Skocz do zawartości

Enigma91

Mamusie
  • Liczba zawartości

    883
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Odpowiedzi dodane przez Enigma91

  1. 2 godziny temu, ewon napisał:

    @Enigma91 współczuję, tyle czasu czekać w maseczce 😱 powariowali. Dobrze, że u mnie wynik po paru min i na sali tylko się zakłada jak lekarz przychodzi. 

     

    Ja dzisiaj w nocy częściej do kibelka ganiałam, do tego ręce mam opuchnięte, ciężko mi zacisnąć dłonie 😞  i już od 5.10 spać nie mogę 🤦‍♀️

    na innej grupie pisały dziewczyny, że najwięcej dzieci się w pełnie rodzą 😂 może któraś z Was się rozpakowała?? 😁

     

    lecę dzisiaj na ostatnią wizytę i w końcu poznam konkretną datę cesarki  😁😁😁

     

    U mnie pełnia chyba tylko na ukrwienie dziąseł podziałała, bo masakrę miałam przy szczotkowaniu 😅

    Teraz siedzę i czekam na izbie przyjęć. Jedna dziewczyna już w środku i jedna przede mną więc nie ma źle myślę że za 2h gdzieś powinnam już zacząć przyjęcie.

    Z tymi maseczkami to u nas robili też szybkie testy ale było bardzo dużo fałszywych wyników i już robią wymazy teraz każdej. Niestety nie dowieźli im dalej odczynników do szpitala bo są jakieś braki i muszą wymazy odsyłać więc się czas wydłużył bo tak to było maks kilka h.

  2. 56 minut temu, Anka 32 napisał:

     

    Hej dziekuje za rady ❤️. Do mnie przyjdzie wlasnie w czwartek moja polozna do domu i troszke szkolic mnie bedzie z karmienia 😃 takze sie ciesze. Onatez pracuje w szpitalu w ktorym bede rodzic. Mam nadzieje, ze na nia natrafie i mi troszke pomoze z tym karmieniem.  

    Spokojnie na pewno nawet jak jej nie będzie to ktoś pomoże, popatrzy, podpowie 🙂 kwestia żeby nie wstydzić się poprosić o pomoc

    A mi się akurat trafiła dzisiaj na miejskiej grupie dziewczyna która miała w piątek przyjęcie na patologię trochę sobie podpisałyśmy na FB, więc już jestem spokojniejsza bo wiem co i jak. Ale wygląda na to że czeka mnie nocka w maseczce 🙈 bo pokoje są 2-3 osobowe, a ona na wymaz z 16 czekała do 7 rano następnego dnia. Liczę na to że jak ja będę o 8 już na IP to do 12 maks wymaz zrobią i może w nocy już będzie wynik. 

  3. 4 godziny temu, Klaudia91d napisał:

    Hej, myślałam o Tobie ostatnio czy już jesteście w domu. Śliczna dziewczyna niech Wam się pięknie chowa. Jak śmiesznie spi z rączkami w gorze 🥰 u mnie tez Antosia w brzuchu wiec będą imienniczki.  , a jak się czujesz po porodzie ? 😊 dzięki za razy spakuje bo nie lubię się prosić wole mieć wszystko swoje. Czyli lepiej więcej wziąć pampersow niż ta mała paczka? A ile polecasz kompletów ubranek wziąć? Lepiej pajace czy body ze spodenkami? Potwierdziłas moje myśli z tym wywołaniem, ze nie jest to tak hop siup. Ja nastawiam się na leżenie i nudy w szpitalu zanim mi wywołają 😊 przynajmiej odpocznę bo w domu zawsze coś 😊

    Ale przypadków że czekają jest mało. Raczej próbka od razu powoli coś działać jak już mają pacjentkę u siebie bo im się nie opłaca trzymać i zajmować miejsca. W sumie chyba pierwszy raz się spotkałam żeby czekali tyle dni i jeszcze nie monitorowali w tym czasie dziecka na ktg, bardzo dziwne. U mnie wszystkie koleżanki miały teraz wywoływanie z różnych powodów i zawsze szpital zaczynał działania najpóźniej od kolejnej doby po przyjęciu maksymalnie. Może mieli jakieś powody żeby czekać.

    55 minut temu, zakapturzona napisał:

    Nam się wizyta w szpitalu trochę przeciągnęła bo mała dostała żółtaczki a że to wcześniak chcieli ją poobserwować i położyć na kilka dni pod lampy.  Także na 5 dni z noworodkiem w szpitalu 35 szt. pampersów tak na styk. Ja kilku rzeczy właśnie nie miałam i musiałam prosić, dla szpitala to żaden problem bo wszystko mają, dali mi nawet podkłady do porodu, no ale jakoś mi tak głupio było 😁 jeśli chodzi o ubranka to najwygodniejsze pajacyki bo rozepniesz raz, dwa i wszystko co trzeba masz rozebrane, ale z body też nie ma większego problemu, do kompletu zabrałabym spodenki zakrytymi stopkami. Jak body to na początek kopertowe, rozpinane na napki. W listach wyprawkowych sugerują zabrać 5 kompletów, 2x rękawiczki, 2x skarpetki i 2x czapeczka. Ja akurat skorzystałam z ubranek szpitalnych, miałam w razie w 3 komplety jakby dostała uczulenia ale były ok, Panie zmieniały albo dawały świeże ubranka codziennie. Kocyk elastyczny do owinięcia super się też sprawdzi.

