Skocz do zawartości

jolajcik

Mamusia
  • Liczba zawartości

    576
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez jolajcik

  1. Hejka My wczoraj mieliśmy kryzys. Młody nie chciał spać. Ciągle by przy cycu siedział. Jak się najadł to walił kupę więc przebieranie. Przy zmianie pieluszki się wybudzał i znowu do cyca i tak w koło. na koniec zwrócił wszytko i był znowu głodny. Musiałam go przebrać całego i zmienić pościel. Już miałam łzy w oczach ale koło 22 zasnął a nocka była już dużo spokojniejsza. Dziś póki co jest w miarę ok. Martyna ja jestem zwolenniczką "babciowych sposobów" i jak nasz Szymek miał ropkę w oku to zakropiłam je własnym pokarmem. na drugi dzień śladu nie było. Co do przenosin na mamusie.net jest za. Zaraz się zarejestruję. Zmykam tymczasem bo mam dziś w planach porządki. Może uda mi się póki mały przysypia.
  2. Dzięki dziewczyny. Przesyłam po oklasku dla was. Właśnie pokroiłam parę truskawek i polałam łyżką śmietany. Zobaczymy co będzie jutro.
  3. Mam pytanie do dziewczyn, które próbowały truskawek. Ile ich na początku zjadłyście? Bo z jednej strony nie chcę zjeść za dużo, żeby w razie czego za bardzo nie narazić Szymka na wysypkę a z drugiej strony żeby mieć jakąś efektywną próbę. Zastanawiam się czy pół szklanki truskawek to dobra ilość? Wiem głupie pytanie ale nie chciałabym zaszkodzi a z drugiej strony te truskawki tak pachną 🤢
  4. Anonimosia u mnie jest ten problem, że laktatorem to ja góra 10 ml ściągnę i nic więcej nie poleci bez względu na to ile minut będę katowała swoje piersi. Za to jak przystawię Szymka do piersi to leci aż nie nadąża ostatnio łykać więc chyba już mi się pokarm unormował. Tym bardziej, że dziś zważyłam Jaśnie Księciunia na swojej wadze i wychodzi na to, że od wyjścia ze szpitala przybrał 150g więc dla mnie najważniejsze, że nie spada. Tylko szkoda, że ten laktator się nie sprawdza bo nie mogę zmagazynować pokarmu na ewentualne moje wyjścia i pozostaje wtedy tylko sztuczne podać, no ale może i to się uda wypracować i w końcu odciągnę więcej niż 10 ml No i mamy problem z zasypianiem w dzień. Zaktywizowało się moje dziecię i od ok 10 rano nie chce spać i tak już kilka dni.
  5. Dziewczyny współczuje wam z tym jedzeniem :| Ja jem prawie wszystko i póki co mały nie reaguje. Dziś na obiad mam kapuśniak z kiszonej kapusty. My mamy inny problem, młody jak się obudzi rano o 10 to tak gdzieś do 13 nie chce spać. Co prawda nie płacze ale widzę, że się męczy i chciałby zasnąć. Ciągle borykam się z małą ilością pokarmu ale z dnia na dzień jest co raz lepiej. sztuczne mleko idzie w ruch góra raz dziennie i to jakieś 30 ml. Dzisiaj tez pierwszy raz małego napoiłam bo jak już nie wiedziałam dlaczego nie może zasnąć to próbowałam wszystkiego. Najpierw był w samym body z krótkim rękawkiem więc ubrałam mu jeszcze śpioszki takie leciutkie, później dokarmiłam go sztucznym mlekiem a na koniec przeniosłam z łóżeczka do wózka i tam zasnął. Wyjechałam wózkiem na balkon i młody śpi jak anioł już 2 i pół godziny 😁
  6. Beata2186 a ile mierzył twój Nikoś przy porodzie.
  7. Barakuda gratulacje Dziewczyny czy wy pamiętacie czy justyna_88 urodziła? Bo nie mam w tabelce wpisane czy i kiedy 😞 U nas dziś spokojnie, była u nas w odwiedzinach położna. bardzo fajna babeczka. Szymek tez potrafi długo być przy cycu, czasami już nie wytrzymuje i dokarmiam go butlą bo się nie najada z cyca. Staram się jednak zawalczyć o większe ilości pokarmu i nie poddaje się. Dziś napije się Karmi, ponoć wzmaga laktację.
  8. fiolek generalnie leki które są na paracetamolu więc nie tylko Apap, on po prostu jest najpowszechniej stosowany. w szpitalu podawali nam przeciwbólowo na krocze Paracetamol
  9. Joasia a napisz kiedy urodziłaś i ile ważył i mierzył Marcyś bo jakoś umknęło to mojej uwadze a chcę uzupełnić tabelkę.
