Skocz do zawartości

renata35

Mamusia
  • Liczba zawartości

    200
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez renata35

  1. Witam wszystkie, długo sie nie odzywałam ale czytałam na bieżąco was,miałam ciężkie dni 😞 na dzień dzisiejszy jest lepiej, nie płacze jak wstaje rano, lęki są już mniejsze choć jeszcze nie wyzbyłam sie ich całkowicie,w zeszły tydzień mąż był często ze mną więc mi było lżej 🙂 Uzupełniłam tabelkę co do płci, u nas będzie dziewczynka, ja jestem osobiście zaskoczona bo nastawiałam się na chłopaka bo ze strony męża same chłopaki się rodzą a tu niespodzianka 🤪 nikomu nie mówimy stwierdziliśmy 😜 dowiedzieliśmy się w ostatnią sobotę na echu serca, wszystko jest ok z małą, a tak się bałam 🙂 lekarz powiedział do mojego męża że troszkę mu wyszedł niedorobiony ten syn 😁 a i jeszcze powiedział że rośnie SŁOŃ! waży 629g i waga mówi o 2-3 tyg starszą ciąże, nie wiem co o tym myśleć, i coraz bardziej się boję a raczej czuje przerażenie co dzień to większe tak jak brzuch,ciężko spać,przekręcić się,ciągłe wstawanie do łazienki,czasem mam dość,a to dopiero sie zaczyna 🤢
  2. Cześć wam, dziewczyny chciałam zapytać czy miałyście robione echo serca u dziecka, czy mam się martwić?
  3. Witam! co do ruchów o których piszecie to ja czuje codziennie i to nieraz cały dzień zmałymi przerwami,bardzo ruchliwe jest 🙃 po wizycie wczorajszej jest chyba ok, choć mój gin mowił że łożysko coś mu sie nie podoba bo cos nisko jest, juz sie oczytałam w necie o tym dzis, ale gin mówił że jest narazie ok nadal nie wiemy co będzie bo wszystko było schowane, ręce, nogi na głowie miało, przytyłam prawie 2 kg, szału nie ma ale juz nie chudne chociaż problemem jest tylko moja depresja bo to ona powoduje że nie mam chęci do życia, nie ciesze sie z tego dziecka, boje sie itd dzis i wczoraj jest nawet ok, wczoraj byl mąż ze mną cały dzień, nie bałam sie, dzis jest u swojej mamy ale to 10min drogi wiec wiem ze nie jest daleko i moze w kazdej chwili przyjechac zabrała sie troche za sprzątanie domu,ale troche sie zmęczyłam i zajrzałam do was, a teraz mi sie juz nie chce wiecej cokolwiek robic, chociaz wiem ze za mnie oprócz męża nikt nie zrobi 🤢
  4. Essence napisał(a): Essence nie wiem co kryje sie w brzuchu,jutro jedziemy z mężem do gin i zobaczymy czy coś będzie widać, co do imienia to nie wiem, narazie musze sie uporać z depresją, z tym jak sie czuje, bo czasem nie mogę jeszcze uwierzyć że bedzie mały człowiek na świecie, może to dla was dziwne i niepojętne ale mam tak czasem że nie chce a czasem nie mogę sie doczekać 🥴 wiem że to dla was niezrozumiałe, dla mnie tez
  5. Dzięki mph za miłe słowa, ja leczę się na depresję od 8 lat, brałam leki to było ok, a jak zaszłam w ciąże musiąłm odstawić leki i się zaczęło, czasem mi sie wydaje że jest co dzień to gorzej, biorę teraz małą dawkę leku od depresji ake to nic nie działa na razie , tak myślę bo tak czuję, wszystko mnie denerwuję, włącznie z tatą w domu,nie wiem czemu tak jest, jak była mam było inaczej ale zmarła w zeszłym roku, z tatą nigdy nie miałam dobrych relacji,
  6. Zuziek ja tez dzis miałam atak paniki,od 6 ryczałam zeby moj mąż nie szedł do pracy bo sie boje sama zostać w domu,ale poszedł mówiąc że to dla mojego dobra, że muszę sama się z tym zmierzyć,że nie może być ze mną 24 h na dobę,rozumiem go ale tak jest w depresji, cholerne lęki i nie potrafię powiedzieć czego się boję, ryczałam mało mnie nie udusiło aż zasnęłam przed 8 i obudziałam sie po 10, i znów płacz tel do mojego, po telefonie sie troche uspokoiłam i wstawiłam właśnie zupę, myślicie że mój płacz a raczej ryk wpływa bardzo na dziecko? ciągle mi mówią że jak tak będę płakać to ono też będzie ciągle płakać
