Skocz do zawartości

agucha

Mamusia
  • Liczba zawartości

    417
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez agucha

  1. Meg, nie mam pewności ale chyba każda przy cesarce dostaje głupiego jasia bądź coś w tym stylu żeby właśnie nie panikować więc się nie martw, ja chyba przez tego jasia cały zabieg dobrze wspominam mimo wszystko 🙂
  2. Kurcze, ten czop mi odchodzi i odchodzi, wczoraj taka wielka kulka, dziś jakieś skrawki. Ponoć ten konkretny, końcowy jest już mniej elegancki, nie mogę się go doczekać 😁
    chciałabym już urodzić, chodzę i marudzę ale właściwie to nic w tym kierunku nie robię bo mi się nie chce 😁 z resztą w weekend mi nie pasuje, weekend jest od odpoczynku, w poniedziałek rano poproszę 😁
  3. Meg, nie panikuj 🙂
    nie wystrasz się jak na stole będziesz czuła dotyk lekarzy- dotyk się czuje ale bólu nie. Ja czułam jak mnie nacinają i czułam to pod zebrami i byłam lekko zdziwiona, że tak wysoko mnie tna, ale miałam chyba głupiego jasia więc było mi wszystko jedno 😁 za to jak wyjmowali Kacpra to czułam lekkie szarpanie, latałam po tym stole na boki i miałam wrażenie, że ciężko im idzie to wyciąganie. Ale wszystko bez paniki, na spokojnie więc tak chyba miało być 🙂 z resztą, bliznę mam dość krótką jak na jego urodzeniowe gabaryty więc to pewnie dlatego ciężko im było go wyjąć 😉
  4. Kacper dzień przed porodem miał na usg NIE CAŁE 3 KG a urodził się dokładnie 3,820! Więc ja tam w usg wogóle nie wierzę.
    Mój mały na ost usg miał ponad 3,2 kg i może tak być bo ponoć rodzeństwo w terminie ma mniej więcej tą samą wagę.
    Karola, powodzenia!
    Mi już zaczyna się nudzić to czekanie. Okna nie umyłam bo mi się nie chciało, w zasadzie to nic mi się nie chce... Najchętniej poleżałabym nic nie robiąc z 3 dni ale z małym dzieckiem nie da rady :|
  5. Piersi mam niewielkie a mleka miałam tyle, że mi po nogach ciekło :o
    wieczorem miałam znów skurcze co ok 10 min, nie bolały ale aż oddychać nie szło, włączyłam sobie nawet stoper żeby zobaczyć czy są regularne.... I zasnęłam 😁 ha ha
    jutro dopadne narzeczonego, pierwszy raz od chyba 2 mcy, poszczypie sobie trochę cycki, umyję okno. Jak po tym mi się nic nie ruszy to zapewne przenoszę tego skurczybyka malutkiego 😁
  6. Mnie też wszystko dziś boli, trochę się nachodziłam :| a najgorzej wstać jak leżę, pachwiny już mnie tak rwą, że masakra. Mały już jest tak nisko, czuję go niemal przy samym wyjściu a jak się dziś ruszał to prawie się posikałam 🥴
  7. Osobiście uważam, że lepiej jak dziecko daje czasem popalić i pokazuje charakterek niż takie gamgolowate, tak sobie od Kacpra urodzenia mówiłam i to mnie trzymało przy życiu 😁
    jestem po wizycie, skurczy na ktg brak ale uwaga! JEST ROZWARCIE NA 1 CM 😁 haha gin powiedział, że mogę urodzić nawet jutro ale on prognozuje koniec przyszłego tygodnia. Tak więc jestem zmuszona przepuścić kilka z Was w kolejce 😁
  8. Niewiem czy naprawdę jest to jakaś zależność ale Kacper tak jak wariował w brzuchu, tak do teraz jest bardzo żywy 🙂 a po porodzie beczał 24h ale to była kwestia kolek, skończyły się kolki skończył się problem 🙂 teraz już wiem co i jak i myślę, że obędzie się bez tych męczarni z brzuszkiem bo nikomu nie życzę tego co my z młodym mieliśmy... Jak dobrze, że to moje drugie dziecko i mam wszystko obcykane w miarę na świeżo 😁
