Skocz do zawartości

Karka

Mamusia
  • Liczba zawartości

    809
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Karka

  1. Mój Mały miał 3810g i 54cm (zakończony 41 tydzień). Przy wyjściu ze szpitala waga 3550g.
  2. Karka

    Poznanianki :)

    A co do wagi to w ciąży osiągnęłam 84,4kg. Przed ciążą 62kg. Dzisiejsza waga 67,5kg. I gdybym nie wcinała na okrągło to pewnie nic już by z nadwyżki nie było, a tak jeszcze te 5kg wisi... 😁 Ale nie jest źle. Myślałam, że gorzej będzie 😜
  3. Karka

    Poznanianki :)

    Cześć Dziewczynki 😉 U nas w porządku i bez zmian. Małego kolki nie opuszczają mimo juz chyba zażycia wszystkich specyfików, no i nadal nie chce spać. A jak mi się uda go cudem w ciągu dnia uśpić to zdąże raptem wejść na nk i już się budzi... 😠 Jak czytam jak inne dzieciaszki śpią to ryczeć mi się chce dlaczego mój nie. Czy mi przez mieszkanie jakaś żyła wodna idzie czy co? Jak jesteśmy u dziadków to śpi, a w naszym mieszkanku nie. Brakuje mi jakiejkolwiek innej osoby w domu. Mąz wraca z pracy wieczorem i pomaga jedynie przy kąpaniu. Ale usypianie niestety tylko mi wychodzi. Przy męzu Mały wyje, dopiero wtulony w cyce się uspokaja i zasypia. Nawet Was nie pytam czy Wasze dzieci zasypiają same połozone do łóżeczka, bo pewnie mnie dobijecie kompletnie. Ja mojego nosze, tulę, spiewam przez 2-3 godziny zanim łaskawie zaśnie. Najczęściej dopiero o 22.00 - by i tak budzić się równo co 2 godziny. A od 4 już nie śpi i fika i gada i mamrocze... Udaje nam się go przeciągnąc u nas w łóżku do 5.00, ale dłużej ni diaska. Kolejny jego sen to tak ok.10 i 14 - spi po godzince, nie dłużej. I od 15 do 22 znowu rządzi... Taki oto egzemplarz mi się trafił. 🙂 Ale poza tym, że absorbuje cały mój czas to jest super. Cieszy się na nasz widok, uśmiecha, piszczy, 'rozmawia' z nami... no i rośnie jak na drożdżac. Hehe,ja z Was najwięcej przytyłam w ciąży i teraz mam największe dziecko. Adi w miniony czwartek czyli mając równe 2 miesiące ważył 6660g i mierzył 62cm. Przy wyjściu ze szpitala miał 3550g i 54cm. Więc wierzcie mi, że ręce odpadają. Karmię tylko cyckiem. Ostatnio się unormowało i je co 2-2.5 godziny przez max 10minut. Wiecie co mnie najbardziej zaskoczyło? Że dzień przy takim małym szkrabie tak szybko mija. W ciągu dnia mam wygospodarowane jakieś 3 godzinki dla siebie-tzn jak Adi śpi lub bawi się na macie lub karuzelą. Ale wówczas to ogarniam chatkę, piorę, prasuję i najwyżej zerknę w gazetę lub tv. Pozostały czas spędzam z Małym. I chyba już go tak rozbestwiłam,że jak mu znikam z oczu lub nie zwracam na niego uwagi to jest foch i marudzenie. Chyba rośnie mi mała przylepa. 😉 Przez te kolki mi go ciągle żal i go tak lelam, aż się paskud chyba przyzwyczaił... Najlepszy czas jest, gdy jedziemy do rodziców. Wówczas mi tylko dziecko przynoszą do karmienia i zabierają. Cudny to czas... hehe... odpoczynku od płaczu 🙂 Tyle u mnie. Postaram się zaglądać regularnie, ale niestety obiecać nie mogę. Klaudia, ale Ci zazdroszczę ślubu... taki piękny dzień przed Tobą... Madzia, jej - już czujesz dzidzkę. Ale ten czas leci. Gratuluję. Dopiero ja przeżywałam pierwsze ruchy, a tu już noszę prawie 7kg smyka 😁
  4. Caarolajna, a Ty myślisz, ze mój tak nie jadł? haha. non stop chciał być przy cycku. Tez karmiłam tak często jak Ty. Aż w końcu w 8 tygodniu kropla przelała kielich i pojechalismy na Izbę Przyjęć do dziecięcego szpitala. Małego tak bolał brzuch,że płakał przy cycki jednocześnie go chwytając, ale zaraz wypuszczał i tak w kółko. A to co zjadł to albo zwymiotował albo ulał. Płacz od rana i w końcu przed 20.00 postanowiliśmy jechac sprawdzić czy z brzuszkiem wsio ok. No i na szczęście usg nie wykazało żadnych nieprawidłowości. Jedyne co to za dużo je, za łapczywie i nie jest w stanie jeszcze wszystkiego strawić. Tak więc mamy być cierpliwi. Pediatra kazała przetrzymywać go i nie karmić częściej niż co 2 godziny i max 10minut ssania. No więc robiliśmy wszystko,żeby wytrzymywał i teraz, po 2 tygodniach jest już ok. Sam się upomina średnio co 2 godziny. A jak częściej to go przebieram, tańcze i śpiewam, byle tylko nie karmić za często, bo to błędne koło. Na siłe wpycham smoczka, zeby przetrzymał albo włączam suszarkę... oj, co ja bym bez niej zrobiła 🙂