  7. Hej, u mnie dzis tez paskudnie za oknem,pochmurno,wieje i od czasu do czasu pada ja mam wizyte u swojego gin w piątek,mam nadzieje ze bedzie ok, mimo mojej choroby 🥴 dzis znów było to samo, płacz i lęk, to trzeci dzień z kolei, w szpitalu jak mnie wypisywali było juz ok, zero płaczu i nie dusiło, a tu w domu z powrotem to samo, jestem sama i dlatego, mąż na 19.00 dopiero wróci, też bym poszła spać ale sie boje ze znów zdrzemne sie i bedzie gorzej jeszcze, nie wstane z wyra wtedy zmusiłam sie i zrobiłam pulpety, teraz tylko ziemniaki, surówkę mam i obiad gotowy czy wam sie też tak nic nie chce? wiem ze większość was ma dzieciaczki wiec nie myslicie o tym bo macie zajęcie ale mi jest tak ciezko wstac i cokolwiek zrobic ze koszmar!!! wiem ze to wina depresji, staram sie ale to jest cholernie ciężko, rano wpycham cos do jedzenia w usta zeby leki wziąść, bo troche ich jest - same witaminki 😆 wieczór natomiast jest normalnie, jakby choroby nie było, nawet dzis z mężem sie troszke zadowoliliśmy sobą wczesnym rankiem ale troche mnie teraz brzuch boli w dole, niby w szpitalu powiedzieli ze zakaz współżycia ale ja sie tak stęskniłam za moim facetem ze to było silniejsze od nas, choc nie ukrywam ze mój mąż jest bardziej powściągliwy co do tego tematu niz ja, ja mam coraz wieksza ochote za to 😜
  8. Cześć dziewczyny, ja juz w domu od czwartku, ciesze sie bardzo 😁 bo dłużej bym w szpitalu nie wytrzymała a w domu jest lepiej napewno, dzis mam gorszy dzień, troche płakałam i straszne lęki mnie ogarnęły bo zostałam sama, przez weekend byl mąż i było ok, ale dzis tragedia,choc pogoda popsuła mu szyki i jest juz w domu 🙂 czuje sie bezpieczna jak on jest, ale jutro znów sama A dziś chyba a raczej tak w 80% poczułam ruchy, chyba to jest to, bo to moja pierwsza ciąża,dziwne uczucie.... a wogóle to ciagle mi niedobrze i dusi rano,ciężko wstac z wyrka i cokolwiek zrobic, nie chce mi sie nic, dopiero późnym popołudniem i wieczorem jest juz dobrze i moge cos zrobic, najgorsze ze boje sie wyjsc z domu do ludzi, mam plany co bede robic na drugi dzień a jak przyjdzie nowy dzień to znów to samo,zero chęci do życia, uwierzcie mi że depresja jest dziwnym stanem, trudno to opisać i wytłumaczyć Zuziek boskie paznokcie!!! napisz jakie to kolory i jakiej firmy, może ja sie skusze jak to poprawia humor Czarna to chyba cholernie bolało to oparzenie na brzuchu, u mnie to wczoraj mąż gotował obiad 😆, byl brat z bratową i jakoś lepiej sie czułam, w sobote nawet byłam z mężem na zakupach, ja prowadziłam auto 🙂 miałam cały dzień mojego męża bratanka i nie czułam sie źle Zobaczymy jutro co przyniesie dzień, juz sie boje 🤢
  9. Hej,widzę ze wy juz wszystkie czujecie ruchy dziecka a ja nic,nawet nie wiem jak to będzie Jutro do domu 😁 juz się denerwuje,rano mnie dusilo znów,cały dzień mało jem bo się denerwuje,wszystko staje w gardle,ciągnie mnie do łóżka,bo tu to tylko leze i nic więcej,nie wiem co to będzie w domu,czy sobie poradzę,sama cały dzień w domu,maz wieczorem przyjedzie z pracy,tak bardzo się staram i tak bardzo boje,ten pobyt nie za bardzo mi poprawił nastrój,mimo ze lekarze mówią ze jest poprawa,tyle ze nie płacze ciągle jak w domu,kochane wiem ze może was zanudzam ale troche mi lżej jak tu pisze,te terapie tu to dla takich młodych osób jak ja i moje dwie koleżanki w pokoju to nic nie dają,to bardziej dla tych babuszek bo tu same starsze osoby,nasluchalam się tylko od innych o różnych chorobach i bardziej znerwicowana chyba wyjde
