Skocz do zawartości

lady_m4ryjane

Mamusia
  • Liczba zawartości

    2225
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez lady_m4ryjane

  1. U mnie noc przespana za to teraz mamincycka muszę trzymać cały czas. Baju baju marzenie o śniadaniu. Łukasz mi nie zrobi, bo poszedł spać po nocnej warcie. Ciekawe co się dzieje ze Sztunią? Dawno się nie odzywała.
  2. O ja ale masakra ten poród. Jeszcze ta kreeeeeew 🤢 I tyle czasu czekania i rozwierania tej szyjki. U mnie rozwarcie z półtora palca na 6 cm praktycznie w niecałe 2 godziny się zrobiło i wtedy kurewsko bolało. Dłużej bym tego nie zniosła chyba 🤨
  3. Hmmm koleżanka mi napisała, że jej lekarz powiedział, że chusta jest bardzo zła na kręgosłup i bioderka. Słyszałyście coś o tym?
  4. No to ja zdecydowanie ją przegrzewałam, bo miała zwykle strój domowy czyli śpioszki, kaftanik, plus kurtka na misiu, czapeczka, skarpetki, łapki, przykryta kocykiem złożonym na 4 i tą przykrywką do wózka. A potem się dziwie, że zaczyna krzyczeć. Będę jej zakładać polarkowy kombinezon na ubranko domowe, czapeczkę oczywiście i skarpetki i kocykiem lekko okryję. Dziś wypróbowałyśmy chustę. Dzidziuś zasnął natychmiast i się nawet nie chciał obudzić do sesji zdjęciowej 😉
  5. Dziewczyny jak ubieracie maluchy na spacery teraz albo na werandowanie? Bo ja chyba swoją przegrzewam przy tym werandowaniu. A co do usg bioderek wiecie w jakim czasie trzeba to zrobić? Pediatra mi kazała w 6 tygodniu, a mi się udało zapisać małą na 8 tydzień do Medeora gdzie rodziłam. Dzwoniłam w kilka miejsc i wszędzie terminy jakieś odległe. Nawet mi czerwiec proponowali 😮
  6. ggulekk napisał(a): Nooooo 🤪 U mnie może nawet w przyszłym tyg. się uda, bo juz prawie nie ma plamienia 🙂 A ja właśnie dostałam okres 😠 Myślałam, że jak się karmi piersią to się nie ma okresu 😮 Bo chyba jeszcze trochę karmisz prawda?
  7. A u nas piękne słonko 😁 Ja dziś małą jeszcze na balkon wystawię, a jutro urządzimy sobie pierwszy spacer we trójkę 😁 Dodałam na facebooka 3 zdjątka Wery. Wprawdzie buzia pryszczata ale co tam 😉 A co do nocy tym razem była przespana. Położyłam się o 22:00, Łukasz nakarmił małą o 1:00, ja o 4:00 i potem o 7:00. Rano było trochę marudzenia przed kupą, ale to dopiero koło 10:00. Na środę się zapisałyśmy do poradni, będziemy się ważyć i mierzyć 🙂
  8. ewciaPM napisał(a): Nooooo 🤪 U mnie może nawet w przyszłym tyg. się uda, bo juz prawie nie ma plamienia 🙂
  9. meti84 napisał(a): Moja połozna dokładnie to samo mówi 🙂 Ale Wera jeszcze śpi w beciku tylko tak luźno zawiązanym. W dzień ją czasem kocykiem przykrywam, a pod główkę pieluszka tak jak u fikumiku. Ja się wzięłam za mycie podłogi i oczywiście nastąpiła nieplanowana przerwa, bo syrena zawyła i przerwa trwała 50 minut w czasie ciamkania butelki 😉 Moje dziecko zdecydowanie lubi się delektować. Dobra wracam do mycie podłóg zanim ciocia Dorota przyjedzie 😉 No i może w końcu sobie zrobię śniadanie 🤪 Jakoś zapomniałam o tym 😉
