Skocz do zawartości

boroovka

Mamusia
  • Liczba zawartości

    58
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez boroovka

  1. Hej, nie jestem w stanie wszystkiego przeczytać po weekendzie - tak galopujecie. Ja sie cieszę, że w Bydgoszczy już leje - może szybko dojdzie do Warszawy 🙂 bo ja od wczoraj cierpię na bóle głowy i kołowrotek w głowie związany z wiatrem - tak reaguję na zmiany pogody, więc z utęsknieniem czekam, aż pogoda się zmini i ustabilizuje (nawet na tzw. brzydką). Dzidziulek chyba też nie lubi wiatru, bo kręci się przez cały dzień - ale przyzwoicie, nie skopało mnie zbyt mocno. Normalnie po południu śpi a dziś - ciągły ruch. Pozdrawiam i lecę odrabiać cały dzień, który przeleżałam w łóżku (złe smapoczucie). Mężulek zaraz wraca 😁
  2. Hej, wracam do wcześniejszego wątku: tetno. nasze dziecko na początku USG bylło ruchliwe (chociaż przyciśnięte aparatem i niezadowolone z tego powodu). Serducho waliło jak oszlałe. Aż tu nagle w jednej sekundzie wszystko zaczęło wyglądać jakby gin. włączył spowolniony obraz, przewijanie w tempie 10 razy wolniejszym. Wówczas ginekolog powiedział nam "one tak mają - idą spać". Czkawkę czułam raz - śmieszne, lekkie, rytmiczne uderzenia - nie do pomylenia z kopniakami 🙂
  3. brakujące 20 cm na pileczce do siatkowki :)
  4. 🙂 Fajnie, nie ja jedna mam rozbrykaną fasolinę. Dobra, idę pochodzić, bo nie lubi jak siedzę (kopi i boksuje) 😁
  5. WIesz, ja też się bardzo cieszę 🙂 Wchodzimy już w interakcję - ragujemy na głaskanie, ciepły prysznic, rękę tatusia (zmyka do środka i uspokaja się), kołysanie biodrami itp. Fajnie 🙂 Ale wczoraj dało czadu - nie spodziewałam się aż takich odczuć! Nauczyłam już się spać gdy się wierci - no bo wierci się w sumie cały czas oprócz popołudnia. Ale wczoraj nie dało się usnąć - do czasu zakończenia zabawy. Zastanawiam się co mogło wymyślec, bo na ostatnim USG widzieliśmy, że już nie bardzo ma jak się przekręcić - a jednak chyba wczoraj zmieniło zdanie i na siłę przemeblowywało się w swoim małym, M1. Do tej pory mieliśmy główkę na dole z lewej strony, pod pępkiem rączki do boksowania i nad wyrostkiem nóżki do kopania (moje odczucia potwierdziło USG)- a teraz czuję jaką rewolucję...
  6. Cześć, kurcze, to ja jakaś nietypowa jestem. Poczułam już w 16 tyg. teraz jestem w 20 i wczoraj ok.23.30 jak chciałam spać dziecko dało mi taki popis swoich możliwości, że od kopnięcia złożyłam się w pół i zdrętwiała mi cała prawa pachwina. Rozkręca się na całego o ile drobne kopniaki i wypychanko czuję cały dzień i noc o tyle wczorajsze harce to były istne "fale Dunaju" widoczne gołym okiem: kopniak i wypychanko pod pępkiem a potem na dole brzucha i tak płynnie cały czas, a potem odwrót: do środka i od nowa... Kurczę, aż się boję co bęzie dalej... PS To moja 1 ciąża, jestem chuda, dzidzia z przdu, łożysko z tyłu, więc nie mam amortyzacji. Dzidziuś w normalnym rozmiarze - główka jak kiwi, udzik 3 cm. Czy któraś też ma takie skręcone i silne dziecko, które chyba wcale nie śpi?
  7. aaa.... z Węca dostałam pierścionek zaręczynowy: moim marzeniem było połącznie białego zlota z rubinem (wręcz niedostępne na rynku). Mężulek znalazł taki i to jeszcze z brylantami 🙂 No i miał mieć nietypową formę - nie podobają mi się klasyczne pierścionki zaręczynowe. Dostałam na szczycie Munt La Schera (Szwajcaria), ponad 2 lata temu taką niespodzianke: http://www.wec.com.pl/Pierscionki/Pierscionek-z-rubinem-i-brylantami-marki-Gorecki-GP-5119B-0-02-kr-J-Si-p907.html Węc świetnie się nosi, nie niszczy (raz go odświeżyłam). Jestem bardzo zadowolona. A na dobrej biżuterii trochę się znam, bo najpierw mama a teraz mąż kupują mi cudeńka i nie każdy wyrób jest wart tych pieniędzy!