     

    @Anka 32w szpitalu że względów logistycznych, jak dziewczyna była pod lampami sporadycznie dostała butelkę z mm, ja jestem w gorącej wodzie kąpana i myślałam że z karmieniem to będzie tak szybciutko no ale rzeczywistość jest inna i weryfikuje po swojemu. Przystawiałam od samego kangurowania, na początku pokarmu była garstka, nie mogłyśmy się zgrać, poraniła mi brodawkę. Mala płakała a ja z nią, jeszcze musiałam ją zostawiać pod lampami, także kryzys był już w szpitalu. Poprosiłam o pomoc CDL i od tamtej pory mam więcej pewności i spokoju w sobie. Jednego dnia jak CDL sprawdzała jaki i czy wgl mam pokarm, jak ścisnęla pierś to tak siknęlo jej kolo ucha że aż się zdziwiłam 😁🤣 w domu to już inny komfort, przystawiam ją co ok 2 h. w nocy 3/3,5 h. Grunt to się nie poddać na samym początku, przystawiać regularnie i powoli powoli się zgracie. Mamusi piersi to taka inteligentna produkcja, im częściej przystawiasz, tym pokarmu jest więcej. 

    Moja położna też zawsze mówi że przetrwać szpital bo to jednak stresująca sytuacja a w domu już zawsze wszytko się normuje bo jesteśmy na luzie 🙂 dobrze że miałaś cdl w szpitalu, koleżanka niestety w październiku uslyszala że z powodu pandemii cdl nie ma na Wyspiańskim i dostała stosik ulotek. Oczywiście skończyło się na tym że mała cały czas na mm, a dziewczyna dostała prawie depresji poporodowej 🙊

    Ja miałam karmienie tłuczone przez moją położna 2 razy w tyg a i tak będę się pewnie stresować już z żywym babelkiem na rękach czy to ogarnę, ale w końcu będzie musiało zadziałać 😉

  4. 49 minut temu, Klaudia91d napisał:

    na wywołanie to już w koszuli trzeba być nie ma co 😊 idziesz pierwsza wiec zobaczymy jak to będzie u Ciebie czy od razu Cię wezmą na wywołanie czy będą przeciągać. Sama jestem ciekawa jak to wyglada. Oby to wywołanie szybko nam poszło. U mnie w piątek szyjka zamknięta wiec nic się tez nie dzieje. 

    Myślę że co szpital i przypadek to i tak będzie inaczej. U mnie już zostaje im tylko kilka dni po przyjęciu na rozpoczęcie wywołania, bo mają wg wytycznych czas do końca tygodnia na zaczęcie a będą święta i szpital jest już covidowy, więc personel też na położnictwie podzielony. Także zobaczymy, młody wczoraj mega się wiercił i cisnął po spacerku więc może coś jeszcze przez weekend się zmieni. Zobaczymy jaki obraz oni będą mieli na przyjęciu i czy w ogóle coś zrobią że mną w poniedziałek czy będą czekać na wymaz. Mi tam ganianie w koszuli nie przeszkadza przynajmniej chłodno 😉 nie ma się dla kogo ubierać w szpitalu 😂 a ja jestem z tych co im wiecznie ciepło więc im mniej tym lepiej 😁

    33 minuty temu, zakapturzona napisał:

     Z tymi koszulami jest tak, że jednej wystarczą 2 na pobyt a innej 3 bd mało. Ja się raz obudziłam z całą koszulą zalaną mlekiem 😁 a w ciąży bałam się, ze nie bd miała pokarmu bo nic się nie sączyło. Patyczki kosmetyczne też się mogą przydać.

     

    Wgl ze mną na sali leżała dziewczyna w skończonym 40 tc. z cukrzycą i nadciśnieniem, do szpitala została skierowana przez swojego lekarza na wywołanie. Przez pierwsze dni tylko tam leżała, bez skurczy, bez rozwarcia i długą szyjką. .. od 3 dnia dopiero podłączali ją 3 razy dziennie pod ktg. na 4 dzień dopiero zaczęli masować szyjkę, zaaplikowali żel położniczy, biedna wku*wiona leżała i sfrustrowana czekała na swój dzień, lekarze czekali, że może samo ruszy. W piątek dopiero dostałam telefon od niej że ma już Aleksa w ramionach. Także z tym skierowaniem i wywołaniem rożnie może być. Mam nadzieję, że u Was od razu zaczną działać. 

     

    U nas dzisiaj piękna pogoda, ale to chyba jeszcze nie czas na spacery. Położna mówiła, że przy świętach, jak bd ładna pogoda możemy zabrać małą na podwórko. Tymczasem pozdrawiamy ❤ 

    20210326_133907.jpg

    Wiadomo nie przewidzisz, ja więcej koszul do karmienia nie mam nie kupował jedna zostać musi w domu jeszcze więc najwyżej jak będzie bardzo źle to mąż ją dowiezie 😉

    U mnie takie jest wskazanie lekarki z Wojewódzkiego żeby się stawić 39tc, bo moja prowadząca się z nimi konsultowała. Hmm w sumie dziwne że na Wyspiańskim tyle czekali bo 40tc to już maks w cukrzycy wg wskazań Towarzystwa Ginekologicznego. Ja się na nastawiam że na 100% zaczną od razu wywoływać, ale biorąc pod uwagę covid i to że termin mam w połowie świat i ja i moja lekarka jesteśmy zdania że nikt się nie będzie już bawił. Tylko u mnie szyjka jest już miękka i krótka więc coś tam się już zaczęło szykować też. Jakbym miała długa i gładką dalej to pewnie sama moja lekarka rozważała by żeby nie pisać jeszcze skierowania wbrew ich zaleceniom, bo ona tak jak i ja nie jest za tym żeby wywoływać na siłę jak jest wszystko ok, bo takie zalecenia 😉

