Skocz do zawartości

Deira

Mamusia
  • Liczba zawartości

    721
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Deira

  1. Deira

    Wrześnióweczki 2012

    I ja się witam 🙂 Dziś u nas tak grzmiało i padało, że ze spania nici od 4 nad ranem. Byłam już w sklepie po zakupy, zaraz zabieram się za małe porządki, a potem muszę pozałatwiać parę spraw urzędowych. U nas od jutra Opener się zaczyna, ale już dziś w sklepie rano tłumy zaopatrujące się w hektolitry alkoholu 😉 A że mieszkam 5 km od Babich Dołów, gdzie festiwal się odbywa, to sobie z okna posłucham kto gra 😁 Mixi, spokojnej podróży i udanego wypoczynku! 🙂
  2. Deira

    Wrześnióweczki 2012

    Dziewczyny, denerwujecie mnie z tym seksem 😜 😉 Wy to możecie, ale nie macie ochoty, a ja mam od początku ciąży taką chcicę, że aż mnie skręca, ale już na pierwszej wizycie gin nam zakazał jakiegokolwiek figlowania 😞 😞 😞 Mojego M też nosi z tego powodu, bo jedynie przytulanki nam zostają, ale też musimy uważać, bo jak nam niechcący by hamulce puściły... 🤪 🤪 🤪 I jak tu żyć, ja się pytam ??? 😜 😜 😁 Pestka, cieszę się, że z Nikolką i z Tobą wszystko ok 🙂 Dobra, idę spać, bo jutro muszę rano wstać. Kolorowych snów! 🙂
  3. Deira

    Wrześnióweczki 2012

    Doti, mi się udalo kupić jakieś takie waciki, co to podobno specjalnie dla niemowląt są i nie zostawiają kłaczków 🙂 A jak będą zostawiać kłaczki to też przerzucę się na gaziki jałowe. 🙂 Efek, gratulacje i cieszę się, że wszystko jest ok 😁 A wagą się nie przejmuj, bo najważniejsze jest by dzieciaczek był zdrowy 🙂 Jak zaczniemy karmić to wszystkie stracimy nie tylko kilogramy ciążowe, ale i te przedciążowe 😁 Moja siostra niedawno mi się przyznała, że w ciąży przytyła 18 kg (a jest chuda jak mietła i do tego wysoka) a w czasie karmienia w ciągu 3 miesięcy straciła 24 kg 🤪 Podobno karmienie to najlepszy środek odchudzający 😁 😁 😁
  4. My żeśmy takie gadżety jak leżaczki, bujaczki, huśtawki, maty do zabawy, monitory oddechu, elektroniczne nianie wrzuciliśmy na tzw. listę prezentów. Jak ktoś będzie chciał to zamiast kolejnej pary śpioszków czy niepotrzebnych grzechotek może nam kupić którąś z tych rzeczy. Sami tego kupować nie będziemy, bo i tak spłukaliśmy się przez remont łazienki, wc, pokoju dziecięcego i do tego sami z własnych oszczędności żeśmy kupowali całą wyprawkę, w tym te najdroższe rzeczy jak wózek, łóżeczko itp.
  5. Deira

    Wrześnióweczki 2012

    karolka84 napisał(a): Ja też kupiłam aspirator NoseFrida ale mam też klasyczną gruszkę, gdyby okazało się, że nie potrafię tego wynalazku obsługiwać 🙂 No i w sprayu kupiłam roztwór soli morskiej też NoseFrida. I chyba będę faktycznie używać tylko w razie potrzeby, bo wiem, że to może nie być przyjemne doświadczenie dla malucha. Doti, a oczka przemywałaś też tylko przegotowaną wodą, czy stosowałaś jakieś sole fizjologiczne?
  6. Deira

