Skocz do zawartości

alexia_79

Mamusia
  • Liczba zawartości

    19721
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez alexia_79

  1. Lippi napisał(a):
    Ola super że Twój synek radzi sobie coraz lepiej i myślę że na tle karmienia też czekają Cię wkrótce postępy 🙂 jesteś mega dzielna.
    W te majtki siatkowe to się już zaopatrzyłam, mam 7 par, ale boję się, że i tak dla lepszego gojenia się to przydadzą mi się po szpitalu takie "babcine" majtki z wysokim staniem (zazwyczaj chodzę w bokserkach lub niskich figach), żeby mi gojącej rany nie uwierały. Z jednej strony cieszę się, że ominie mnie ból porodu sn, ale z drugiej strony obawiam się tej rekonwalescencji po cc, a co do ćwiczeń to się nie nastawiam, jak będzie okaże się w praktyce.

    No rób jak uważasz, ja noszę te siatkowe do tej pory, przynajmniej podczas krwawienia nie brudzi się ta ładna bielizna, poza tym dla mnie są wygodniejsze, nic nie uwiera 🙂 Sama zobaczysz jak Tobie będzie, może będzie Ci wygodnie w normalnej bieliźnie 🙂 A rekonwalescencja po cc.. No cóż - łatwo nie jest i ból ogromny - zwłaszcza pierwsze 3 doby, potem już coraz lepiej.. No ale są leki przeciwbólowe, jakoś się to da przeżyć 🙂
  2. sloneczna627 napisał(a):
    Ola - Wspaniałe wiadomości !!!!! Tak trzymać !!!!!! Tak troszkę to Tobie zazdroszczę, że masz już małego na świecie, wiesz jak wygląda i jest taki namacalny

    A ja właśnie wróciłam z wizyty trochę się po świńsku wepchnęłam, ale najważniejsze, że cel został osiągnięty.Nie jest gorzej - szyja nadal 18 mm oczywiście muszę leżeć, ale jak to Pani doktor powiedziała jeszcze tylko 2 tygodnie i będzie ok - nie dopytywałam co to znaczy to ok, domyślam się że bedę mogła popracować nad porodem 😁 także dziewczyny trzymajcie kciuki żebym się dokulała do końca 37tc.W piątek kolejna wizyta 🙂 Jak tak będzie to małżonek na taksówki nie zarobi.
    Oczywiście z tej radości że szyja się nie skróciła zeżarłam 0,5kg truskawek i teraz czuję się taka pełna i śpiąca, i jak zwykle mam wytłumaczenie na te ogromne ilości truskawek, które pochłaniam -chciałabym karmić cyckiem, więc w środku sezonu to sobie nie pojem 😁 😁
    Beata - ja to nigdy nie miałam imponującego biustu (małe B to i tak zbyt wiele powiedziane) i tak się bardzo cieszyłam, że w ciąży urósł do C, ale teraz jak na siebie patrze to przy brzuszku znów wydaje się mały. Ja mam jak na razie + 7,5 kg licząc od wagi startowej czyli gdzieś od 8 tc.

    Ja z córką jadłam truskawki i teraz też jem, tzn dziś pierwszy raz jadłam.. Nie wiem dlaczego mam sobie odmawiać? 🤨 One mogą ewentualnie uczulać, ale z brzuszkiem problemu być nie powinno. Poza tym uczulenia pojawiają się zwykle ok 3 mca życia kiedy organizm wytwarza histaminę.. Próbuj i nie przesadzaj z dietą, jak coś będzie nie tak to odstawisz i już 🙂 A z tym 37 tc to chodzi o to, że wtedy nazywa się ciążę donoszoną a dziecko nie jest wcześniakiem..
  3. Hej dziewczynki

    Małogosia - gwarantuję Ci że nie ubierzesz zwykłych majtek po cc, polecam te siatkowe

    http://www.doz.pl/apteka/p12819-Majtki_higieniczne_poporodowe_rozmiar_38-40_2_pary

    Weź sobie ze 3 opakowania.. rana będzie oddychać. No i o ćwiczeniach w 5-6 dobie możecie zapomnieć, ja dziś mam 7 dobę i jeszcze jest ciężko ze wstaniem czy podniesieniem się z łóżka. Rękami można pomachać - to i owszem 😁
    Byłam dziś u synka - już go odłączyli od tlenu w ogóle - radzi sobie sam pięknie - jestem mega szczęśliwa ☺️ Może dziś wieczorem lub jutro rano pierwszy raz dostanie butlę, żeby już też sam jadł.. No i jeśli się powiedzie jutro też będziemy próbować przystawiać go do piersi 🙂 Achh jak ja lubię takie wiadomości.

