Skocz do zawartości

Anonimosia

Mamusia
  • Liczba zawartości

    832
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Anonimosia

  1. Barakuda, ściema jakaś z tym L4... Mi lekarz wypisał do 6 czerwca (!), żebym już nie musiała pamiętać o zwolnieniu, a termin mam niby na 19.05, ewentualnie 25.05 wg pierwszego USG. A wizytę mam 20.05, więc mógł niby wypisać tylko do 20.05 i czekać na rozwój sytuacji... Ogólnie jak się urodzi, to nawet jeśli masz jeszcze na ten czas zwolnienie, to i tak od momentu porodu zwolnienie jakby się kasuje, a zaczyna macierzyński. Aneczka, czyli powolutku się szykujesz - super 🙂 Wszystko w swoim tempie 🙂 Myślę, że ta końcówka jest bardzo wyczerpująca dla każdej z nas, ale pomyślcie sobie, że to już niedługo 🤪 I nic już nie będzie takie jak wcześniej 🙃
  2. Antenka, to trzymamy kciuki za szybkie rozwiązanie 🙂 Justyna, Kevinek jest prześliczny - i macie też talent do zdjęć, jak profesjonalne 🤪 Aneczka, co tam u Ciebie? Jak nie piszesz przez kilka godzin to myślę sobie, że a nuż już się szykujesz... 🙃 Justiks, wróciłaś już z Fabiankiem do domku? I ciekawe co u naszej Fijolek... 🙂
  3. Hussi, trzymaj się dzielnie! 😘 😘 😘 dla Ciebie i Piotrusia! Fijolek, no gratulacje, wreszcie na porodówce! 🤪 Czekamy na wieści! 🙂
  4. Hussi kochana, trzymaj się!!! Przesyłamy mnóstwo pozytywnej energii, modlitwy zmówione i będą codziennie odmawiane póki Piotruś nie wróci z Wami do domku 🙂 Będzie dobrze, na pewno! 🙂
  5. Adka, w grupie raźniej 😉 Ale wiercipięty nam się trafiły 😁 Odnośnie seksu - zazdroszczę, bo ja boję się pofiglować z mężem. Pieszczoty - tak, choć pomimo tego, że jestem napalona to bardzo ciężko mi "dojść". No i mąż mi powiedział, że póki dziecko było mniejsze to nie miał z tym problemów, ale obecnie raczej źle by się czuł ze świadomością, że tam już duży mały człowieczek jest 😜 Faceci 😜 Martyna, u mnie się nie ruszyło, ale może u Jomy... 😉 Dziś czuję się jak inwalidka, wymieniając od góry: łzawią mi oczy (nie wiem od czego...), mam katar, pali mnie żołądek, bolą mnie plecy na wysokości prawej nerki, mam zdrętwiałą prawą dłoń, obolały brzuch przez te wszystkie przeciągania mojego wiercipiętka, częste i bolesne napinanie się macicy, ból w spojeniu łonowym i boli mnie prawa łydka jeszcze po skurczach z wczorajszej nocy. No tak źle jeszcze nie było. Chyba spróbuję się przespać, może choć część przejdzie...
  6. joma napisał(a): Joma, miałam te same obawy, ale lekarz powiedział, że będę wiedziała, że to już te właściwe 😁
  7. U nas też słoneczko, ale jakoś wietrznie. I ja już zaliczyłam prysznic - chyba 20- minutowy, bo bardzo bolą mnie plecy z prawej strony - tak samo jak w przypadku kolki nerkowej 😞 A Mały się kręci i wierci i wypina, więc boli na dwóch frontach 🤢
  8. hussi31 napisał(a): Ojejku, hussi kochana, współczuję bardzo i trzymaj się dzielnie! Niech Piotruś szybko wraca do zdrowia!
  9. Aneczka, Martyna no i Joma moja kochana, dziękuję bardzo za słowa otuchy 🙂 Troszeczkę mi lepiej. Fijolek, fajnie, że pojawiły się sensowne skurcze 🤪 Kasiagwiazdka, co u Ciebie? Trzymamy kciuki! Adka, wieki Cię nie było! 🙂 Już nam nie znikaj na tyle! 🙂 Ciekawe co u Oli i jej maleństwa...