  9. Dzieciolka, zważaj na słowa, ostatnio też się dziwiłam, że moje młode w brzuchu takie grzeczne się zrobiło, ruszał się już tak delikatnie, że mówię, dziecko mi podmienili 😁 a tu jak po kilku dniach dał czadu to myślałam, że się porycze! I tak do dziś potrafi mamusi przywalić, że się w pół zgina :|
  10. Dzień dobry 🙂
    Asia, witaj w klubie, też od 3 nie mogłam spać i tak do 5 :|
    więc straciłam nadzieję na szybszy poród, tyle co ja wczoraj nachodziłam, zjadłam taco z ostrym sosem i w nocy nic kompletnie się nie działo 😁
    a mój mały to mnie ostatnio tak gniecie, że chyba z 10 razy już kółka zrobił i cholera wie czy nie siedzi głową w górze bo ruchy trochę inaczej czuję...
    Okaże się za jakieś 2 godziny na usg 😉
  11. Wieczorem znów skurcze, trochę silniejsze niż poprzedniej nocy ale, że za choinkę nie chciałam rodzic to wzięłam 2 nospy i wymodliłam sobie spokojną noc 😁ogólnie to się kapłam, że nie mamy ani lozeczka ani materaca do niego ha ha więc może dziś jakieś zakupy popołudniu zaliczę, o ile będę miała z kim bo wszyscy do pozna w pracy a sama z młodym już się nigdzie nie ruszam..
  12. Mój P od początku robił wszystko przy małym, kupy, nie kupy, wstawał w nocy, karmił, lulał... Ale zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdy facet tak potrafi. Niektóre mamy same sobie robią krzywdę bo uważają, że wszystko robią najlepiej i nie dopuszczają a później marudzą, że ojciec nie pomaga.
    Ja "znalazłam" na papierze, dość charakterystycznego glutka, jasny, zbity i bardzo lepki więc to najprawdopodobniej czop 🙂 a raczej jego część bo nie było tego dużo
  13. Z kolei mój nie ma talentu do robienia dziewczynek 😁 ale to nic, nie zależało mi na córce więc wszystko gra 🙂
    dzieciolka, w pierwsza ciążę zaszła też w wieku 22, była planowana i nie żałuję, jesteśmy w miarę młodymi rodzicami i Kacper ma z nami mnóstwo śmiechu bo trochę w nas jeszcze dzieci drzemią 😁 a tata Kacpra dużo się z nim bawi, śmieją się non stop, jakoś tak nam kumpelsko razem 🙂
  14. Też myślę o spirali bo działa w miarę miejscowo, tabletek za bardzo nie chce bo po pierwsze zapominam a po drugie moja mama miała raka piersi a te hormony ponoć trochę podwyższają ryzyko, od plastrów przytyłam 5 kg. Pewnie zainwestujemy właśnie w mirene ale to będę czytać w połogu co i jak 🙂 przez najbliższe lata trzeba się zająć wychowaniem tej dwojeczki, na więcej dzieci narazie nie mam siły, musimy trochę pomyśleć o sobie 😉
  15. Dudasia, to Ciebie chyba też za bardzo te skurcze nie bolały skoro pojechałaś tak na kontrolę a tu już 7 cm 😉
    ja bym jednak wolała być te kilka godzin za wcześnie na oddziale niż za późno i urodzić w aucie czy przy badaniu 😁 ale właśnie też niewiem kiedy jechać..
  16. Ja cc przeszłam bardzo dobrze, tak mi się przynajmniej wydaje 🙂
    jak Kacper się urodził to pierwszą dobę praktycznie cały czas spał, po 12 h wyjęli mi cewnik i pierwszy raz wstałam z pomocą oczywiście położnych. Może z 2 kroplowki paracetamolu tylko potrzebowałam. Boli ale głównie przy chodzeniu, tak to luz. Najgorzej wstać z tą raną, ciągnie jakby się miała rozerwać ale wszystko jak dla mnie było do zniesienia nawet bez leków 🙂 praktycznie od razu wszystko przy małym robiłam a byłam sama bo zakaz odwiedzin był i nikt mi nie pomagał. Po tych 3 dobach już było super tylko wstać ciężko i śmiać się nie można ani psikać bo rozrywa 😁Ale to też jest kwestia odporności na ból bo niektóre babki ledwo żyły po cc, ja jestem w miarę odporna 😉
×
×
  • Dodaj nową pozycję...