  5. Wiecie co mnie najbardziej zaskoczyło? Że dzień przy takim małym szkrabie tak szybko mija. W ciągu dnia mam wygospodarowane jakieś 3 godzinki dla siebie-tzn jak Adi śpi lub bawi się na macie lub karuzelą. Ale wówczas to ogarniam chatkę, piorę, prasuję i najwyżej zerknę w gazetę lub tv. Pozostały czas spędzam z Małym. I chyba już go tak rozbestwiłam,że jak mu znikam z oczu lub nie zwracam na niego uwagi to jest foch i marudzenie 😞 Chyba rośnie mi mała przylepa 🙂 Przez te kolki mi go ciągle żal i go tak lelam, aż się paskud chyba przyzwyczaił... Najlepszy czas jest, gdy jedziemy do rodziców. Wówczas mi tylko dziecko przynoszą do karmienia i zabierają. Cudny to czas... hehe... odpoczynku od płaczu 🙂 A co tam u Was? Śliczne te Wasze szkrabki (fotki na nk)... co jeden to fajniejszy 😁 ps. A dlaczego synuś Kasenn był w szpitalu? Przeczytałam kilka stron wstecz, ale nie ma od niej postów. Wszystko oki? June też nic nie pisze, Angel, Asiula ... Widze, ze nie tylko ja tak przepadłam 🤨 No i Mały już oczy duże i mlaszcze. O 15.00 wypada nam pora karmienia... Idę zmienić pieluchę, zeby mu zająć czas 😉 A co do pieluch to ja na razie tylko Pampersy, już też '3'. Bella miałam w szpitalu (na oddziale) i w mojej ocenie sztywne jak smok 😉 Pa Kochane, postaram się częściej zaglądać... 😆
  6. Jestem. Kurczak mój się przebudził i musiałam trochę pojeździć wózkiem po pokoju, by mi w nim zasnął. Choć trudno to nazwać snem 😞 Co chwilę otwiera oczy i się przeciąga... Jak czytam jak Wam dzieciaszki śpią to ryczeć mi się chce dlaczego mój nie. Czy mi przez mieszkanie jakaś żyła wodna idzie czy co? Jak jesteśmy u dziadków to śpi, a w naszym mieszkanku nie 😞 Przeczytałam szybciutko kilka stron. Kurczę, Wy ale macie silną wolę. Ćwiczycie i nie jecie słodkiego. Ja nie ćwiczę i wcinam dziennie paczkę biszkoptów i kruchych ciastek. Do tego wcinam dużo chleba, bo innych pokarmów się boję... ze względu na te kolki cholerne. Wagowo zostało mi jeszcze 5-6 kg do wagi wyjściowej. Pewnie gdybym ciągle czegoś nie jadła to już bym zrzuciła, ale jakoś musze się pocieszać, bo czasem naprawdę mi cieżko. Brakuje mi jakiejkolwiek innej osoby w domu. Mąz wraca z pracy wieczorem i pomaga jedynie przy kąpaniu. Ale usypianie niestety tylko mi wychodzi. Przy męzu Mały wyje, dopiero wtulony w cyce się uspokaja i zasypia. Nawet Was nie pytam czy Wasze dzieci zasypiają same połozone do łóżeczka, bo pewnie mnie dobijecie kompletnie. Ja mojego nosze, tulę, spiewam przez 2-3 godziny zanim łaskawie zaśnie. Najczęściej dopiero o 22.00 - by i tak budzić się równo co 2 godziny. A od 4 już nie śpi i fika i gada i mamrocze... Udaje nam się go przeciągnąc u nas w łóżku do 5.00, ale dłużej ni diaska. Kolejny jego sen to tak ok.10 i 14 - spi po godzince, nic dłużej. I od 15 do 22 znowu rządzi... Taki oto egzemplarz mi się trafił. 😉 Ale poza tym, że absorbuje cały mój czas to jest super. Cieszy się na nasz widok, uśmiecha, piszczy, 'rozmawia' z nami... no i rośnie jak na drożdżach 🙂 Hehe,ja z Was najwięcej przytyłam w ciąży i teraz mam największe dziecko. Adi w miniony czwartek czyli mając równe 2 miesiące ważył 6660g i mierzył 62cm. Przy wyjściu ze szpitala miał 3550g i 54cm. Więc wierzcie mi, że ręce odpadają. Karmię tylko cyckiem. Ostatnio się unormowało i je co 2-2.5 godziny przez max 10minut. Jej, ale się teraz rozpisałam. Nadrabiam miesięczna nieobecnośc na forum 😁
  7. Cześć Dziewczynki 😉 Aż mi głupio, ze Was tak zaniedbałam... Dopiero apel Cruelli mnie przywołał do porządku. 😉 Mam do nadrobienia 377stron... i żałuję bardzo,że nie dam rady nadrobić zaległości. U nas w porządku i bez zmian. Małego kolki nie opuszczają mimo juz chyba zażycia wszystkich specyfików, no i nadal nie chce spać. A jak mi się uda go cudem w ciągu dnia uśpić to zdąże raptem wejść na nk i już się budzi... ZW
  8. Karka

