Skocz do zawartości

Wiola1983

Mamusia
  • Liczba zawartości

    3555
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Wiola1983

  1. Justyna no nareszcie. Napisz jak się czujesz 😉
  2. Justyna no nareszcie. Napisz jak się czujesz 😉
  3. Wczoraj wieczór to na pewno nie była kolka bo faktycznie tylko marudzila i na pewno to od choroby. Żal mi tych moich dziewczyn 😞 A moje samopoczucie jest różne. Całkowicie brak mi cierpliwości. Co dwa dni jeżdżę po lekarzach albo na badania. Jak nie z dziewczynami to z sobą. Teraz siedzę w poczekalni szpitala onkologicznego i czekam na zabieg usunięcia znamion a o 18 jadę z Laura do endokrynologa i spróbujemy się wbić bez kolejki bo na skierowaniu ma napisane Pilne. I tak wygląda ostatnio moje życie. Istny zajob 😞
  4. aniag070 napisał(a): Tak. Starsza jest już 3 tydzień na antybiotyku bo najpierw była infekcja dróg moczowych a potem jakieś zapalenie oskrzeli 😞
  5. A my na antybiotyku 😞 Starsza zaraziła młodszą 😞 😞 😞 😞 😞 😞 😞 😞 😞 Katar ropny, zaropiałe oczka i kaszel że hej. Mam doła. 😞 😞 😞 😞 😞 😞 😞 😞 😞
  6. My zmieniamy mleko więc mamy fazę przejściową. Dzisiaj od 19 marudziła aż w końcu przed chwilą zasnęła (nie wiem na ile). Było to jednak marudzenie a nie kolka. U nas kolka pojawia się zwykle o 19 i trzyma do 23-24. Wtedy płacze właściwie cały czas 😞 Poza tym jest aniołkiem. Za to starsza to czort ale żal mi jej bo wiecznie słyszy "za chwilę", bo albo karmię, albo przewijam, albo noszę albo usypiam. Wcale się nie dziwię że się denerwuje. Wczoraj przyjechała do mnie moja kuzynka, mama i babcia i wszystkie stwierdziły że mam istne pole bitwy w domu - wieczny bek i krzyk. Starsza krzyczy i na 5 minut nie usiądzie a młoda płacze bo albo spać przez starszą nie może albo ją boli brzuch. A mój Tomek dzisiaj już cierpliwość stracił (a o to trudno serio) i jak Laura na siebie zupę wylała (on ją karmił) i zalała wszystko wokoło a Natasza płakała w niebogłosy (nie wiadomo o co) to stwierdził, cytuję "Ja to wszystko pierdolę, niech się obie drą ja mam już dosyć bo taki tu sajgon" 🙂 Uśmiałam się z niego bo 2 dni był w domu i do pracy nie chodził i już wysiadł. A powiem wam że on raczej z racji swojego wieku jest opanowany 😁 😁 🙃 🙃 No ale spoko. Jak dzisiaj o tej porze mogę pisać posta to jestem pozytywnie nastawiona. Powtarzam sobie że jeszcze parę miesięcy i będzie lepiej 🙂
  7. Miałam bebiko bo u Laury mi się super sprawdziło ale teraz zmieniamy stopniowo od dzisiaj na NAN, jak nie pomoże to na HiPP. U Laury przez kolki i ulewanie mleko zmienialiśmy 4 razy aż w końcu bebiko siadło. Teraz widać Nataszy nie podchodzi 😞
  8. Umieram 🥴 🥴 🥴 Kolki i ulewanie mnie zabiją. Od jutra zmieniam mleko. Dobranoc dla tych którym dane będzie pospać 😞 🤨
  9. Leniuch - małej zaczęły wypadać włosy i straszne zadziorki miała na palcach a codziennie dostaje witaminy bo jej daje vibovit. Poza tym ona stale choruje i wiecznie jest na antybiotyku - jeden skończyła w piątek (na infekcję dróg moczowych) a od poniedziałku ma kolejny bo znowu coś złapała i kaszle i ma katar. Masakra. TSH ma przekroczone i jedziemy 7 maja na wizytę do endokrynologa prywatnie. Marta - gratuluję 🙂
  10. Tuska - mi ustała laktacja. Na wizycie patronażowej położna mi zbadała piersi i sama powiedziała że nic tam nie ma 😞
