Byłam nacinana dwa razy i troszkę tych szwów tam było,ale wszystkie miałam rozpuszczalne na szczęście.Eh nie przyjemne to było,a tak liczyłam ,że nie będę musiała być nacinana,albo czy sama nie popękam.No,ale przy moim byczku to byłoby niemożliwe chyba 😉