    Jak widać Aleksy są takie uparte 😂

    Dzisiaj chłodno nie ma co 😉 u nas jeszcze górskie powietrze więc można wystawić pod okienko dzisiaj najwyżej 🙂 piekna masz tą malutka ❤️

  5. 7 minut temu, zakapturzona napisał:

    Cześć Dziewczyny! Od kilku dni próbuje nadrobić co słychać tutaj ma forum ale jakoś średnio mi idzie xD 

     

    Z własnego doświadczenia Wam powiem, że jak na taki podstawowy pobyt ok 3 dn. zabrałabym 3/4 koszule w tym 1 porodową. Lepiej mieć 1 więcej bo jak dzieciaczek dostanie żółtaczki, mogą was zostawić np. na fototerapię. Paczkę pampersów 26 szt. + ok 8 próbek Dady miałam tak na styk. Dodatkowo fajnie mieć że sobą 2/3 ampułki soli fizjologicznej i albo gaziki albo kilka płatków kosmetycznych, żeby nie gonić i nie prosić za każdym razem, jak chcesz przemyć dziecku oczka. Poza tym fajnie mieć coś do pielęgnacji skóry niemowlaka, jakiś krem czy olejek. Dla mam, które nie chcą kąpać od razu dziecka po porodzie, weźcie pod uwagę, że wody płodowe, jak nie będą dokładnie wytarte, zaczną odparzać w zgięciach albo w tych najcieplejszych miejscach, więc tym lepiej mieć że sobą coś do umycia.

    Wietrzenie narodowe raczej odbywa się w domu, fakt będziecie miały podkład pod sobą ale leżenie z gołą Kaśką raczej zostawiłabym dla zacisza domowego, poza tym krocze sprawdza lekarza tylko 2 razy dziennie a do dziecka i tak będziecie wstawać. Kwestia lewatywy jest indywidualna ale jeśli położna będzie proponować to warto skorzystać 😅 poród szybciej postępuje. Nie miałam ale dziewczyny, które były że mną na sali jednogłośnie potwierdzają. Sex przed porodem fajnie praktykować bo męska sperma przyczynia się do naturalnego wydzielania oxytocyny, bez sexu też się urodzi 😁 ja w zasadzie w ciąży współżyłam tylko przez 3 pierwsze miesiąca a przy porodzie nawet spoko poszło 😆

     

    U nas wczoraj położna była na pierwszej wizycie patronażowej, mała tylko KP ładnie przybiera na wadze, je, śpi,  aktywizujemy ją ok 30 min. dziennie, na brzuszku ładnie dźwiga główkę do góry i przekręca na przeciwne strony.

     

    Mam jeszcze takie ciekawe spostrzeżenie co do ubierania niemowlaka do snu. Rekomendują body + śpiworek, osobiście nie wyobrażam sobie małej tak na noc zostawić bo by zamarzła. Obowiązkowo owijam ją ciasno kocykiem.  Niemowle niesamowicie szybko traci ciepło, a jeśli większość swojej energii będzie przeznaczało na ocieplenie ciała, nie będzie przybierało na wadze. 

     

    Dużo zdrówka dla Was Dziewczyny 🥰❤  dbajcie o siebie i maluszki w brzuszkach, jeszcze chwila i każda będzie trzymała swój cud w rękach. Swoją drogą kilka godzin po porodzie łapałam się za brzuszek żeby go pogłaskać  😅

    Właśnie sobie dzisiaj myślałam co tam u Ciebie i kiedy znajdziesz czas żeby coś napisać do nas 😁

    Tak sól też w końcu spakowałam, parę gazików i patyczki do pępka. Właśnie uznałam że nie będę się prosić jak wieczorem już będzie cisza na oddziale i ganiać bo ja chcę gazik 😁

    Kremik też mam spakowany próbki więc na pobyt starczy 😉

    Co do koszul to dużo ostatnio czytałam że przy CC lepiej mieć więcej bo ponoć wiele dziewczyn później poci się strasznie jak organizm wydała z siebie znieczulenie. Co za tym idzie pewnie dziewczyny po zzo mogą mieć podobnie bo to to samo znieczulenie tylko w innym stężeniu 🙂

    Moja położna ogólnie odradza body na początku, żeby pępek się wietrzył. A co do owijania to zależy jakie dziecko się też trafi, są takie które za diabła się owinięte nie uspokoją. Znajomi mają takiego synka jak nie ma pełnej swobody to jest płacz aż się zanosi. Ale faktycznie większośc na początku woli być chyba owinięta.

  6. 6 minut temu, Anka 32 napisał:

    No wlasnie one tak chodza do gabinetow na badania i rozmowy z lekarzami. Tez sie super dziwilam bo w Polsce lezalam chyba z 2 miesiace w szpitalu i bylam w koszuli nocnej i szlafroku. I nawet do kawiarenki szpitalnej wychodzilam w szlafroku... Zobacze dopiero jak tu jest. Tu w Niemczech jeszcze nigdy nie bylam w szpitalu wiec nie wiem. Ogladalam sobie filmiki na YouTube co pakuja kobiety w ciazy w Niemczech do szpitala i pakowaly Dresy, leginsy, koszulki, dluzsze rozpinane sweterki lub sportowe bluzy wiec cos w tym jest i tak biore tylko mala walizke bo odpadaja mi kosmetyki dla malego, pampersy i podpaski i czy podklady bo to  szpital zapewnia to wzielam te ciuchy.... 