  8. Ffotka bejbika-paszportówka- niestety średnio się zeskanowała :/ Ad. ruchów, to ja jak tylko usiądę to czuję kopniaki na dole brzucha (o właśnie!). A jak jeszcze się nachylę siedząc, to w ruch idą łapki - takie gilgotki trochę wyżej (o właśnie!) Ja zaczęłam czuć pod koniec 16 tyg., a moja siostra po 22 tc. Obie jesteśmy szczupłe, z tym, że ja jestem bardzo chuda i szybko wyszedł mi brzuch, mam dzidziulka przyczepionego do przedniej ścianki i jestem wysportowana (góry, narty, rower, pływalnia, szybowce, chodzenie po wszelkich możliwych schodach) - może dlatego tak szybko. Ad. płci - to dla nas nie ma to znaczenia. Fajniej jest snuć domysły. Wszyscy nas męczą o płeć i domniemują, że będzie to chłopczyk, bo ja świetnie wyglądam (gorzej z objawami ciążowymi, o k†órych tylko coś słyszeli ale nie widzieli). Poza tym na nasze dziecko mówmy "Glutek" co sugeruje rodzaj męski - ale to przypadek. Glutek jest takim fajnym imionkiem 🙂 No i wybraliśmy też imonka i też nikomu nie mówimy - co dodatkowo wzbudza ich ciekawość i nas męczą. A tak na marginesie, to myślałam, że z mężulkiem będziemy musieli iść na zgniły kompromis z imionami - a tu taka miła niespodzianka: te same nam się spodobały! W ogóle mój mąż jest super facetem 🙂! Dla nas najważneijesze jest to czego my chcemy. Żyjemy w zgodzie z sobą (samym i partnerem) i to popłaca 🙂 Ok, ide pochodzić, bo siedzenia to my nie cierpimy - mamusiu bioderka w ruch! [img size=199]http://www.brzuszek.net/images/fbfiles/images/19tc_surowiatko.jpg" src="/applications/core/interface/js/spacer.png" />
  9. Cześć, a nasza trójka (ja, mąż i dzidziuniek) już po sesji foto. Bejbik był nadzwyczaj grzeczny i fotogeniczny - ma pierwszą fotkę do paszportu! Lekarz na 100% wie czy to Ona czy On ale my nie chcemy wiedzieć 🙂 No i wymiary: Główka jak duże kiwi: obwód 165 mm, a czółko (2-ciemieniowo, BPD) 47 mm Udzik (FL) 28,5 mm Całego ciałka już się nie uchwyci, bo jest zwinięty. I co najlepsze, potwierdziło mi się to co czuję: kopie tam gdzie widziałam nóżki, wypycha główkę (chociaż to już prawdziwa głowa )tam gdzie to czułam. Ale jesteśmy szczęśliwi. Zamiast gapić się w monitor patrzyłam na mojego przeszczęśliwego małżonka - złapali z moim ginekologiem dobry kontakt i w sumie to oni dla siebie robią to USG i sobie gadają, pokazują 😁 (Aha, mój mąż jest marketingowcem, nie ginekologiem). Oczywiście Kruszunka zdowa, u mamy też wszystko już się poukładało (zagrożona ciąża). Pozdrawiam, Wrzucę fotkę jak mężulek zeskanuje 🙂 PS Weźcie centymetr, kartkę, kiwi i same zobaczcie jakie to małe koloski w nas drzemią. Taka domowa inscenizacja w 3 wymiarach dużo mówi! Polecam!
