Skocz do zawartości

Paaula

Brzuchatka
  • Liczba zawartości

    169
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Paaula

  1. 8 minut temu, mami napisał(a):

    spróbuj windi - tak jak pisały dziewczyny, u nas pomagało. jeśli nie to, to może kawałeczek czopka glicerynowego?

    No właśnie w aptece tego nie ma u nas i ponoć ciężko z tym w hurtowniach. Dostaliśmy czopki. I mamy używać 1/4 czopka. Zobaczymy co będzie

  2. 1 godzinę temu, dorcia6579 napisał(a):

    Jeżeli nie robi kupy kilka dni na piersi to normalne.Jezeli meczu się przy baczkach to wystarczy np.espumisan, masaż brzuszka, ciepłe okłady... ewentualnie Ty popijaj herbatkę z kopru włoskiego 👌

    Ja pije herbatke z kopru włoskiego, mamy bio gaje, robimy masaże brzuszka i ciepłe okłady i nadal nic. Nadal się biedna męczy, a ja jak na nią patrze to aż mi się płakać chce że nie mogę jej pomóc 😢

  3. 23 minuty temu, mami napisał(a):

     

    Hej, bycie mamą jest zajmujące 🙂 ja dziś też w wariatkowie. 

    WIT D podaje krople VIGANTOL - bo to jest lek a nie suplement i ma najlepszą wchłanialność z tych dostępnych na rynku.

     

    13 minut temu, dorcia6579 napisał(a):

    Ibuvit twist onn

    A ja mam d-vitum i zastanawiam się właśnie czy to nie od tego też te boleści brzuszka. Może warto zmienic. Słyszałam właśnie o tym ibuvit i vigantol. 🤔🤔

  4. Nie mam kiedy nadrobić co się tutaj dzieje 😁 pochłania mnie opieką nad małą, bo ma fototerapie na żółtaczkę. Nie wiem jak się to nazywa. Wczoraj miała wynik 10,2. Dzisiaj dopiero będzie sprawdzany, czekam za wynikiem.. ale od wczoraj zrobiła się bardziej żółta.. 😢😢 mam nadzieję że szybko stąd wyjdziemy...ale na jutro nie mamy co liczyć.. mam nadzieję że chociaż w weekend się uda..

  5. 9 godzin temu, Do_Mi napisał(a):

    Jeju jakie maleństwo.  A jaką wagę przewidywali przed porodem? Powiedz jaki rozmiar ubranek jej zakładasz? Mnie też raczej czeka maluszek i zastanawiam się czy nie kupić jeszcze kilku kompletów 44. 

    Miała mieć 3 kg. W domu mam parę 50, ale przede wszystkim 56. Nie kupowałam mniejszych. ☺️

  6. Tak więc, udało nam się rozpakować wczoraj o 17;32. A na porodówce byłam od 1;30.. troche to wszystko trwało. Bo mała nie chciała się dobrze ustawić do porodu. Do tego moją szyjka cały czas była do kości krzyżowej. Więc czekaliśmy. Nie miałam ciągle regularnych skurczy. Raz miałam takie a raz takie. Więc wszystko ciężko szło. Generalnie i tak zakończyło się vacum. Bo tętno małej spadało. Dostała 10/10 pkt. Waży 2620g i ma 53 cm, także maleństwo. 😍 Ale już jesteśmy razem i to jest najważniejsze ❤️

  7. 2 godziny temu, Emi_ja napisał(a):

    No oby, bo to jest przecież wykańczające. Przynajmniej masz piękną pogodę w tych niezbyt miłych okolicznościach. Daj znać, jak coś pójdzie. 

    Całe popołudnie mam skurcze. Ale nie są regularne.. zaraz chyba idę do położnych niech mnie podłącza pod ktg czy będzie się coś pisało w końcu...

  8. 1 godzinę temu, Emi_ja napisał(a):

    No to się kwalifikuje na jakąś farsę...A jak tam z miejscem na porodówce?Rozumiem, że nadal masz przykaz łażenia w te i wewte i śmigania po schodach?Naprawdę współczuje, oby to w końcu dało jakieś rezultaty...

    Nie wiem jak z miejscem niestety, ale dzisiaj usłyszałam że moją szyjka jeszcze nie jest gotowa do porodu.. kazali po prostu chodzić. Ale dzisiaj mogłam wyjść na dwór. 😍 Generalnie odkąd mam balonik to mam skurcze, więc może w końcu coś się zadzieje

  9. 6 godzin temu, Emi_ja napisał(a):

    @Paaulaa ty się trzymaj jutro i daj znać, co wymyślili, jakie kolejne próby udaremnienia porodu... Mam nadzieję, że jutro już będzie po wszystkim 😊

    Jak będę coś wiedzieć to napiszę ☺️ na razie jestem podłączona pod ktg, tyle, że nie mała im ucieka i nie mogą jej znaleźć.. i znowu pewnie zaraz będą panikować. A ona jest  już tak nisko... bo odkąd szyjka mi się tutaj zaczęła skracać to czuję ją coraz niżej.. a oni nadal swoje.. 

  10. 6 godzin temu, Emi_ja napisał(a):

    @Paaulaa ty się trzymaj jutro i daj znać, co wymyślili, jakie kolejne próby udaremnienia porodu... Mam nadzieję, że jutro już będzie po wszystkim 😊

    Jak będę coś wiedzieć to napiszę ☺️ na razie jestem podłączona pod ktg, 

  11. 12 minut temu, Emi_ja napisał(a):

    Proponuję, byś im powiedziała co nieco, że masz dość i nie jesteś w stanie czekać nie wiadomo ile, i kolejne razy chodzić po schodach. 