    No tak w Niemczech to wiem że rewia mody właśnie na każdym oddziale bo tam właśnie do lekarza to pacjenci idą jak do gabinetu a nie że na obchód idzie i Cię tam na sali ogląda, to co innego 😉

    22 minuty temu, Klaudia91d napisał:

    Noo to racja, ze nie połazimy ale ja będę się lepiej czuła jak po nocy przebiore się w dzienne ciuchy a na noc piżamkę. Puki będę mogła to nawet jak pozwolą przez telefon wyjść na korytarz pogadać przez telefon to będę się czuła bardziej komfortowo. Jakaś kanapkę , czy herbatę zrobić bo nie wiem czy na sali jest czajnik czy oddzielnie. A nie wiadomo ile będę tak czekać na wywołanie. Ja pakuje się w duża torbę podróżna to miejsce mam. Muszę być gotowa na każda ewentualność No nie chce się stresować 🤣 a nie chce żeby potem mąż mi dowoził bo on nie ogarnie. 

    No w sumie jak nie wiesz ile będziesz. Ja wezmę pewnie piżamę i koszule zobaczę co będzie mi lepiej przed 😉 ale u mnie i tak maks do soboty pewnie zanim zaczną wywoływać bo termin w niedzielę, u Ciebie faktycznie mogą chcieć na razie monitorować ciśnienie i czekać aż będzie maksymalnie donoszony bąbelek. Ja nie zabieram kosmetyków, ciuchów idę z nastawieniem że wchodzę, wywołują i wychodzę 😅 im szybciej tym lepiej haha

  7. 11 minut temu, Anka 32 napisał:

    Ja tez tak mysle 😀, a moja polozna mowila ze dziewczyny w leginsach i koszulkach chodza to tez spakowalam. Moze tez tak bedzie, ze kilka dni bede tam w szpitalu. 

    Tylko gdzie chodzą? Do toalety i na łóżko? Przecież teraz nie mozna poza oddział wychodzić ani nic. Co innego jak się leżało normlanie w szpitalu to faktycznie czy do sklepiku czy na świetlicę, czy po prostu na zewnątrz wyjść na chwilę. A teraz to łóżko i wycieczka do toalety zostaje.

  8. 48 minut temu, Anka 32 napisał:

    Ja tez sie dziwilam Bo to wygodnie w koszuli, Ale polozna mowila, ze wygodnie leginsy i koszule mam spakowac, ze tak panie chodza po szpitalu to spakowalam  .... I moze jesli mnie wczesniej wezma na oddzial to sie przyda. 

     

    7 minut temu, Klaudia91d napisał:

    Ogólnie gdybym jechała na sam poród to wzięłabym same koszule ale nie wiem ile tam będę leżała przed wywołaniem lekarz kazał nastawiać się na minimum tydzień. Plan mam taki żeby te koszule założyć już na poród i po porodzie ale jak mam leżeć niewiadomo ile przed tym wywołaniem to wole leginsy i bluzkę a na noc koszule 😊 sama nie wiem jak to ogarnąć ale tak to sobie wyobrażam. Myśle ze tego samego dnia nie będą wywoływać ale po dwóch , trzech dniach. 

    Kurcze no ja też nie wiem czy od razu zaczną wywoływać, ale jakoś w szpitalu to dla mnie i tak koszula/piżama. Za każdym razem robić na sali striptiz jak będzie obchód i będą chcieli mnie badać to jakoś mi tak niebardzo 🙂 i tak cały dzień leży się w łóżku, ani sklepiki nie są otwarte ani na korytarzu nie można chodzić bo pandemia więc po co się mam przebierać 

  9. 3 godziny temu, Agnieszka5g napisał:

     

    Czuje się ok nie mam żadnych skurczy albo ich nie czuje. Mały jest niżej bo lepiej mi się oddycha . Obecnie mam katar i walczę z chorymi dziąsłami. W poniedziałek dentysta.

    Bujam się na piłce chodzę po schodach bo mam w domu schody i chyba muszę męża zagonić do tiru riru chociaż on twierdzi że jak to jak tak głowa nisko jak on ma mu walić po głowie 🤣 he ciężko go przekonać boi się 😜

    Tak mam wizytę w czwartek więc może coś się dowiem a potem jeszcze po terminie 8.04

    U nas oboje jakoś nie chcemy słyszeć o sexie. Pewnie będę na to kląć jak już podadza oxytocyne, no ale nie chcę się zmuszać żeby później się nam źle nie kojarzyło.

    3 godziny temu, Klaudia91d napisał:

    Pożegnanie będzie najgorsze ja pewnie się rozkleje. Bo to ostatni raz mnie widzi z brzuszkiem itp. Jestem trochę taka sentymentalna 😅Kiedyś to mogły nasze mamy sobie pomarzyć o wspólnym porodzie. Plus jest taki braku odwiedzin , ze jak leżysz na sali z innymi to co chwile ktoś obcy nie wchodzi. Ja czułabym się niekomfortowo jakby wycieczki przychodziły. Chociaż ja cały czas się łudzę , ze moj mąż przyjedzie jak już się zacznie porod, ze nie zakaża. Narazie porody rodzinne i na Zaspie i UCK są . Bardzo bym chciała, żeby tez mógł być w takiej chwili z nami. Ja chyba sobie wezmę dwie pary legginsów ciążowych i koszulki ciążowe i 4 koszule i tyle. W razie w moj mi coś dowiezie😊 

    Ojej po co tyle ciuchów? W szpitalu to cały czas w piżamie/koszuli. Po porodzie to już w ogóle z tego co wiem jest zakaz, trzeba wietrzyć ranę. A przed też biorę koszule to będę co chwilę na pewno sprawdzać, badać, po co mam się co chwilę rozbierać. Po porodzie mam jeszcze dwie, jedna na porodówkę i jedna muszę spakować żeby mieć przed. Leginsy i koszulkę mam spakowane tylko na wyjście.