  11. Ola - przeszło samo i trwało tydzień a zapach był okropny 😞 Ja za to od kilku dni mam takie kłócia w brzuchu i na nowo zaczęłam krwawić taką "żywą", czystą krwią. Mam nadzieję że tak ma być. Bo generalnie przez te kolki mała stale muszę nosić no i jest tego dźwigania a do 6 tygodni nie powinno się podnosić ani nosić ciężarów. Co do kolek to pojawiają się po 3 tygodniu życia dziecka i u mnie książkowo mała dostała kolki dokładnie tydzień temu jak miała 3 tygodnie i 3 dni. Jak nadchodzi kolka to dzieciątko podkurcza nóżki i ma bardzo twardy brzuszek no i płacze bardzo. Ja już stosuje wszystko. Masaże, ciepłe okłady, kropelki i powiem wam szczerze, że wczoraj był pierwszy bezkolkowy dzień i jestem jak nowonarodzona. Mała przespała mi od 20 do 3.30 a potem do 6.30 no i teraz znowu śpi. Boże co to za cudowne uczucie móc wieczorem zrobić pranie i sprzątnąć jak dzieci śpią 😁 🤪 😁 🤪 Najważniejsze że wtedy ma się świadomość że maluszka nic nie boli. Justyna, Marta - czekamy na was dziewczyny - macie dwa dni na pozostanie kwietniówkami 😜 Powodzenia
  12. Justyna - dietetyk dopiero jak przestaniesz karmić. Nie dobiorą ci optymalnej diety skoro musisz dostarczyć wszystkich składników maluszkowi 🙂 Moja Natasza jest na mm a i tak kolki są. Laura też miała góra 3 tygodnie ale wiadomo, że co dziecko to inaczej. Jak ją nic nie boli to istny anioł. W nocy śpi po 7 godzin bez przerwy. Potem pobudka na karmienie i znowu 3-4 godziny snu. Ale jak boli to istny sajgon 😞 Wczoraj nie dość że gości "przed łóżeczko" miałam i uje...ałam się jak dziki osioł to jeszcze ta w ciągu dnia miała kolki i wieczorem od 20 do 00.15. W nocy nie czułam rąk, nóg, kręgosłupa a o bliźnie po cc nie wspomnę. Ale pocieszam się, że z każdym dniem jest starsza i zmierza ku lepszemu.
  13. Dzień dobry. Ola - ja miałam tak samo przez tydzień jakiś. Smród rozkładającego się mięsa (sorki za wyrażenie) ale przeszło. Ja mam kilogram mniej niż przed ciążą ale od 3 tygodni chodzę do dietetyka a mój cel to 15 kg w 3 miesiące. Na razie spadłam 3,5 kg. Jestem mega zmotywowana więc nic mnie nie zniechęci. Po pierwszej ciąży przeszłam na drakońska dietę i szybko zleciałam ale potem to wszystko wróciło. Drugi raz nie popełnię takiego błędu. U nas masakry kolkowej ciąg dalszy.... 🤢 🥴
  14. Cześć dziewczyny. Serdeczne gratulacje dla wszystkich mamuś. Rzadko piszę bo ogólnie ciężko mi ogarnąć dwójkę dzieciaczków (chyba jestem jakimś niedorajdą) ale starsza jest bardzo wymagająca a młodsza od kilku dni ma mega kolki i biedaczka widać że cierpi a ja razem z nią i serio nie potrafię tego wszystkiego zorganizować na tyle aby żaden dzieciaczek nie był poszkodowany. W dodatku u starszej parę dni temu wykryto niedoczynność tarczycy więc ogólnie w domu mam sajgon. Żyję między kupami, karmieniem, zabawą z wiecznie znudzoną 3 letnią córką, zakupami i lekarzami. Masakra. Summer - co do mycia "szparki" to robię to przy każdej kąpieli i przewijaniu (nie na siłę tylko tak troszkę). Moja lekarka stanowczo kazała to robić bo z potem powstają jakieś infekcje podobno. My dzisiaj byliśmy na sesji zdjęciowej - stanowczo za późno na sesję noworodkową ale wcześniej nie daliśmy rady. Więc sesja była bardziej rodzinna bo Natasza za cholerę zasnąć nie chciała i stale tymi swoim ślepkami szpoczyła na fotografa 🙂 Jestem padnięta. Obie gwiazdy w drodze powrotnej zasnęły i śpią do teraz. Oby nocka była spokojna. Pozdrowienia dla was ślę i będę was podglądać 🙂
