kasia_sztuk

ewci@ kochanie ja się nastawiam na poród naturalny, ale co z tego wyjdzie to nie mam pojęcia, malutka jak byliśmy miesiąc temu u doktorka to była ułożona dobrze, główką do góry, ale chyba też niziutko gdzieś siedzi bo mam tak skopany pęcherz moczowy, że masakra ;-) ale wybaczam jej to 🙂 jutro powinniśmy iść na wizytę, ale nie pójdziemy, bo akurat na jutro wyznaczyli mi obronę pracy dyplomowej i dupa, może umówię się na poniedziałek, bo chciałabym żeby zbadał mnie lekarz i żeby zajrzał do Marysi i zobaczył czy u Niej wszystko w porządku. A na zaparcia są takie tabletki ziołowe, lekarz mi je polecił jak cierpiałam na te cholerne zatwardzenie, 🙂 nazywają się Boldaloine czy coś takiego. Może zapytaj się swojego ginka czy możesz je zażywać.

ewci@ to zobaczymy czy uda nam się w tym samym czasie urodzić ;-) mi na zaparcia pomagają jabłuszka albo kapucha kiszona 😉 mi brzuch nie twardnieje, ale jak kicham albo kaszlę to mam takie uczucie jakby mi się coś rozrywało zwłaszcza w prawej pachwinie :/ a jak chodzę to kuśtykam na tą nogę bo mnie napierdziela ostro z tej prawej strony,lekarz powiedział, że to normalne bo wszystko się rozciąga itp itd. więc nie pozostaje mi nic jak tylko mu wierzyć, a do tego dochodzą jeszcze bóle krzyża, masakroza :/ chciałam już widoczny brzuszek, to mam ;-)

Izunia zgadza sie, jestesmy w tym samym wieku 🙂 ja jestem z 14 marca, moj przyszly maz tez jest z 14 marca i dzidzia tez mamy nadzieje bedzie marcowa, bo pierwszy termin mam na 25 marca, a drugi na 1 kwietnia. Moze uda sie wstrzelic w marcu :-) a poprzednie ciaze poronilam na samym poczatku, pierwsza w 6 tygodniu a druga w 9 tygodniu, ale nie byly to poronienia samoistne, ciaze obumarly same niewiadomo dlaczego. Dopiero w trzeciej ciazy zmienilam lekarza i zlecil mi kompleksowe badania i okazalo sie ze przyczyna poronien sa problemy z tarczyca 😞 😞 😞 takze jade na eutyroxie :/

Obdarzona to musimy skumać nasze pociechy, może przypadną sobie do gustu 🙂 bedzie Marysia i Filipek hihihi

Izunia moja mała nie śpi już od 5.30 na chwilę był spokój jak dostała kotleta, a teraz znowu się zaczynają harce jak ja chcę iść spać 🙂 ale jestem spokojna jak ona tak wierzga, bo jak Jej nie czuje to dostaje spazmy i zaraz najgorsze myśli włażą do głowy, może jestem przewrażliwiona, ale dwa razy straciłam ciążę i boję się teraz o moją księżniczkę...

Kurde, szkoda ze dzisiaj ostatni odcinek Przepisu na zycie 😞 a ja zamiast sie uczyc do obrony pracy dyplomowej, ktora mam we czwartek siedze w otoczeniu paczkow, jogurtu, kinder czekoladek i miska krowek i oczekuje na moj kochany film :-) moj Michal powiedzial ze jak tak dalej bedzie to bede jak mala beczułka 🙂) i tak juz mi dogryza ze gruba jestem ale ja mam to gdzies, chcę to jem i nie mam zamiaru ograniczac sobie jedzonka mniammm 🙂 na razie przy wzroscie 164 ważę 57 kilo, a po dzisiejszej wyzerce bede wazyla chyba z 60 yeah 🙂)

Ja mam taką cicha nadzieję, że po porodzie spadnie tu i tam 🙂) Obdarzona, moze faktycznie dzidzia włożyła nóżkę pod lewe żeberko mamusi 🙂