    Poznanianki :)

    No i oczywiscie witam nowe Brzuszki-Mamuśki 🤪
  9. Karka

    Poznanianki :)

    Cześć Dziewczyny 🙂 Chyba usłyszałam wołanie milki i oto jestem 😉 U nas w porząsiu. Czas biegnie jak oszalały. Wierzcie lub nie, ale nie mam czasu włączać kompa. Teraz wyjątkowo, bo jesteśmy u rodziców i dziadek jeździ wózkiem 😉 Licze jednak, ze mojemu Małemu znikną problemy z brzuszkiem w 3 miesiącu i wówczas będę już miała duuużo wolnego czasu 🙃 Niestety nadal jest łakomczuszkiem i nie radzi sobie z trawieniem. Sab Simplex mam ze sobą zawsze. Ostatnio doszło jeszcze ulewanie i nawet czasem wymioty. Pierwszy katar tez już przeżyłam. No i problemy z kupą, bo strzela ją co 2-3 dni... Ale ogólnie to jest coraz lepiej. 😆 Mały już nas rozpoznaje, ślicznie się uśmiecha i ciagle coś tam "gada" po swojemu. A poza tym to rośnie jak na drożdżach na tym moim cycku 😁 Dziś kończy już 7tydzień. W czwartek byliśmy na pierwszym szczepieniu. Mały waży 6100g, więc jest co nosić. A oczywiście rozpaskudziłam go już, bo leżeć nie chce tylko być w pionie i podziwiać świat 😉 Kończę i postaram się częściej pisać... choć jak wyjdzie to nie wiem ;( Ale czytać bede na pewno, więc piszcie kochane co tam u Was 🙂 😘
  10. Karka

    Poznanianki :)

