Skocz do zawartości

ManaLoa

Mamusia
  • Liczba zawartości

    201
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez ManaLoa

  1. Ja to idę spać. Córa mnie wykańcza tymi swoimi kopniakami... Ja siedzę, ona wciąż bryka, a mam wrażenie że ona wcale się nie męczy za to ja podwójnie 😉 Marinel, o becikowe składa jedno z rodziców, więc jeżeli Twój mąż jest zameldowany w Krakowie, to on mógłby się o nie starać- tak mi się wydaje. Ale już nie mam pojęcia jak to by było z zameldowaniem dziecka...
  2. Do becikowego potrzebne jeszcze jest zaświadczenie wystawiane przez lekarza lub położną, że zostawało się pod opieką lekarską i oświadczenie, że drugi z rodziców nie wziął już becikowego, ale to już chyba sobie można na miejscu napisać...? Ja się zastanawiam nad tym drugim becikowym czy nie będzie mi się należało. To zależne jest od dochodów przypadających na osobę, ale nie wiem, jak liczyć... Bo ślubu nie mamy, ja jestem zameldowana gdzie indziej (w mieszkaniu mojej mamy), a po porodzie będę mieszkała z rodzicami narzeczonego... no i z nim 🙂
  3. U mnie 3 tygodnie temu mała ważyła 900g, to teraz już powinna się do 1300 zbliżać i to chyba taka średnia jest. Dziś patrzyłam i szukałam na ten temat trochę i są kalkulotory wagi płodu, możesz sprawdzić czy mocno odbiegasz od tej uśrednionej wartości. Tak dla przykładu: http://ciazaporod.pl/kalkulator_wagi_plodu.html http://www.ciazowy.pl/kalkulator,miary-i-wagi-plodu.html http://babyonline.pl/kalkulatory_artykul,2373.html
  4. Dobry pomysł z tymi sankami 😜 A tak na poważnie, to też nie chciałam kupować większego płaszcza... Ale może coś wygrzebie z szafy mamy, pod spód ciepły sweterek i przynajmniej na wizyty u lekarza i wyjścia do sklepu wystarczy... Bo jak będzie tak zimno, to wątpię czy będę miała ochotę na spacerki... Brrr... nie lubię zimna... Zania, a ja się najzwyczajniej w świecie byczyłam... Ale teraz obiecuję na aż tak długo nie znikać, najwyżej na kilka dni 🙂
  5. Marinel napisał(a): To na gronkowca i paciorkowca wymaz? Mi położna powiedziała, że jak kobieta nie ma takich badań to podają antybiotyk i tak, na wszelki wypadek. Ale z tego co wiem, moja pani doktor zleca to badanie. Co do znieczulenia, to u nas w szpitalu jest jeden anestezjolog i raczej małe szanse mam na znieczulenie nawet jakbym chciała. Chociaż i tak nie myślałam o tym do tej pory, już teraz ćwiczę trochę, później picie herbatek i przeszkole mojego A, żeby mnie masował jak będzie bolało... może przeżyję jakoś 😉
  6. Dzień doberek 🙂 Oj, dawno mnie tu nie było, ciekawa jestem, co u Was, ale chyba nie dałabym rady nadrobić mojej nieobecności, więc tylko kilka ostatnich stron przeczytałam 😉 Męczyło mnie siedzenie przy stacjonarnym komputerze, a teraz znów zaczęłam bratu laptopa podbierać, więc wygodnie w łóżeczku mogę posiedzieć dłużej niż pół godziny bez bólu pleców 🙂 Widzę, że zamiast coraz więcej radość z oczekiwania na maleństwo, to coraz więcej problemów. Ja też teraz się zastanawiam jak to będzie... Narzeczony wraca za 2 tygodnie, robimy remont i co? Bo z jednej strony chciałabym, żeby był ze mną kiedy się termin będzie zbliżał i po porodzie, ale z drugiej strony, to przecież będą potrzebne pieniądze i powinien od razu szukać pracy, tym bardziej, że u nas z pracą ciężko... Ale wierzę, że jakoś się wszystko ułoży 🙂 No! Czas na śniadanko 🙂