  10. Marinka u nas Szymek dostał miano Jaśnie Księciunia od męża, pewnie jako żart z naszego nazwiska. czasami też nazywamy go pieszczotliwie "chrapią" ze względu na jego twardy sen. Nic nie jest w stanie go obudzić za wyjątkiem rozebrania do naga i łaskotania. Muszę stosować ten zabieg kilka razy dziennie bo inaczej moje dziecko by nie jadło po 5-6 godzin.
  11. Martyna ja staram się wodą. biorę małego na ręce i myję mu pupę pod kranem w łazience. On to bardzo lubi. Chusteczki tak jak piszesz są wygodne ale pomyśl sobie, że miałabyś cały dzień myć np swoja twarz tyli chusteczkami po całym dniu chyba nie byłoby to przyjemne. Przynajmniej ja cała bym się kleiła. Pewnie, to tez zależy od chusteczek ale większość jest nawilżane jakimś kosmetykiem a nie sama wodą.
  12. Wy borukacie się z nawałem pokarmowym a ja z jego brakiem 😞 No ale juz jest u mnie co raz lepiej, teraz maly śpi już prawie 2 godziny nakarmiony samym cycem więc chyba powoli się najada. Napisze wam sposób na nawał pokarmowy wg mojej SR: ZMNIEJSZYĆ ILOŚĆ PRZYJMOWANYCH PŁYNÓW ROZWAŁKOWANE LIŚCIE Z KAPUSTY ŚCIĄGAJĄ STAN ZAPALNY Z PIERSI GDY JESTEŚMY CHORE TO TEŻ KARMIMY PIERSIĄ TYLKO NALEŻY ZBIĆ GORĄCZKĘ PONIŻEJ 38ST NP PARACETAMOLEM NAWAŁ POKARMOWY 1) ogrzac pierś - okad lub prysznic, kompres 2) jeżeli pierś jest twarda to najpierw odciągamy troche pokarmu tak aby dziecku podać miękką pierś 3) Karmimy tak długo aż poczujemy ulgę w piersiach, jeżeli dziecko aż tyle nie chce to odciągamy pokarm do momentu aż swobodnie będziemy mogły "ugiąć" pierś palcami 4) bierzemy chłodny prysznic - nie lodowaty 5) powtarzamy czynność przy następnym karmieniu ale z drugiej piersi A ja idę walczyć laktatorem z moimi cyckami, żeby było czym karmić księciunia
  13. A ja coś dzisiaj pokarmu nie mam 😞 Normalnie aż się poryczałam bo nie mogę nakarmić mojego dziecka. Dobrze, że chociaż mieliśmy w domu kupione jedno mleko w razie "W". Teraz siedzę z laktatorem i próbuję pobudzić te moje cycki do wysiłku. Mam nadzieję, że mleko wróci.
  14. Jaśnie księciunio Szymon [URL=http://imageshack.us/photo/my-images/405/dsc1393a.jpg/][IMG]http://img405.imageshack.us/img405/2079/dsc1393a.jpg[/IMG][/URL] Uploaded with [URL=http://imageshack.us]ImageShack.us[/URL]
  15. Hej- jesteśmy już z wami!!! wróciliśmy do domu w sobotę ale stwierdziłam, że złapię swój rytm i dopiero do was napiszę Nadrobiłam zaległości i zaktualizowałam tabelkę, jakby były jakieś braki to proszę o sygnał i uzupełnię. Co do naszej historii: We wtorek 24.05 zgłosiłam się na oddział patologii ciąży, bo już byłam 10 dobę po terminie i nic się nie działo. Najpierw badania, rozwarcie 2 cm, szyjka skrócona, wody płodowe czyste ale nic poza tym. O 9 rano był obchód lekarski i decyzja, że zostanie wykonany test na oksy a najpierw badanie usg. Później ten sam lekarz dyskutował ze mną, że pewnie termin źle policzony itd bo gdzieś się dopatrzył, że jedno z pierwszych usg było na 1.06. Mimo wszytko ok 11 dostałam zastrzyk będąc podłączoną pod KTG ale nie pokazał się ani skurczyk. Ok 16tej zaczęły się pierwsze skurcze, ok 16:30 przyjechał mój mąż po pracy razem z moją mamą i bratem w odwiedziny a ja już miałam skurcze co 3 min trwające 1,5 min. Bardzo pomagało mi klękanie w trakcie trwania skurczu i tak dotrwałam do 18tej. Znowu badanie i decyzja, że idziemy rodzić, co prawda rozwarcie dalej 2 cm ale stwierdzili, że już się rozkręca. na porodówce podłączono mnie pod KTG na godzinkę, później dostałam materacyk i worek Suko i tak w pozycji kolankowo łokciowej sobie znosiłam pierwszą fazę porodu. W tym czasie mój mąż pomagał mi niesamowicie, masował plecy, liczył czas trwania skurczu jak i przerwy pomiędzy nimi., po 30 min znowu badanie