Skocz do zawartości

martka3

Mamusia
  • Liczba zawartości

    493
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez martka3

  1. Marinel u mnie nie pojawia się jeszcze.
  2. Moja waga powolutku zbliża się do wagi sprzed ciąży ale jeszcze na minusie (jupi), w pierwszej ciąży na tym etapie byłam 4 kg na plusie (na plusie 17 kg w 38 tyg), a w drugiej ok 1 kg na plusie (ale w sumie przybrałam tylko 2 kg ze wzgledu na dietę cukrzycową)
  3. Cherry napisał(a): Dokładnie
  4. Cherry, ja jestem na podobnym etapie co Ty i wczoraj mi lekarz powiedział, że dno macicy (zabawne, ze jest do góry) mam na 2 palce poniżej pępka a brzuszek mam spory. Tak, że dzidzię czuję raczej w dolnej lub bocznej części brzucha.
  5. Wczoraj miałam wizytę i ginekologa i stwierdził, że jest wszystko ok. Mój mąż nie chce czekać do 15 lipca na USG (zżera go ciekawość) i umówialm się na najblizszy wtorek i może się do wiemy kto w brzuszku mieszka.
  6. Hejka! Widzę, że nie jestem jedyna z 'nerwem w tyłku" i bolącym kregosłupem. Może jestem okropna ale to dla mnie pocieszające 😁
  7. Hejka! Mi ginekolog powiedział, że Apapu mozna do 6 tabletek dziennie, 2 szt. na raz - byłam w szoku, że tak dużo można.
  8. Cześć dziewczyny! Padam na twarz ze zmeczenia dzisiaj od 8 rano siedziałam w przedszkolu mojej córy i razem z moimi harcerzami organizowaliśmy zajęcia dla przedszkolaków - 6 grup średnio po 23 dzieci - masakra. Podziwiam przedszkolanki. Podzieliliśmy sie na dwie grupy i jedna grupa prowadziała pląsy, śpiewanki i prezentację sprzetu turystyczno - harcerskiego a druga czyli ja i jednym chłopcem prowadziliśmy tor przeszkód. Usiąść nawet na chwilę się nie dało 😞.
  9. Marinel, stojak pod wanienkę to jest fantastyczna sprawa (oczywiście nie w takiej cenie), przy starszej córze przez kilka tygodni kąpałam ją mając wanienkę postawioną na taboretach czyli nisko i kręgosłup odmawiał mi posłuszeństwa i wtedy dostaliśmy od znajomych stojak po ich synku i jaka ulga dla kregosłupa nie trzeba się schylać. Ja mam stojak najprostrzy jak się da bez półeczek wieszaczków itp ale i tak dla mnie jest "the best" 🙂
  10. Cherry, masz absolutną rację, bardzo wazne jest nauczenie dziecka samodzielnego zasypiania. I muszę się pochwalić mi się udało, ok. 20 odprowadzam wykapane córki do ich pokoju, czytamy bajki, później buziaki, wychodzę a one zasypiają same i co najważniejsze wieczór jest dla nasz. A wiele ludzi sie dziwi, że nie musimy ich usypiać np przez godzinę.
  11. Ja też moze z lenistwa moze z czegoś innego "zaproszę" w listopanie nowego lokatora do naszej sypialni (jest tylko dla nas od stycznia) - oczywiście w swoim łóżeczku 🙂 U mnnie fotel (noramlne dla mnie bardzo wygodny) nie zdał egzaminu, bo było mi niewygodnie i w efekcie siadałam na łózku, poducha za plecy i opieralam się o wezgłowie łóżka i tak karmiłam, później buletką też.
  12. gosiaq napisał(a): Nie jesteś, moje córy w wieku niespełna 2 lat wyprowadzały się z naszego pokoju (ze starszą nie było wyboru bo mieliśmy jeden pokój, a z młodszą - myśl, zeby sobie nie przeszkadzały). Ale dzieci mojego brata tzn. drugie i trzecie - od razu "wprowadzały" do pokoju dzieciecego - tak jak Ty mają dwa pokoje.
  13. martka3

    czerwiec 2011

    najchetniej to cc mialabym w 5 min znieczuleniu ogolnym,po ktorym w pol godziny hop na nogi i sie ruszac mozna...no i dzieciaka nie zabraliby.. Andzia 0304, przepraszam cię moja droga ale troszkę bzdurki piszesz. Ja miałam jedną cesarkę w znieczuleniu ogólnym i całe popołudnie i noc byłam półprzytomna, a po 24 godzinach ledwo moglam chodzić i to zgięta w pól jak stara babcia.
  14. martka3

    czerwiec 2011

    Doris25 napisał(a): Cześć tak sobie czytałam wasze posty. Mi przy cesarkach (dwóch) zakładali cewnik tak, że nawet nie zaważyłam kiedy, ma to znaczenie bo przy znieczuleniu zewnątrzoponowym czy podpajęczynówkowym nie kontrolujesz swojego ciała od pasa w dól przez kilka godzin - wtedy moznaby się posiusiać. Pozdrawiam. Szybkiego powrotu co dobrej kondycji po cesarce.
  15. To ja dziś miałam sen, że siostra mojego męża jest w ciąży i musi przyspieszyć ślub zapłanowany na czerwiec 2012 - ale by się wkurzała gdyby to była prawda - bo planuje dzieci najwcześniej za 5 lat 🙂
  16. Witam Brzuchatki, nadrobiłam zaległości, dużo tego bylo, SUPEROWE BRZUSZKI 🙂
  17. my sobie wymyśliliśmy, że dzieci mają na drugie imię nasze pierwsze (oczywiście wg płci 😁), bo my sami mamy po swoich rodzicach.
  18. Shelby napisał(a): u mnie starsza córka ma dwa imiona (drugie tylko w papierach), a młodsza jedno bo mąż jak był w urzędzie to zapomniał jakie miało być drugie a nie mógł się do mnie dodzwonić.
  19. U mnie i meża opis imion zgadza się tak w 90%,
  20. martka3 napisał(a): A co chorego dziecka to już byś nie kochała? albo usuneła? Sorry poniosło mnie ale przy żadnej z trzech ciąż nie robiłam i nie miałam zamiaru robić badań genetycznych - po prostu kochałabym i wychowywała chore dziecko ale to nie oznacza że jestem nieopowiedzialna. Nie wykluczone że nie zdecydowałabym się na klolejne. Moja starsza córka cudem jest zdrową wesołą dziewczynką ale mogło być róznie - gdybym nie miała porodu rodzinnego nie wiadomo czy ktokokolwiek zauważyłby problem a mała mogła się udusić - o jej życiu decydowały sekundy - i co zmieniłaby badanie genetyczne?
  21. Wysoka napisał(a): A co chorego dziecka to już byś nie kochała? albo usuneła?
  22. Shelby napisał(a): ja tak samo
×
×
  • Dodaj nową pozycję...