśli chodzi o wózek to 3 w 1 🙂 Z tym że na razie wstrzymuje się z wszystkimi zakupami 🙂 na razie planuje co byłoby warto kupić dla maleństwa.. bo pod koniec kwietnia czeka nas przeprowadzka na nasze gniazdko wiec im mniej rzeczy do przenoszenia tym lepiej 🙂) a czas jeszcze będzie, żeby się we wszystko obkupić 😉 A jak już zaczne to znając siebie będe taka nakręcona i taka zfrajdowana tym wszsytkim że nie wiem czy mój mąż ze mną wytrzyma 🙂 już teraz jak widze sklepy z ubrankami dla niemowląt to mnie bierze 🙂 🙂 ale to chyba normalne 🙂
    Smerfetka to też będzie moja pierwsza dzidzia.. obawę miałam raczej czy już teraz się zdecydować na nie 🙂 ale jak już z mężem postanowiliśmy że zaraz po ślubie bierzemy sie za robote 🙂 i udało nam sie w pierwszym możliwym terminie sprawę załatwić 🙂 to powiem Ci że teraz nie mogę sie doczekać.. na pewno sobie poradzisz 🙂 My też musimy 🙂 Dlatego dla tego komfortu psychicznego zapisaliśmy się na szkołę rodzenia 🙂 My też jesteśmy zdani na siebie.. Ja pochodzę z nad morza (tam mam całą rodzinę) na południe przyjechałam do Krakowa postudiować 🙂 tam poznałam męża, po studiach mąż dostał fajna pracę w bielsku wiec sie przeprowadziliśmy do obcego miasta.. Już 2 lata tu mieszkamy.. ale znajomych takich od serca tu jeszcze nie znaleźliśmy tylko koledzy i koleżanki z pracy.. też taki tryb życia teraz praca-dom -praca- dom, dobrze że mam kontakt z moimi starymi psiapsiłami bo bym zwariowała z takiej emocjonalnej samotności. Właściwie to się już przyzwyczaiłam do tego stanu faktycznego i mąż (moja ostoja mój najlepszy przyjaciel) mi na codzień wystarcza 🙂 No naszczęscie też on ma bliżej rodzinę ode mnie bo jakąś godzinkę drogi od bielska i czasem w weekendy pokonujemy tę drogę by zjeść jakiś rodzinny obiadek. Ale to nie to samo gdy masz swoją psiapsiółę na wyciągnięcie reki dzwonisz w środe o 21 zęby przyszła i przychodzi.. nie teraz na takie spotkania umawiamy sie z miesiecznym wyprzedzeniem 🙂 życie 🙂 Wiec dzidziusiem bedziemy sie zajmowac we dwójkę 🙂na a potem niestety żłobek.. kurde ale się rozwinęłam.. chyba musiałam się wypisać 🙂
  4. Oj.. dziewczynki widzę że się tu działo od wczorajszego przedpołudnia 🙂

    Ania_p - cieszę się razem z Tobą, że dzidziuś daje o sobie znać 🙂

    Kasialeczek - gratuluje dziewczynki!! Ekstra, że Wam lekarz już wyliczył orientacyjną wagę dzidzi, na następnej wizycie też muszę mojego o to spytać. Dużo moich znajomych poleca właśnie Wirpool. Tak sie zastanawiam nad tym Hooverem, wczoraj wieczorem znalazłam jeszcze inforamcję że on należy do grupy Candy - a candy mnie nie zachwyca - robi dziurki podczas wirowania w ubraniach i jest cholernie głośna.. wiec chyba jeszcze będę weryfikować ten mój wybór.

    A właśnie wiecie mój ginek zalecił mi badania krwi moczu i krzywej cukru czy cos takiego. Ale chyba nie ma sensu robić tych badań jak sie jest przeziębionym? Mam nadzieję że zdąrze się wyleczyć przed kolejną wizytą i machnąć jeszcze te badania..

