Skocz do zawartości

armiatka

Mamusia
  • Liczba zawartości

    449
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez armiatka

  1. kornelciaz napisał(a):
    kurcze:-( jako nowy użytkownik nie mogę dodawać zdjęcia
    Ale dodałam je do mojej galerii ,wiec jesli ktoraś ma ochotę zobaczyć moje dzidzi to W GALERII jest USG 🙂 brzuszek.net/fotogaleria,6,3367.html,str=0




    Proszę bardzo. Zawsze chętnie pomogę. Śliczny widok.
  2. Menorka - udanej walki. Ja kolejne USG mam za 2 tyg, więc mój obywatel powinien też nie co podrosnąć. Kornelciarz czekam na zdjęcie!
  3. Dwa miesiące powiadasz. Racja. Tylko że ja znowu mam poczucie że czas zaczął się mozolnie wlec 😁 . W ciąży z Polą było tak samo, strasznie mi się czas dłużył. A z kolei te 3 lata po urodzeniu przeleciały tak szybko, że nie wiem kiedy. Skołowana jestem po wczorajszym dniu. I zła że musiałam się zmartwić i niepotrzebnie stresować. Ale najważniejsze że serduszko bije. I że je z mężem widzieliśmy na 100%.
  4. Uf. Nawet nie wiecie jak się cieszę.Tak widziałam na poprzednim USG pulsujące serduszko. Żeby nie być gołosłownym, zeskanowałam zdjęcia USG z rana i z wieczora. Pierwsze zdjęcie z Rana - jak widać pęcherzyk ciążowy pusty:
    A tu zdjęcie z przed godzinki - jeszcze ciepłe! Jest Fasolka. Serduszko bije. Lekarz zdziwiony że ja jakieś obawy mam i niepokój.

    Z Polą mieliśmy jazdy pod koniec ciąży. Teraz mamy na początku. Oby koniec był spokojny i szczęśliwy. Dziewczyny, nawet nie wiecie jak się cieszę. NIe rozumiem tylko jak to możliwe, że rano nic nie było widać... Tak jak na zdjęciu.
    Maluch ma 3,7mm dziś, Termin mam na 26 marca, a z miesiączki na 5 marca. Spora rozbieżność. Kolejna wizyta za 2 tyg, we wtorek. Przepraszam że Wam stracha napędziłam. Ale sama byłam pewna że to koniec. 😁 Ale maluch jaki co?
  5. madzia_m3 napisał(a):
    Jak tak Was podczytuję coraz bardziej się boje

