Skocz do zawartości

Kasiula_m

Mamusie
  • Liczba zawartości

    1824
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Kasiula_m

  1. Wylądowałam z córcią na jedną dobę w szpitalu miała podejrzenie o zapalenie stawów,ja cała w nerwach jak będzie wyglądał nasz pobyt tam,a córka dała sie przebrać chętnie w piżamkę,sama wskoczyła do łóżka,malowała i bajki oglądała,na drugi dzień nie chciała wcale jechać do domu....ech i po co się na zapas martwiłam...
  2. zagladam tu codziennie i zupełnie nie wiem co sie stało,przedtem nie było dnia by was nie zastać,czytać nie nadażałam za wami,a teraz co?? NIC TU NI MA....nie ma do kogo gęby otworzyc...sory klawyarury wcisnąc..foch 🤔
  3. żadna nawet nie wpadnie życzeń złozyć???????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????????
    to chociaż ja to zrobie,laski!! WESOŁYCH,ZDROWYCH,SPOKOJNYCH ŚWIĄT!!
  4. piątek i poniedziałek czeka mnie maraton po specjalistach i BYĆ MOŻE we wtorek bym miała rezonans magnetyczny głowy,żeby wszystko się tylko udało i udało mi się dostać do lekarzy...
  5. w czwartek musiałam mieć kwarantanne bo byłam na takim specjalnym badaniu Pet się nazywa i mnie napromieniowali i byłam przez 24h radioaktywna,nie mogłam być w domu gdzie sa dzieci....wypoczęlam zatem samotnie z ksiązką w domku u mojej siostry....szkoda,że to był walentynkowy wieczór...
  6. kuźwaaaaaaaaaaaaa...masakrycznie jestem zła,wściekła,rozżalona,wnerwiona..miałam dzis pogrzeb babci ....nie za bardzo miałam z kim zostawić dzieci..wszyscy czymś zajeci albo chorzy....moja teściowa jak zwykle chciała się zając ale ona za bardzo rozgarnięta nie jest..choruje ,ale sie leczy i funkcjonuje w miarę dobrze.....i cała jej rodzinka tzn jej siostry do mnie gadałay,że mam zaufać Teściowej ,że mam dać jej dzieci pod opiekę,że da sobie rade..itd itp....ona sama do nich mówiła że czuje sie mi niepotrzebna,że nie chce dac jej dzieci na spacer ani pod opieke....ULEGŁAM tym wszystkim oskarżeniom i namowom.......poprosiłam teściową by została 1,5h z dwójką moich dzieci......bo potem miała dojechac moja ciocia po pracy do nich....bałam sie przeokropnie,mówie wam..wogóle jej nie ufałam,ale mąż mówił,że przecież te 1,5h da sobie rade nawet głupi.....poprosiłam jeszcze kuzynkę by przelotem wleciała sprwadzić co sie w domu dzieje przez te 1,5h,bo akurat miała byc w Słupcy...jakby coś Maja włączyła czy Marcel miała powyłączać,ogarnąc chate i zobaczyć jak tesciowa se poprostu radzi....taka moja ostatnia deska ratunku ..takie tylko sprawdzenie........1,5 h tyle miała być z nimi moja tesciowa.....co sie stało??????
    MAJKA jej uciekła z domu,ona nawet nie zauważyła,na boso,rozebrana i i w świat........Kuzynka karmiła w tym czasie małego w zamknietym pokoju...tesiowa w tv patrzyła albo co..Majka uciekła,ta nawet nie wiedziała kiedy....Kuzynka wychodzi pyta gdzie jest Maja a ta panika.....kuzynka laczki i biegiem na dwór za blok i na uliczki i na plac zabaw nigdzie jej nie ma..nerwy ,panika,stres...Majka uciekła klatke obok do opiekunki i całe szczesie ona była w domu i ta ją przyniosła do domu.....i kobiety odetchneły z ulgą...a mnie nerwica i kurwica trzyma do teraz!jak ja mogłam jej zaufać,,,,skoro podświadomość mi mówiła NIE....uległam tym wszystkim namowom....mogło to się naprawde źle skończyć....nawet nie chce o tym myśleć..wypadek....ucieczka nie wiadomo gdzie....łażenie na boso po kałużach,wogóle bez ubrania...a nawet porwanie przez jakiegoś zboczeńca.....a nawet jakby ktoś ją znalazł to nic by nie powiedziała ani imienia czy gdzie mieszka,bo nie mówi przecież nic.....MASAKRA NIE MOGę SIĘ POZBIERAĆ
  7. kuźwaaaaaaaaaaaaa...masakrycznie jestem zła,wściekła,rozżalona,wnerwiona..miałam dzis pogrzeb babci ....nie za bardzo miałam z kim zostawić dzieci..wszyscy czymś zajeci albo chorzy....moja teściowa jak zwykle chciała się zając ale ona za bardzo rozgarnięta nie jest..choruje psychicznie,ale sie leczy i funkcjonuje w miarę dobrze.....i cała jej rodzinka tzn jej siostry i jej własna córka do mnie gadałay,że mam zaufać Teściowej ,że mam dać jej dzieci pod opiekę,że da sobie rade..itd itp....ona sama do nich mówiła że czuje sie mi niepotrzebna,że nie chce dac jej dzieci na spacer ani pod opieke....ULEGŁAM tym wszystkim oskarżeniom i namowom.......poprosiłam teściową by została 1,5h z dwójką moich dzieci......bo potem miała dojechac moja ciocia po pracy do nich....bałam sie przeokropnie,mówie wam..wogóle jej nie ufałam,ale mąż mówił,że przecież te 1,5h da sobie rade nawet głupi.....poprosiłam jeszcze kuzynkę by przelotem wleciała sprwadzić co sie w domu dzieje przez te 1,5h,bo akurat miała byc w Słupcy...jakby coś Maja włączyła czy Marcel miała powyłączać,ogarnąc chate i zobaczyć jak tesciowa se poprostu radzi....taka moja ostatnia deska ratunku ..takie tylko sprawdzenie........1,5 h tyle miała być z nimi moja tesciowa.....co sie stało??????
    MAJKA jej uciekła z domu,ona nawet nie zauważyła,na boso,rozebrana i i w świat........Kuzynka karmiła w tym czasie małego w zamknietym pokoju...tesiowa w tv patrzyła albo co..Majka uciekła,ta nawet nie wiedziała kiedy....Kuzynka wychodzi pyta gdzie jest Maja a ta panika.....kuzynka laczki i biegiem na dwór za blok i na uliczki i na plac zabaw nigdzie jej nie ma..nerwy ,panika,stres...Majka uciekał klatke obok do opiekunki i całe szczesie ona była w domu i ta ją przyniosła do domu.....i kobiety odetchneły z ulgą...a mnie nerwica i kurwica trzyma do teraz!jak ja mogłam jej zaufać,,,,skoro podświadomość mi mówiła NIE....uległam tym wszystkim namowom....mogło to się naprawde źle skończyć....nawet nie chce o tym myśleć..wypadek....ucieczka nie wiadomo gdzie....łażenie na boso po kałużach,wogóle bez ubrania...a nawet porwanie przez jakiegoś zboczeńca.....a nawet jakby ktoś ją znalazł to nic by nie powiedziała ani imienia czy gdzie mieszka,bo nie mówi przecież nic.....MASAKRA NIE MOGę SIĘ POZBIERAĆ....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...