Skocz do zawartości

Nacudja

Mamusia
  • Liczba zawartości

    605
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Nacudja

  1. Zmroziła nas wczorajsza wiadomość...
  2. O Matko belen... 😞 Tak często myślałam co się z Tobą dzieje, a tu taka informacja. Tak strasznie mi przykro. Nawet nie będę próbowała wyobrażać sobie co czujesz. Bardzo Ci współczuję. Trzymaj się dzielnie dla maluszka, to w nim teraz jest Twój mąż. Macie rację dziewczyny same złe wieści, a przecież teraz każda z nas powinna być szczęśliwa, a nie cierpieć takie tragedie jak strata męża czy dziecka. Życie to jest jednak pokręcone 😞
  3. To gdzie jesteś zameldowana nie ma żadnego znaczenia w przypadku lekarzy specjalistów - nie ma rejonizacji.
  4. No to tym bardziej jeśli nie jest to dla Ciebie normalny lekarz, to idź do innego. Nawet na NFZ. Przeciez nie wysyłamy Cię na siłę prywatnie. Zresztą zrobisz jak uważasz. Nie nasza ciąża i nie nasze dziecko - swój rozum masz. Możemy tylko wyrazić swoje zdanie.
  5. kasia trochę Ci się dziwię. Jeśli mnie nie odpowiadałby lekarz, to poszłabym do innego, a już na pewno jeśli powiedziałby mi, że to ciąża pozamaciczna. Chociażby po to, żeby ktoś jeszcze potwierdził lub obalił diagnozę. Jak to możliwe, że jesteś taka spokojna?
  6. Ja też nie mam jeszcze założonej karty ciąży, ale jutro mam wizytę i mamy to zrobić 🙂 Poza tym wszystkie badania mam.
  7. Jak to dobrze, że nie wymiotuję. Męczą mnie tylko mdłości, ale ostatnio jest trochę lepiej. Chociaż w sumie nie wiem czy nie lepiej by było raz zwymiotować i mieć spokój...
  8. No to urządzanie się trochę czasu, energii i funduszy pochłania, także szybciutko się bierz za to, póki jeszcze masz siłę i możliwości 🙂 na ten smak to ja tic taki jem, ale dają radę tylko na krótko 🙂 trzeba przeczekać.
  9. Też postawiłam ich przed faktem dokonanym i to własnie też im się nie spodobało. Do tej pory zawsze wszystko było dyskutowane na forum rodzinnym, a teraz zrobiłam coś za ich plecami. No ale stało się, najwazniejsze, że nie pomyliłam się wyborze 🙂
  10. Z tym honorem to coś jest na rzeczy, bo jak ja się wyprowadzałam z moim obecnym mężem, to stwierdziłam, że jak coś nie wyjdzie to i tak nie wrócę, zwłaszcza że moi rodzice byli przeciwni mieszkaniu razem przed ślubem, a my znaliśmy się raczej krótko jak na takie decyzje 🙂
  11. Ja studiowałam w tym samym mieście, więc "opłacało" się mieszkać z rodzicami 🙂
  12. Też uwielbiam jeździć z wizytami do rodziców, zwłaszcza moich 😁 Moja wyprowadzka prawie 5 lat temu bardzo ociepliła nasze i tak udane relacje 🙂 Ale i tak nie chciałabym z nimi mieszkać, nawet pomimo tego że jestem skazana na 25-letni kredyt. Do teściów jeżdżę, bo wypada od czasu do czasu 🙂 Mieszkamy wszyscy w tym samym mieście, więc zorganizować się i odwiedzić to żaden problem.
  13. Emma ja wychodzę z założenia, że ciasne ale własne. Nie wyobrażam sobie mieszkania z rodzicami obu stron. Mieliśmy kiedyś próbę na czas remontu i powiedziałam, że nigdy więcej. Może jak ma się duży dom, osobne wejścia, to ma to jakiś sens. Nie wiem. Ja wolę i tak pełną niezależność.
  14. najlepsza dla mnie jest CND Shellac, ale też najdroższa niestety. teraz mam sunny nails i jak dla mnie na mój prywatny użytek nie jest źle. słyszałam też, że bardzo dobre są tej firmy http://pl.ladys-nails.eu/pol_m_Lakiery-zelowe-UV-705.html Ale wiesz co osoba, to inna opinia 🙂