  15. mama76 napisał(a): Zbieram szczękę z podłogi - szacun dla ciebie mama!!!! Witamy na świecie kolejną gwiazdeczkę 🙂
  16. Mama - powodzenia, trzymamy kciuki i czekamy na wieści. Tuska - ja mam dokładnie to samo. Hemoroidy takie że MASAKRA. A zwiększyły się dwa razy bardziej po biegunce którą miałam na dzień przed CC i po lewatywie - czuje je jak chodzę. Biorę na razie prosterisan ale gówno daje 🥴 A co do biegunki to masz rację - przyspiesza poród. Ale nie wiem czy sztuczne wywoływanie porodu przez biegunkę jest bezpieczne. W szpitalu jak byłam to na sali miałam laskę, która miała termin na 30 marca. Przyjęli ją 28 marca w dzień mojego porodu i ona była święcie przekonana że urodzi w tym samym dniu (nie miała żadnych skurczy a rozwarcie na palec). Lekarze krzywo na nią patrzyli że przyszła przed terminem i nic z nią oczywiście nie robili (skierowanie miała od swojej lekarki która też pracuje w tym szpitalu). No i cały piątek, sobotę i niedzielę chodziła po schodach w tym szpitalu - i nagle w niedzielę wzięły ją skurcze i urodziła dokładnie o 23.50 30 marca - idealnie w terminie 🙂 Jaja jak berety 🙂 Co do wagi to ja przytyłam dokładnie 17 kg a do zrzucenia zostało jeszcze 4,5 kg. Dzisiaj przyszły mi pasy poporodowe co sobie zamówiłam i są zajebiste - fajnie wszystko ściągają. A na przyszły rok planuję plastykę brzucha bo mam taki zwis że masakra (o rozstępach nie wspomnę) 🥴 🥴 🥴 🥴
  17. Dzień dobry. Serdeczne gratulacje dla kolejnych mamuś. Wytrwałości życzę kochane a za resztę trzymam kciuki. Buziaki.
  18. Wiola1983

    KWIETNIÓWECZKI 2011

    Cześć dziewczyny. Przyłączam się całym sercem do wypowiedzi Kasi - ja nie wiem jak ty Marinka to wszystko ogarniasz. Od razu chylę czoła tym, które samiutkie są z dwójką małych dzieci. To jest jakiś obłęd a jestem w domu dopiero od 8 dni. Laura budzi się ze słowami na ustach \"mamo nudzi mi się\" i powtarza to nawet w trakcie zabawy którą sama sobie \"wymarzyła\" -wszystko ją nudzi po 5 - 10 minutach. Natasza zaczyna mieć problemy brzuszkowe. Ogólnie to powiem wam że gdyby nie pomoc mamy, teściowej i Tomka to depresja poporodowa byłaby murowana. A co do wypowiedzi Oli to popieram cię w 100% - ja miałam CC 10 dni przed terminem i zieloniutkie wody płodowe - lekarz sam powiedział, że gdybyśmy czekali na poród SN to nie wiadomo co by było. A w szpitalu było kilka dziewczyn, którym dzieci się zachłysnęły wodami płodowymi i krwią matki i potem stale wymiotowały. Co one tam przechodziły - szok 😮 😮 😮 😮 Swoja drogą to ja nie wiem Ola dlaczego ty masz taka sytuację. Podobno jest tak, że jeżeli kobieta pierwszy poród miała przez CC to ma przywilej wyboru co do drugiego i pomimo tego że mój lekarz był ordynatorem i ustaliliśmy że będzie CC to mnie w szpitalu kilkakrotnie namawiali na SN ale ja się nie zgodziłam i jak byk w wypisie wskazanie do CC było - \"brak zgody pacjentki na poród siłami natury po pierwszym porodzie przez CC\". Więc dziwi mnie to, że u ciebie jest inaczej 😮 😮 No i ja też już całkowicie wykluczam trzecie dziecko - to nie wchodzi kompletnie w rachubę. Chyba by mi rozum odebrało gdybym świadomie się na to zdecydowała. Raz że druga CC była u mnie o wiele gorsza niż pierwsza (dodam że rana mi się rozłazi) a dwa, że generalnie wstawanie z łóżka po 6 godzinach od operacji to jest totalne nieporozumienie (za pierwszym razem wstawałam na drugi dzień). Trzeciej cesarki bym już nie przeżyła. To tyle z moich wypocin - lecę spać bo nie wiadomo co noc przyniesie. Dobranoc
