Skocz do zawartości

projusta

Mamusia
  • Liczba zawartości

    539
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O projusta

  • Urodziny 21.02.1983

O mnie

  • Imię
    Justyna
  • Kraj
    Polska

Moje dziecko/dzieci

  • Płeć dziecka
    Dziewczynka
  • Imię dziecka
    Kornelcia
  • Planowana data porodu
    31.12.2015

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

projusta's Achievements

Newbie

Newbie (1/14)

6

Reputacja

  1. Witajcie, junglist, jesteście już po operacji? ja niestety teraz rzadko wchodzę na forum, dopiero odcczytałam zaległe posty. My mielismy operację w Gdańsku u Czauderny właśnie.
  2. a Stefanią mnie zauroczyłaś 🙂 piękne imię, ja lubię rzadko nadawane, co zresztą widać po imionach moich córeczek (Dobrusia i Kornelka) 😉
  3. hej, przepraszam, że dopiero odpisuje, ale u nas znów komplikacje u drugiej córeczki, bo ma podejrzenie niedosłuchu 😞 mamy skierowanie do szpitala na dokładniejsze badania. Właśnie wczoraj próbowałam się dodzwonić do Matki Polki ale to graniczy z cudem :/, a czas ma tu też dla nas znaczenie bo im szybciej będzie diagnoza tym szybciej trzeba wszcząć leczenie 😞 Nie pamiętam już na jakim oddziale lezałałam 😞 są trzy ale i tak ordynator jeden.. ja nie dostawałam sterydów, nikt nawet nie proponował. Z dr. Janiak miałam kontakt tylko raz jak byłam u niej prywatnie, a tak musiałam znosić humorki lekarzy z oddziałów.
  4. a miałaś konsultację z kimś z oddziału chirurgii dziecięcej? ja wyprosiłam, chociaż i tu też się udenerwowałam, tylko dzięki lekarzowi rezydentowi udało mi się porozmawiać z chirurgiem i dopiero wtedy się wyluzowałam bardziej, bo wcześniej nikt nie raczył powiedzieć co będzie się z dzieckiem po porodzie działo. Jeśli nie miałaś konsultacji to mogę Ci napisać, że zaraz po porodzie dziecko zabierają do inkubatorka i zabierają na neanatologię, a później od razu TK robią i decydują czy trzeba od razu operować czy nie ma takiej potrzeby. Jeśli nie ma potrzeby to w mc życia trzeba pzyjechać z dzieckiem na kolejne TK, póżniej w 3 mc życia itd..
  5. Cieszę się, że mała ładnie się rozwija 🙂 jak będzie miała na imię ? a poprzednio urodziłaś w terminie, przed czy po? szyjka ci się nie skraca? ja od 27tc miałam założony pessar a w 36tc zdjęty i mój lekarz kazał mi od razu jechać do szpitala bo akcja mogłaby się zaraz zacząć więc tak zrobiłam. Pamiętam, że pojechałam w śr przed BOżym Ciałem, a w pt rano kiedy miałam ktg położna kazała mi nic nie jeść bo jej się zapis nie podobał i powiedziała, że prawdopodobnie będę miała cc... po czym był obchód i ordynator kazał mi się pakować do domu, bo nie ma akcji porodowej. I ja się wtedy podłamałam, bo z jednej strony słyszałam że będzie cc a z drugiej że mam do domu jechać 😞 no i uryczałam się. Mąż zrobił awanturę ale nic nie wskórał i faktycznie wrócilimy, ale to była dobra decyzja bo i tak urodziłam po terminie 😉
  6. mi też kazali przyjechać na tydzień przed wyznaczonym terminem porodu (musisz mieć skierowanie od swojego ginekologa bo inaczej Cię nie przyjmą na oddział..). Sama byłam spanikowana, kiedy się dowiedziałam, że mam czekać do 39tc bo też miałam wizję że zacznę wcześniej rodzić i co wtedy, ale dr. Janiak (ona chyba pracuje na oddziale Szaflika - byłam u niej prywatnie) uspokoiła mnie jakoś. Tylko że ja mam mniej km, bo tylko 60. Dla pocieszenia - miałam termin na 14 lipca, w szpitalu byłam od 7, a urodziłam 19 😉 o to jeszcze tak naprawdę na siłę wzięli mnie na porodówkę, bo oprócz rozwarcia na 2cm nic się nie działo (brak skurczy, wody nie odeszły), no ale w Matce Polce jest przemiał, więc byle szybciej wypchnąć i kolejne rodzące przyjąć :/