    37 minut temu, Anka 32 napisał:

    Hej dziewczyny, ja tez spakowana do szpitala. Mysle, ze w poniedzialek mi jeszcze nie beda kazali zostac w szpitalu, ale tez tak Jak ty Klaudia mam przygotowane leginsy, koszulki ciazowe, 4 koszule nocne, bielizne. Z tego co wiem to u nas jest mozliwosc odwiedzin przez jedna osobe, ale pewnie jakies ograniczenia czasowe sa.    Ja mam powoli od czasu do czasu skurcze, Ale te to juz od dawna mam tylko od wczoraj sie nasilily. Od kiedy nie biore magnezu to mam problemy z wyproznieniem 😟 to jest masakra. Nie wiem czy wy tez tak macie? Moze to normalne na tym etapie. Przez to brzuch mi jeszcze mocniej twardnieje. 🙄 

    Kolo mojego bloku zrobili stacje robienia testow na covid i teraz kolejki kilometrowe stoja 😯  masakra. Omijam z daleka, aby teraz sie nie zarazic. 

    Hmmm przed porodem to raczej w drugą stronę bo organizm się oczyszcza. Ja nawet biegunkę raz dziennie mam.

  10. 15 minut temu, Klaudia91d napisał:

    moj mąż tez jak się dowiedział , ze mam skierowanie do szpitala to mówił , ze mu smutno ze mnie nie będzie. Już rozmyślał  co on będzie jadł przez ten czas jak mnie nie będzie jak to facet 😅😅 w każdym szpitalu jest inaczej i maja inne wytyczne z tym wchodzeniem. U nas w Wojewódzkim nawet temperatury nikt nie sprawdza i normalnie na IP ginekologiczne  mógł wejść moj mąż bo nikt nie pilnował 🤷‍♂️No teraz jest zamknięty ten szpital ale tak było. Ja już się nastawiam na długie leżenie i nudki w szpitalu. Teraz tylko myśle jak tam się spakowac, 😅 zadzwonię dopiero w poniedziałek na ta patologie ciąży zapytać kiedy chcą mnie widzieć . Dostałam już zwolnienie do 30.04 do końca ciąży wiec. Będziemy stęsknieni za sobą z mężem po tym czasie 🥰 czasem taka rozłąka się przydaje ale wiadomo nie będzie to przyjemne. Staram się myśleć pozytywnie jak mus to mus. 

    U nas było normlanie głównym wejściem i na oddział, ale wczoraj pytałam czy głównym wejściem mam iść to Pani z IP powiedziała że przez SOR i tam pokierują, ale myślę że do IP będzie mógł maz ze mną iść. Coś tak czuję że się tam rozkleje jak będziemy musieli się przegnać już 😔 dobrze że teraz są telefony, można zdjęcie wysłać, wideorozmowe zrobić to jakoś lżej już i tak z tym porodem bez ojca, nie jak nasze mamy rodziły i przez okno musiały dziecko pokazac tatusiom.

    Ja już od tygodnia też mam zwolnienie do dnia terminu.

    Dzisiaj muszę jeszcze jedna zwykła koszule jakaś dopakowac do walizki na pobyt przed. Chciałam piżamkę, ale pewnie będą na wywołaniu co chwilę sprawdzać rozwarcie itp więc chyba wygodniej będzie też koszulę.

    Muszę zobaczyć czy mam jakąś czysta czy coś do prania muszę rzucić.

  11. Godzinę temu, Klaudia91d napisał:

    Wizytę mam 9.04 a do tego czasu mam zrobić 3 albo 4 ktg plus badanie moczu raz w tyg, żeby mieć pod kontrola czy nie ma białka. Do tego jak skoczy mi ciśnienie do 160/100 i nie będzie chciało spaść do szpitala. Teraz to muszę się kontrolować. Wczoraj lekarz tez mówił, ze może być ze już się nie zobaczymy na wizycie 😱 super masz tego lekarza, fajnie, ze tak się angażuje i interesuje a nie traktuje tak indywidualnie. @Enigma91 to Ty już w poniedziałek kładziesz się do szpitala? 

    Uważaj j pilnuj ciśnienia ;* będzie dobrze 

    Tak, ja skierowanie mam na poniedziałek już na przyjęcie, dzwoniłam na IP mam o 8 się stawić.

    Później jak 4.04 nie mogą mi zacząć wywoływać, bo takie teraz są normy dla cukrzycy że ciąża musi być zakończona 37-40tc. U nas w szpitalu latarka powiedziała że oni mają zasadę po skończonym 39tc, także mam nadzieję że na święta już wyjdziemy z naszym zajączkiem ❤️ akurat kupiłam mu otulacz do fotelika z uszami króliczka, chyba coś wyczułam 😅

    Chyba do nas dopiero powoli dociera bo mąż wczoraj przy obiedzie "ale czekaj to co ja Cię mam w poniedziałek o 8 przywieźć tam i co później? Kiedy mam przyjechać? I co nic a nic nie mogą z Tobą być?".

    Jestem ciekawa czy w poniedziałek dadzą mu chociaż do izby przyjęć ze mną dojść, bo wejście teraz jest rękawem przez SOR ponoć 😞

     

     

  12. 23 minuty temu, Agnieszka5g napisał:

     

    Czyli co przyjmują z ulicy czy ciezko się dostać co powiedział?