i ku zdumieniu wszystkich rozwarcie 7 cm, podczas badania pękł mi pęcherz płodowy i poszły wody. Po badaniu poszliśmy pod prysznic, u nas na porodówce jest taki z hydromasażami i brodzikiem ala` wanna, więc znowu pozycja kolankowo-łokciowa i znowu pomoc męża, który masował mi wodą plecy, pomagał wejść i wyjść, rozbierał, ubierał, wycierał itd. Podczas kąpieli dostałam już skurczy partych jednak położna przygotowała mi jeszcze piłkę do poskakania ale po 3 min podskoków jak zobaczyła, że moje skurcze już są "naprawdę" parte wzięła mnie do badania, i po raz kolejny wprawiłam wszystkie położne w osłupienie bo po niespełna 1,5 godz od przyjścia na porodówkę miałam pełne rozwarcie. Dostałam specjalne krzesełko z dziurką i pod okiem położnej na nim zaczęłam poród, później rodziłam na stojąco a na ostatnie parę min przeniosłam się dopiero na fotel ginekologiczny. Miałam maleńki kłopot z parciem na leżąco ale jak powiedział mi mąż, że już widzi główkę i pełno czarnych włosów to tak mnie zmotywowało, że Szymek zaraz był z nami. Po 20 min drugiej fazy porodu, dumny tata z łezką w oku przecinał pępowinę a po chwili maleństwo leżało na mojej piersi. Uczucie nie do opisania... Ponieważ nasz szkrab rodził się z wyciągnięta rączka do przodu niczym Supermen w locie to musiałam być nacięta, choć położne wykonały tytaniczna pracę żeby tak się nie stało. W związku z tym najgorsza była dla mnie trzecia faza porodu a właściwie szycie i łyżeczkowanie ale już tego nie pamiętam. Teraz tylko tak jak i część z was bardzo ciągnie krocze ale i to da się przeżyć. Tak więc Szymek okazał się dżentelmenem, przepuścił Julkę i zaraz sam wyskoczył w dodatku, urodził się we wtorek jak jego mama i tato i sprawił niesamowity prezent swojej babci bo 24.05 to dzień jej urodzin i imienin.
  16. OUROdziłam wczoraj o 21.15. Szymek ma 57cm i waży 3600. Urodziłam sn i poród miałam łatwy i szybki. Chwilowo nie mam Szymka przy sobie bo ulewa mu się z krwią ale ponoć wszystko jest ok i to jest moja krew której napił się w trakcie porodu. GRatulacje dla pozostałych. NIe dam rady nadrobić was bo mam za słaby internet w telefonie, więc musi wam starczyć ten wpis 😁
  17. Hej dziewczyny, ja na chwilkę do was zaglądam przed wyprawą do szpitala. Nocka minęła bardzo spokojnie nawet siusiu nie wstawałam. Idąc pod prysznic zauważyłam, że zdecydowanie niżej mam dziś brzuch i w dodatku pobolewa mnie spojenia a dawno już nie bolało, więc może coś się zacznie samo z siebie. Trzymajcie kciuki!!! Będę meldowała w miarę możliwości co i jak.
  18. ja też mówię dobranoc, muszę odpocząć. Jutro może do was zajrzę bo mam w komórce jakiś maleńki pakiecik internetu to może na raz starczy i napiszę jak się sprawy mają a jak nie to przez smski, tabelkę wydrukowaną już spakowałam.
  19. Wiem, wiem ale miałam nadzieję, że ta pierwsza część porodu spędzę w domu. W sumie lekarz powiedział, że jest ok ale on wolałby żebym była już pod obserwacją. Mówił też, że na jego oko poród jest już bardzo blisko, może nawet jeszcze dziś w nocy 😁 chcialbym
  20. Byłam u lekarza i powiedział, że jutro rano ma się zgłosić na oddział. Więc chciał nie chciała przepakowałam torbę i jutro rano jadę. GRRRRRRRRRR a tak bardzo nie chciałam trafić do szpitala przed porodem 😞
  21. A która by nie chciała żeby się rozkręciło...chyba musimy iść na jakąś karuzelę 😉
  22. Co ja poradzę, że Szymek to dżentelmen i puszcza panią Julkę przodem, a ta jak to prawdziwa dama i gwiazda szykuje "wielkie wejście"
  23. heheh na burym końcu to będę ja 😉
  24. To dziś chyba sądny dzień będzie. Adka miała jechać też do szpitala z tego co pamiętam. ja dalej walczę z bólem głowy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...