Kochana no troszkę przeszkadza, buty wkładane zakładam na siedząco, ja piersi muszę smarować, bo mi urosły giganty, jestem z natury szczupłą kobitką, ale cyc i dupę zawsze miałam, przed ciążą ważyłam 49-50 kilo, a teraz 57, więc szybko przybieram na wadze, a dodam, że prawie do 4 miesiąca cały czas rzyganko :/. A cycuchy z rozmiaru małe C urosły do duże D 🙂 mam nadzieję, że już nie będą tak duże rosnąć, bo później mi zwisy zostaną i się pochlastam i mąż mnie będzie zdradzał 😁 a ja używam tylko oliwki z Johnsona i jak dla mnie jest spoko ;-)

obdarzona nie ma mi kto zdjęcia zrobić i wyszedł taki malutki ten mój brzucholek, ale w rzeczywistości jest troszeczkę większy, nareszcie zaczął rosnąć, bo już nie mogłam się go doczekać, a jeżeli chodzi o rozstępy to na razie póki co nie mam, może troszeczkę na cycach i pośladkach, ale to zawsze miałam odkąd pamiętam, smaruje i brzuchol i cycuchy ostro oliwką, rano i wieczorem i czasami jak gdzieś wychodzę, bo jak nie posmaruję i założę na siebie sweter albo podkoszulkę to mnie wszystko swędzi. Moja mała fika już od 5.30 rano, ale tak samo jak Twój synuś dostała kotleta, ziemniaczki i suróweczkę z buraczków i kapuchy kiszonej, a na deserek pączka i rogalika i chyba grzecznie poszła spać 🙂 najedzone dziecko - to szczęśliwe i spokojne dziecko hihihihi.

U mnie szlaban był ze względu na zagrożoną ciążę, a później tj. po 13 tygodniu lekarz odwołał zakaz, ale niestety musieliśmy też pościć ze względu na mdłości i wymioty, wymiotowałam nawet po wypiciu szklanki wody ;/ to był jakiś koszmar 😞 mój organizm czasami przyjmował kapustę kiszoną i niczego więcej, a propos kapusty chyba zaraz skoczę do sklepu i kupię sobie z pól kilo i wpierniczę, może zaparcia przejdą hihihi. A jeżeli chodzi o moją pracę to już na początku 3 miesiąca dostałam L4, ponieważ pracowałam jako przedstawiciel handlowy i cały dzień za kółkiem i wymuszona pozycja siedząca, więc lekarz powiedział, że odpada. Tak więc leżę w domu już od dłuższego czasu i rozpieszczam podniebienie swoje i mojego prawie męża ;-) ale nie zawsze, bo czasami mi się nic nie chce robić i wtedy idziemy na pizze albo On coś robi na szybko ;-)

Z tym moim libido to właściwie bywa różnie, przed ciążą mogłam non stop ;-) jak zaszłam w ciążę to do końca I trymestru szlaban na seks :/ a teraz czasami mnie najdzie ochota, bo Michał twardo udaje, że ochoty nie ma, ale niestety po facecie widać kiedy mu się chce, a kiedy nie 🙂 robi jakieś śmieszne podchody i już wtedy wiem, że nie będę taka i mu ulegnę 😉 Tak jak dbam o dzidziulka tak i samo muszę dbać o tego większego dzidziulka (czyt. mąż) ;-)

Mój też się boi, że krzywdę może zrobić malutkiej, artykuły też nie pomagają, ale jak już najdzie mnie ochota i się do Niego dobieram to wtedy się nie przeciwstawia ;-))

Hihihihi, ggulekk dobre to z Twoim ukochanym 🙂 ja ze swoim Michałem czasami sobie pozwolimy na chwilę zapomnienia 🙂 chociaż on się boi bardziej niż ja hihihi 😜 mòwi, że dziwnie się czuje wiedzàc, że tam w środku jest dzidzia, powiedział, że ma nadzieje, że jej nie uszkodzi jak zbyt głęboko wejdzie 😜 😜

25 marzec 2012 mamy nadzieję, że będzie już z nami Marysieńka nasza 🙂))

Obdarzona, ja po części też mam tak jak Ty. Dzisiaj obudził mnie przerażajàcy ból w prawej pachwince, a krzyż myślałam, że mi wyskoczy z tyłka, tak mi doskwiera jego ból, że to masakra jakaś. A poza tym zatkany albo na maksa wysuszony nos, na szczęście zgagi nie mam, nigdy w życiu jej nie miałam i mam nadzieje, ze się nie przypałęta 🙂 Ale my mamusie jesteśmy silne i dla Naszego maluszka jesteśmy w stanie przecierpieć wszystko.

Hej dziewczyny, ja też jestem marcóweczka. Przyłáczam się do Was 🙂