  7. A to trochę szkoda, bo chciałam iść, ale właśnie później... Tak żeby tatuś mógł swoją księżniczkę zobaczyć 😉 Chyba że się wybiorę niedługo i mu powysyłam zdjęcia i filmik 🙂
  8. W 30 tygodniu za duża na 3D? Ale za duża w ogóle czy za duża na te wszystkie pomiary? Ja raczej nie będę robiła tych dodatkowych szczepień. Kobieta, z którą miałam mikrobiologię na studiach kiedyś się o nich negatywnie wypowiedziała. No może nie tyle negatywnie, co po prostu powiedziała, że niewiele dają, ale za to kosztują. A matki, wiadomo, chcą dla swoich dzieci jak najlepiej, więc nawet jakby to sama sól fizjologiczna była, to i tak by zapłaciły, gdyby im ktoś powiedział, że to uchroni szkrabka przed jakąś chorobą. Czytałam jakiś czas temu gdzieś na forum jakimś o tych szczepionkach różnych i oczywiście były przytaczane historie, że jakieś dziecko zachorowało i dzięki szczepionce przeszło chorobę lżej. Ale to jeszcze trzeba trafić na szczep bakterii, który akurat był w szczepionce, a już jak dziecko będzie miało kontakt z innym, to i tak swoje odchorować będzie musiało...
  9. Shelby napisał(a): Dziękuję 🙂 Wczoraj narzeczony marudził, żeby mu jakieś zdjęcia wysłać, bo nie widział nas już miesiąc, to i tu się uaktualniłam 🙂 Madzia, koniecznie 🙂
  10. Na brak kopniaków nie narzekam, ale właśnie może być, że jakiś czas niedobry dla nas... Zastanawiam się, czy to gdzieś w jelitach mnie po prostu nie skręca, bo nie jestem w stanie właściwie powiedzieć co mnie boli...
  11. Ja już ledwo za Wami nadążam! 😉 Wczoraj widzę nie tylko ja kiepski dzień miałam. Dziś już lepiej, ale zaczął mnie wczoraj wieczorem pobolewać brzuch i zostało do dzisiaj. Łyknęłam no spę, trochę lepiej, ale i tak nie czuję się tak jakbym chciała... I nie wiem, czy to przez to złe samopoczucie, ale miała niesamowity sen... Śniło mi się, że już urodziłam, miałam kilkudniową córeczkę, którą na noc z powrotem do brzuszka wkładałam, żeby jej się lepiej spało. Aż doszłam do wniosku, że przecież tak się nie robi, wstałam i ją sobie wyjęłam... jak przy porodzie, tylko bez bólu i szybko... Coraz bardziej mnie te ciążowe sny zadziwiają 😉 Wyobraźcie sobie, że tak się czuję, że nawet jeść mi się za bardzo nie chce!!
  12. A u nas zapowiadali jakieś kilkudniowe ulewy, a jak na razie popadało i pogrzmiało dziś rano, a teraz już słońce wychodzi... Jakaś taka zdechła jestem. Zrobię herbatkę z lipy i kładę się spać... Dobranoc 😜
  13. Witam 🙂 Chyba przez tą pogodę przez pół dnia Internetu nie miałam... do tego żaden program w telewizji nie działał, na dworze mokro i mój 10-letni brat tak się nudził i kręcił, że prawie mi dziurę wywiercił w kanapie 😉 Lala, widać brzuszkowi wakacje posłużyły, bo podrósł 😉 A mnie coś łapie chyba... Na razie tylko gardło mnie boli... Pobolewało od kilku dni rano, ale u mnie takie pobolewanie często się zdarza. Dziś od rana nie przeszło i mleko z miodem też nie pomogło... A jeszcze kilka dni temu się śmiałam, że tyle czosnku się najadłam, że teraz to mnie nic nie weźmie...