    Wiesz co dzisiaj już nie chodzę, leżę non stop, bo nie dosyć że zmęczona to mam zakwasy w nogach takie że ledwo z łóżka wstaje. I mówiłam im, że już nie chodzę bo mam zakwasy to powiedzieli ok. I tyle. Ogólnie dzisiejsza zmiana nie jest zbyt fajna więc się nie odzywam.. 

  12. 10 minut temu, Emi_ja napisał(a):

    Tak, ostatnio dziewczyna na forum cukrzycowym wstawiła zdjęcie, co podaja na patologii w ramach diety cukrzycowej. Sos na mące i rozgotowany brokuł...Oblecha. Czyli ty jesteś bez insuliny?

    No ja generalnie nie mam jakoś tragicznych tych posiłków i cukru mam w normie po nich. Tak, ja na samej diecie.

  13. 5 minut temu, Emi_ja napisał(a):

    No a gdyby od razu zaczęło się coś dziać po baloniku, to chyba musieli by dać ci urodzić...Ten cukier koniecznie zgłoś, bo to jest sygnał mocno alarmujący. To będzie na pewno przesłanka do tego, by przyspieszyć sprawę. A masz tam dietę cukrzycową?Może nie zjadłaś późnej kolacji przed snem?

    Oni przychodzą i mierzą mi cukier. Po każdym głównym posiłku i w nocy. Ale w nocy przychodzą jeśli po kolacji jest powyżej 100.  W teorii przynoszą mi do jedzenia co innego niż reszcie.. ja sobie śniadanie i kolację rozkładam na dwa posiłki. I jeszcze mam swoje przekąski, dzisiaj właśnie się nimi ratowałam z samego rana, żeby cukier wzrósł.

  14. 10 minut temu, MariKate napisał(a):

    @mami powodzenia 🤞

     

    @Paaula beznadzieja, że tak długo Cie trzymają i nic nie robią🙄 wymęczysz się głównie psychicznie cała ta sytuacja. Trzymaj się i informuj co się będzie działo 

     

    My wczoraj mieliśmy znowu z mężem działać, ale od 23 do prawie 1 miałam znowu takie mocne skurcze, że tym razem to ja odpuściłam 🙈 dzisiaj po południu dowiem się czy jutro czy we wtorek idę do szpitala, więc wychodzi na to że jestem następna w kolejce 🙈 zaczęłam się stresować 😁

     

    Najlepsze jeszcze jest to, że wczoraj mąż pojechał do moich rodziców na strych, bo się zorientowaliśmy ze jak braliśmy wózek to nie wzięliśmy nosidełka no to pojechał po niego i go nie znalazł 🤦‍♀️ wszystko tam było - gondola, stelaż z kołkami, spacerówka, a to nosidło zaginęło 🤷‍♀️ najgorzej będzie jak się nie znajdzie 🙄

    No mam nadzieję, że czego się dzisiaj dowiem.. bo ile można czekać. Jeszcze najlepsze jest to, że powiedzieli że jeśli cofnie mi się rozwarcie, które miałam 3 cm to od nowa balonik... A drugi raz nie zniosę funkcjonowania z nim..

    7 minut temu, Emi_ja napisał(a):

    To jest śmieszne. Od 3 dni prowadzą działania, żebyś urodziła, ale najlepiej tak, byś nie urodziła, bo nie mają porodówki. Nie wiem, jak oni sobie to wyobrażali. Po prostu zażądaj na obchodzie konkretów. 

    Trafiłaś akurat na taką sytuację beznadziejna. Odpoczywaj jak najwięcej dzisiaj. 

    Ale dla mnie to dziwne, że niby nie mają porodówki. To co, jak przyjeżdżają kobiety które już rodza to je odsyłają bo nie mają miejsca ? 

    Jeszcze w dodatki dzisiaj cukier na czczo 60 parę.. także też ciekawe.. nigdy nie miałam tak niskiego..

  15. 55 minut temu, dorcia6579 napisał(a):

    Jak sytuacja?

    Czekam na obchód i badanie.. ale raczej dzisiaj nie zaczną działać. Pewnie dopiero jutro. Odpadł mi kolejny raz kawałek czopu. Mam zakwasy po wczorajszym chodzeniu po schodach. Ale już mam serio dosyć.. leżę tu od czwartku i czekam..

  16. Coś czuję, że spędzę w tym szpitalu dużo czasu.. bo nawet nie wiadomo czy jutro mnie wezmą na porodówkę. Chyba że samo się zacznie to wtedy wezmą na pewno. Ale tak to muszę czekać.. więc jestem ciekawa, bo w nocy ten balonik wypadł, potem ten czop. A dzisiaj mi powiedzieli że jeśli rozwarcie będzie się cofało to znowu balonik. A oksytocony mi nie podają bo nie mają miejsc na porodówce.. to będzie długa indukcja... już nie mam sił..

  17. 2 godziny temu, Emi_ja napisał(a):

    Mam wrażenie, że ludzie w szpitalu nie bardzo pojmują że mają do czynienia z kobietami w ciąży, które to na tym etapie mają ograniczone możliwości, by łazić. Zwłaszcza w te i wewte po schodach. To są jakieś tortury

    No właśnie, jak kobieta ma być w stanie potem rodzić.. jak najpierw karzą po tych schodach chodzić jak najwięcej a potem jeszcze poród...masakra. cały dzień albo chodzę albo ćwicze. Już ledwo żyje. Ale chciałabym mieć to za sobą więc robię wszystko żeby przyspieszyć jakoś

×
×
  • Dodaj nową pozycję...