  10. Witajcie, ja już od dawna czuję ruchy - chociaż na początku było to słabe pukanie, łaskotanie, rozpuszczanie oranżady w brzuchu. Z dnia na dzień nasz bejbik się rozkreca... Glutka/ę czuć już dobrze, gdy przyłoży się ręke do brzucha. Rozpoznaję już takie ruchy: 1. kopanie - czyli pukanie pojedyncze lub w ciągach, często nisko na dole brzucha lub pod pępkiem albo zupełnie z boku brzuszka ciążowego 2. przewracanie się - po prostu czuję, że się przekręca, przemieszcza i gdzie indziej jest mi ciasno, często poprzedza je kopniaki 3. wypychanie - napięcie skóry w jednym miejscu wielkości kiwi lub nawet kłujnięcie w środku (ulubiony moty pod ostatnie lewe żebro podczs mycia zębów) 4. nowość: chyba przeciąganie się - bo nie wiem co może on/ona robić gdy ja nagle czuję równoczesne dwa kopnięcia i napięcie w brzuchu symetrycznie po obu bokach w małych punktach. A tak w ogóle, to nie lubimy, gdy siedzę przed kompem, a jeszcze gorzej z noga założoną na nogę i spania na boku. Budzimy matkę i zmuszamy ją do spania na plecach ;/ Natomiast największe fazy aktywności mamy od 20.00 przez całą noc i wówczas gdy sobie usiądę w fotelu, nogi wyciągnę na drugi fotel - wówczas jest dyskoteka. I pomimo małego wzrostu jeszcze, to wierzcie mi, te serie kopniaków powodują wieczorem lekki ból brzucha. Rónica jest gdy dzidziulka wybujam w dzień, np. na basenie - to i ja mogę sobie wygodnie pospać i wieczorem posiedzieć a nie stać i bujać biodrami 🙂 Nasz skarbik/iczka mnie się nie słucha - jak Tata położy rączkę - to od razu "myk" i jest grzeczniutki/a. No i męczy mdłościami mamę. Jutro mamy USG - zobaczymy jak się będzie zachowywać i ile nam się urosło, bo ja przytyłam tylko 3 kg, brzuch widać, że ho, ho, a apetyt coraz większy 🙂
  11. Dziewczyny, czy wasze malenstwa w brzuszku tez sa takie ruchliwe? Ja dzis zarwalam kawalek nocy: przed polnoca obudzil mnie wiercipietek i laskotal i tak do pierwszej! Dzisaj tez caly dzien mnie gilgocze. Czuje to tylko ja, reka nie da sie poczuc, wiec maz jest nieustaysfakcjonowany 😞
  12. Hej! Chcę się pochwalić, że od ok. tygodnia (czyli 16 tc), podkreślam jendak, że rzadko, czuję naszego "glutka": takie jakby łaskotanie bibułową harmonijką czy rozpuszczanie granulek oranżady musującej w brzuchu. Skonsultowałam to z mama i z siostrą, i potwierdziły, że to bejbik 😁 Też tak czuły. Fakt, byłam bardzo chuda i płaska, mało przytyłam, a brzuch wystaje, tak, że w metrze zawsze ktoś ustąpi miejsca 🙂 No i dzidziuś ulokował się na przedniej ściance i wysoko - lekarz mówił, że szybko będzie widać. I to prawda. Mam pytanie do Was - czy też kiepsko znosicie upały? Ja zawsze słońcu i w upale czułam się rewelacyjnie - a teraz spbotni deszcz i chłód mi najbardziej odpowiadały. Od ciepła i słońca mam krwawienie z nosa, boli mnie głowa i nic mi się nie chce... a jak się zrobi chłodno - to ożywam. Pozdrawiam
  13. Sper, super, super! Psychologiem nie jestem, ale dopiero co do Ciebie napisałam, że na mój gust, to on się boi... Cieszę się, że udało wam się porozmawiać - rozmowa to podstawa w związku. Proszę więc nie przestawajcie rozmawiać 🙂
  14. hej, ale się rozpisałyście! 🙂 Ja farbowałam wlosy pod koniec 13 tc i byłam u kosmertczki. Farbowałam farbą z amoniakiem (Matrix)w domu, w przeciągu i bylo normalnie. Nie mam ran na głowie, by chłonęły tę chemię z farby. Nie dajmy się zwariować! Pamiętajcie, że dobry nastrój poprwia nam też to, że fajnei wyglądamy... Odnośnie USG to z powodu zagrożonej ciąży miałam co chwila robione. W sumie 5. Ostatnie w 13-14 tc a następne ok. 20-22 tc. USG jest bezpieczne dla płodu. Też bym chciała móc codziennie podgladać bejbika, ale cóż... ćwiczmy cierpliwość. O wiele bardziej będzie nas cieszyć jaak zobaczymy się znowu za jakiś czas 🙂 Na razie, ale to rzadko, czuję jak się glutek kręci. Czuję jakby ktoś łaskotał mnie w brzuchu harmonijką z bibułki lub rozpuszczał granulki musującej oranżady 🙂 Śmieszne