  14. Gosiaq, śliczny mały brzusio 🙂 Nie powiedziałabym, że to już 6 miesiąc, szczególnie porównując z moim... 😉 Cygnee, Twój brzuszek też super. Wielkością zbliżony do mojego właśnie 🙂 I zdjęcie maleństwa boskie 🙂 Rośnie mi ciasto drożdżowe, a razem ze mną robił je... mój brzuch 😜 Cała bluzka zakrywająca brzuszek upaćkana... Ja nie wiem, jak to się stało... 😮 😜
  15. No i się zaczęło... Wstałam dosyć wcześnie już trochę głodna, ale jeszcze się powstrzymałam chwilę przed jedzeniem. Pomyślałam, że nie jest tak źle skoro aż tak się na jedzenie nie rzucam, ale... zjadłam śniadanie i teraz co chwilę zaglądam do lodówki. Na razie ćwiczę silną wolę i zapycham się chrupkami 😉 Ale zaraz lecę do sklepu po coś pysznego... jeszcze nie wiem, co 🙂 Co do ćwiczeń, to ja się staram... od czasu do czasu... tak raz na 1-2 tygodnie jak mi się przypomni. Na razie położna zaleciła mi ćwiczenia oddechów przeponowych, więc codziennie sobie kilka razy pooddycham.
  16. Jeżeli by wierzyć w to co jest napisane w profilu (nie wiem jak teraz, ale wcześniej chyba niedokładnie się zgadzało), to Lala89 zaglądała tu 2 dni temu, tylko może nie miała już sił po podróży, rozpakowywaniu, żeby pisać... 14A11, widocznie Twoja dzidzia nie jest aż tak rozbrykana albo bryka jak Ty śpisz 😉 Skoro jednak coś czujesz, to ja bym się nie martwiła za bardzo 🙂
  17. Cherry napisał(a): Jadwiga zmieścisz... jak się popieści to się zawsze zmieści 😁 No i już wiem, dlaczego tak mało ostatnio do Was zaglądałam... Odpoczywałam od zachcianek 😜 Bo jak się czyta, co która je, to trudno się powstrzymać... Jutro robię pyzy ziemniaczana na życzenie mamy i zainspirowana Waszymi drożdżówkowymi opowieściami spróbuję swoich sił i mam nadzieję upiec ciasto drożdżowe... tak jakoś mi się zachciało... 😉 Ten pomidor też mi po głowie chodzi, ale dziś już się powstrzymam... chyba...
  18. Jestem strasznie leniwa ostatnio... Nawet mi się nie chciało poczytać i popisać tutaj i najczęściej szukałam zajęcia jak już z dala od komputera... Ale dziś cały dzień siedziałam i czytałam wszystko od ostatniego razu 🙂 Po wizycie potwierdziła się płeć- dziewczynka 🙂 Waży już 400g 🙂 Pani doktor nigdy nie użyła terminu "USG połówkowe", ale ostatnio coraz więcej mierzy i ogląda. Mam wrażenie, że jest bardzo ostrożna i sama lubi wiedzieć, że wszystko jest w porządku, bo za każdym razem coś mierzy, tylko nie za wiele o tym mówi. Czasami udaje mi się zauważyć, co akurat sobie przybliża, ale często tak śmiga, że już sama nie wiem, co jest widoczne na ekranie. Ale jak nic nie mówi albo pokazuje mi buźkę malutkiej, to wiem, że jest wszystko w porządku. Bo zawsze zwraca uwagę na to, co niekoniecznie musi, ale nawet może być nie tak. Np. powiedziała mi, że dzidzia ciągle jest główką do góry i że ma jeszcze spoooro czasu, żeby się zacząć odwracać, ale jak nie zacznie, to będzie cesarka. Od tamtej pory rozmawiam z moją córeczką i od czasu do czasu czuję kopniaczka koło pępka, a nie w pęcherz 😉 Wyniki badań chyba moją panią doktor nie do końca ucieszyły, bo mam powtórzyć morfologię. Może być, że to z powodu ciąży, bo podobno często podwyższone