  15. Potrzebne są lampa, baza, lakier, utwardzacz i cleaner. Blok polerski do lekkiego zmatowienia paznokci przed aplikacją lakieru i potem do zmywania aceton kosmetyczny. Każdą warstwę utwardzamy w lampie.
  16. Lakiery te nie wysychają dopóki nie będą utwardzone pod światłem uv, dlatego można pozwolić sobie na dłuższą i dokładną aplikację, a zmywamy go acetonem kosmetycznym (trzeba je moczyć 4–5 minut w miseczce lub wacik namoczyć, przyłożyć do paznokcia i owinąć folią aluminiową).
  17. Witam wszystkie Mamusie po weekendzie 🙂 Udało mi się nadrobić te prawie 10 stron od piątku 🙂 U mnie waga się nie zmieniła i w sumie nie bardzo to rozumiem, bo czuję się spuchnięta, brzuch mam wielki i jakoś mi tak ciężko i niewygodnie, a waga ani drgnęła, ale to dobrze, bo do chudzinek nie należę 😉 My w sobotę rozpoczęliśmy już też sezon grillowy ze znajomymi. Akurat była okazja, żeby wszystkim powiedzieć. Muszę przyznać, że apetyt mi dopisał jak rzadko ostatnio. No ale wieczorem dało to znać o sobie i się strasznie męczyłam. jednak nie mogę zjeść nawet odrobinę za dużo. A Ty Emma pochwaliłaś się rodzince? Jak zareagowali? 🙂 kasia bardzo mi przykro, że Twoja połówka tak reaguje na ciążę. Może spróbuj z nim poważnie porozmawiać, powiedz co czujesz i czego oczekujesz. A przepraszam, że zapytam, bo z jego reakcji wnioskuję, że ta ciąża nie bardzo była zaplanowana? Głowa do góry - na pewno dacie sobie radę i dojdziecie do porozumienia 🙂 larosa czytałam o Twojej "walce" z paznokciami 🙂 Ja odkryłam nie dawno manicure hybrydowy. Nie lubię u siebie sztucznych paznokci, a to jest super rozwiązanie. Lakier, który wytrzymuje trzy tygodnie - efekt psują tylko odrastające paznokcie i przez to braki w lakierze, ale lakier sam w sobie jest nie do zdarcia. Nawet małożnek na urodziny zakupił mi cały zestaw, żebym nie latała do kosmetyczki 🙂
  18. Właśnie morską i to nawet dwie 🙂
  19. No cóż trzeba będzie sobie jakoś radzić 🙂 bo nie wyobrażam sobie, że mam je gdzieś oddać dlatego, że powiększyła nam się rodzina. Nie po to ratowałam psa ze schroniska, a świnie z zoo, żeby teraz skazywać je na tułaczkę. Na szczęście Hera bardzo pozytywnie odnosi się do wszystkich dzieci, więc mam nadzieję, że chociaż ten problem odpadnie 🙂 A o włosach to nic mi nie mów - są wszędzie 😉
  20. Podobno podstawa to dobra organizacja 😉
  21. larosa ja się zastanawiam jak ogarnę opiekę nad moim mini zwierzyńcem i dzieckiem 🙂 a jak potem kiedyś dojdzie drugie dziecko to będziemy mieli cyrk 😉 a tak swoją drogą macie jakieś doświadczenia w tym temacie? 🙂
  22. czerwcoweczka witamy 🙂 u mnie znów dziś silne mdłości, a już było trochę lepiej. nawet apetyt na niektóre rzeczy miałam. no nic trzeba przetrwać. najgorsze, że przetrwać trzeba w pracy. dobrze, że chociaż nie wymiotuje 🙂 przynajmniej pogoda ładna i w weekend będzie można psu zaserwować długi spacer, na którym wszyscy skorzystamy 🙂
  23. Zmykam do domu Dziewczyny 🙂 Na wędlinę, kiełbasę czy kabanosy też nie mogę patrzeć. Nawet te zapachy w sklepie mnie odrzucają. Mimo wszystko chyba zjem tego kurczaka. Wychodzę z założenia, że lepiej zjeść z umiarem niż chodzić wściekłym, że nie zaspokoiło się smaka 🙂
  24. Ja to się cieszę, że mam na cokolwiek ochotę, bo ostatnio to prawie nic nie jadłam prócz owoców. Także teraz jestem zadowolona, bo nawet na obiad mogę już patrzeć 🙂 To zjem kurczaczka jak można 🙂
  25. Mam ogromną ochotę na wędzone udko kurczaka... Myślicie, że mogę? Wędzony to nie jest surowy 🙂
×
×
  • Dodaj nową pozycję...