  10. Artykuł o przenoszonej ciąży - po 42. tygodniu: http://www.poradnikzdrowie.pl/ciaza-i-macierzynstwo/ciaza/kiedy-dzidzius-sie-spoznia_35576.html
  11. joma napisał(a): Hehe, mój jest uodporniony na tego typu szantaże 😁 Ja rozumiem, że przenoszona ciążą jest po 42 tygodniu, w końcu jest ten margines błędu przy wyliczaniu, więc do końca maja nie zamierzam się martwić. Bardziej mi zależało na tym, żeby na dzień matki mieć już Małego przy sobie i żeby na pewno nie rodzić we własne urodziny... Z drugiej strony, pomijając, że będzie cholernie bolało zapewne, to byłby najlepszy prezent jaki mogłabym dostać 🙂 A mąż ostatnio też żartował, że on się postarał o mój prezent urodzinowy 9 miesięcy wcześniej 😁
  12. joma napisał(a): Mieszkanko nie ma stylu żadnego, każdy mebel jest z innej parafii, więc niby nie powinno mi zależeć, ale docelowo marzy mi się coś w olsze miodowej / klonie strassburgu, czyli ciepłym drewnie i jeśli miałabym wybór kupowałabym wszystko przynajmniej w tym samym odcieniu. Nie inwestujemy w meble i urządzenie na razie, póki nie mamy własnego kąta, a mieszkanie należy do moich rodziców. W kolorze olchy miodowej jest już łóżko, komoda i dwa duże regały, które na pewno będziemy ze sobą brać kiedy już będziemy mieć własne lokum (ciekawe za ile lat się to zdarzy... 🥴 ) Hehe, ten Norden też mi do niczego nie pasuje, ale jakoś bardziej by mi odpowiadał wymiarowo 😁 Dokładnie 🙂 A ja wreszcie mogłam zacząć jakąś aktywność, więc może go to zmobilizuje do działania 😁 Do tej pory od lutego prowadziłam głównie siedząco-leżący tryb życia, a od 2.05 zaczęłam wreszcie gdzieś wychodzić, więc kto wie, może go to coś ruszy... 😉
  13. Aneczka1983 napisał(a): O kurcze! Tak nagle ją wzięło 🙂 I chyba idealnie w termin będzie 🙂
  14. joma napisał(a): Joma, dziękuję za wsparcie 😘 A który stół z Ikei macie? Bo mąż optuje za Bjurstą: http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/50116809 z okleiną dębową... Mieliśmy wcześniej ten model, i w moim odczuciu jak na nasze malutkie mieszkanie był za duży i kolor niestety nie pasował do niczego. Poza tym w porządku, bo solidny, nie chybota się, dobrze i łatwo się go rozkłada. Ale ja nie chcę drugi raz kupować tego samego stołu... Mniejsza Bjursta odpada, bo jest z kolei za mała... A mi wpadł w oko ten: Norden - http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/20104718 w okleinie brzozowej, która też nie będzie pasować do niczego, ale podoba mi się to, jak mało miejsca może zajmować i super są te szufladki. A w innym sklepie znaleźliśmy w miarę coś, co by nam odpowiadało (niestety nie mam zdjęcia), ale nie wydam aż 1700 zł na stół... Boję się kupić na Allegro narzutę bo nie wiedziałabym, czy jest odporna na kocią sierść. Obecnie do szału mnie doprowadza czyszczenie łóżka z kłaków - uszyłam sobie śliczne pokrowce na poduszki na łóżku i taką jakby kapę sama zrobiłam, ale nie przewidziałam, że materiał, z którego szyłam będzie aż tak kociolubny... 🤢 Do "sypialni" wzięłabym satynę, bo tu na pewno nic nie będzie przywierać, tylko kolory albo wzory nigdy nie takie, jakbym chciała, ale do pokoju dziennego muszę coś narzucić na łóżko jeszcze i tu jest największy problem... Odnośnie przenoszenia - doktorek stwierdził, że widzimy się 20.05 jeśli nic się nie podzieje i będziemy myśleć o wywoływaniu, ale bez presji, bo Mały od początku ciąży miał jakby tydzień mnie, więc mam ten dodatkowy tydzień zapasu od momentu OM... No i zawsze poród to przecież +/- 2 tygodnie od przewidywanego terminu. A u mnie i łożysko i wody w porządku, żadnych zwapnień nie mam, więc żadnej presji też nie ma. Wiem, że mniejszego byłoby łatwiej urodzić i w sumie chciałabym, żeby ważył około 3,200 - wydaje mi się to optymalną wagą, tym bardziej, że ja drobnej postury.... byłam 😉 No nic, zobaczymy co zdecyduje Moje Maleństwo.