    Co do ćwiczeń po cc to wg mnie te 3 miesiące to takie minimum, ale pytajcie swoich lekarzy, każda odczuwa ból inaczej i każdej rany inaczej się goja. Ja nie będę szaleć bo to moje drugie cc i rana słabiutka. Poczekam na zgodę od lekarza 🙂
  4. Jestem już w domu, dziś pierwszy raz dostałam najpiękniejszy prezent imieninowy ever, bo pozwolili mi potrzymać Daniela na rękach.. Moje małe cudo... Do tego mąż wręczył mi pierścionek z brylantami ☺️ Ech.. Pokarm się trochę rozbujał, ale przyznam, że miałam chwile załamania, mówię Wam, chciałam się poddać, wyłam z bólu jak mi położna masowała cycki, potem siedziałam pod prysznicem godzinę i znów masowałam i wyłam i tak ze 3 razy, pod wieczór było lepiej, dali mi jeszcze oksytocynę do powąchania.. Myślałam, że zejdę bo mi się zaczęła obkurczać macica, na szczęście na laktację też trochę podziałało i za jednym posiedzeniem tj przez pół h ściągam po 20-30 ml z dwóch cycków. Mało, no ale cóż - lepsze to niż nic.. Będę się starała jak mogła, żeby utrzymać laktację, choć wiem że to nie to samo co buziak dziecka. Staram się dużo pić i nie robię dłuższych przerw niż 3 h. Skrzep nadal zalega, ale możliwe że jest przytwierdzony do miejsca szycia. Mam przyjść na kontrolę za tydzień i zobaczymy.

    Standardowo proszę o niecytowanie posta - usunę zdjęcie później


    ...............
  5. No to wróciłam do szpitala. Szyjka obkurczyła się szybciej niż macica i zalega w niej jeszcze skrzep. Dali mi zastrzyk na wywołanke krwawienia, bo nagle wczoraj ustąpiło po 4 dniach co mnie zaniepokoiło. Więc prsyjechałam sprawdzić co i jak... Do tego zatraymanie pokarmu w piersiach i ogromny ból. Zaraz znów idę pod prysznic je rozgrzać i masować, znów będę wyła z bólu. Mam nadzieję, że to już koniec przygód :/ Jak nke uda się tego skrzepu usunąć lekami to będą mnie czyścić pod narkozą.. Oby nie.......
  6. Hej, od wczoraj jestem w domu. Ale to nie to samo, nie cieszy mnie ten powrót mimo, że jestem z córką i mężem 🥴
    Byłam wczoraj u synka, niby wszystko na dobrej drodze, nie ma nic w płucach, już pozwala się dotykać, nie wpada w furię, ale strasznie długo idzie mu ta aklimatyzacja. Próbowali go wczoraj odłączać od tego CPAP-a ale za duży wysiłek nadal dla niego, dziś kolejna próba.
    W szpitalu pediatra kazała stymulować piersi i dziś mam tak nabrzmiałe jak balony - ledwo mi sie w miseczkę 75 C mieszczą, gdzie mój rozmiar to małe B. Najgorsze jest to, że ściągam po 10 ml i więcej nie leci 🥴 Ogromny ból przez to mam, wczoraj pokazywałam piersi pediatrze, kazała zrobić ciepły prysznic, rozgrzać i próbować ściągać i potem kapustę przykładać, ale dupa - kanaliki chyba nadal zapchane, bo nie leci jak kiedyś przy córce - wypływają kropelki a powinno sikać po ścinkach przy tej ilości pokarmu jaką mam w piersiach. Idę zaraz męża budzić bo już nie mogę... Najlepiej byłoby przystawić dziecko, ale niestety mój maluch się jeszcze nie nadaje 😞 Ech ile ja jeszcze muszę się nacierpieć.. Wiem, wiem że się użalam się nad sobą... Grzeszę, powinnam się cieszyć, że oboje żyjemy i doceniać jak ogromne szczęście mieliśmy oboje.. Ale ból nie pozwala mi normalnie myśleć.. Przepraszam Was..