    No to są właśnie minusy forum... Że dowiadujesz się o kwestiach i problemach, które w życiu codziennym aż tak nie są widoczne u ludzi. Ale nic to. Takie są prawa natury. Ufam że w mojej sytuacji tak jest najlepiej dla wszystkich.
  6. No niestety nie mam dobrych wieści puki co. 2 tyg temu na USG widzieliśmy fasolke i pęcherzyk żótkowy. Dziś już pęcherzyk pusty, co wskazuje na to, że zarodek się wchłoną. Jeszcze powtórzymy USG na prywatnej wizycie wieczorem o 19. Co ma być to będzie. Oczywiście czym prędzej się da będziemy się starać o kolejna ciąże. Starania są bardzo miłe he he he. Ale wole takie rozwiązanie niż kolejne chore dziecko. Pewnie z solenizatką zasilimy kolejne nowopowstałe wątki majówczeki albo czerwcóweczki. Ja tam się załamywać nie będę.
  7. Solenizantko, bardzo mi przykro, może jeszcze jest cień nadziei, że pęcherzyk jeszcze jest. Zrób USG wtedy będziesz wiedziala na 100%. Kiedyś czytałam, że dla organizmu kobiety optymalny czas między kolejnymi ciążami to 3 lata. Tyle czasu organizm kobiety potrzebuje za zregenerowanie się po ciąży i karmieniu, oraz przygotowaniu się do kolejnego wysiłku jakim jest ciąża. Solenizantko, jeśli jednak USG potwierdzi to czego się spodziewasz, to nie rezygnuj z marzeń. Przed kolejnym poczęciem bierz witaminy, kwas foliowy, kwasy omega. Trzeba troszkę wspomóc przeciążony organizm.
    Jutro o 10:30 wizyta u gina na NFZ, u tego co mi ostatnio USG nie zrobił. Idę po wyniki krwi i moczu. W sumie to się z Panem powinnam pożegnać, ale pomyślałam sobie, że skoro od niego badania krwi i moczu ( a będę ich miała więcej niż wy) mam bezpłatne, to może zostanę w tej poradni, żeby mieć tylko badania za Free. No bo kurde 160 miesiąc w miesiąc, to wolę przeznaczyć na rehabilitację Poli, lub na wyprawkę dla malizny. Więc chyba zostanę przy tym ginie na NFZ. Ale będę chodzić prywatnie do naszego Fąka i jego zaleceń będę słuchać. Tak się składa, że jutro też mam u niego wizytę ale o 19. Po tej porannej wizycie pewnie mi ulży i na tą druga pójdę już zrelaksowana i szczęśliwa no i mąż ze mną będzie i Pola he he. Oby przeżyć jutrzejszy dzień... Ale się rozpisałam... Uf.
  8. Menorka - Gratuluje cudu! Cieszymy się razem z Tobą! Natura lubi zaskakiwać. Witaj w naszym gronie. Ja nie pracuje, bo opiekuje się córcią N. w domku. I jak córcia ucina komara robię to samo. Ale dziś mnie nosi, sprzątam mieszkanie i kręcę się w kółko. Wszystko żeby nie myśleć o jutrzejszym USG. Trochę się boje. Wolała bym już mieć je za sobą.
  9. Życzę Wam dziewczynki kolejnego cudownego tygodnia ciąży, samych wzruszeń u gina na USG. Ja czekam na wtorek. Zobaczymy jak fasolka rośnie.
  10. Witaj Agaa!! Miło cię poznać! Czekałyśmy na jakieś nowe koleżanki w wątku. CO do bólu piersi to witaj w klubie! Ja mam z cycuszkami małą masakrę. Nie da się ich dotknąć. A zdjęcie biustonosza to prawdziwy wyczyn.
  11. Solenizantko, z pewnością będzie już coś widać i na pewno zobaczysz już małą fasolkę. Też jestem ciekawa ile jeszcze marcówek pojawi się w naszym wątku. Czym więcej tym lepiej he he.
  12. Dzięki Donatella! Kochana jesteś. Ja tam żadnego medalu nie chcę, byle by mi było dane urodzić normalnie, zdrowe dziecko, karmić piersią, cieszyć się ciążą porodem i pierwszymi miesiącami życia noworodka. To będzie dla mnie najlepszy medal.
    Solenizantko i Madziu - kciuki nadal za Was zaciśnięte.
  13. Mi mdłości już praktycznie tylko rano przeszkadzają. Ale piję ciepłe mleko jak tylko wstanę i jest ok. Apetyt mi dopisuje. Ale staram się jeść głównie owoce i lekkostrawne małe posiłki. Obecnie wcinam plasterek salami (uwielbiam) i popijam koktajlem z owoców egzotycznych. Ale powiem Wam, że piersi mnie bolą. Jak pod wieczór zdejmę biustonosz to masakra. Nie da się ich dotknąć. I podbrzusze mnie pobolewa jak w okres. I cięgle bym spała. Zasypiam o 22 śpię do 7-8 i budzę się niewyspana. I w dzień śpię tak jak Pola od 14 do 16.
    Zaczęłam dziewczynki kurs na prawko. Byłam już na 2 wykładach. Muszę zdać, nie ma bata. Z dwójką maluchów samochód już bezwzględnie konieczny.
    No i jeszcze rzucam się ba głęboką wodę, bo zapisuje się do szkoły medycznej na jeden rok szkolny, dwa semestry tylko (zajęcia w piątek i sobotę) - żeby zrobić sobie uprawnienia po bycia asystentem, opiekunem osoby niepełnosprawnej. Wtedy jak wejdą nowe przepisy, będę mogła zatrudnić się jako opiekunka do własnej córki - Poli he he he i dostanę wynagrodzenie co miesiąc (najniższą krajową pensję) Ale zawsze to lepiej niż być całe życie na zasiłku i świadczeniach rodzinnych.
  14. No niestety, ale tak to już jest, że samo zajście w ciąże jeszcze nie gwarantuje, że urodzi się ślicznego bobaska. Ja tak w pełni zacznę cieszyć się ciążą po 16 tyg, czyli po badaniu genetycznym. Czekam na nie bardzo. Ta świadomość, że to dopiero początek i że jeszcze może się tyle wydarzyć, trochę podcina skrzydła. Staram się myśleć pozytywnie. Staram się żyć z dnia na dzień i jak najmniej skupiać się na lękach. A te lęki najgorsze staram się oswajać. o tak:

    😁 😁 😁 😁
  15. To właśnie nasz gin, z 10 miesięczną Polusią na rekach.
    Mnie się nie udało przystawić Poli do piersi, kilka miesięcy męczyłam się z laktatorem. Ja jestem za karmieniem piersią nawet i ponad rok czasu. Mam nadzieje że będzie mi dane karmić piersią. Bardzo mi tego brakowało po urodzeniu Poli. Zazdroszczę wszystkim kobietom, który mogą karmić piersią. Jest to dla mnie tak piękne i wspaniałe, takie dopełnienie kobiecości. Oczywiście to że karmiłam dzięki laktatorowi również zawdzięczam gin ze zdjęcia. Kilka godzin po porodzie, jak Polę zabrali karetką do warszawy, przyniósł mi na izolatkę laktator i kazał ściągać pokarm. Myślałam wtedy o nim że zwariował. Nie wiadomo czy dziecko przeżyje kolejną dobę, a on każe laktacje pobudzać. Tak sobie myślę że na tym ostatnim etapie ciąży, to On bardziej walczył o nasze dziecko i nasze człowieczeństwo w tej całej sytuacji niż my z mężem. Ciesze się że znowu jesteśmy pod Jego opieką.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...