  10. Mój dzidek od 3:00 postanowił jeść co półtorej godziny - dwie po 55-65ml z czego jeden posiłek trwał pół godziny-45 minut więc dziś znów witam w zombielandzie 😉 Z dobrych wiadomości to prawie już nie ma trądziku. Wszystko tym krochmalem wyleczyłam. Zauważyłam też, że jak ma zbyt ciepło to się robi tego więcej, także uważam by jej nie przegrzać, dodatkowo werandowanie też pewnie pomogło 🙂 Mówiłam, że gości będę mieć w przyszłym tyg., a tymczasem mi się już od końca tego tygodnia pozapowiadali. Dzisiaj tylko ciocia Dorota, która i tak nas regularnie odwiedza od pierwszych dni w szpitalu, a jutro kumpela z pracy z mężem 🙂 gulek czasem taki wstrząs się facetowi przydaje. Niektórzy sobie myślą, że jak po ślubie, albo jak jest dziecko to już starać się nie trzeba, bo na pewno partnerka zadba by mimo wszystko być razem. Dlatego dobrze by wiedzieli, że to nie jest żaden cyrograf i sytuacja zawsze może ulec zmianie 😜 Mojej przyjaciółki facet tak był przekonany, że będą zawsze razem bez względu na wszystko i bez względu na jego zachowanie, że teraz mija rok od ich rozstania, a on wciąż się z tym nie może pogodzić. Jej błąd był taki, że nigdy tej niepewności mu nie serwowała wcześniej i dawała po sobie jechać równo, aż w końcu miarka się przebrała i go opuściła, ale to bez możliwości powrotu. Był w szoku. Do tej pory jest. Nawet się zmienił tylko, że teraz już jest za późno 🤨 Wcześniej jakby umiała go trochę postraszyć to może coś by jeszcze z tego wyszło i zauważyłby w porę co może stracić.
  11. ggulekk napisał(a): Też używamy codziennie Linomag, a chusteczki Pampers Sensitive używałyśmy w szpitalu przez tydzień i nic małej nie było. Ale wszędzie mówią, że chusteczki bardzo podrażniają to w domu darowałam sobie ich używanie. Czuję wiosnę w powietrzu 😉 Kręci mnie w nosie coraz bardziej 😉
  12. My też chusteczki używamy tylko od święta, a tak to ciepłej wody surowej z odrobiną płynu do mycia i dużych płatków. Gotowanej wody używam do buzi, a do oczek soli fizjologicznej i gazików jałowych 🙂
  13. Według mnie są pokryte dokładnie tym samym co Pampersy. Taka sama powłoczka, tak samo miękka. Mają też te falbanki przy nóżkach by nic nie wyciekało. O tej Dadzie mówili nam w szkole rodzenia właśnie, że są z tej samej taśmy produkcyjnej co Pampersy tylko podobno maja jedną warstwę mniej. W każdym razie mojej niuni nic nie przesiąka na razie. Jak skończymy Pampersy na pewno zaopatrzę się jeszcze w tą Dadę. A co do chusty to mam ja już od tygodnia, a jeszcze nie wypróbowałam. Raczej Werka grzecznie sypia w łóżeczku i wystarcza jej ten czas co się bawimy i masujemy, więc na razie nie chcę jej popsuć 😉 Myślałam by nosić ją w chuście jak będzie bardzo płakać, albo potem jak już będzie ciepło gdy będę potrzebowała na chwilkę wyskoczyć po coś do sklepu, bo z wózkiem sama nie dam rady.