    Ps, Dziękuję za wszystkie dobre słowa
  7. Wychodzę dziś do domu. Ech porobiło się, bo mąż przeziębiony i córkę zaraził. Czyli niewesoło. Mam nadzieję, że mnie nie zarażą, bo nie będę mogła do dzoecka jeździć. No i oby się z tym chorowankem wyrobili do powrotu synka...
  8. Hej, moze jutro uda mi sie napisac wiecej, bo prawdopodobnie wypisza mnie juz do domu. Dzis mialam kryzys 3 doby, wczoraj biegalam i wstawalam bez oporu a dzis bol jak w 1 dobie. Do tego zapalenie pecherza, masakra 🥴
    Synek bez wiekszych zmian. To czekanie, niepewnosc i rozłąka najgorsze. Dziękuję za Wasze wsparcie. Sorry za brak polskich znakow.
  9. Proszę Was wszystkie te wierzące i te niewiierzące o modlitwę za me dziecię. Wczoraj został przewieziony karetką na OIOM do innego szpitala, bo sobie nie radzi z oddechem 🥴 Nigdy Was o nic nie prosiłam, ale tym razem jeśli możecie pomódlcie się - PROSZĘ..
  10. Hej, dzięki za ciepłe słowa. Czytam Was ale nie piszę bo mam mega dół w związkuz całą tą sytuacją. Dosyć że jestem bardzo obolała to jeszcze widok mam z dziećmi przy piersi nie ułatwia mi ogarnięcia tematu 😞 Wczoraj zwyłam się jak bóbr kiedy zobaczyłam te wszystkie kable i synka w inkubatorze. Ech jakie to szczęście że w ogóle żyjemy. Gdybyście tylko widziały co tu się działo, jakie zamieszanie i bieganie lekarze jak wyszło, że zagrożenie życia.. Najgorszy moment mojego życia ever.. Trzymajcie się..
  11. beatasz napisał(a):
    Emilia no wlasnie, jak ktoś ma cienka skore to nic nie poradzi na to. Ja z kolei mam bardzo sucha i w tej ciazy wyjątkowo ja nawilzam, a kremami na rozstępy smaruje sie od grudnia po 2-3 razy dziennie. Stwierdziłam, ze jak sie pokażą to trudno a gdybym nic nie robiła, żeby zapobiec i bym je miała to pózniej bym plula sobie w brodę 😉
    Skoro obracasz sie w środowisku kosmetycznym 😉 to pewnie szybko zadziałałasz odpowiednia metoda i będzie OK 😉 🙂
    Pewnie znasz sie na tym dobrze co i jak zrobić, zeby były mniejsze.
    A co robić ze starymi rozstepami? Zdaje sobie sprawę ze one nigdy nie znikną ale czy można cokolwiek z nimi zrobić zeby były mńiej widoczne?
    Peelingi to moi najlepsi przyjaciele ale to chyba za mało? 🤔

    Jeszcze mam pytanie o blizny, moze sie orientujesz....?
    Mój syn ma na twarzy blizny od sierpnia 2013r. Pies ugryzł go w buziaka, całe szczęście ze nie dostał kłem w oko, (bo pewnie by je stracił,). ugryzienia było bliżej ucha...
    Do rzeczy: smaruje maścią contratubex, syn narzeka ze blizny bo swedza, bolą. Orientowalam sie o usunięcie blizn laserem ale podobńo to jest bolesne i odradzają u takiego małego dziecka.
    Problem w tym, ze blizna na policzku wydaje sie być większa 🤨, chyba sie rozciąga...