uczucie 🙂 Odnośnie diety i tycia, to ja przytyłam 1,5 kg - tyle co ciąża i piersi 😁 Jem głłównie owoce i warzywa, biały chudy ser i piję colę - nie mam więc ani zbędych kg ani zaparć 🙂 Tylko migreny zostały i czasem leci mi krew znosa - ale to przez te upały, bokiepsko je znoszę. No iteraz jestem znowu w domku na zwol. lek, bo kiepsko mi było w pracy :/ Odnośnie męża koleżanki Renaty_355 to myślę, że on się boi. Po prostu: mężczyźni boją się, że nie dadzą rady psychicznie, finansowo. W dodatku, jeśli już były i są jakieś kłopoty z ciążą, boją się jeszcze bardziej: bólu rozczarowania, depresji partnerki, destrukcyjnego wpływu na związek. Niepowodzenia odnoszą bardzo do siebie, do swoich możliwości. Twój mąż wycofując się teraz, tworzy sobie psychiczną barierę przed tymi przykrymi doświadczeniami, jakby chiał się wcześniej usprawiedliwić. Myślę, że powinnaś z nim porozmawiać o tym co On czuje, myśli. Zaproponuj mu jakiś plan działania. opowiedz o swoim pozytywnym nastawieniu, oczekiwaniach, zapewnij, że go kochasz i wierzysz w niego, że bardzo jest ci potrzebny. Masz córki - porozmawiaj najpierw z nimi - może pomogą Tobie 🙂 Przecież dzieci to największy skarb - a Ty już go masz 🙂 Będzie dobrze. Wierz i nastaw się pozytywnie 🙂
  15. Cześć, właśnie myślałam o tych badaniach (morfologia i mocz). I miałam o to Was zapytać 🙂 Moja siostra miała co miesiąc robione badania krwi i moczu. Ja tylko raz - w 8 tygodniu. Potem miałam problemy z ciążą i badania nie byłyby miarodajne. Teraz (15tc wlasnie sie kończy) lekarz nie kazał mi robić żadnych badań, ale asekuracyjnie dostałam ogólne witaminki ciążowe. Kolejna wizyta za miesiąc. Myślę, że może tak być dlatego, iż lekarz od poczatku wspiera ciążę informacjami na temat diety: co i ile jeść aby wszystko było ok. Z resztą skończyły się już mdłości, nie wymiotuję, nie miałam i nie mam zaparć, żadnych wysypek ani brzydkiej cery. Paznokcie w normie. Nie czuję się osłabioną. Ciśnienie mierzę codziennie i jest w normie: raz ciut wyżej, raz ciut niżej - zależy od pogody. Nie ma się czego czepiać. Jednak jak tak czytam o Waszych badaniach, to zrobię morfologię - tak z ciekawości, chociaż czuję, że wszystko będzie ok. Wiem, że próba glukozowa jest po. 22 tc, więc jeszcze przed nami.
  16. Hej, mi tylko odstaje brzuszek: jak piłka do siatkówki 🙂 Talia jest. Przytyłam 1,5 kg. Jesze pół i osiągnę 50 kg wagi przy 170 cm wzrostu 😁 jem dużo warzyw i owoców, biały ser i kajzerki 😁
  17. Tak jak wspomniałam we wstępie tego wątku przedstawiam pierwsze moje zachcianki i "dania" (szumnie to brzmi 😉 ) 1. Ser biały chudy na słodko grube plastry sera białego (ok. 3-4) polane strużką miodu lub dżemu brzoskwiniowego. Kilka plastrow melona. Do tego świeżo upieczona bułka (można takie do zamrożenia kupić) z masłem. Do picia kakao. na niesłodko: ser biały pokruszyć, dodać trochę jogurtu naturalnego - aby powstała masa. Do tego wkroić drobno posiakane warzywa: pomidor, ogórek zielony i/lub kiszony, papryka rzodkiewka, por, pietruszka, szczypior - to co akurat mamy. Doprawić oliwą z oliwek (polecam grecką, extra virgine), szczyptą soli, świeżo utartym pieprzem, bazylią, czosnkiem. Do tego chleb z ziarnem słonecznika. Podawać na kanapkach lub osobno. i na ostro czyli tzatziki w wersji ciążowej, bo nie wolno serów niepasteryzowanych: zetrzeć na tarce kiszony ogórek, zielony ogorek - tak aby jednego i drugiego było tyle samo. Odstawić, by puściły sok, który potem można wypić lub wylać. Ser pokruszyć, dodać oliwę z oliwek, sól, pieprz, zgniecione kilka małych ząbków czosnku (polski jest najbardziej aromatyczny) i wymieszać z odcedzonymi ogórkami. Do tego pomidory w plastrach, ciemne i zielone oliwki polane oliwą z oliwek i popieprzone oraz ciemna, korzenna bułka. Jedzonko zdrowe, bo ma dużo wapnia i witaminek (warzywa), i kwasy omega (oliwa z oliwek) oraz nie jest tuczące (chudy ser, naturalny jogurt) a poza tym taaakie pyszne!