  7. hej. przepraszam, ale dopiero dziś odczytałam :/. Odpowiadając na Twoje pytanie- moja córka od samego początku nie przyjmowała żadnych leków. Ani przed operacją, ani po niej. Jeśli chodzi o przedszkole, to nie pamiętam już czy w kartę informacyjną wpisywaliśmy, że urodziłą się z wadą. Ta wada w żaden sposób nie wplywa na jej funkcjonowanie. jest bardzo aktywna, uwielbia śpiewać i tańczyć. Po operacji, może z tydzień, faktycznie było widać że dość szybko się męczyła, ale potem już wszystko wróciło do normy 🙂 teraz bliżej lata musimy zrobić kontrolne tk i wysłać do szpitala w któym była operowana, żeby prof. sprawdzić czy ta torbiel trochę się przemieściła, żeby można było ją w koncu wyciąć.
  8. natB oczywiście że wszystko przeżyjesz 🙂 i ja przeżyłam, aczkolwiek niesmak po Matce Polce pozostał. Chodzi mi wyłącznie o czas kiedy czekałam na poród (leżałam łącznie dwa tygodnie przed urodzeniem). Być może leżałam na innym oddziale, bo Ty z tego co wyczytałam leżysz na oddziale prof Szaflika a ja z nim kontaktu w ogóle nie miałam. Same wizyty na neanatologii wspominam dobrze, tym bardziej dobrze wizyty na oddziale Chirurgii dziecięcej. NIe słyszałam o teorii, że torbiele mogą się pojawiać, natomiast czytałam że 10% wad likwiduje się zanim dzidziuś wyjdzie na świat, lub w pierwszym roku życia... Będę za Was mocno trzymała kciuki 🙂 🙂 i czekam aż dasz znak co u Twojej córci słychać 🙂 pozdrawiam serdecznie
  9. Witajcie, próbowałam nadrobić Wasze wpisy, ale być może coś przeoczyłam. Jestem założycielką tego wątku, tak jak Wy szukałam pomocy, kogoś kto był w podobnej sytuacji, i wiem, że bardzo ważne jest wsparcie właśnie takiej osoby 🙂 . Nie wiem czy czytałyście nasze perypetie od początku do końca, ale tak w skrócie, moja córka prenatalnie miała wykryty CALM II/III. Torbiele nie nadawały się do zakładania szuntu. Słyszeliśmy tylko: 50 na 50 szanse przeżycia.... serduszko było bardzo przesunięte. W miarę upływu ciąży, częśc torbieli zniknęła, serce wróciło prawie na swoją stronę, mimo to wiedzieliśmy, że może być ciężko. Rodziłam w Matce Polce w Łodzi. Nie wspominam tego okresu dobrze, ale natB nie będę tego opisywać, miejmy nadzieję, że Ty będziesz traktowana dobrze 🙂, w każdym razie ostatecznie urodziłam przez cc. Dobrusia zabrana była od razu do inkubatora i przewieziona na oddział neanatologii. Tam miała zrobioną w pierwszej dobie życia tomografię która potwierdziła wadę. Ja zobaczyłam córeczkę dopiero w trzecim dniu jej życia, bo wdała mi się infekcja :/. Po tygodniu zostałam wypisana ze szpitala, mała w 14dż. dlatego, że po tygodniu zdiagnozowali jeszcze wrodzone zapalenie płuc (czego nie rozumiem...czemu nie zauważyli od razu). W każdym razie- w inkubatorze leżała tylko jedną dobę, później leżała już w normalnym łożeczku podpięta pod aparaturę diagnozującą stan zdrowia. Generalnie nic jej nie było, na całe szczęście 🙂 W 1, 3, 6, 9 i 12 m-cu życia jeżdziliśmy do Matki Polki na tomograf/rezonans (zawsze wiązało się to z 3ma dniami w szpitalu), co badanie wada się cofała, jednak ostatnie dwa badania pokazały że wada stanęła w miejscu i mieliśmy mieć operację. Pamiętam, że prof. Piotrowska zaplanowała ją na 9 września. W między czasie szukalismy jeszcze innych ośrodków. Znaleźliśmy szpital w Rabce, który specjalizował się w tego typu operacjach, byliśmy też tam umówieni na konsultacje. Ostatecznie DObrusia operowana była w Gdańsku torakoskopowo (dwa poprzednie szpitale operowały wówczas tradycyjnie). Łącznie w szpitalu byliśmyy kilka dni, jeden dzień na OIOMie. Jeśli chcecie