    Wrześnióweczki 2012

    Doti, śliczny ten kocyk i za jakie śmieszne pieniądze 🙂 🙂 🙂 Alexia, witam Cię serdecznie 🙂 A ja mam pytanko do Was, może jesteście bardziej uświadomione, bo ja już zgłupiałam 😮 Jak to jest z higieną noska u niemowląt? W jednek książce piszą, że nosek tak jak uszka oczyszcza się sam i nie potrzebuje dodatkowych zabiegów higienicznych, no chyba że jest zatkany albo dziecko ma katarek. Wtedy stosuje się m.in. sól morską dla niemowląt dla udrożnienia noska. A producenci takich soli morskich w swoich ulotkach reklamowych zalecają stosowanie takiej soli raz dziennie, bez względu na to, czy dziecko ma zatkany nos czy nie. Podobno dla nawilżenia błony śluzowej, oczyszczenia z pyłków, roztoczy i innych zanieczyszczeń. To jak to w końcu jest? 🥴 Stosować tę sól codziennie, czy tylko w razie potrzeby? 😮
  7. Karolka, śliczną masz tę sukienkę i pięknie w niej wyglądasz 🙂 Isa, okrąglutki i jaki proporcjonalny ten Twój brzusio 🙂 Mój się ostatnio zaczął jakoś "rozlewać" 😁 Tusia, jesteśmy w podobnym okresie ciąży, a moja Mała jeszcze takich akrobacji nie wyczynia 😁 Moja jakiś kickboxing uprawia w połączeniu z pływaniem synchronicznym, ale ta Twoja Gwiazdeczka to chyba tai-chi z jogą zaczęła ćwiczyć 🤪
  8. Deira

    Wrześnióweczki 2012

    Pestka, trzymam kciuki za wizytę u ginki, nie daj się i powiedz jej w razie czego, co o tym wszystkim myślisz 🙂 Daj znać jak poszło i czy ginka przeżyła 😁 😁 😁 A ja jestem już po wizycie u mojego gina i trochę jestem rozczarowana. 😞 Co prawda moja wizyta była nadprogramowa, bo potrzebowałam jedynie zaświadczenia do USC, ale powiedziałam mojemu ginowi, że mam ciągnące bóle w dole brzucha, które przechodzą w kłucie aż do kroku i proszę by sprawdził, czy nic złego się nie dzieje, np. skracanie czy rozwarcie szyjki. To tylko się uśmiechnął, wypytał mnie o twardnienie brzucha, skurcze, czas ich trwania, czy nospa pomaga i powiedział, że nie mam się czym martwić, że wszystko jest ok 😮 Mam nadzieję, że wie co robi i mówi, ale to i tak mnie nie uspokoiło... 😞 Za tydzień mam planową wizytę, to może wtedy mnie dokładniej przebada. Na pocieszenie, wracając do domu kupiłam sobie kilo truskawek i kilo czereśni i teraz je wciągam, mniam 😁 😁 😁 Doti napisał(a): Ja ostatnio stwierdziłam, że najlepszym środkiem przeciw owadom w domu jest posiadanie dwóch porąbanych kotów 😁 🤪 🤪 Mam w domu dwa koty, kocurek 2-latek i kotka 5-letnia. Żadna mucha, komar, ćma, pająk nie mają szans 😁 jak się oboje zabiorą za polowanie to z wysokości mojej głowy potrafią muchę zgarnąć ze ściany 🤪 isa8 napisał(a): Gdybym nie miała tu stałej pracy, rodziny, nawet bym się nie zastanawiała. Nawet w ciąży uciekałabym już na zachód. Z opowieści koleżanek wiem, jakie tam są nieprawdopodobne warunki socjalne dla mam i ich dzieci. Nie mówiąc już o tym, że jak chcesz pracować, to nie ma żadnych problemów z przedszkolem czy żłobkiem. szczesliwamama napisał(a): Odwołuj się od ich decyzji! Pzu często myśli, że znajdzie w ten sposób frajerów, którzy przyjmą do wiadomości ich decyzję i nie będą walczyć o swoje 😠 😠 😠 Mój M ma pewne z nimi doświadczenie i warto walczyć a jak trzeba to i pozwem ich postraszyć. Sprawdź tylko dokładnie, jakie masz szczegółowe warunki ubezpieczenia i załatw sobie wszystkie kwity ze szpitala albo od gina, że Twój pobyt w szpitalu był związany z ciążą.
  9. Deira

