Skocz do zawartości

Blue

Mamusia
  • Liczba zawartości

    1042
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Blue

  1. hania83 napisał(a):
    Dziewczynya a jak robiłyście badania prenatalne to tylko USG czy także test PAPPA z krwi? Mi prawdopodobieństwo chorób genetycznych spadło wielokrotnie po badaniu USG także test na krew sobie odpusciłam. Wyniki USG są w 80% pewne, natomiast krew daje 90% tej pewności. Tak mi powiedział lekarz.


    Miałam tylko usg.
  2. hania83 napisał(a):
    Blue napisał(a):
    Ja nawet nie wiem jakie miało tętno. Lekarka nic nie mówiła o tym. W pierwszej ciąży córka miała w 12t6d tętno 155ud/min. 170 to może rzeczywiście troche za dużo.
    Tylko, że u mnie na tętno malucha ma duży wpływ moje lekkie nadciśnienie. zawsze miałam wyższe ciśnienie i puls też, taka już moja uroda. Teraz to muszę leczyć, biorę tabletki na obniżenie i jestem pod kontrolą lekarza. Mam nadzieję, że maluszek będzie zdrowy i nie zaszkodzi mu to.


    Leki na pewno pomogą nic się nie martw 🙂
  3. hania83 napisał(a):
    a mam takie pytanko do Was. Czy korzystałyście lub może zamiar używać/kupic detektor tętna płodu? Przeczytałam ostatnio o czymś takim i chyba jest to "niegłupia" rzecz. Ja ciagle się obawiam o moje maleństwo a póki nie czuję jego ruchów to nie wiem czy wszystko ok. A do tego na ostatnim badaniu miało wysokie tętno i jestem ciekawa czy unormowało mu się ono. Nie wiem czy warto kupić sobie taki detektor....tani nie jest.


    Też o tym myślałam 🙂 a jakie miało tętno?
  4. hania83 napisał(a):
    Blue napisał(a):
    Ja też nie chodziłam do szkoły rodzenia i nie żałuję. Jak rodziłam to i tak wszystko robiłam instynktownie 🙂 a oddychałam tak jak mi się podobało, a nie tak jak mówiła położna, większą ulgę mi to sprawiało 😉
    Ja z kolei bym chciała pójść na zajęcia w szkole rodzenia. Głownie chodzi mi o męża, by się dowiedział co i jak, bo planuje być przy porodzie a po drugie to moja pierwsza ciąża i jestem zielona w tym temacie 🙂


    Ja też rodziłam z mężem i przez cały czas prawie się do niego nie odzywałam tylko skupiałam na tym jak boli i kiedy w końcu urodzę, nawet plecami byłam do niego odwrócona 😁 każda kobieta przyjmuje to inaczej, ale za to po wszystkim to mnie wychwalał wszystkim pod niebiosa, że byłam taka dzielna, nie krzyczałam, nie płakałam itp. bo on się nasłuchał opowieści od kolegi, że jak tamten był przy porodzie to żona się darła i wyzywała męża, lekarza itd. dla mnie osobiście to jest chore, ale co kto lubi. Nie po to biorę ze sobą męża żeby potem na niego krzyczeć. Biedak i tak się dużo strachu najadł, bo jak tylko wyszedł ze szpitala to od razu obficie krew z nosa mu się polała.
  5. Ja też nie chodziłam do szkoły rodzenia i nie żałuję. Jak rodziłam to i tak wszystko robiłam instynktownie 🙂 a oddychałam tak jak mi się podobało, a nie tak jak mówiła położna, większą ulgę mi to sprawiało 😉
  6. Zastanawiam się czy zapisać się na wizytę 20 grudnia czy może po świętach, pierwsza opcja to będą 3tyg. ale gdyby udało się potwierdzić płeć to bym miała prezent dla męża na święta 😁 gin niby mówiła o 4tyg,. ale co to za różnica jednego tygodnia 🙃
  7. Hugolinka napisał(a):
    Anita0707 napisał(a):
    Muszę właśnie doktorowi kupić jakiegoś mikołaja z czekolady 😁


    Chyba podchwyce Twoj pomysl, bo tez mam wizyte w Mikolajki 🙂 gdyby lekarz jakims cudem potwierdzil plec i okazaloby sie, ze to chlopak to nazwe go Mikolaj 🙂 Tylko ciekawe co na to moj maz by powiedzial...


    Szkoda, że 12/13tyg. nie można mieć 100% pewności, tylko kilka tyg. później, ale cóż 🙂 w pierwszej ciąży to nawet na usg 3d/4d lekarz pod koniec 12tyg. mi nie powiedział o płci, dlatego teraz się zdziwiłam, że lekarka taka chętna była do wróżenia 😁 co lekarz to inne praktyki.
  8. Anita0707 napisał(a):
    My stosowaliśmy już wszystko : dogodne pozycje, sex codziennie, nóżki w górze i takie tam...a zaskoczyłam przez jeden spontan w dzień gdzie powinnam być już po dniach płodnych..także chyba duży wpływ na poczęcie ma głowa :-) i najlepsze że ponieważ 7 lat brałam tabletki anty umówiłam się na monitoring jajeczkowania i poszłam na wyznaczoną wizytę( już bez miesiączki) to był 5 tydzień ciąży ...fajnie nie...
    a jeśli chodzi o planowanie płci to położna niby mi mówiła że plemniki żeńskie żyją dłużej są mocniejsze ale wolniejsze, więc w samo jajeczkowanie chłopak, a tak to dziewczynka..ale ile w tym prawdy to ciężko powiedzieć...