  14. Ja od 4 dni testuję Dadę z Biedronki, bo jest produkowana przez Procter&Gamble tak jak Pampersy. No i nie widzę różnicy (poza różnicą w cenie oczywiście). Nic bokiem nie wypływa, dupka śliczna jak marzenie 🙂 Może to jeszcze za krótko by oceniać, ale jak na razie Dada zdaje egzamin 🙂 Mam jeszcze spory zapas Pampersów New Born, więc będę musiała do nich za chwilę wrócić zanim mała wyrośnie 🙂
  15. kasia_sztuk napisał(a): Ale masz fazę Kasia jak już o buncie dwulatka myślisz. To pomyśl jak to będzie z nastolatkiem 😁 😉 Na serio ja się najbardziej tego okresu boję 🙂
  16. Kasia w domciu od razu Ci humor wróci i będziesz inaczej wszystko postrzegać 🙂 A ja nakarmiłam małą i siebie (zjadłam krupnik blee), a teraz mały brzdąc usnął i jest chwila dla siebie. Chociaż gdy mam chwilę dla siebie to kot mnie wtedy zaczepia i domaga się pieszczot 😉 Ja kawy nie pijam ale za to jestem uzależniona od bardzo mocnej herbaty. Oczywiście środowiskowa kazała mi takie byle siki pić, ale ja od 3 dni piję normalną tą herbatę i też jest ok. Tylko jeśli dziecko jest niespokojne i ma problemy z zaśnięciem to trzeba sobie mocną herbatę i kawę darować z tego co mówili w szkole rodzenia. W przyszłym tygodniu mamy natłok gości, bo ogłosiłam wszem i wobec, że do miesiąca Werki odwiedziny są tylko dla najbliższych no i w przyszłym tygodniu już się zacznie.
  17. fikumiku napisał(a): No to sama sobie mamincycka hodujesz kochana 😜 Mimo to angażuj innych, może w końcu uda Ci się zasnąć. Do szczęścia wiele młodej mamie nie potrzeba - właściwie tylko odrobiny wypoczynku 🙂 A szczęśliwa mama to szczęśliwy dzidziuś. Ja nie mogłam spać jak przychodzili do mnie rodzice i teściowa do pomocy, ale jak Łukasz się małą zajmuje to mi się taśma urywa. Nawet z nim przez sen kilka razy gadałam tak mocno zasypiam. Natomiast gdy już położy się spać to mi się czuwanie włącza natychmiast i słyszę co kot robi, każde westchnięcie małej itd. Szczęście, że Łukasz chodzi do pracy na 10 i lubi sobie w nocy posiedzieć do 1-2, a w weekendy to i czasem do rana małą karmi. To naprawdę dużo daje, bo inaczej byłabym zombiakiem. U nas była dziś położna i zezwoliła na werandowanie, a po 3 dniach werandowania pierwszy spacer. Jeśli pogoda na to pozwoli oczywiście. Dziś jest bardzo ładnie 🙂 A co do tego sernika to coś w tym jest. W końcu do produkcji pokarmu potrzebna jest oksytocyna, która jest hormonem szczęścia, a dla takiego łasucha jak ja jedzenie słodyczy to wielka przyjemność 🤪 Juz nie słucham mojej położnej środowiskowej co do diety, tym bardziej, że mała w ogóle nie ma sensacji żołądkowych, więc nie wiem po co mam dmuchać na zimne. Musi się przyzwyczajać do wszystkiego. Póki co wprowadziłam banany i jajka na stałe. Na święta podjadłam pasztet domowej roboty, pieczeń ze schabu, sernik i małej nic się nie dzieje 🙂
  18. fikumiku ja jeszcze tak nie miałam ale póki co moje dziecko wciąż jest aniołkiem. Nie ma żadnych kolek więc jeśli płacze to zwykle z jakiegoś konkretnego powodu - najczęściej jak chce jeść, albo żeby się nią zająć 🙂 Brudna pielucha jej nie przeszkadza 😉 Jednak z tego co słyszę takie załamanie to normalka. Musisz czasem dziecko zostawić pod opieką kogoś innego i zająć się sobą żeby nie zwariować. Moja kumpela która rodziła w lutym jest właśnie w coraz cięższym stanie przez kolki synka. Zaczęła mi nawet gadać, że ona od początku nie była pewna czy kocha to dziecko i że dopiero uczy się je kochać. A w tej chwili najbardziej na świecie się cieszy jak ktoś ja na trochę od dziecka uwolni :/ Jej teksty zaczynają mi depresją zalatywać 😞 Także Twoja chwilowa utrata nerwów to naprawdę nic. Astra ale się załatwiłaś 😞 Może jeszcze laktacja wróci po chorobie. Ja zawsze jak myślę, że jest koniec to mnie kolejny dzień zaskakuje. Dziś rano właśnie wydoiłam 20ml choć wczoraj udało się tylko 10 i tylko raz w ciągu dnia, bo potem już nie leciało. Nawet zjadłam wczoraj sernika, bo myślałam, że to już będzie koniec.