    Widzę że tu każda ma się stawiać przed terminem a u mnie nie każda bo się nic nie dzieje aż mi tak dziwnie

    Ciesz się kochana 🙂 wywoływanie nie jest ani zdrowe dla maluszków ani przyjemne dla mamy. Ja bym wolała poczekać po terminie nawet aż samo ruszy, ale wytyczne WHO co do cukrzycy niestety są jakie są. I tak cieszę się że moja ginekolog bardzo mądrze poczekała prawie do terminu 🙂

    18 minut temu, Klaudia91d napisał:

    Mam wysokie to ciśnienie , ciagle na granicy 140/90 najniżej 135/90 🤷‍♂️ I to po  zwiększonej dawcę. Mam tez mroczki przed oczami czego , takie jakby gwiazdki. Lekarz mówił ze to niedobrze.  Zobaczymy mam skierowanie na patologie i na wywołanie mam nadzieje ze długo mnie nie będą trzymać. Nastawiam się na tydzień lub max dwa. Masz racje z tym wywołaniem, ze tu u nas większość ma mieć szybszy poród. 😊 ja szczerze wolałabym urodzić w terminie, żeby wody mi odeszły w domku. Bo leżenie w szpitalu już mnie przytłacza. Jutro muszę szukać ktg. 

    Noo to niedobrze. Dziwne że jeszcze tyle che tyle czekać jak cały czas jest problem z ciśnieniem kurcze 😞 moja przyjaciółka pod koniec ciąży też zaczęła mieć wysokie ciśnienie i też miała wywołanie żeby nie doszło do stanu rzucaekowego. 

    A mi się dzisiaj aż ciepło zrobiło na serduszku po pożegnaniu z moją ginekolog że miałam taką cudowna opiekę. Zadzwoniła w moim imieniu ustalić wszytko z lekarzami tam w mojej sprawie i dzisiaj też na koniec zapisała mi komórkę do siebie i prosiła o telefon w poniedziałek czy mnie przyjęli bez problemu i jak wygląda sytuacja i żeby jej dawać znać na bieżąco jak będą chcieli wywoływać. I że mam posłać oczywiście zdjęcie później jak dojdę do siebie bo ona sobie archiwizuje swoje maleństwa które miała pod opieką ❤️

    Zrobiło mi się bardzo miło że dalej się tak przejmuje tym co ze mną będzie, a nie że już mnie przekazuje na szpital ona w nosie 🙂

  13. 24 minuty temu, Klaudia91d napisał:

    Jestem po wizycie i ogólnie żadnych konkretów nie usłyszałam co jak przychodzi się z akcja. Dostałam dziś skierowanie do szpitala na patologie ciąży w związku z ciśnieniem 😱 jestem przerażona , ze to już a to 35 tydz 2 dzień , i na skierowaniu jest wywołanie porodu. Lekarz mówił ze mam dzwonić już się umawiać ale raczej wezmą mnie do szpitala w 37 lub 38 tygodniu wiec jeszcze dwa tyg mam 😱mam robić ktg dwa razy w tygodniu i pilnować ruchów malutkiej. Ogólnie jetem troszkę przerażona bo ciagle sobie mówię, ze mamy czas a tu okazuje się , ze go nie mamy. Teraz oby była zdrowa i wszystko było dobrze. 

    A masz wysokie teraz? Czy regulują lekami i jest ok ale nie chcą ryzykować dłużej?

    Coś widzę większość naszych bąbelków wywołana wcześniej ma być 🙈

  14. Godzinę temu, Anka 32 napisał:

    O to juz we wtorek. Trzymam kciuki 🍀. Ja stwierdzilam, ze nie lubie prasowac. Jak mam wyprasowac  przescieradla z gumka. To masakra jakas. Nie popisalam sie. Jakos to zrobilam, ale nie zbyt pieknie.

    U mnie zawsze na ktg widac juz takie uniesienia pofalowane i szpiczaste, ale nie jakos duzo tak 2 na cale ktg. 

    To u mnie takie były wcześniej a teraz stół 😉

    Nie wiem czy we wtorek, ale tak zakładam że pewnie poczekają do wyniku wymazu i we wtorek będą działać. A jak będzie to się pewnie we wtorek okaże, bo na izolatce pewnie nawet nie będzie logo zapytać o jakieś plany i pewnie nawet żadnych badań nie zrobią.

    9 minut temu, Kamilabe napisał:

    Enigma ! To juz juz !!! Bedziemy trzymać kciuki i koniecznie dawaj znac co i jak. 
    Czy dawał Wam lekarz skierowanie na jakies badania ostatnieprzed porodem ? Mi naostatniej wizycie w czw powiedział ze juz sie nie zobaczymy, dopiero ja porodówce, ze tylko na ktg mam sie umowic w szpitalu i nie zlecił żadnych badań a na poród muszą byc najświeższe a ja ostatnie robiłam morfologię i mocz 3tyg temu. 

    Morfologia i mocz nie muszą być jakieś świeże najważniejsze żeby było powtórne HIV i HCV no i GBS zrobiony 🙂 Ja jeszcze teraz robiłam mocz i morfologię w poniedziałek, ale w sumie mówiła że nie jest to jakoś potrzebne świeże bardzo na przyjęcie.

  15. 2 godziny temu, ewon napisał:

    U nas jest jeden szpital położniczy covidowy, dwa normalne - robią test i wynik jest po paru minutach  , jeżeli + odsyłają do covidowego na drugi koniec miasta.  

     

    Już nie mogę się doczekać poniedziałku i wizyty.  Dzisiaj czuje się bardzo dobrze trochę tylko blizna po cc mnie szczypie. 

     

    Pogoda rano pięknie słonecznie a teraz przelotne deszcze 😞  nicnici ze spaceru bo czekam na pralkę 😁  a później pranko. 

    U nas w obu oddziały są podzielone i oba szpitale przyjmują ciężarne i + i -.