  15. A mi tak strasznie smutno i źle... 😞 Jestem sfrustrowana wczorajszym dniem i kontynuacją dzisiaj - byliśmy w kilku sklepach oglądać stoły i nie tylko, i mam wrażenie, że nic w tych sklepach nie ma. Nie ma ładnych i sensownych stołów, nie ma ładnych narzut na łóżko (i "kociosierścioodpornych"...), nie ma nawet ładnych obrusów... A przy stołach mąż uparł się na jeden model, który mi się nie podoba... Tzn. byłby ok, gdyby był trochę mniejszy i w innym odcieniu, bo konstrukcyjnie w miarę. Mi się z kolei podobał inny, który kolorem też do niczego by nam nie pasował, ale przynajmniej wymiarami mi odpowiadał, ale mężowi nie.. I ogólnie jestem zła na wszystkie sklepy i na męża, aż się poryczałam... 😞 I laptop jak mi się zepsuł tak jest zepsuty, co też mnie wkurza... I coraz bardziej gnębi mnie myśl, że przenoszę, albo raczej dotrzymam terminu z pierwszego USG (czyli 25.05) zamiast z OM (19.05), czego tak strasznie nie chciałam... Z drugiej strony, niech się już rodzi kiedy chce, skoro teraz chucherko ma około 2700 g, czyli przybrał ok. 300 g w 2 tygodnie. Tyle dobrze, że łożysko w super stanie, wody też, i że nikt się mnie nie pyta czemu jeszcze nie urodziłam, raczej na kiedy mam termin, a tu przecież jeszcze 12 dni zostało. Ech, mówię Wam, ale doła złapałam 😞
  16. Witajcie, u mnie zapowiada się kolejny pracowity dzień, ale postaram się zaglądnąć popołudniu lub wieczorem. Fijolek, trzymam kciuki, żeby coś ruszyło 🙂
  17. Mamusia20, ciesze sie, ze Bartus juz z Wami w domu 🙂 I rewelacja, ze bez problemu mozesz karmic po takiej wymuszonej szpitalnej przerwie! 🙂 Monalissa, super zdjecie! Joma, duzy Twoj Mariuszek, moj Tomek to chucherko.. 2700 g, stan na dzisiaj, czyli 38 tyg. +1 dzien. U mnie szyjka rozmiekczona, ale jakos nie widac, zeby sie skrocila i pewnie bez problemow dotrwam do terminu albo nawet przenosze. Kolejna wizyta 20 maja, czyli dzien po terminie wg OM, jesli nie urodze do tego czasu. No i wtedy zaczniemy ewentualnie myslec o wywolywaniu. Wg USG termin mialam na 25.05 i nabieram coraz wiekszej pewnosci, ze Tomek sprawi mi prezent na dzien matki albo na moje urodziny - dzien pozniej 😁 Z dretwieniem i mrowieniem reki nic nie mozemy zrobic, bole w spojeniu tez musze przetrzymac, wiec licze, ze Maly zdecyduje sie wyjsc na swiat nieco szybciej 🙃
  18. Dzień dobry! 🙂 Wstałam koło 7:30, jakoś nie mogę spać i na dodatek prawa ręka mi drętwieje 🤢 Od środy w palcach czuję mrowienie bez przerwy, teraz mam uczucie, że mrowienie sięga coraz wyżej, już do okolic łokcia 😞 Niby zdarza się w ciąży, ale spuchnięte paluchy i mrowienie to nic przyjemnego 😞 Kasiagwiazdka, raczej mu się nie spieszy, często już miewałam takie skurcze, twardnienie brzucha itd., ale w połączeniu z tak intensywnymi ruchami jeszcze się nie zdarzyło. A jeśli Tomek zdecyduje się już wyjść na świat to się nie obrażę 😜 Bezsenność z powodów " dolegliwości zdrowotnych" z przyjemnością zamienię na bezsenność z powodu nocnego karmienia, zmian pieluch itp. 😁 A Ty jak się trzymasz? Przypomnisz mi kiedy masz się zgłosić do szpitala? 🙂
  19. Mnie zazwyczaj też kopie wieczorami, ale dziś to lekka przesada. Zaczęło się z 2-3 godziny temu, co jakiś czas mnie ściska, a wtedy Mały się buntuje i nie dość, że boli od skurczów to jeszcze dostaję kopniaki wszędzie i obracał się już przynajmniej dwa razy. Za to ciekawa jestem jak tam moja szyjka, bo ostatnio było bez zmian, z czego bardzo się cieszyliśmy, gdyż chcieliśmy dotrwać do maja, ale teraz to mogłoby już coś ruszyć 😜 Nie dogodzisz ciężarnej 😜 Aaa, i mój laptop padł i korzystam z komputera męża, więc rzadziej będę teraz pisać 😞 Ale jakby coś "ruszyło" to mam Wasze numery 🙂
  20. A mnie coś męczą bóle brzucha, raczej nic się jeszcze nie zaczyna, ale przy okazji Mały tak strasznie szaleje, że już nie mogę wytrzymać 🤢 Fijolek, daj nam rano znać co z Tobą 🙂 Antenka, dobrze, ze wszystko w porządku 🙂 I fajny leżaczek - można prosić też linka do aukcji? 🙂 Ja się zastanawiam nad kilkoma modelami z Fisher Price, ale ten jest śliczny.
  21. fijolek napisał(a): Hehe, lepiej nie strasz tą kolacją 😁
  22. Antenka222 napisał(a): 😮 a co ty na drabinie robiłas.... upadłas na brzuch ??? mam antresole (łożko u góy ) i żeby się wczłapać na górę muszę wejść po drabinie...i jak schodziłam to się spierdzieliłam... 😞 Antenka, 😮 😮 😮 uważaj na siebie! I może dobry pomysł z tym spaniem "na ziemi"... I jak masz możliwość to podjedź może do szpitala, niech zrobią KTG, a co... I rękę i nogę obejrzą. 😘
  23. fijolek napisał(a): To pisz do nas Fijolek póki masz możliwość 🙂 Czekamy z niecierpliwością na kolejne newsy i trzymamy kciuki za szybkie rozpakowanie 🙂
×
×
  • Dodaj nową pozycję...