  18. Postanowiłam założyć ten wątek w związku z częstymi dyskusjami na forum luty_2010 na temat jedzenia w ciąży - a dokładniej, tego co i jak jemy czyli co gotujemy wedle naszych zachcianek. Liczę na krótkie opisy Waszych preferencji oraz sprawdzone przepisy do wykonania przez każdą z nas 🙂 Nie czuję się ekspertem, chociaż jestem chwaloną, a gotowanie sprawia mi przyjemność 🙂 Violka
  19. Cześć, ja teraz nie chadzam do restauacji, bo nic mi nie pasuje a i efekty są różne (bez torebki się nie ruszam). Takie doświadczenia po I trymestrze trochę mnie odtsraszają. Myślę, że jeśli wiesz co jesz to nic się nie stanie. W końcu i tak kupujemy rzeczy z "niwiadomoskąd". Raczej mamy mniejsze możliwości na własne warzywka i owoce. Tak sobie myślę, to gdybym była mięsożerną (a jestem laktoowowegetarianką), to chyba w restauracjach wybierałabym warzywa surowe - te trudno podać stare, bo więdną i ryż, kasze - nadają się do długiego przechowywania, więc raczej wołków zbożowych w talerzu nie znajdę 😉 Z rybami i mięsem to nigdy nic nie wiadomo - da sie to 100 razy zamrozić, rozmrozić, ugotować i odsmażyć, a jak nie zejdzie to do sałtki w kawałkach - bo nie widać co to było. Tak samo z wędlinami, które na porządku dziennym odświeża się w sklepach - nie wspominając już o tym, z czego są robione wędliny:/ Ciekawe jest to, że na początku ciąży każdy lekarz mówił mi, że przytyję więcej i to szybko, bo jestem "wieszak" (170 cm, 48 kg) i... jakoś przytyłam 1,5 kg - w sumie tyle co dzidziusiek i jeg mieszkanko. A apetycik mam spory (chociaż zawsze dużo jadłam) - tyle, że jem racjonalnie i zdrowo (dzidziusiek też spoty: 14 tc a on ma 86,5 mm).
  20. Proszę bardzo, na zdrowie (dżem brzoskwiniowy). A my właśnie przez pół godziny podglądaliśmy naszego glutka. I nasz glutek wcale nie jest glutkiem tylko miniaturowym czlowieczkiem! Płci znać nie chcemy - jak to powiedział mój Pan gin. "będzie kinder-niespodzianka" 🙂. Bejbik ma doładnie 14 tyg. i 3 dni i 86 mm. Jest zgrabny i fajny - tak powiedział Pan gin. Obejrzeliśmy dokładnie wszystkie paluszki u rączek i znowu nam pomachał. Potem zabrał się za przeżuwanie szczęką i ssanie paluszka. A na koniec zrobił piruet: 360 stopni wokół własnej osi (śmieliśmy się, że ma słupowanie po tatusiu skoczku spadochronowym, który też tak robi). No bombowa jest ta nasza pociecha! Szkoda tylko, że mi daje czadu: boli mnie brzuch, mdli mnie i jestem zmęczona :/ Ale i tak się cieszę, bo wyglądam super: mam brzuszek jak piłka do siatkówki, więc szafa odchudziła mi się o 2/3 ubrań. W spodniach ciążowych już chodzę od 2 tyg. Cera super i ciągle mam talię (jestem typem "wieszaka" 😉. I wcale nie boję się porodu sn - bo jestem wysportowana i zdrowo się odżywiałam 😁 Teraz jem tony warzyw, owoców, codzienna zachcianka to ser biały i homogenizowany, dżem brzoskwiniowy, no i coca-cola (nie mam dzięki niej zaparć 🙂 Pozdrawiam wszystkie i trochę optymizmu! Proszę chwalić sić bejbikami! [img size=259]http://www.brzuszek.net/images/fbfiles/images/surowiatko.jpg" src="/applications/core/interface/js/spacer.png" />
×
×
  • Dodaj nową pozycję...