    Wrześnióweczki 2012

    Ja z wyprawki dla dzieciaczka mam prawie wszystko. Zostały mi do kupienia jedynie sól fizjologiczna, 3 szt, śpioszków i kaftaników w rozm. 62 i sterylizator do butelek i smoczków. A potem to już tylko dla siebie muszę kupić koszule do karmienia i cyckonosze. Co do torby do szpitala, to w zeszły weekend dostałam od teściów taką wielką torbę, bo nie miałam i zaczęłam zamiast do szafki wrzucać do niej te rzeczy, które się do szpitala przydadzą. Potem w sierpniu trochę je poukładam i ewentualnie dorzucę to, czego brakuje. Isa, ja wszystkie te drobiazgi sama kupowałam, najczęściej przez allegro. Jeśli więc boisz się, że z czymś nie zdążysz, możesz już przecież sama kompletować sobie takie drobniejsze gadżety, nawet zamawiając przez internet. Ale myślę, że ze wszystkim na pewno zdążysz. Ja się tak pospieszyłam tylko dlatego, że podobnie jak mamusiak mam już Patologię Ciąży w szpitalu zaliczoną i istnieje pewne zagrożenie przedwczesnym porodem. Głowa do góry, na pewno wszystko zepniecie w czasie 🙂
  10. Deira

    Wrześnióweczki 2012

    Ja już teraz zaczęłam smarować sobie cycki lanoliną, bo ostatnio tak koszmarnie mnie swędziały brodawki, że to było nie do wytrzymania 😮 Trochę idiotycznie bym wyglądała, jakbym w miejscu publicznym ciągle po cycach się drapała, hehe 🤪 A ta lanolina naprawdę mi pomaga 🙂
  11. Deira

    Wrześnióweczki 2012

    karolka84 napisał(a): Sprawdziłam w necie tę maść Maltan, bo nie słyszałam o niej. Widzę, że ma jakieś właściwości też lekko znieczulające, więc pewnie będzie super przy bolesnym karmieniu. I chyba musi być słodka, bo to glukoza 🤪 Ja narazie stosuję tylko tę oczyszczoną lanolinę - Lano-maść Ziajki.
  12. Deira

    Wrześnióweczki 2012

    Cześć dziewczyny 🙂 Ja dziś spałam makabrycznie, jakieś koszmary mi się śniły 😞 Dziś jadę do gina, niech mnie przebada, to się uspokoję, bo w końcu coś mi na mózg padnie... 😜 Mixi, z tą wanienką i stelażem to bym się wstrzymała. Nową wanienkę na allegro kupisz za 20 zł, a stelaż można używany kupić czasem za niecałe 30 zł. Ja mam tylko wanienkę i chyba stelaża nie będziemy kupować, bo wanienkę będziemy stawiać na dużym stole, gdzie będą też pod ręką wszystkie przybory do kąpieli. A takich zabawek, grzechotek, pałąków to pewnie dostaniesz w prezentach od znajomych, rodziny od groma, jak się Maleństwo urodzi 😁 Aisza, przystojniacha z tego Borysa 🤪 A co do ubranek to mam po jakieś 7 sztuk z rozmiaru 56 z kaftaników, śpioszków i trochę więcej bodziaków. A z rozmiaru 62 brakuje mi kaftaników i śpiochów i tych muszę dokupić. Ale też nie za dużo, bo mam sporo bodziaków 62 i 6 szt. półśpiochów 62. Poza tym dwa komplety dresowe i 3 rampersy (jeden 56 i dwa 62). Doti napisał(a): Doti, ja sądzę, że to nie tyle tredny co pewnie jakieś zalecenia stowarzyszeń ginekologów i położników i do tego rozwój medycyny. Dla przykładu - moje starsze koleżanki z pracy ciągle mi mówiły, że aby brodawki nie pękały przy karmieniu to powinnam je już w ciąży hartować poprzez pocieranie ich po kąpieli twardym ręcznikiem 😮 A potem dowiedziałam się, że obecnie jest to absolutnie zakazane zwłaszcza w 3 trymestrze, bo pocieranie powoduje produkcję oksytocyny a ta przecież wywołuje skurcze macicy 😮 Dobrze, że nie posłuchałam moich mądrych koleżanek i kupiłam sobie czystą lanolinę i nią smaruję od tygodnia brodawki w celu hartowania 😁
  13. Deira