    Cześć Kobietki 😉 U mnie dziś super - w porównaniu z wcześniejszymi tygodniami. Jakos te kolki się skróciły (odpukać, zebym tylko nie zapeszyła) i mam czas na neta nawet 😜 Daję Sab Simplex na razie. Zobaczymy jak będzie. W sumie po karmieniu 15min do pół godziny jest ból brzuszka, ale nie trwa już godzinami tylko tak ok godziny. No i w nocy normalnie to jazda od północy, a dziś dopiero od 3. Więc nawet trochę pospałam 😆 Ale Klaudia masz rację, pręży sie po nich bardziej, ale przynajmniej pruta-a wcześniej nic. Wczoraj też się męczył, bo przez cały dzień nie mógł zrobić kupy - dopiero rano o 6 i potem ok 10 zrobił - i to pokaźne 😉 W jaki sposób można ułatwić dzieciaszkowi zrobienie kupki? Czy można coś zjeść przy karmieniu piersią co popędzi jego gówienko? Kajtucha, a tą wodę koperkową to jak się daje? Wyślę męża po nią do apteki, położna tez mi o niej wspominała... Mój Mały poza moim cyckiem to jeszcze nic innego w buzi nie miał. Poza kropelkami 😉 A wiecie jak mu Sab smakuje. Boże, jak się oblizuje i robi taki dziubek i jak mlaska przy tym. Jak chcę go uśpić to na smoczka daję kropelkę Sab i ssanie zapewnione 😉 No właśnie, a apropo chrzcin to w jakim wieku dzieci robiłyście/robicie np jak Klaudia 🙂 ?? Boo mnie juz teściowa pytała kiedy wreszcie chrzciny, a ja jeszcze o nich nie zaczęłam nawet myśleć ☺️
  11. Cruella i Olamat - dzięki za szybką odpowiedz. Cholerka, moze powinnam odstawić ten Sab, a spróbować czegoś innego? Zużyliśmy pół buteleczki. No powiem, że o dziwo od rana jakoś jakby lepiej. Brzuszek się spina, ale nie tak często. Zobaczymy do jutra. Najwyzej kupię coś innego. W sumie to położna tę BioGaie polecała. Mąż przejęty cierpieniem synka zaraz je kupił i teraz stoja w lodówce, bo nie wiem co z nimi począć. Położna każe dawac razem z Sab Simplexem. Bo BioGaia nie jest na kolki tylko to probiotyk poprawiający odporność... Aga, a nabiał odstawiłam totalnie 2 dni temu... zobaczymy czy pomoze. Położna kazała tez odstawić na 3-4 dni wit.K. Ponoć dzieci po niej czesto maja objawy kolkowe. Kinia - oczywiście, ze trzymamy kciuki. le nie zazdroszczę Ci. Gdybym ja teraz miała się uczyć to chyba bym sobie strzeliła w ... główkę 😜 U mnie pogoda chyba super. Na termometrze mam 19 stopni 🤪
  12. Karka

    Poznanianki :)