    Ola Ty bidulko, teraz Ty sie męczysz...
    Jeszcze troche damy radę, pózniej będą dla odmiany nieprzespane ńoce 🤢
    Jesli jesteś cały czas na lekach i sie oszczędzasz to raczej nie urodzisz wcześniej ... Oby!
    Termin na cc masz wcześniej ustalony niż termin z OM?

    Tak w ogóle to po tej grzybowej czuje sie bardzo dobrze 😜 😜 🙂
    Wyjątkowo nie mam zgaga ani innych dolegliwości heh

    Problem w tym, że konkretnego terminu nie mam jeszcze. Mam mieć konsultację u ordynatora w celu zakwalifikowania, ale lekarz mówił że pewnie zrobi mi ją kilka dni przed terminem :)
  12. neverlosehope napisał(a):
    ja też czasem zjem pieczarki, żadnych innych nawet przed ciążą nie jadłam bo się boję grzybów 🙃

    Ola ty uważaj na Was,żebyś dotrwała do cc - odpoczywaj więcej, niech mężuś przejmie dowodzenie w domku 🙂

    No staram się jak mogę, ale nie zawsze się da, zwłaszcza kiedy mąż w pracy a ja z córką sama w domu 🥴
    Wczoraj to obudziłam się zlana potem o północy.. Myślałam, że wezmę Nospę i przejdzie jak zwykle a tu dupa 🤢 O 2-ej brałam kąpiel, już byłam tak padnięta, że wylazłam z wody bo zasypiałam na siedząco 🥴Żeby było mało to mi się dziecko zesikało do łóżka drugą noc z rzędu, co już jej się praktycznie dawno nie zdarzyło 🤨 Nie wiem czy ona przeżywa, że będzie ktoś poza nią jeszcze? Nic nie mówi w sumie, tzn nie okazuje jakoś specjalnie zazdrości.. Nie wiem, może to przypadek.. W każdym razie modlę się, żeby chociaż do 38 tc dotrwać w dwupaku.
    Spokojnej niedzieli... Ja zjem obiadek i idę odespać noc..
  13. beatasz napisał(a):
    biedronka123 napisał(a):
    Ja 20 mam ostatnią wizytę a tydzień póżniej cesarka 🤨 już się troche przygotowałam psychicznie ale nadal mam stresa 🤢


    Wow 🤪 chyba Ty będziesz kolejna 🤪

    Jak tak dalej pójdzie to ja będę następna, miałam mega okropną noc.. Skurcze, praktycznie non stop, rozwolnienie... Poszłam spać o 4-tej, ani Nospa Forte ani ciepła kąpiel nie pomagały. Mąż za mną nawet do kibla latał ☺️ Jestem dziś zmęczona, bo spałam 3 h.. Córka zrobiła pobudkę o 7-ej.. Jeszcze troszkę czuję ucisk w dole brzucha - tak jak na okres... Matko dziewczyny, już mam dosyć, niech już będzie chociaż 2 tygodnie później 🥴
  14. beata8811 napisał(a):
    Beata ja chyba codziennie odczuwam skurcze, czasem boleśniejsze, ale szybko mijają.
    A ja dzisiaj wreszcie uprałam pierwszą partię ciuszków 🤪
    Jeju, ja uwielbiam szarlotkę!!! 🤪 Zaraz chyba ślinotoku dostanę 😁 🙃
    Ja, podobnie jak Ola, też grzybów w ciąży nie jem, no i dziecku faktycznie do któregoś roku życia nie powinno się dawać, gdyż są bardzo ciężkostrawne.
    Ola kładź się i odpoczywaj i faktycznie nie kuś losu, musisz wytrzymać do tego planowanego cc 😉

    Też mam taką nadzieję wytrzymać do planowanego cc 🙂 2 dni temu miałam takie skurcze o 23-ej, że sama się bałam.. Więc wczoraj z tego strachu torbę spakowałam z grubsza już, brakuje tylko pierdół tzn kosmetyków, których używam na co dzień. A tak to nawet kubek i sztućce mam, ciuszki dziecka, pieluchy i większość rzeczy z listy, którą Wam wkleiłam.. Dokumentów nie mam jeszcze kompletnych, muszę zamówić oryginały, mam jedynie grupę krwi i ostatnie USG. Ło matko, zbliża się ta chwila wielkimi krokami 🤨
  15. beatasz napisał(a):
    Wlasnie wybrałam kilka rzeczy w c&a 🙂
    Troche mam problem jakie rozmiary kupować, będe zła jak połowy nie zdążę założyć.