  10. Witam was,W tee najbliższy czwartek wychodzę wreszcie do domu:-)juz tu dłużej nie wytrzymam,zaczyna mnie to denerwować coraz bardziej,nic mi tu juz nie pomogą,fizyczni może trochę lepiej ale psychicznie nie za bardzo,nadal się boje i czasem wstydzę brzucha,ale próbuje walczyć z tym,nie wiem jak to będzie w domu,tu wszystko dadzą a ja tylko leze,w domu nie wiem czy wstane z wyra,boje się co będzie dalej,chce do domu a jednak się boje bo będę sama tam przez cały dzień dopóki maz nie wróci, Mnie też czasem boli brzuch ale biorę nospe 3xdziennie,duphaston,jakieś witaminy,aspargin,kwas i żelazo,no i od depresji jakias mala dawkę,trochę jest tych tabletek:-) Chce wrócić do świata żywych ale się cholernie boje,ludzi,tego ze wszyscy będą pytać,a mnie nadal to denerwuje,drazni,a szczególnie siostry,jestem tu po to żebym się tego pozbyć ale jeszcze daleka droga chyba
  11. Witam was, U mnie zaczął się 3 tydzień pobytu tu w szpitalu,a czy jest poprawa to wydaje mi się ze czasem tak a czasem nie,chodzę do psycholog i trochę ona uświadamia mi pewne rzeczy,te moje obawy,lęki,wstyd co do brzucha wynikają z różnych moich przeżyć życiowych,moje poczucie wartości jest bardzo niskie ale po tych rozmowach próbuje to zmienić,choć mój maz nie widzi u mnie postępów,a tutaj mówią ze są, Nadal ramkami mnie dusi nerwica choć mniej niż jak tu przyszłam,powtarzam sobie ciągle ze będzie dobrze,ze dam rade z dzieckiem,ze wszystko przyjdzie z czasem ale czy tak będzie?tesknie za domem i mężem w szczególności,jest dla mnie ogromnym wsparciem,nawet nie przypuszczałam ze tak sobie radzi z domem,praca i ze mną,przyjedzie do mnie dopiero w niedzielę,cały tydzień nie przyjeżdża bo mówi ze muszę sama sobie ze sobą poradzić,pewnie ma racje ale czasem ta tęsknota jest bardzo silna ze aż boli i mam dola
  12. Basienko te zajęcia to takie śmieszne dla mnie np jakieś gry w cieplo-zimno,czy w butelkę,kręgle,czytanie książki,psychoterapie,nawet bal maskowy był,ale tu są same starsze osoby,babcie i one wszystkie się cieszą jak małe dzieci z tych różnych zajęć,mi narazie nie kaza chodzić bo lekarz mówił żebym jak najwięcej leżała,jest nas w sali 6 osób,przenieśli mnie bo są dwie młode dziewczyny 19 i 39 lat,jesteśmy we trzy na cały ośrodek najmłodsze,a tak to powyżej 60 do 80,ja narazie tylko leze ale nie chce chodzić na takie denne zajęcia
  13. A ja leze cały dzień w tym wyrku,nie chodzę na zajęcia,tylko na obiad i kolacje na stołówkę,wczoraj był maz u mnie wiec miłe miałam popoludnie,tesknie za nim ogromnie,a tu cały tydzień będzie pracował i nie przyjedzie do mnie 😞 Byłam u psycholog znów ale uważam ze to mi nic nie pomaga,tyle ze się wygadalam,a leki co do ciąży są nadal i jakiś wstyd też,jestem juz tu 12 dzień,poprawa jest tylko ze mnie juz drugi dzień tak nie dusi rano nerwica bo dostaje jakiś lek 11 dzien,chyba pomaga trochę,tylko noc koszmar nie mogę spać i mecze sie
  14. Część wam,zazdoszcze wam waszego optymizmu,ja nadal mam zle samopoczucie,rano juz mniej mni dusi,ale myśli nie zmieniły się,nadal wstydzę się ciąży,tego brzucha ktorego juz dać,chodzę do psychologa ale narazie nie widzę efektu,a może ja naprawdę nie nadaje się na matkę,nie potrafię zrozumieć siebie,przecież nasze życie się zmieni totalnie,a jak coś zrobię dziecku albo odrzuce,tego boje się naprawdę
