Witam i nieśmiało dołączam do wrześniówek 2010. Nieśmiało, bo w 6t4d ciąży USG mówiło, że jest to 4t4d ciąży. Było widać pęcherzyk ciążowy i żółtkowy, ale zarodka jeszcze nie. Podobno tak się zdarza, więc nie panikuję..jeszcze 😉 Chociaż trochę się martwię, do gina trafiłam wtedy z lekkim plamieniem - okazało się, że mam małe odklejenia trofoblastu (o dł. 2 i 3 mm). Dostałam duphaston i mam się nie przemęczać. Plamienie jest minimalne i nie cały czas, ale nie zniknęło. Miałam się zgłosić na wizytę po dwóch tygodniach, czyli w najbliższą sobotę. Staram się nie buszować za dużo po forach, bo łatwo się wkręcić w pesymistyczne rozważania, ale na tym wątku jest tak pozytywnie, że się skusiłam nawet dołączyć 😁 Pozdrawiam wszystkie wrześnióweczki 2010. Trzymajcie za mnie kciuki do soboty 🙂