    Dziś wyszła mi przepyszna grzybowa 😜 mniam!

    Jesz grzyby w ciąży? 😮 🤔 A Szymon? 🤔 To tylko chyba ja taka, że nie jem przy dziecku i nie robię niczego z grzybami ☺️ Mimo, że moje grzyby je cała rodzina, w właściwie grzyby mojej mamy to podobno dzieciom nawet do 9-tego 10-tego roku życia nie powinno się ich podawać... Dlatego ja taka przewrażliwiona... Z C&A też mam body na długi i krótki rękaw w rozmiarze 56 cm, ale one wydają mi się większe, więc może młody trochę ponosi..
    Też miałam zamiar robić szarlotkę, ale ogarnęłam chałupę, posprzątałam w łazience, zrobiłam obiad i czuję jak mi młody napiera i macica mi się stawia. Odpuszczę, bo też mam silne skurcze, wolę nie kusić losu 🤢
  16. beatasz napisał(a):
    Dziś postaram sie wreszcie spakować do szpitala 🙂 chociaż częściowo, bo narazie tylko kończy sie na gadaniu 😁
    A kiedy zakładacie posciel, prześcieradło do łóżeczka? Karuzele, itd.? Czy moze juz wszystko czeka gotowe?

    Karuzeli nie zakładam wcześniej niż jak dziecko ukończy 2 miesiąc życia (zresztą nawet takowej nie posiadam), przestrzegali nas przed tym w szkole rodzenia.. Maleństwo ma i tak dużo wrażeń po urodzeniu, nie są mu potrzebne kolejne w postaci wciąż ruszającej się karuzeli.... Tak właśnie nam mówiono 🙂
    A łóżeczko rozłoży mąż przed samym porodem lub wtedy jakby się zaczęło wcześniej - pewnie kiedy będę w szpitalu, nie chcę żeby stało i się kurzyło 🙂
  17. Lippi napisał(a):
    alexia_79 napisał(a):
    igielka88 napisał(a):
    Daga ale Ci fajnie jeśli za 2 tygodnie będziesz mieć już z głowy 🙂 A ja jeszcze pewnie 5 tygodni czekania jak nie dłużej. W czwartek mam wizytę to się dowiem jak tam u mnie szyjka itd... A potem podobno do porodu już co tydzień wizyty. Szkoda, że już usg żadnego nie będę miała. Ostatnie było chyba w 32 tygodniu. Jestem ciekawa ile Malutka już waży.

    A Wy macie jeszcze usg przed porodem?

    Tak, ja mam we wtorek 13-tego, a potem jeszcze 19-tego chyba 🙂


    Hej ja mam usg w poniedziałek, cały czas ze wskazaniem ze względu na położenie miednicowe Małego. Zrobiłam już posiewy, mam już wynik są ok. Do tego mam całą stronę badań krwi potrzebnych do cc i tradycyjnie mocz. Przez to że inny lekarz będzie odbierał mój poród chodzę teraz do dwóch. Ciekawa jestem tego usg bo wydaje mi się że Felek znów urósł.

    No to że urósł nie ulega wątpliwości 😉 Od 36 do 40 tc maluch rośnie najwięcej - bo plus minus kilogram 🙂
  18. igielka88 napisał(a):
    Daga ale Ci fajnie jeśli za 2 tygodnie będziesz mieć już z głowy 🙂 A ja jeszcze pewnie 5 tygodni czekania jak nie dłużej. W czwartek mam wizytę to się dowiem jak tam u mnie szyjka itd... A potem podobno do porodu już co tydzień wizyty. Szkoda, że już usg żadnego nie będę miała. Ostatnie było chyba w 32 tygodniu. Jestem ciekawa ile Malutka już waży.

    A Wy macie jeszcze usg przed porodem?