poczytać o tym proszę cofinijcie się w postach (tam też pisałam jak to się stało że ostatecznie padło na Gdańsk). W każdym razie Dobrusia przez cały ten czas nie chorowała, oczywiście od czasu do czasu była przeziębiona ale to każdemu zdrowemu dziecku się zdarza, nie męczyła się szybko, nie miała zadyszek. NIestety, o czym uprzedzał nas prof. w trakcie operacji, od strony kręgosłupka został jakiś torbielek, którego nie było widać w trakcie operacji (mikroskopijnej wielkości) więc w przyszłości czeka nas najprawdopodobniej reoperacja. Dobrusia teraz ma 4,5 latka, od września jest przedszkolakiem, dość często choruje, zresztą jak pozostałe dzieci w jej grupie... ale poza tym nic złego przez ten czas sie nie działo. Któraś z Was pytała o zasiłek dla osoby niepełnosprawnej.... z tymże dzieci z tą wadą nie są niepełnosprawne 🙂 i na całe szczęście to nie jest żadna życiowa dysfunkcja 🙂 Gdybyście miały jakieś pytanie - piszcie, chętnie odpowiem. Zyczę Wam spokojnych rozwiązań 🙂 Ja jestem szczęśliwą mamą już dwóch dziewczynek 🙂 w Wigilię urodziła się nam druga córeczka. Zdrowa 🙂 🙂 🙂
  10. Kinia, jak dużo siedzę, to czuje że ta główka naprawdę jest nisko;/. Lekarz też powiedział zresztą, że dzidzie nie lubią siedzącej pozycji u mamy;/. Staram się sporo leżakować, ale sama wiesz, że obowiązki nie pozwalają na takie leniuchowanie jakby się chciało;/. DObrusia rozłożyła się na dobre. Wieczorem doszła nieduża gorączka, prawie całą noc przekaszlała;/ teraz znów śpi bo gorączka nachodzi. Noch ma zawalony 😞. U mnie też cały czas katarzysko 😞 DO gtego ten cholerny ząb mi od czasu do czasu doskwiera. W przyszłym tygodniu muszę go usunąć. NIe wiem po co rosną nam te głupie ósemki, skoro tylko problemów nam dostarczają 😞
  11. hej dziewczyny, ja dziś po wizycie. Jak zwykle naczekałam się bo opóźnienie było prawie dwugodzinne;/. Ale do rzeczy 😉 Kornelka ładnie sobie rośnie, waży teraz 2600. Bardzo się wierciła w trakcie badania i ciężko było złapać tętno 😉. A u mnie... niby szyjka jeszcze się w miarę trzyma, ale...no właśnie,,, główka już jest bardzo nisko;/, tragedii nie ma, ale fakt, że powinna być na tym etapie jednak wyżej. Wody płodowe też w ilości jeszcze wystarczającej.. pobrał mi wymazy i widzimy się za dwa tygodnie. Raczej mam mieć na uwadze cc....
  12. hej 🙂 mój mąż żyje 😉 póki co..... Dobrusia do końca tygodnia ma zakaz chodzenia do przedszkola, obyło się bez antybiotyku, no chyba,, że jej do piątku się nie polepszy, wtedy trzeba będzie dołożyć;/. Generalnie nie widać po jej zachowaniu choroby, no ale kaszel jest przeraźliwy;/. Ja nie lepsza, gardło boli, w głowie huczy;/ przed 12 mam wizytę u swojego gina. Najchętniej zakopałabym się dziś w pierzynce, a z drugiej strony nie mogę się już doczekać wizyty 😉
  13. o kurcze.. dziewczyny... nie nastrajajcie mnie tak, bo mój mąż niedługo wróci z pracy 😉 coraz mocniej kicham i prycham 😞 dora, ty wypluj to co napisałaś o tych zdradach 😉
  14. Dora, TY mi tu o depresjach nie pisz..... przed chwiilą z dołka próbowałam koleżankę wyciągnąć (tą która niedawno urodziła, od dwóch dni są w domu z dzieckiem). Wszystko ją wk... i irytuje. Może to ta pogoda tak nastraja? sama nie wiem 😞. mnie wk... że co chwilę kicham i czuje jakby mi się brzuch odrywał wtedy;/. Wychodź z dołka, męża opiernicz raz a PORZĄDNIE, może wtedy ci ulży... mądrze się ale mojemu mężowi też statystycznie raz dziennie się obrywa, często za to że oddycha 😉
  15. Dora, a co ty już na przyszły tydzień się szykujesz do porodu 😉? niech dzidziuś jeszcze sobie siedzi póki mu dobrze u mamuni pod serduchem 😉
×
×
  • Dodaj nową pozycję...