są leukocyty, ale ona zwróciła jeszcze uwagę na podwyższone neutrofile. Na skierowaniu na badania dopisała coś, czego nie mogę do końca rozczytać i mam nadzieję, że to nie jest to, co udało mi się rozszyfrować (test shc i coś jeszcze dopisane). Mi przybyło od początku ciąży 1,5kg, ale za to od jednej do drugiej wizyty 2,5kg i została mi zwrócona uwaga na to, że to troszkę za dużo... Mam nadzieję, że to po prostu takie odbicie po tych mdłościach i spadku wagi 🙂 Moja mała kopie codziennie i to całkiem sporo. Biorąc pod uwagę to jakimi byliśmy dziećmi z narzeczonym, to wcale się nie dziwię, ale... trochę się obawiam jak nad takim diabełkiem zapanować się uda 😉 Mam pytanie: czy któraś z Was słyszała jakieś opinie na temat sterylizatora z podgrzewaczem? http://www.tufi.pl/index.php/pl/produkty/sterylizatory/item/19-sterylizator-i-podgrzewacz-duo.html
  19. Przyszpitalna, ale nie słyszałam nic o tym, żeby ktoś skierowanie dostał. Ja to się w ogóle cieszę, że jest, bo myślałam, że nie ma 🙂
  20. Wiedziałam, że o czymś zapomnę 🙂 Ja właśnie też się zapisałam do szkoły rodzenia. Jestem osobą bardzo stresującą się nowymi miejscami, sytuacjami, a szczególnie ludźmi, więc dobrze mi zrobi poznanie szpitala, w którym będę rodzić. Cena niestety nie tak atrakcyjna, bo 180zl za 6 spotkań (raz w tygodniu), ale wydaje mi się, że nie jest to aż tak wielki kosz, skoro może mi ta szkoła wiele dać 🙂
  21. Jakoś ostatnio miałam leniwe dni i tylko troszkę poczytywałam, a obiecałam sobie, że dopóki nie doczytam do końca, to nie napiszę 😉 Teraz jestem już na bieżąco. Dziś poszłam w końcu na badania (krew i mocz, ale wyniki dopiero w następny czwartek zobaczę). Ale jakaś nieprzytomna chyba rano byłam, bo wstałam, nasiusiałam i pomyślałam, że sobie kawę wypiję. Zrobiłam, posłodziłam i już miałam dziób umoczyć, jak sobie przypomniała, że przecież krew jeszcze będę miała pobieraną. Dodatkowo pani sprawdziła mi cukier i jest w normie. Moja mała to jakiś wrednioch jest. Czuję, że mnie kopie, przykładam rękę, żeby lepiej poczuć, a ona przestaje. I tak już kilka razy! Charakterek po tatusiu 😜 Co do golenia i wizyt u lekarzy, to... Na którejś wizycie, kiedy wspomniałam o plamieniu pani doktor pytała się mnie m.in. czy się golę (że może kropelka krwi od tego się wzięła). A było to tuż po badaniu na fotelu i USG jeszcze wtedy przezpochwowym. Byłam mocno zdziwiona tym pytaniem, przecież przed chwilą widziała mnie bez majtek. Ale może po jakimś czasie przestają zupełnie zwracać na to uwagę, jaką "fryzurkę" ma kobieta. Kilka dni temu obudziłam się rano i dotknęłam ręką okolic piersi, bo coś mnie swędziało... a tam mokro... 😮 Teraz już aż tak nie chlapie, ale noszę w staniku chusteczki i chyba muszę o wkładkach laktacyjnych pomyśleć. A rozstępy mi nie zeszły. Nawet półgodzinne wcieranie oliwki przez kilka dni nie pomogło... Trudno 🙂 A tak w ogóle to się cieszę, że u Was wszystko w porządku, bo dziś nadrabiając ostatnie zaległości nawet jeść mi się nie chciało, zanim nie doczytałam, że jest ok 😉