    Tak, ja mam we wtorek 13-tego, a potem jeszcze 19-tego chyba 🙂
  19. beatasz napisał(a):
    Dziewczyny mam antybiogram...
    Gronkowiec skórny, oporny na wszystkie antybiotyki beta-laktamowe tzn. Penicyliny, penicyliny z inhibitorami, cefalosporyny, monobaktamy i karbapenemy 🤢
    Z wymienionych 11 antybiotyków, wrażliwy jest niby na 4 ale pani w szpitalu powiedziała, ze właściwie na 1 😮 😲
    Zrobię zdjęcie i wyślę to ginekologowi, tak jak prosił...
    Czyli to co aktualnie biorę nic nie działa 😞

    Pani mi powiedziała, ze praktycznie na wszystko jest oporny i maść nic nie da a tylko to moge stosować w ciazy, pomogą mi jedynie tabletki 🤢 a to dopiero po zakończeniu karmienia 😲
    Pięknie!

    Och kurcze, a jak to się ma do dziecka ten gronkowiec? 😮 Nie będzie musiało dostawać antybiotyku po urodzeniu? Dżizas 🤔
  20. beatasz napisał(a):
    Ja mam linie od kilku miesięcy ale bardzo jasna, z synem miałam wyraźna krechę.

    Ola no wlasnie ja juz nie moge sie doczekać mojej kuracji domowej, ale wiadomo to dopiero za jakis czas 😉
    Przy hemoroidach troche sie obawialam robić lewatywę ale zaryzykowałem i w sumie nic sie nie pogorszyło. Pytałam tez o to proktologa ale nie mówiłam o całej kuracji, tylko jednorazowo to mowi ze nie ma przeciwwskazań - przynajmniej w moim wypadku nie wiam jak to jest w zaawansowanym stadium 🤔

    Ja nie będę robić 🙂
  21. beata8811 napisał(a):
    beatasz napisał(a):
    Beata chociaż ja mam cc, to wypowiem sie 😜
    Gdybym miała rodzic sn na 100% chciałabym lewatywe 🙂
    Nie wyobrażam sobie bez niej porodu
    I znowu porównanie do mojej siostry- która podczas porodu miała niemiła niespodziankę na Lezance i chwile z tym leżała 🤨 położne tylko mówiły zeby sie nie upaprała 🤨

    Po drugie dla mnie osobiście lewatywa to nic krępującego ani złego, mam zestaw w domu do robienia lewatyw i raz na jakis czas sama sobie robię kuracje oczyszczające jelit wg. M. Tombaka 🙂
    Woda przegotowana z cytryna, i tak codziennie, pózniej co drugi dzień, oczyszczam organizm z toksyn i jelita, w których sa zakamarki i niestety przy codzienniej toalecie i tak nie wszystko wychodzi 😉 🙂
    Sorry, ze tak obrazowo, heheh ale taka prawda 😉
    Po takiej kuracji czuje sie o niebo lepiej, całe ciało jest w duzo lepszej kondycji, także co do samego porodu to juz w ogóle nie miałabym chwili zwątpienia 😉

    No właśnie, bo mnie przy poprzednim porodzie baaardzo przeczyściło, z kibelka w domu zejść nie mogłam, a tu takie częste i bolesne skurcze, że mąż tylko krzyczał \"szybciej!\" 😁 A potem w trakcie parcia i tak mi coś poleciało ☺️ Dlatego teraz wolałabym tego uniknąć, z tym, że nie za bardzo wiem kiedy to zgłosić (jak przyjadę do szpitala? 🤔 ), czy muszę sama coś kupić, itp., bo przy poprzednim porodzie nikt mnie o to nie zapytał, a w sumie podczas bólu nie chciałabym zapomnieć i znów przeżyć taką \"przygodę\" 😉

    Wiecie, że ja jeszcze nie mam tej linii na brzuchu...? 🙃

    W każdym szpitalu chyba trzeba powiedzieć, że chce się mieć lewatywę, przynajmniej na stronach jest tak napisane 🙂
    A co do linii to ja też nie mam, z córką miałam po same zęby od połowy ciąży 🙃 Ale za to mam ciemną karnację i przebarwienia pod pachami i w pachwinach.. Nie cierpię tego, wygląda jak brudne 🥴
×
×
  • Dodaj nową pozycję...