    No właśnie najwięcej robi głowa, im człowiek bardziej się nakręca to tym bardziej nie wychodzi. Też znam takie pary i dopiero jak wyluzowały, odpuściły zachodziły szybko w ciąże. Znajomi tak mieli poszli na in vitro urodziły się bliźniaki no i wiadomo życie toczyło się dalej.. jakie było zdziwienie kiedy ponownie była w ciąży tym razem naturalnie 😁 no i teraz mają trójkę dzieci w małym odstępie czasu 😜
  9. hania83 napisał(a):
    Blue napisał(a):
    Dziewczyny a wierzycie w planowanie płci np. 2 dni przed owulacją na dziewczynkę a w dzień owulacji na chłopca?
    ja nawet nie wiedziałam, że istnieja jakieś"metody" wpłynięcia na płeć dziecka 🙂 Szczerze to ja w nie nie za bardzo wierzę 🙂Ja nawet nie wiem czy byłam podczas zapłodnienia przed czy po owulacji 🙂 Jakoś nigdy tego nie liczyłam.


    Ja mam regularne cykle i w kalendarzu sprawdziłam kiedy mniej więcej te dni wypadają, do tego na dni płodne zawsze mam bóle jajnika. No i tak przy okazji sobie śluz sprawdzałam i zapisywałam 🙃 przez to, że mam małe dziecko nie byłam w stanie działać kiedy mi się podoba, trzeba było surowo planować. Moja córka to wielka zazdrośnica i ciągle chce być tam, gdzie my.
  10. cimyszka napisał(a):
    Blue napisał(a):
    Dziewczyny a wierzycie w planowanie płci np. 2 dni przed owulacją na dziewczynkę a w dzień owulacji na chłopca?

    Ja nie wierzę, my działaliśmy na testach owulacyjnych, odpowiednia pozycja dzień i co 70 % że dziewczynka. A to wszystko wskazywało na chłopca :P No chyba, że się coś zmieni :P


    Ja też mam ciekawostkę, bo patrząc na śluz to kochałam się 4 dni przed owulacją i 1 dzień przed lub w trakcie ciężko mi godzinowo stwierdzić kiedy była 😁 no i co ja mogę mieć? z boku lekarka widziała pisiora tylko, że na tym etapie dziewczynki też go mają tylko inaczej stoi no i stw że chyba będzie synek, ale już od strony krocza była kompletna pustka i powiedziała, że jest za malutkie jeszcze. Także sama nie wiem kto tam mieszka, zżera mnie niepewność, chciałabym 100% już wiedzieć, że będzie córka albo syn.
  11. Mamuska2706 napisał(a):
    Blue tak rezygnuje bo ten do ktorego bede chodzic przyjmuje w tej klinice co chce rodzic i co najwazniejsze na nfz i usg ma w gabinecie a tu placilam 60 zł i szybko szybko bo mam duzo klijentek z tego wszystkiego zapominalam o czym mam powiedziec o co sie spytac itp ale ogolnie nie powiem zlego slowa na niego ale nie stac mnie na te wizyty w tym miesiacu wydalam ponad 600zł na lekarza i leki, badania;/


    600zł 😮 no to się nie dziwię.. dobrze zrobiłaś. Wiesz ja też chodzę prywatnie płacę 110zł za wizytę, ale gin. każdą pacjentkę trzyma długo i nie popędza. To na pewno był minus Twojego lekarza.
  12. cimyszka napisał(a):
    Dziewczyny a ile cykli starałyście się o dziecko? Ja pierwszą ciąże za pierwszym razem, druga w 5 cyklu zaskoczyliśmy 🙂 😘


    Pierwsza ciąża, że tak powiem jest z wpadki (zapomnieliśmy się) druga planowana za pierwszym razem (2 dni starań) ale u mnie płodność nie idzie w parze z dużą ilością dzieci nie nadaję się fizycznie do tego, psychicznie pewnie też.
  13. Mamuska2706 napisał(a):
    Hej mamuśki!! musze sie pochwalić mam dziś swietny dzień po pierwsze dzwonilam o wyniki i nie mam zadnej bakteri w moczu z tego wymazu 😉 a po drugie udalo mi sie zapisać do nowego lekarza w cudownej klinice i to na 7 grudnia 😉)) 🙂 niech ktos sprobuje mi zepsuć ten dobry humor


    Z tamtego lekarza rezygnujesz?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...