  19. Osasetko - serdeczne gratulacje i witamy na świecie kolejnego maluszka 🙂
  20. Cześć dziewczyny. Na wstępie od razu powiem wam, że chylę czoła dla tych dziewczyn, które będą same z dwójką dzieciaków. Generalnie ciężko to ogarnąć zwłaszcza jak ma się w domu starsze dziecko, które wymaga wiecznego zainteresowania 😞 Tracę cierpliwość i po niej krzyczę a potem wieczorem jak już śpi to kładę się koło niej, przepraszam i beczę jak bóbr. Wyrzuty sumienia mnie dobijają że nie jej mogę poświęcić tyle czasu ile by potrzebowała. Z kolei jak mi mama przybawi to mniejsze to mam wyrzuty sumienia że maluchowi poświęcam za mało czasu. Chyba oszaleję 😞 Poza tym ogólnie jakieś doły łapię chociaż sama nie wiem czemu. Pokarm tracę pomimo wszelakich zabiegów ale trudno - pierwsze dziecko karmiłam przy cycu cały miesiąc bo potem nagle sam pokarm zniknął więc widać taka moja "uroda". Musiałam się trochę wygadać!!! Sorki że przynudzam. Widzę że cisza z rozpakowywaniem. No nic, czekam na wieści. Pozdrowienia dla was.
  21. No ja się nie nastawiam że zawsze tak będzie z tym spaniem bo wiem że to się zmienia raz dwa. Co do karmienia to właśnie ja mam dokładnie to samo. Tak mnie w szpitalu pogryzła że krew zaczęła lecieć na tyle że mi sutki zafioletowali i kazali jeden dzień odczekać. Dlatego kupiłam laktator elektryczny i ściągam pokarm. Za Chiny jej już nie przystawię bo mam tak obolałe sutki że wolę ściągać laktatorem. A i dzisiaj byłyśmy pierwsze 10 min na balkonie w słoneczku postać. już bym mogła na spacerki chodzić ale w przyszłym tygodniu ma być masakryczna pogoda.
  22. Dzień dobry. No i kolejna nocka przespana jak na razie. Standardowo do 22 wojuje a potem śpi - dzisiaj do 6 rano i potem do 8.30 więc nie jest źle jak na razie. Rana boli jak to rana po operacji. Jutro jadę na ściąganie szwów, wypis i zarejestrować małą w USC. Laura bardzo dobrze zareagowała na małą ale dopiero w domu - w szpitalu mało ją interesowała. Ja na szczęście mam wielką pomoc w postaci mojej mamy i teściowej. Sama bym tego nie ogarnęła wszystkiego. Tomka nie ma cały dzień. Przychodzi wieczorem. Laura bardzo wymaga uwagi i zainteresowania a Natasza w ciągu dnia zazwyczaj robi sobie krótkie drzemki i najgorsze jest to że jest wiecznie głodna 😞 Ja odsączam pokarm laktatorem ale nie mam go za wiele. Zwykle w ciągu dnia z obu piersi odsączam ze 100 ml więc starcza góra na dwa karmienia. Piję herbatki na laktację,świeży sok z jabłek, masuję piersi ale niestety nic nie pomaga. Dokarmiam mlekiem. Zobaczymy jak będzie. Przy Laurze też z pokarmem miałam krucho. Widzę że wy się biedaczki jeszcze nie rozpakowujecie. Pewnie jak się posypiecie to wszystkie razem 🙂
  23. Leniuch - 3100 gr, 55 cm.
  24. Pierwsze 3 dni to masakra - myślałam że padnę, zwłaszcza że stawiają cię na nogi 6 godzin po operacji. Na pewno świadomie nie zdecyduję się na 3 dziecko - nigdy w życiu!!! Trzeciej cesarki bym chyba nie zniosła - poza tym przez 4 dni miałam dren który mi odsączał krew z otrzewnej więc generalnie nie było ciekawie 🙂 Ale już się pozbierałam i dzisiaj już nawet byłam na zakupach bo nic w lodówce nie było 🙂 No i stanęłam na wadze i mam 7 kg mniej. Jeszcze 10 kg i będę miała wagę jak sprzed ciąży 🙂 🙂
×
×
  • Dodaj nową pozycję...