    Cześć Mamusie 🙂 Dawno nie pisałam, ale czytam regularnie - na ile czasu mi starcza. U nas powoli coraz lepiej... albo ja jestem juz mniej przeczulona 😉 Mały w nocy nie śpi. Nie wiem czy to co go męczy to kolki czy co, bo przez 2 ostatnie dni spał po 5 godzin na dobę, jadł co godzinę i w ogóle się męczył, prężył, wyginał. Objawy typowo kolkowe, ale żeby tak długo go trzymało? Do tej pory takie ataki miał ze 2-3 razy na dobe. Ostatnio non stop. Pediatra i połozna pocieszaja, ze do 3 mies.mu minie... Dwie ostatnie noce nie spal od 1 do 6 rano i tylko masowanie brzuszka itp.wchodzilo w gre. Po południu jak go chwyta to ratuje mnie suszarka. Jak bardzo boli to ogrzewam brzuszek i masuję, a jak odpuszcza i brzusio jest znowu miękki to zostawiam włączoną suszarkę i Mały drzemie przy jej szumie. Daję Sab Simplex, ale nie wiem czy pomaga, czy wręcz potęguje te bóle... Ja juz daję przed każdym karmieniem po 15 kropli i czasem już pół godz. po karmieniu są bóle... Tak mi żal tego mojego Malucha. Nawet na spacer wyjść nie mogę, bo ciągle albo ryk bo głodny, albo ryk bo brzusio jak balon. ps. Położna poleciła krople BioGaia. Któraś o nich słyszała? Klaudia, przypomnial mi sie nasz slub. Ksiadz nasz nie chcial dac slubu 15.08, wiec zalatwilismy w innej parafi i tez bylo zle... A rodzinka sie poobrazala,bo nie zaprosiłam wujaszkow z ich dziecmi. A dzieciaki po 15 lat. To mi wygadali,ze kuzynki z obcymi chlopakami zaprosiłam a ich dzieci nie. I ze w takim razie oni nie moga przyjac zaproszenia. Ja tam cieta jestem to im podziekowalam za informacje i koniec. Suanach - gratuluje!!! Coraz więcej tutaj mamusiek 🙂) Natala - próbuj cycem swoim. Kazda z nas miala chyba problem na poczatku. Ty myslisz,ze mnie nie bolalo i ze strupów mega nie mialam. Ale dla dzidzi zacikalam zeby. Teraz już jest ok. Trzymam kciuki, by Ci się udało utrzymac laktację. Madzia - biedna Daria. Gdzie ona się tak zawaliła?? No i super pierwsza focia Twojej drugiej kruszynki. Milka - Ty mi tu nie wyjeżdżaj z tekstami, ze Ty babcia jesteś, bo ja w tym roku kończę 32 i dopiero pierwsze urodziłam. I za chiny nie jestem babcią a młoda mamusią 😁 No i koniec pisania, trzeba iść dać cyca, bo mój ssaczek się obudził. On je i je i je... nie co 3-4 godz. ale co godzinę, dwie... nawet czasem pol godziny... zależy jak mocno boli go brzusio. Bo ból mu uśmieża skutecznie acz chwilowo tylko mój cyc. I się nie dziwię, ze już drugą brodę ma i pulasy jak chomik 😁
  13. Mój Synek od wyjścia ze szpitala do wizyty u pediatry czyli 9 dni przytył pół kilo 🙂 A od wizyty już 2 tyg. mnęły, więc teraz to dopiero się zrobił pucuś. Ale nikt mi nie mówi, ze za gruby tylko,że na piersi to dzieci same sobie regulują ile potrzebują.
  14. Cześć Mamusie 🙂 Dawno nie pisałam, ale czytam w miarę regularnie - na ile czasu mi starcza. Teraz doczytałam do początku i widzę,że mały już zaczyna marudzis przez sen i się przeciągać, więc szybciutko napiszę co u nas. Ja mam tak jak Aska88. Mały w nocy nie śpi. Nie wiem czy to co go męczy to kolki czy co, bo przez 2 ostatnie dni spał po 5 godzin na dobę, jadł co godzinę i w ogóle się męczył, prężył, wyginał. Objawy typowo kolkowe, ale żeby tak długo go trzymało? Dwie ostatnie noce od 1 do 6 rano masowanie brzuszka itp. Po południu jak go chwyta to ratuje mnie suszarka. Jak bardzo boli to ogrzewam brzuszek i masuję, a jak odpuszcza i brzusio jest znowu miękki to zostawiam włączoną suszarkę i Mały drzemie przy jej szumie. Daję Sab Simplex, ale nie wiem czy pomaga, czy wręcz potęguje te bóle 😞 Cruella, ile kropelek Ty serwowałaś Małej? Ja juz daję przed każdym karmieniem 15 kropli i czasem już pół godz. po karmieniu są bóle... 😞 Tak mi żal tego mojego Malucha. Nawet na spacer wyjść nie mogę, bo ciągle albo ryk bo głodny, albo ryk bo brzusio jak balon. Już kończe, bo się obudził Biedaczek po całej godzinie snu 😞 ps. Położna poleciła krople BioGaia. Któraś o nich słyszała?
  15. Karka

    Poznanianki :)

    Hej hej 🙂 Dlaczego każde Święta tak szybko mijają? My byliśmy w domku, sami z naszym Maleństwem. Nie chciałam jeszcze z nim nigdzie w trasę ruszać. Za to rodzice do nas przyjechali nacieszyć się wnusiem, do tego z niezłą wyżerką, więc nie było źle - przetrwaliśmy, choć sama jakoś się nie napracowałam na te Święta. 😜 Natalia - super, że już obie mamy TO za sobą. Teraz pozostaje nam tylko cieszyć się naszymi Kruszynkami 🙂
  16. Karka

    Poznanianki :)

    Acha, no i rodziłam w końcu na Lutyckiej 🙂 Może dlatego,że poród był w nocy i szybki, to naprawde nie żałuję. Położna i lekarz przy porodzie super. Położne/pielęgniarki na poporodowym i na położniczym tez super. Tyle razy co ja je wzywałam przez 4 dni, to chyba nikt, a zawsze przychodziły i we wszystkim pomagały. Do lekarzy na obchodzie (prowadzący, pediatra i od laktacji) zawsze miałam dużo pytań - na wszystkie uzyskałam odpowiedź. Naprawdę ja nie narzekam i kolejne też rodzę na Lutyckiej 🙂
  17. Karka

