Skocz do zawartości

martka3

Mamusia
  • Liczba zawartości

    493
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez martka3

  1. Aha jeszcze jedno, większe ryzyko występowania pasożytów (ogónie wszystkich) jest u kotów młodych do roku
  2. Hej dziewczyny! Czytam jak bardzo niektóre z was obawiają się toksoplazmozy i aż mnie ruszyło i siegnełam swoją pracę magisterskążeby przypomnieć sobie ten temat. W Zakładzie Higieny Weterynaryjnej w Poznaniu i z moich badań własnych przebadane było ponad 300 kotów i stwierdziliśmy słownie ZERO przypadków pojawienia się pierwotniaka toksoplasma gondi w kale kotów, przy różnej ilości innych pasożytów np. toxocara cati. Także mój wniosek - nie jest tak źle i nie ma co panikować.
  3. Od 27 maja mam wrażenie, że czuję ruchy maleństwa ale dzisiaj to jestem pewna!!!!! 😁
  4. paula_jot napisał(a): o ile się nie mylę to nie ma znaczenia jakie Rh ma tatuś tylko ważne jest jeśli mama ma Rh- bo wtedy może być konflikt
  5. Tak mi przyszło do głowy, żeby nie siedzieć te 2 godz. w laboratorium to muszę zapytać lekarza czy mogę sama sobie to zrobić, w końcu to żadna filozofia a glukometr mam - pozostałość po cukrzycy cieżarnych 🙂
  6. judzia napisał(a): Test obciązenia glukozą wykonują w lab., jako pierwszy jest pomiar cukru (krew z palca na glukometr), później trzeba wypić 50 lub 70 g glukozy rozpuszczonej w wodzie- ulepek straszny, i po godzinie przy 50g lub 2 godz. przy 70g kolejny pomiar cukru. W czasie pomiędzy pomiarami należy maksymalnmie ograniczyć aktywność ruchową.
  7. judzia napisał(a): To wszystkiego naaaaaaaajlepszego!
  8. Ja mam własną firmę to nie przysługuje mi wychowawczy, ale i tak pracuje na pól gwizdka w domu przy kompie i zajmuję się dziećmi bo głowną robotę "odwala" mój mąż i pracownicy.
  9. zania napisał(a): Ja byłam w zeszłym roku, byliśmy koło Giżycka na obozie harcerskim i zaliczyliśmy min. park miniatur i wilczy szaniec
  10. u mnie zupa ziemniaczana - pychota
  11. ania_xx napisał(a): Bo już jestem po dwóch cesarkach ( powikłania w czasie porodu naturalnego) i trzecia jest z automatu Rozumiem. mi powiedziała że jak dzidzia będzie duża to też pewnie cesarka ja miałam 3kg jak się rodziłam i do dziś należę do mniejszych ludzi a mój mąż miał ponad 4,5kg wiec takiego słoniątka raczej nie urodzę Ja ważyłam 3 kg, mąż ponad 4kg a córy: Gabrysia 4040g, Ula 3500g
  12. Na sniegu przedewszystkim ma znaczenie wielkość kólek, jak się wybrałam na spacer po śniegu spacerówką z kólkami srednicy ok 10-15 cm to cięzko było ujechać (szczególnie pod górke), nawet przy zablokowanych kołach obrotowych.
  13. ania_xx napisał(a): Bo już jestem po dwóch cesarkach ( powikłania w czasie porodu naturalnego) i trzecia jest z automatu
  14. ania_xx napisał(a): A bywają i sporo wyższe
  15. judzia napisał(a): widze, ze jestes doświadczona, wiec chciałabym zaptac o to czy praktyczniejszy bedzie wózek z normalnymi, pompowanymi kółkami, czy raczej taki z tymi obrotowymi z przodu? bo mysle ze zrezygnuje z krecących sie kółek, bo to bedzie zima i cięzko przez śniegi bedzie sie przebic, jak beda mi sie kółka na przodzie krecic... Na śniegi najlepsze duże pompowane (moim zdaniem)
  16. ania_xx napisał(a): moja bierze 100zł za wizyty a jak z usg to 180zł- jest droga i nie wiem czy do końca jestem z niej zadowolona bo jest moim zdaniem pazerna powiedziała mi ze za przyjazd do porodu chce 1500zł a jak jest nawet na dyżurze to nie ma obowiązku odbierać mojego porodu....wkurzyła mnie tym Ale zołza. Ja jej nie kojarzę ale jesli chcesz to mogę podpytać o nią sąsiadkę, która jest położną w św. rodzinie Moje wszystkie ciąże prowadził ten sam lekarz, przy wcześniejszych porodach nie był, bo nie miał dyżyru w ten dzień (ma chyba tylko w piątki), teraz pewnie bedzie bo mam planowaną cesarke.
  17. W kwesti wózków. Ja do obu córeczek miałam różne wózki, kupowałam uzywane (2 funkcyjne) , później sprzedawałam dalej bo było mi szkoda miejsca na przechowywanie tak dużej rzeczy. I jeszcze jedno, często się zakłada, że wózek 2 lub 3 funkcyjny bedzie się uzywać 2-3 lata, ale to się, rzadko kiedy sprawdza, bo te spacerówki zazwyczaj są za wielkie i rodzice kupują wtedy mniejszą (szczególnie po złożeniu) spacerówke. Spacerówką od dwufunkcynego starsza córaj jezdziła do roku i młodsza po pół roku przeszła na spacerówkę ("parasolkę" z sztywnym opuszczanym oparciem) - którą jeszcze mam, kupiłam nową i posłuży jeszcze 3 maludzie
  18. ania_xx napisał(a): stówka
  19. ania_xx napisał(a): Ja też będę tam rodzić i lekarza mam z tego szpitala. Może chodzimy do tego samego? Ja chodzę do Kucharczaka
  20. ania_xx napisał(a): Rodzić bedę w św. rodzinie i mam z lekarza z tego szpitala
  21. Większość sprzętów mam po córkach, muszę tylko dokupić wózek (na poprzedni trafił się kupiec to sprzedałam) i fotelik samochodowy - ale to myślę że dopiero październik, listopad. Gorzej z małymi ciuszkami bo miałam pożyczone a teraz te ubranka poszly dalej w Polskę tak, że trzeba bedzie kupić.
  22. Ania a w którym miejscu, bo ja od strony Lubonia
  23. Ania widzę, że jesteśmy prawie "sąsiadkami", ja teraz mieszkam pod Poznaniem a wcześniej mieszkałam na os. Kopernika w Poznaniu
  24. Shelby widzę teraz ,że dopisałam prawie to samo co Ty 😆
  25. ania_xx napisał(a): Ja po obydwu porodach dostałam w szpitalu rózne ulotki do wypełnienia i przy wyjściu ze szpitala dostałam dwa pudła z róznymi próbkami np. buletka Lovi a później pocztą przychodziły reklamówki "jedzeniowe" - mleko, obiadki deserki, kaszki itp.; gazety, ksiązki. I niestety tez nzdurne relkamy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...