    Wrześnióweczki 2012

    Ja myślę, że tak jak my możemy narzekać na naszych facetów godzinami, tak samo oni pewnie mieliby o czym pisać na nasz temat na swoich forach dla przyszłych tatusiów, gdyby na takich byli zarejestrowania 😁 karolka84 napisał(a): Karolka, jak to nie??? 😜 Matka karmiąca musi mieć święty spokój i prowdzić relaksacyjny tryb życia, żeby miała dużo mleka 🤪 Każdy najmniejszy stres może zahamować proces laktacji 😉 A tak podsumowując tych naszych facetów, to ja myślę, że ponarzekać na nich możemy a wręcz powinnyśmy, bo to zawsze jakaś ulga dla naszych zszarganych nerwów, ale przecież i tak ich kochamy i wiele możemy wybaczyć 😁 😁 😁 Niestety do pewnych ich mankamentów i wad po prostu trzeba się przyzwyczaić. Doti, z jednej strony zazdroszczę Ci, że masz pod ręką oprócz M., też trochę innej rodziny, która w razie czego może pomóc. Czasem mi tego naprawdę brakuje. Z drugiej jednak strony wiem, co rozumiesz przez to, że póki blisko M są jego rodzice, to ze zmianami będzie problem. Mój tak naprawdę dorósł dopiero, gdy wyprowdził się z domu rodzinnego do mnie.
  14. Deira

    Wrześnióweczki 2012

    Tussiiaa napisał(a): No i jak się okazuje, czasem na faceta działa zwykłe pochlebstwo a czasem trzeba użyć słownego bacika 😁 🤪
  15. Deira