    Smerfetko81 - ja przez pierwsze 3 miesiace brałam tylko kwas foliowy, a od początku 4 tego miesiaca ginek zalecił mi brać witaminy - biorę femibion 2, choć wyniki miałam dobre, to chyba taka prewencja 🙂 Kurcze wiecie jak mi ostatnio kopara opadła, pierwsze opakowanie 30 tabletek femibionu kupiłam w bielsku za 59.90zł a drugie w Chrzanowie za 47,90zł - 12 zł różnicy na tym samym produkcie!!! poprostu szok!
    A jakie są ceny Waszych witamin? Też w tych okolicach?

    Ewelinapogoda - dobrze że z synusiem wszystko ok. Pewnie najadłaś się starchu.. Ja raz miałam sytuacje kryzysową i siedziałam cała poryczana na sama myśl ze dzidziulkowi może się coś dziać. Na szczęście okazało się że to falszywy alarm.
  5. kasiulek85 napisał(a):
    ilka napisał(a):
    W kolejkę trzeba ich ustawić 😁 ale tak łatwo pewnie nie ma 😉
    żeby to było takie łatwe 🤪 jeden jest szczególnie płaczliwy i chce żeby tylko z nim się bawić


    o kurcze!! ale masz sajgon 🙂)
  6. Kasialeczek 🙂 moment poznania płci dziecka po prostu rewelacja 🙂 ja przez cały dzień chodziłam nakręcona z bananem od ucha do ucha, że to chłopczyk 🙂 bo bardzo chcę mieć pierwszego synka 🙂 Nam ginek powiedział już w 18 tygodniu 🙂 prosze bardzo jedna nóżka, worek i druga nóżka a tu wyżej pępowina 🙂 na 100% chłopak 🙂 Jak tylko wrócisz podziel się nowiną 🙂 Oj nie wyobrażam sobie takich bólów.. szczerze współczuje.
  7. ilka napisał(a):
    morskooka napisał(a):
    Zastanawiałam się nad LG bo mają te ciche silniki. Ale LG ponoć jest dosyć awaryjne..kurcze pralek to jest całe zatrzęsienie.. może tydzień mi wystarczy żeby to wszystko przejrzeć..[/quote

    Morskooka moja teściowa ma LG już chyba z 5 lat i jeszcze jej się nie zepsuła. nie pamiętam modelu, zresztą teraz już na pewno są nowsze. My też przymierzamy sie do zmiany pralki, jeśli zostaniemy w tym mieszkaniu i prawdopodobnie to będzie właśnie LG.


    Po przewertowaniu internetu powiem Ci, że mój wybór pada na Hoover VHDS 6143ZD-86S. Oczywiście musi to jeszcze przejść akceptacje mojego męża 🙂 który ma zawsze odmienne zdanie ode mnie 🙂
  8. Zastanawiałam się nad LG bo mają te ciche silniki. Ale LG ponoć jest dosyć awaryjne..kurcze pralek to jest całe zatrzęsienie.. może tydzień mi wystarczy żeby to wszystko przejrzeć..
  9. kasiulek85 napisał(a):
    witam mamusie 🙂 u nas od rana sypie śnieg że szok, a jak tam humorki dzisiaj?


    Całkiem nieźle ja już machnęłam inhalacje z szałwi, teraz siedze pod kocykiem i szukam cichej pralki do naszego nowego mieszkanka. Macie jakies propozycje 🙂
    Za oknem mamy bezchmurne niebo słonko wali po oknach i piękny pas mgly unosi się do polowy górek 🙂 Wyrzuty sumienia, że leniuchuje i nie jestem w pracy powoli przechodzą 🙂
  10. agatka168 napisał(a):
    Witam dziewczyny tak Sobie czytam co tam naskrobalyscie przez caly dzien I zaniepokoilam sie tym twardym brzuchem ze to moga byc jakies skurcze tak?! Bo ja dzis wpracy mialam taki twardy brzuch, ale tylko z jednej strony i troche bolalo gdy sue dotknelam. Pozniej byly wszystko normalnie Ktos mi powiedzial ze tak mi sie stalo poniewaz sie dziecko rusza. Teraz nie Wiem co mam o tym myslec troche jestem zielona w te sprawy, Bo to Moja pierwsza ciaz i wszystko jest dla mnie nowe. Pozdrawiam milego poniedzialku