  19. gulek możesz spokojnie zaktualizować naszą listę 🙂
  20. kasia_sztuk napisał(a): Też tak miałam będąc w szpitalu a teraz już dupa 😞 No ale laktatorem się nie da laktacji utrzymać 😞 Słuchajcie odkryłam nową rzecz na moje dziecko jak się staje marudą 🙂 Poza słuchaniem muzyki, masażami, ćwiczeniami, przytulaniem zaczęłam jej jeszcze czytać na głos książkę, którą obecnie czytam 🙃 Lubi mój głos więc to działa rewelacyjnie. Trzymam ją w beciku na kolanach i czytam, a ona się gapi na mnie wielkimi oczami aż w końcu zasypia. Choć zanim zasnęła to z 40 minut się gapiła 😁 No ale nie płakała wtedy 😉 Książka bynajmniej nie jest dla dzieci, bo to pierwszy tom "Gry o tron" George'a R.R. Martina 😁 Ale póki jeszcze nie rozumie mogę jej ją czytać 😁 Potem przejdziemy na bajki dla dzieci 🙂
  21. Moje dzisiaj od 10 rano aktywne 😉 Ale właśnie odpływa przy butli u Łukasza, więc teraz pewno zaśnie na dłużej 😉
  22. ewci@ to ja robię dokładnie tak jak ty. Mała śpi na boczku raz jednym raz drugim, przekładamy co karmienie. Na brzuszku pod kontrolą, ale ona lubi i właśnie sporo wtedy pierdzi 😁 Póki co nie mamy problemów z kolkami tfu, tfu. Tylko walczymy z trądzikiem. Ale okazało się, że zwykły krochmal jest na to dużo skuteczniejszy niż krem Oilatum 🙂 Chustę jakby co mam w pogotowiu 🙂
  23. Ej słuchajcie jak układacie dzieci do snu? Bo się naczytałam na mamusie.net o tej śmierci łóżeczkowej i piszą by dziecka nie kłaść na brzuchu, a nawet na boczkach. Na brzuchu do spania nigdy nie kładę, ale na boczki zawsze by się nie zachłysnęło gdy mu się uleje. Już głupia jestem i nie wiem 😮 W szpitalu mówili by kłaść na boczku po jedzeniu i zwykle dzidziuś tak zasypia u mnie do następnego karmienia.
  24. Izunia super fotka. Wreszcie nam się pokazałaś 🙂
  25. Moja mimo że na butli też czasem domaga się po godzinie 🙂 Czasem ma fazy, że woli jeść często i po trochu, a czasem więcej i rzadziej. A ja znów wypoczęłam w nocy, bo Łukasz się zajął małą tym razem przez cała noc, a ja wstałam o 7 😁 To tak a propos zakochanych tatusiów 😉 W ogóle śmiać mi się chciało, bo jak oglądaliśmy Californication i tam główny bohater ma córkę najpierw nastoletnią, a w obecnym sezonie już studentkę i oczywiście w pewnym momencie zaczęła się umawiać z chłopakami. Łukasz tak siedzi i ogląda i mówi: "Boże pomyśleć, że Weronika też kiedyś będzie spotykać się z chłopakami" 🙃 Hahah co czuję, że tatuś będzie ich testował nieźle 😁
×
×
  • Dodaj nową pozycję...