    Wrześnióweczki 2012

    Doti, ja z moim Połówkiem to jak przysłowiowe łyse konie się znamy 😁 Poznaliśmy się na 2 roku studiów i od tamtej pory jesteśmy razem, więc ponad 10 lat 🤪 Ale tak to jest, że jak pojawiają się absolutnie nowe sytuacje życiowe, to wciąż siebie nawzajem zaskakujemy, czasem pozytywnie, czasem nie. I tak jest teraz. Dziecko zmieniło absolutnie wszystko, mimo, że jeszcze nie przyszło na świat. Kiedyś tę szafkę to bez słowa po przyjściu z pracy sama bym naprawiła, potem sama bym odkurzyła mieszkanie, umyła kabinę prysznicową, podłogę, okna, poleciała po zakupy, sama bym wkręciła żarówkę i posprzątała po remoncie. Ale okoliczności przyrody się zmieniły i nie mam zamiaru być już tak zwaną „zosią-samosią” 🙂 Teraz muszę dbać nie tylko o siebie, ale też o tę Gwiazdeczkę, która rośnie we mnie 🙂 I tu zaczynają się zgrzyty między nami. On czasem robi wielkie oczy, że ja chcę by zrobił coś „na zaraz” 😮 Że musi teraz sam obrać ziemniaki, bo mnie już tak ciągnie brzuch, że muszę się położyć, że musi mi rozwiesić pranie, bo padam na twarz z gorąca, braku tchu, czy po prostu nie chcę przesadzić z dźwiganiem ciężkiego mokrego prania. Ta sytuacja jest nowa i dla mnie i dla niego. Ja nie lubię być zależna od kogoś, wolałam pewne rzeczy zrobić sama niż się prosić, a on nie zdawał sobie sprawy, ile trzeba zrobić samemu w domu, bo krasnoludków do roboty jeszcze nie zatrudniamy 😉 No ale wydaje mi się, że wszystko jest kwestią dotarcia i dogadania, bo to w gruncie rzeczy facet o wielkim sercu i wiem, że chce dobrze :-) Tyle, że to dotarcie i przyzwyczajenie się do nowych okoliczności wymaga czasu i cierpliwości 🙂 Doti, a wracając do tematu ubierania dzieciaczka, to tak mi się przypomniało, że znajoma mówiła mi, że w zeszłym roku jak były takie upały bodaj w sierpniu, to swojego kilkutygodniowego synka ubierała jedynie w body z krótkim rękawkiem i skarpetki. Miała też przy sobie zawsze jakąś bluzeczkę na długi rękaw i półśpiochy, gdyby mały zmarzł, ale generalnie nie dopuszczała, by się przegrzał. Podobno z dwojga złego lepiej by dziecko lekko zmarzło niż się przegrzało. Idę teraz poczytać książkę. Mam fajny tytuł - Pierwszy rok życia dziecka Heidi Murkoff. Wiele cennych rad i wskazówek. Jako że nie dane mi będzie chodzić do szkoły rodzenia, taka książka jest dla mnie skarbnicą wiedzy 😁
  16. Deira

    Wrześnióweczki 2012

    Doti, gdybyż ten mój M był taki święty... 😁 Prawda jest taka, że zdarzają mu się takie akcje jak opisałam, ale jeszcze dużo pracy przed nami 🙂 Przykład - od tygodnia prosiłam go by naprawił szafkę w kuchni, bo się tylna ścianka poluzowała i przez szparę idzie kurz i brudzi mi stojące tam garnki. Po tygodniu przypominania w końcu sama chwyciłam za młotek i gwoździe i zaczęłam z teatralną miną, stękając i wzdychając odsuwać szafkę 😉 Pewnie bez problemu bym ją odsunęła, bo jest dość lekka ale stwierdziłam, że niech widzi, ile mnie to kosztuje 😜 Efekt był natychmiastowy 🤪 Zabrał mi mlotek, migiem odsunął szafkę i robota była gotowa w 15 minut! 😁 A teraz siedzę sama w domku. Zjedliśmy obiad, M pojechał na mecz żużłowy, a mi się w ten upał nie chce nigdzie wychodzić. Też zrobiłam przegląd ubranek i okazuje się, że mogłabym ewentualnie dokupić jedynie ze 3 kaftaniki i 3 śpioszki w rozmiarze 62. Wydaje mi się, że z ubranek raczej powinno mi to co mam już wystarczyć. A przed chwilą zamówiłam przez internet materacyk 🙂
  17. Deira

    Wrześnióweczki 2012

    Emilia, Aisza, dziękuję za powitanko 🙂 Tusia, kota nie jedz, bo kłaczków ma za dużo 🤪 🤪 🤪 Ja mojego M musiałam pochwalić dzisiaj. Poleciał rano i kupił mi kefirek, twarożek i jogurt, bo stwierdził, że muszę teraz dużo nabiału jeść, a w lodówce to tylko mleko z nabiału zostało 😮 A wczoraj nawet złapał za odkurzacz z własnej woli, bo doszedł do wniosku, że koty trochę za bardzo nasierściły w mieszkaniu 😮 Normalnie w szoku byłam, więc musiałam podbudować jego ego 😁 Dziś zrobię mu jakiś wypasiony obiadek 🤪
  18. Deira