  22. Witajcie 🙂 Do mnie jeszcze burze nie doszły, ale właśnie się deszczowa pogoda zaczęła i pada i pada... Ostatnio miałam USG już przez brzuch robione. Ale nas tu mańkutów jest 😉 Bo ja też... Ciekawe czy Dzidzia po mamusi to odziedziczy. My oboje muzykalni jesteśmy, więc i córcie (?) będziemy też przyzwyczajać od maleńkości do jakiegoś brzdąkania 🙂 A jak na razie przyszły tatuś przyzwyczajał ją do rockowo- metalowej muzyki i nie wiem, jak mi się uda przestawić go na kołysanki... 😜 Wyjeżdżam na weekend do teściowej, więc mnie nie będzie przez kilka dni... ale potem sobie dzień zarezerwuje na nadrobienie zaległości 🙂
  23. Problem w tym, że pod koniec roku, to ja będę wolała z Maluszkiem posiedzieć niż o stażu myśleć. Wcześniej nie mogłam się załapać, bo studia dzienne. Trudno, miałam nadzieję na dodatkową kaskę. Może mi się uda chociaż na trochę do jakiejś pracy załapać, bo brzusia w luźniejszych ciuchach jeszcze tak nie widać, ale nie nastawiam się na to za bardzo. A Ty, Paula, jak wiesz, że Cię po stażu nie zatrudnią, a męczy Cię siedzenie tam, to nie masz powodu, żeby tam siedzieć... kawę sami sobie zrobią 😜 Chyba że faktycznie się dogadasz... No właśnie ja to jestem taka, że chciałabym wszystkiego dopilnować, a pewnie nie mogłabym patrzeć tylko i chciałabym też coś zmalować 😉 Chyba też będę musiała wtedy gdzieś wyjść i na sam efekt końcowy wrócić 😉
  24. Paula_jot, bardzo ładny wynik nudnej pracy. Z jednej strony to i dobrze, że masz tak mało zajmującą pracę, bo inaczej nie miałybyśmy takiej tabelki 😜 A co do zwolnienia to co się przejmujesz? Przecież i tak urząd Ci płaci. Ja chciałam się teraz dostać na jakiś staż, żeby chociaż przez jakiś czas pieniążki były, ale... nie ma środków i już pewnie w tym roku staży nie będzie. Jedynie co się zarejestrowałam jako bezrobotna, no ale co mi z tego... Mnie ten skurcz taki złapał, że nawet mowy nie było o naciągnięciu mięśnia. Tylko ułożyłam się tak, żeby jak najmniej bolało i... zasnęłam 😉 Żył wychodzących na razie normalnie nie widać. Jedynie przy kucaniu czuję takie górki, ale to już wcześniej miałam i przestałam na to uwagę zwracać. Chciałam napisać, że mi naczynka nie pękają jeszcze, ale... spojrzałam i kilka pajączków jest na udach. Nie mam pojęcia, co z tym zrobić, na pewno jakieś kremy, balsamy na to są, ale czy one coś pomogą, to nie wiem... A mnie pod koniec września jeszcze mały remont czeka... :/ Tak późno, bo dopiero wtedy narzeczony wróci. Obawiam się, że będę mogła tylko siedzieć i mu wskazywać, co ma zrobić i mnie będzie szlag trafiać, jak będzie robił nie po mojej myśli 😉 Moja kruszynka coś dziś leniwa i jeszcze nie kopnęła... Pewnie śpi i rośnie 😉
  25. Dziś znów obudził mnie w nocy paskudny skurcz w łydce. A tak cieszyłam się, jak pisałyście wcześniej o skurczach, że ja jeszcze nic takiego nie mam. Do tej pory biedny mięsień nie doszedł do siebie i jeszcze pobolewa. Ale przecież nie mogło być tak pięknie i jak mdłości w końcu się pozbyłam, to musiało pojawić się coś innego 😉 Lala89, ale niespodzianka! 😉 Ciekawe czy mi się płeć potwierdzi na następnej wizycie. Ale to dopiero za 2 tygodnie... ehh... Już doczekać się nie mogę 🙂
×
×
  • Dodaj nową pozycję...