    U nas jutro ma być 18 stopni, ale popołudniu też ma padać. Niedziela już ma być chłodna więc jutro po śniadaniu musimy z mężem na spacerek iść ostatni bez dziecka 🙂

    Godzinę temu, Anka 32 napisał:

    A ja wlasnie wrocilam z parku. Dzisiaj bede prasowac przescieradla do lozeczka dla dziecka i powloczki na przewijak 😀. Zaczyna mi sie troche nudzic w domu i brakuje mi pracy. Z takim brzuszkiem juz i tak bym nie dala rady pracowac, ale czesto mysle o pracy i o tym  aby tam szybko wrocic . Tez tak macie? Pewnie po porodzie mi sie zmieni i nie bede miala czasu  myslec o pracy 😄

    Ja ten weekend nic nie ruszam, będziemy się cieszyć ostatnimi chwilami bez dziecka 😉

    Co do pracy to kompletnie nie tęsknię (za to moi klienci za mną ponoć bardzo), jedynie za ludźmi, ale moje dziewczyny czasem widzę więc nie ma źle 😉 do mojego działu też czasem piszę. Wiosna jak się znów covid trochę uspokoi to zajde do nich z wózkiem się przywitać 🙂 akurat trasa na dłuższy spacerek 🙂

    Ja po ostatniej wizycie, na KTG skurcze płaskie jak deska dalej. Młody coś się na ktg mniej ruszał, za to na USG z kazdym pomiarem się musiała męczyć lekarka po 3-4 razy bo tak jej uciekał przed głowica że nic nie szło zbadać.

    Szyjka dalej krótka miękka ale bez żadnego rozwarcia, główka się nie wstawila bo pani doktor mówi że jak go dotknie palcem to cofa główkę. Generalnie mówi że aktualny obraz nie wskazuje żeby cokolwiek miało się ruszyć nawet przez tydzień.

    Na poniedziałek już mam skierowanie na patologię ciąży. Mówi że też nie wie jak postąpią, ale wydaje jej się tak jak mi że we wtorek zaczną wywoływać bo później jak w dniu terminu nie mogą z cukrzycą, a to wypada weekend i jeszcze święta. Także jak to stwierdziła w obecnej sytuacji bardzo wątpi żeby chcieli mnie tam trzymać dłużej niż przez czas wywołania i porodu. 

     

  16. 1 minutę temu, Anka 32 napisał:

    Na szczescie moj Dr od prenatalnych napisal list z wynikami z badan prenatalnych takze sobie zobacza w szpitalu i juz beda wszystko wiedziec 🙂 

    No pewnie ja też nie tłumacze badań mojej lekarce tylko sobie czyta opisy, wyniki sama. Nikt z nas nie jest ekspertem 😉 od tego mamy lekarzy żeby się ze sobą dogadali 😁

  17. 26 minut temu, Anka 32 napisał:

    Oj tak ja tu jestem od 2014 i ciagle sie czegos nowego ucze 😀 i musze powiedziec, ze maz mi bardzo duzo pomaga. Na studiach radzem czytalismy prawo socjalne i tlumaczyl mi to prostym jezykiem na polski. W pracy tez mi pomaga i sprawdza moje sprawozdania z wywiadow socjalnych czy bledow jezykowych nie ma.

    Dam rade w poniedzialek. Najwyzej spytam kilka razy to samo 🙃 Na szczescie w Kolonii strasznie duzo obcokrajowcow mieszka i sa do tego przyzwyczajeni. W bolach porodowych bedzie mi jeszcze trudniej 🙃😱

    Dasz radę, zawsze się człowiek dogada jakoś. Zawsze może np po angielsku coś będzie jakieś słowo łatwiej, albo coś pokazać jakoś 🙂 wszystko będzie dobrze 🙂

  18. Godzinę temu, Klaudia91d napisał:

    Hej dziewczyny, ja jak się nie stresowałam porodem to od wczoraj zaczęłam. U nas w trojmiescie zamknęli w szpitalu wojewódzkim porodówkę na poczet łóżek covidowych i personel migrują na COVID. Martwię się, ze te szpitale w miarę blisko będą przepełnione i będą odsyłać od jednego do drugiego 🥲 Kurcze u mnie zostało jeszcze trochę do porodu so końca kwietnia ale patrząc na to co się dzieje to pewnie nie minie do tego czasu.  Oj rodzimy w dziwnych czasach damy jakoś radę , musimy. Dziś mam wizytę u mojego prowadzącego gina  jestem ciekawa co tam u małej, już się nie mogę doczekać. 😊 

    Ja też jem śniadanko i zaraz się zbieram na ktg i wizytę 🙊 mam wrażenie że Aleks zjechał niżej znów no wzgórek łonowy coraz bardziej wybrzuszony.

    34 minuty temu, Anka 32 napisał:

    Oj co tam sie u was dzieje w Gdansku. Masakra jakas z tymi szpitalami. Ja myslalam, ze w kwietniu to wiecej luzu bedzie, ale sie pomylilam. Jestem ciekawa jak Tam wizyta w moim szpitalu w poniedzialek. Maz nie moze ze mna wejsc. Pytalismy nawet czy jesli zrobi szybki Test na wirusa i wyjdzie negatywny czy moze ze mna wejsc, ale sie nie zgodzili.  Dam rade sama, ale bym sie czula pewniej z mezem bo on sie tu  urodzil i moze mnie wspierac jezykowo. Umiem bardzo dobrze mowic po niemiecku. Jednak na prenatalnych badaniach zaskoczylo mnie pare slowek specjalistycznych, z ktorymi mialam problem i prosilam czasem o powtorzene zdania abym z kontekstu  wylapala znaczenie.  Nawet pare slowek z organow ludzkich sie nauczylam. 