    Wrześnióweczki 2012

    Witam wszystkie brzuchatki 🙂 Ja dzisiejszą noc miałam koszmarną. Od 3 nie śpię, najpierw obudziła mnie cholerna zgaga a potem burza. Wczoraj w kinie obejrzeliśmy film Nietykalni. Film cudowny, wzruszający, optymistyczny a do tego zabawny. Historia kalekiego milionera (sparaliżowany od szyi w dół), który na przekór wszystkim i wszystkiemu zatrudnia jako swojego pielęgniarza czarnoskórego byłego więźnia. Film choć porusza poważny temat zrobiony w konwencji wzruszającej komedii. Nie tylko się ubawiłam do łez momentami, to niektóre sceny chwytają za serce. A Mała w brzuszku była chyba też zachwycona filmem, bo ścieżka muzyczna (za wyjątkiem kilku kawałków Earth, Wind and Fire i chyba Urban Species) głównie z muzyka poważną 🙂 Do tego w przeciwieństwie do kina w Gdyni, w gdańskim Multikinie są bardzo wygodne fotele i można nogi wyciągnąć 😁 Pati, dziękuję za powitanie 😁 karolka84 napisał(a): Karolka, kobietom w ciąży się po pierwsze nie odmawia a po drugie wybacza się takie narzekania 😁 Ja to wciąż powtarzam mojemu M 😁 Buffy, duży ten Twój Maluszek 🙂 Na pewno wszystko będzie dobrze. Trzymam kciuki. 🙂 Pestka, facetów trzeba trzymać krótko 😉 Ale przede wszystkim, powoli i sukcesywnie ich sobie wychowywać, ale tak żeby nie odczuli, że za bardzo naciskasz, albo robić im co chwila jazdę, bo skutek będzie odwrotny. Mój nadal do tej pory w pewnych kwestiach jest niereformowalny, ale w wielu już zrozumiał, że nie jest Panem na włościach a ja jego praczką, kucharką i służącą. Trzeba tylko odrobiny cierpliwości ale też nie robić wszystkiego za nich i na pewno wszystko się ułoży. NIewykluczone też, że po przyjściu na świat dziecka zupełnie mu się samemu odmieni i nie będziesz musiała mu już o niczym ani przypominać ani za co go strofować 🙂 I wszystkiego najlepszego dla Florka! 🤪
  19. Deira

    Wrześnióweczki 2012

    No dobra, zakupy zrobione, obiad wstawiony, wizyta u sis zaliczona 🙂 Teraz czekam na teściów. A my do kina wieczorem to na Nietykalnych idziemy. Podobno cudowny film, a że dostaliśmy darmowe kupony, to czemu nie skorzystać 😁 Mixi, Isa, Doti, Emaleth – dzięki za miłe powitanko 🙂 🙂 🙂 mixidixi napisał(a): To ja teraz wiem , że te chmury od Ciebie Mixi przyszły 😁 Jakoś z zachodu zaczęło nam się chmurzyć i teraz nad Trójmiastem nie dość, że parno i duszno, to jeszcze pewnie zaraz lunie. Już gdzieś z daleka grzmi. Doti, ja podobnie jak Madzia kawę mrożoną proponuję z lodami waniliowymi, czasem jeszcze dodaję bitą śmietanę, albo posypuję czekoladą 😁 Palce lizać 🤪 Chociaż ostatnio to słodkie wywołuje u mnie koszmarną zgagę 😞 Dobra, ja spadam, bo teście pewnie za jakieś pół godziny wpadną 🙂 Idę placka z rabarbarem pokroić.
  20. Deira