  15. Chce do domu!!! Byłam u psychologa dziś i mam chodzić codziennie pomoc,ale jestem bardziej skolowana a po tej rozmowie niż przedtem,moje problemy wiążą się pomoc aż z dzieciństwem,to chore jest,nie rozumiałam czasem co do mnie mówiła,ja nadal boje się ze nie pokocham dziecka,wstydze się juz brzucha,boje się cholernie
  16. Część dziewczyny, Trochę mnie nie było, ale mam dostęp do neta wiec czytam co u was,nie pisałam co u mnie bo zle się czułam,jestem piaty dzień tu,pierwsze dni to był koszmar,przeżyłam traumę jak mnie maz zostawił,jak zobaczyłam te osoby większość starsze babcie to chciałam uciekać,nadal tak jest,najgorsze są noce i ranki,dusi,płacze ,leki i chce uciekać,dostaje kroplówki dwa razy dziennie bo miałam anemie i zle wyniki krwi i moczu,pierwsza noc była koszmarem,położyli mnie z trzema babciami,cala noc przeplakalam i przechodziłam po korytarzu,na drugi dziw przenieśli mnie do innej sali gdzie jest 6 osób ale dwie młode,anorektyczka i w moim wieku dziewczyna,tu jest inaczej,chce wyzdowiec ale potrzeba czasu pomoc,wszyscy są bardzo mili,siostry,lekarze,narazie tylko leze i nie uczestniczę w żadnych zajęciach,jest ciężko cholernie,nawet nie zdajecie sobie sprawy,a warunki jak za komuny w środku,czuje się jak w domu starcow 😞
  17. Dzięki za mile słowa,właśnie się spakowałam,trochę tego wyszło,a dziś spie z mezem 🙂 ostatnia noc w domu,tyle ze bez sexu,zakaz do odwołania 😠 wrócę za miesiac-może,chyba ze dostane wczesniej przepustke
  18. Dziewczyny czy was też tak boli brzuch i plecy na przestrzał?bo ja mam tak prawie cały dzień,kluje w bokach i ciągnie,czuje ze zaraz pekne,jestem jak balon,ciagnie cały czas,kazali mi leżeć a ja juz mam dość, A wogole chciałam się pożegnać bo jutro jadę do szpitala,chyba ze będę miała dostęp do neta to zajrzę tu Boje sie cholernie 😞
  19. Witam wszystkie! Nie było mnie parę dni trafiłam do szpitala w sobotę przed południem, wstała rano do łazienki a tu krew, od razu telefon do swojego gin on kazał mężowi przyjechać po receptę na duphaston, ale zaraz ja się źle poczułam,zaczęłam wymiotować więc wtedy mąż zadzwonił po pogotowie,no i mnie zabrali, myślałam że znów będzie powtórka z przed 3 lat, na szczęście w niedzielę już przestałam plamić i dziś wyszłam!!!!! 🙂 ale mam zalecenie leżenie,leżenie,leżenie 🤢 a w czwartek rano jadę znów do szpitala na leczenie depresji choć mam mieszane uczuci co do tego czy to pomoże 🥴 w szpitalu było okropnie, nie spałam całe noce,od 5 duszenie,płacz,lęk ale nikogo to nie obchodziło bo nikt nawet nie zajrzał do mnie przez pierwsze dwa dni,mimo że mówiłam że mam depresje na izbie przyjęć, wiem jedno nigdy nie chcę do tego szpitala wrócić!! Rano na wizycie stanęło 10 osób nad tobą,pielęgniarka przeczytała co biorę i tyle. Mogłam wyjść w każdej chwili i nikt by nie zauważył, tak jak dziś, powiedziałam że chce iść do domu a lekarz ok i poszedł, więc wyszłam bez wypisu i nawet nikt się nie zainteresował mną. Dziewczyny myślałam że jak zostanę sma w tym szpitalu to trochę mi przejdzie ale było okropnie, bałam się tam,płakałam sama nie wiem czemu,znów czarne myśle, myśle że nie nadaje sie na matke tak jak wy wszystkie,teraz leże w domu i też się boję i płacze jak wytrzymam m-ąc w tym szpitalu bez męża 😞
  20. Czesc wam, no to idę do szpitala 13 czyli w najbliższy czwartek 😞 U mnie jest coraz gorzej psychicznie,nie mam sił wstać z łóżka, Ciągle płacze a dlatego ze nie mogę sama sobie pomoc,i nie wiem czy mi ktoś pomoże,boje się czasem ze zwariuje,stracę prace,męża i cale swoje życie, Dlatego chciałabym żeby jak najszybciej był ten czwartek