    A czytałaś może:
    fajnamama.pl/twardy-brzuch-w-ciazy/
    dla mnie to też nowości 🙂
  11. Kasialeczek napisał(a):
    Leon ładinie, znajomi nadali takie imię swojemu synkowi a teraz czekają na córkę i będzie Zuzia... jak już dali oryginalne imię synkowi to córce uważam też by pasowało ;-)


    Dobrze wiedzieć że nie Tylko ja zwariowałam na punkcie tego imienia 🙂
    Lecę do garków zrobić jakiś dobry sosik 🙂
  12. ilka napisał(a):
    Ja dzisiaj miałam taki dzień na mieście. pojechałam zawieźć do jednej mojej pracy zwolnienie. Zawsze lubiłam te comiesięczne "wypady" 😁 bo są one dla mnie okazją do spotkania z koleżankami i poplotkowania 😁 ale dziś stwierdziłam że kolejne zwolnienie wyślę chyba pocztą. Strasznie "wytrzęsła" mnie komunikacja miejska, doceniłam to że jestem na zwolnieniu i nie muszę codziennie telepać się w tych autobusach. Później skoczyłam jeszcze do Biedronki na małe zakupy, naszło mnie dziś na zupę z brokułami 🙂


    zupa brokułowa... uwielbiam 🙂
  13. hi hi z tym ambitnym gotowaniem to też różnie bywa..mój mąż ma dreszcze jak mówię, że muszę ugotować wreszcie coś nowego 🙂 Jeszcze ma w pamięci mojego pamiętnego kurczaka w sosie cytrynowym ☺️ było bardzo cytrynowo i bardzo kwaśno 🙂 ja z twardą miną twierdziłam, że całkiem spoko wyszło, ale porcja przeznaczona na "drugi dzień" wylądowała w koszu 😁
  14. Zastanawiałam się nad cesarka w eskupapie.. ale ostatnio czytałam obszerny artykuł za i przeciw dla cesarki i porodu naturalnego i stwierdziłam, że jeżeli się da to chce rodzić naturalnie.. wiadomo życie pokaże..tak jak piszesz.. kusi mnie w eskulapie na pewno standard opieki, ale martwi że oni bardzo szybko wypisują ze szpitala.. a jednak ten jeden dzień wiecej obserwacji mam wrażenie że jest ważny.. na pewno będę jeszcze nad tym myśleć.. Mam parę znajomych ktore rodziły w wojewódzkim i nie miały złych odczuć. Przyznam się że nie jestem z tym jeszcze poukładana..
  15. Zastanawiam się miedzy szpitalem wojewódzkim a kliniką w Wapienicy w Bielsku.. Nie wiem jak teraz ale w połowie stycznia czytałam, że wojewódzki nie miał podpisanych jeszcze kontraktów z nfz'tem i troche mnie to martwiło.. a Ty myślałaś o porodzie w Bielsku? w sumie to jest kawałek (ok 30 km..).. Na razie zapisaliśmy się z męzem na szkołę rodzenia do wojewódzkiego.. to będziemy mieli okazje pozwiedzać między innymi porodówke 🙂 zajęcia zaczynamy dopiero w połowie marca 🙂
  16. Ja dziś pierwszy dzień na chorobowym w ciąży..nie chciałam za bardzo ale mój meżuś mnie namówił..męczyłam się ponad tydzień z uciażliwym katarem, aż mi się skończyło zapaleniem ucha..:/ laryngolog powiedział że jak nie pomogą zapisane krople to trzeba będzie sztachnać antybiotyk..a tego byśmy ja i mały nie chcieli..Mąż zrobił mi kazanie że nie tylko praca najważniejsza.. ale maluszek teraz stoi na pierwszym miejscu wiec wobec takich argumentów nie miałam szans przebicia..przyszedł więc czas żeby to doleczyć 🙂 cytryna i miód zamieszkaly na stałe w szafce..
    co robicie jak siedzicie w domku?
    musze jakos zagospodarować swoją głowe na ten tydzień..
    Na razie postanowiłam zacząć ambitniej gotować 🙂)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...