    Wrześnióweczki 2012

    I ja Was witam serdecznie 🙂 W nocy parno, burza, nie było czym oddychać, a teraz zaczyna się upał. No i znowu zaczną puchnąć mi dłonie... 😠 Sandra, Tusia, dzięki za powitanie 🙂 mixidixi napisał(a): Moja Gwiazdeczka też potrafi nałykać się wód i czkawkę ma o jakichś koszmarnych porach - o 3 nad ranem, o północy itp 😁 Też uważam, że to średnio fajne 😁 mixidixi napisał(a): Mixi, ja chyba też jestem jakaś przewrażliwiona, bo jak przeczytałam, że Buffy ma rozwarcie, to sama zaczęłam mieć takie wizje co do mojej ciąży 😮 Ale w poniedziałek jadę do gina, niech mnie dla świętego spokoju porządnie zbada. Inirtam, powodzenia z pakowaniem. Też tego nie znoszę i zawsze muszę przy pakowaniu pokłócić się z moim M 😁 No dobra, ja kończę śniadanko, potem na zakupy zaopatrzyć się w coś na obiad, potem do mojej sis i jej rodzinki, potem czekam na wizytę teściów, którzy chcą zobaczyć wyremontowany pokoik dla Małej a wieczorem do kina 🙂 Ciekawe jak ja wytrzymam 1,5 g na siedząco, ale wezmę zapas nospy i jakoś z Małą damy radę mam nadzieję 😁 Buziaki dla wszystkich i miłego dzionka! 😁
  21. Deira

    Wrześnióweczki 2012

    Inirtam, dzięki za uśmiech powitalny 🙂 Karolka, postaram się zaglądać tu w każdej wolnej chwili 🙂 Co do ceratki, to zgadzam się z Doti, że lepiej jednak materac czymś zabezpieczyć. Bo suszenie zwłaszcza materacyka z wkładem kokosowym może potrwać nawet kilka dni... A gdzie wtedy dzieciaczka kłaść? 🤔
  22. Deira