  21. A mi to wszystko jedno co do płci dziewczyny, to pierwsze dziecko i bardziej moje myśli krążą wokół tego czy zaakceptuje i pokocham go, wiecie juz o tym bo tym dużo pisałam,może to się zmieni, mam nadzieję bo nie będzie za ciekawie,może szpital wyleczy mnie z tych myśli i przeczuć strasznych, ja w głowie mam miliony scenariuszy i to niezbyt ładnych 😞
  22. Katia85 miałaś szczęście, ale dziwne że ktoś zgubił obrączkę 🥴 ale może jest coś warta i przynajmniej kasę będziesz miała jakąs jak sprzedaż 🙂 Ja też ledwo wstałam jakies pół godziny temu, musiałam coś zjeść, jestem sama od rana bo mąż pojechał pomierzyć dachy z bratem, bo mój to dekarz czyli robi dachy, nie mam kompletnie sił a po południu na 18 do psychiatry, zastanawiam się kiedy powie żebym zgłosiła się do szpitala, bo skierowanie już mam, tylko miejsce miała załatwić, ona jest z-cą ordynatora na tym oddziale wiec mam nadzieje że załatwi wcześniej niż za miesiąc np bo zwariuje chyba robię juz listę co zabrać do tego szpitala, ponoć przez dwa tygodnie nie ma przepustek dopiero potem można dostać na jeden dzień 😞
  23. Xandi ja też mam apetyt dopiero po południu, do południa nie mogę nic zjeść a wszystko przez to że dusi mnie nerwica, jadłabym co godzinę tylko że sama nie wiem co, jak mam siłę to sobie coś zrobię a jak nie to musi mąż, Czarna widzę że jesteśmy z tego samego rocznika czyli 79 , dopiero teraz zauważyłam ( ale mam refleks:silly 🙂 nie martw sie tymi wynikami, ja też miałam jedne za wysokie ale mój gin powiedział że miałam kiedyś jakąś infekcję ale to minęło i jest git, a te twoje nie sa aż tak wysokie po za normą nie? Dziś podjęłam decyzję o pójściu do szpitala na oddział psychosomatyczny czyli lecza depresję i nerwicę, długo rozmawiałam z koleżanką która była tam przez dwie ciąże, utwierdzała mnie że nie ma się co bać, że tam nie będę sama, że są jakieś zajęcia, można wychodzić do sklepu, na spacer, telewizor jest ale internetu chyba nie, jutro moja lekarz powie mi kiedy mam się tam zgłosić, mam nadzieję że do jutra nie rozmyślę się bo strach mnie ogarnia od tygodnia.
  24. Witam wszystkie, dużo myśałam, analizowałam to wszystko co piszecie,i chyba zdecyduję sie na ten szpital, strach jest cholerny ale sama już nie dam rady walczyć z chorobą, tam też nie dostanę leków ale może te terapie coś we mnie zmienią, choć w tej chwili zupełnie w to nie wierzę, kolejna noc nie przespana, tak jest drugi miesiąc a ja już nie mam sił, jestem potwornie zmęczona 😞 Siostry też mówią że może tam specjaliści mi pomogą, moja znajoma koleżanka też tam była, ponoć sobie chwali pobyt tam, ma zadzwonić do mnie i mi opowiedzieć jak tam jest,
  25. Witam wszystkie, jak czytam co piszecie o porodzie to mnie przeraża wszystko,ja staram się nie myśleć o tym, dziś ledwo żyje, kolejny dzień taki sam, nawet sex rano nie pomógł 🤢 wstałam, zjadłam jedna kanapke i znów do wyra, wstałam o 14 i ledwo żyje, aha ugotowałam zupę kalafiorową tylko, jest mi niedobrze, nerwica ciągle daje popalić, myśle cały czas o tym szpitalu i nie chce tam iść, ale sama sobie nie poradze, nie byłam dziś w pracy bo nie dałam rady, wy jesteście wszystkie tak pozytywnie nastawione do świata a ja tylko płacze, nic mnie nie interesuje, wszystko mi jedno co się wokół mnie dzieje, tylko bym leżała w wyrku, a wizyta u psychiatry w czwartek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...