    Ja odstawilam z polecenia lekarza luteine w 34, w  35 magnez i teraz w sobote mam odstawic aspiryne bo przy cesarce bym krwia pryskala. Jeszcze w poniedzialek bede miec badane dimery u hematologa, ale na szczescie cala ciaze sie nic nie dzialo i nie musialam brac heparyny. 

    Oj rozumiem Cię, teraz sobie wyobraz, że moja teściowa od początku odkąd jestem z mężem to chciała mnie na ubezpieczenie do Niemiec wcisnąć żebym tam rodziła. Powiedziałam jej że nie ma szans bo się zestresuje językowo xD a swoją drogą w dzisiejszych czasach to w ogóle nie wiem jak by to było 😅

    26 minut temu, Anka 32 napisał:

    Dziewczyny a u mnie od 7.00 rano tak slonecznie, ze juz planuje spacer do parku.🌻🌞 Mam nadzieje, ze maz nie bedzie miec duzo pracy. Sama juz daleko nie chodze bo troche jak lamaga jestem i boje sie podkniec. 

    U nas tez piękne słonko mam nadzieję że błoto trochę odparuje. Jutro ma być 18 stopni u nas to jak nie urodzę dzisiaj to sobie z mężem jutro weźmiemy wszystkie nasze 3maluchy i pójdziemy z nimi na spacer 🙂

  19. 2 minuty temu, Agnieszka5g napisał:

     

    A ja się stresuje nawet mój mąż zaczął się martwić bone Gdańsku zostały nam tylko 2 szpitale do rodzenia do jednego jest bardzo ciężko się dostać bo najczęściej trafiają tam kobiety które mają problemy ciążowe i z covidem. Nie chciałabym trafić na prodowke gdzieś poza miastem daleko. Chyba że będę miała covid to wtedy wiadomo. 

    Muszę jednak podjechać dzisiaj do dentysty bo moje dziąsła było lepiej niestety znowu od dzisiaj jest źle 😩

    Od dwóch dni czuje małego ale jakby mniej o trochę słabiej chyba zszedł niżej bo lepiej mi się oddycha. Czuje go bardziej jak wali mi głowa w szyjkę albo miednicę. Czytałam że przed porodem dziecko jest spokojniejsze to prawda?

    Słyszałam właśnie że wojewódzki zamknęli. Współczuję 😞 mój już chyba też znów niżej bo aż mam takie wybrzuszenie na wzgórku łonowym jakby już tam zaraz nad spojeniem wisiał głową.

    To już może lepiej żebyś miała.covid 😁 przepraszam za czarny humor ale sama już sobie tak czasem.zartuje ;*

    Z tym spokojniejszym to różnie, mojej przyjaciółce mała do końca robiła Kung fu ponoć. Co dziecko to inne.

    Do dentysty idź koniecznie koleżanka wczoraj poszła na kontrolę się okazało że na dziąsle ma taką gulke i że to ponoć typowo z ciąży, musieli jej to wyciąć i mówi że jak zeszło znieczulenie to boli jakby jej 8 rwali 😞

  20. 1 godzinę temu, Kamilabe napisał:

    Oo czyli nie jest powiedziane że od razu urodzę, to super bo jednak dla swojego zdrowka niech chociaz do świąt jeszcze posiedzi, w brzuszku najbezpieczniej 🙂

     

    Gdyby to było takie proste...to już bym dawno z synkiem była w domu wypakowana 😉 fajnie by to tak było przestać brać magnez i od razu sru 😁

    1 godzinę temu, Agnieszka5g napisał:

     

    Tak zdecydowanie to dodatkowy stres dla nas a oczywiście nikt nie myśli o ciężarnych ze się stresują nie ma np takich ogólnych w telewizji rozmów o kobietach rodzących

    Powiem Ci że mnie to już jakiś nie stresuje bo nie mamy na to wpływu i tak więc czym się stresować. Ale myślę czy zacznie się akcja i będziemy na gorąco to przechodzić czy spokojnie sobie pojadę, przejdę wymaz i dopiero. Ostatecznie będzie co ma być, mam nadzieję że test wyjdzie ujemny i że uda się coś znajomej zdziałać żebym nie leżała do czasu wyniku na sali 3 osobowej bo nie wyobrażam sobie jak bym się wkurzyła mając wynik - jakby któraś z sali miała +. Chyba bym ich tam udusila po kolei wszystkich w szpitalu 😁

     

  21. 43 minuty temu, ewon napisał:

    @Agnieszka5g  zdrówka dla Was. 

     

     

    Kurcze ja to chyba tych testów bardziej się boję niż porodu 🙈🙈   bo niby człowiek dobrze się czuje a nie wiadomo 🤷‍♀️  znajomej mąż miał + chociaż był bez objawów. 

    Ja też nie myślę o dziecku i porodzie tylko o tym wymazie na wejściu i całych tych procedurach w szpitalu 😔

  22. 25 minut temu, Kamilabe napisał:

    Wróciłam właśnie od lekarza, pobrał GBS i zalecił KTG wiec jutro umawiam się. Powiedział że szyjka zamknięta ale był w szoku że jak na ten czas (dzisiaj skonczylismy 37tydzien) to głowa jest juz tak nisko jakbym miała dzisiaj urodzić 😛 i koniecznie mam odstawić magnez (biorę 6 tabletek). Trochę się wystraszyłam 💪 ciekawe czy bez tego magnezu szyjka postąpi i Wiki nas zaszczyci predzej. Ach ta niepewność ! 

    Może się uda 😉 u mnie odstawienie magnezu nic nie dało, dalej brak skurczy.

    Zobaczymy czy jutro na ktg coś się będzie pisało.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...