    Wrześnióweczki 2012

    Cześć Dziewczyny! Jestem tu nowa, ale stara 😁 Zarejestrowałam się na brzuszku jakiś czas temu, ale jedyne na co miałam dotąd czas to Was troszkę podglądać, podczytać 🙂 Zbyt dużo ostatnio się u mnie działo i zbyt wiele spraw miałam na głowie, że nawet specjalnie do kompa nie miałam ochoty siadać. No ale w końcu niegrzecznie byłoby nie przywitać się z Wami 😁 Jak to się mówi - lepiej późno niż wcale, więc jestem i ślę Wam wielki powitalny uśmiech 😁 Jestem wrześniówką z terminem wg OM na 28 a z ostatniego USG na 26. Ciekawe czy takie różnice to nie tak zwany margines błędu 🤔 … Poza przywitaniem się pokrótce może napiszę coś o sobie. Mieszkam w Gdyni. To moja druga ciąża, ale niestety tej pierwszej nie donosiłam 😞 Poroniłam w zeszłym roku w grudniu w 8 tc. Pomimo zaleceń mojego gina, nie chcieliśmy czekać ze staraniami o kolejną co najmniej 3 miesięcy. I los zadecydował, że zanim dostałam @, już byłam znowu w ciąży, ku wielkiemu zaskoczeniu mojego gina 😁 Jego zszokowanie wynikało też z tego, że jestem po sporych przejściach. Po pierwsze mój wiek. Już jakiś czas temu przekroczyłam magiczne 30 i pewnie w tym gronie będę absolutną seniorką 😁. Do tego czasu nie byłam w stanie z różnych przyczyn zajść w ciążę. Najpierw, kiedy jeszcze o dziecku nie myślałam, przeżywałam kilka rodzinnych tragedii, które zupełnie wybiły mnie z normalnego rytmu życia. Potem pojawiły się problemy zdrowotne – niezdiagnozowana u mnie do 2010 roku choroba tarczycy, która skutecznie uniemożliwiała mi zajście, a potem jeszcze problemy z macicą, które w konsekwencji skończyły się poważną operacją chirurgiczną. A po operacji rok zakazu zachodzenia w ciążę, bo przedwczesna ciąża mogła spowodować pęknięcie szwów na macicy 😮 A do tego mój gin wcale nie dawał mi gwarancji, że uda mi się po tym czasie zaciążyć. Kiedy więc w zeszłym roku dostaliśmy w końcu od niego zielone światło w tej kwestii, już po 3 miesiącach zobaczyłam dwie kreski na teście. Nasza radość długo nie trwała, bo tak jak pisałam, niestety poroniłam. Szczęście w nieszczęściu, że poronienie było całkowite samoistne, więc uniknęłam łyżeczkowania i chyba też dzięki temu jestem już na tym etapie drugiej ciąży 🙂 Ale i w tej nie obyło się bez problemów. Pomimo tego, że od początku gin zaaplikował mi duphaston i luteinę, w 15 tc nagle zaczęłam obficie krwawić. Nawet nie wiecie, jakie przerażenie mnie ogarnęło. Reakcja moja i mojego Półówka była natychmiastowa. Najpierw rozpaczliwy telefon do mojego gina o 23 w niedzielę, a potem natychmiast w samochód i do szpitala. Od razu przyjęli mnie na Oddział Patologii Ciąży. Trochę sobie tam poleżałam, krwawienie zostało opanowane, dzieciątku nic się nie stało a jak mnie wypisali to wypisali mnie z L4. Siedzę więc od tamtego czasu w domu. Dobrze, że chociaż na zwolnieniu mam adnotację, że mogę chodzić. Początkowo było to fajne, bo zawsze byłam dość zalataną osobą, a moja praca była wręcz moją pasją, więc nie raz poświęcałam jej nawet weekendy. A teraz przymusowo miałam wypoczywać. To leniuchowanie miłe było tylko przez kilka pierwszych tygodni, ale teraz zaczynam dostawać już szału... Czasem ta bezczynności jest po prostu do d… 😠 Mój Połówek, wszyscy znajomi dookoła, moja sis pracują. Od czasu do czasu odwiedzam chociaż moją Babcię, która mieszka też w Gdyni, no ale nie mogę jej na głowie siedzieć codziennie 🙂 Z kolei rodzicie nie żyją a z teściami mam fajny układ, ale jednak co za dużo kontaktów to też nie zdrowo dla obu stron. Dlatego z nudów już zdążyłam poprać i poprasować wszystkie ciuszki dla mojego smerfa 😁 Pewnie za wcześnie, ale przynajmniej miałam ogromną frajdę, kiedy to robiłam 🤪 A teraz wymyślam sobie jakieś inne zajęcia. Idzie ładna pogoda, więc może w końcu będę mogła wyskoczyć nad morze, na plażę i moje blade członki wyciągnąć na piasku 😉 Ależ się rozpisałam. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam 😉 Postaram się wpadać tu do Was jak najczęściej. Udało mi się nawet jakiegoś avatarka załadować z moim bebzonkiem i Natalką w środku. Zdjęcie jest świeże, bo z dziś 🙂 Aisza, nie bierz jodu dodatkowo bez konsultacji z endokrynologiem lub ginem. Ja dostałam od endokrynologa zalecenie łykania Jodid100, ale tylko z uwagi na moją chorobę Hashimoto. Jeśli łykasz jakieś ciążowe witaminy i minerały to tam powinien też być jod, który w połączeniu z normalnym odżywianiem się powinien w pełni zaspokoić zapotrzebowanie na jod. A jeśli nie bierzesz żadnych suplementów ciążowych, to i tak nie powinnaś mieć niedoboru jodu, jeśli nie miałaś do tej pory problemów z tarczycą. I trzymam kciuki za buffy i Natalię! Na pewno lekarze opanują sytuację i wszystko skończy się dobrze. Trzymajcie się dzielnie dziewczyny! I wszystkim brzuszkom życzę miłego wieczorku 🙂
×
×
  • Dodaj nową pozycję...