    Poznanianki :)

    Hej Dziewczyny 🙂 Jak już pisałam mój Mały jest bardzo absorbujący. Od 3 doby życia bolał go brzuszek do przedwczoraj - ale całymi dnaimi i nocami. Ponoć było to zwiazane ze zmianą kupki ze smółki na normalną lub ze zmiana mojego mleka z poczatkowego na tłuste. Objawy jak na kolkę tylko trwały ciągle... Więc w szpitalu przez 4 doby w ogóle nie spałam. Wróciłam do domu już wykończona, a tutaj byl ciąg dalszy. Próbowaliśmy Małemu ulżyć jak mogliśmy (masaże brzuszka, plecków, ciepła kąpiel, termofor, itp.). Minęło samo w czwartek. Teraz boli go brzuszek tylko jak się zbliża kupa - jest niespokojny, pręży się, płacze. Bo wcześniej były dni, ze kupy w ogóle nie robił, a teraz robi 3 razy na dobę. A poza tym wszystko super. Ja już czuję się dobrze. Szwy zdjęte, hemoroid przestał dokuczać. Jedynie cyce wielkie jak balony. Nie sądziłam, ze takie mogą być 😜 No ale nasz Kurczak od początku wisi na cycu. W szpitalu powiedzieli, ze nie dość , ze jest żarłoczkiem, to jeszcze ma silną potrzebę ssania. I tak: 1,5 godz. ssania, max godzina przerwy. Powiem Wam, ze na początku naprawde byłam wykończona. Ale prawdą jest tez to, ze jak sie patrzy na to swoje Maleństwo to wszystko przechodzi i człowiek znajduje w sobie dodatkową siłę. A mój ssaczek jak chce ssać, to niech ssie. Całe szczęście, ze kupiłam rogala do karmienia Nieoceniona tez jest dla mnie pomoc męża, który ma 14 dni opieki. Bez niego to bym sie już na pewno wykończyła 🤪 Wczoraj mieliśmy pierwszą wizytę u pediatry. Nasz Mały urodził się z wagą 3810g, przy wyjściu ze szpitala miał 3550g, a wczoraj - po 9 dniach od wyjścia ważył 4090g 🙂 Z problemowych kwestii to walczymy z ropiejącym oczkiem od tygodnia i kąpiemy Małego w nadmanganianie, bo ma rumień noworodkowy. Na szczęście już mu zaczyna zanikać. Kochane, życzę Wam wesołych, spokojnych Świąt i gnam do mojego Kurczaka, bo się budzi i już nerwowo zjada piąstki i mlaszcze, a to świadczy tylko o jednym, hehe 😁
  18. Cześć Dziewczynki 🙂 Wracam chyba do swiata żywych, hehehe 🙂 Przede wszystkim dziękuję Wam za gratulacje 😘 Przez pierwszy tydzień to nie znalazłam chwili by tutaj zajrzeć - i podziwiam Was jak Wy się potraficie zorganizować, by jeszcze miec czas na komputer. W drugim mąż coś pokombinował i neta nie mieliśmy 😞 Poczytałam trochę zaległości, ale i tak zostało mi jeszcze 70 stron, więc nie wiem czy nadrobię. Z tego co się zorientowałam to chyba prawie wszystkie już urodziły 😆 Gratuluję wszystkim świeżo upieczonym Mamusiom, które po mnie rodziły. Mój Mały jest bardzo absorbujący. Od 3 doby życia bolał go brzuszek do przedwczoraj - ale całymi dnaimi i nocami. Ponoć było to zwiazane ze zmianą kupki ze smółki na normalną lub ze zmiana mojego mleka z poczatkowego na tłuste. Objawy jak na kolkę tylko trwały ciągle... Więc w szpitalu przez 4 doby w ogóle nie spałam. Wróciłam do domu już wykończona, a tutaj byl ciąg dalszy. Próbowaliśmy Małemu ulżyć jak mogliśmy (masaże brzuszka, plecków, ciepła kąpiel, termofor, itp.). Minęło samo w czwartek. Teraz boli go brzuszek tylko jak się zbliża kupa - jest niespokojny, pręży się, płacze. Bo wcześniej były dni, ze kupy w ogóle nie robił, a teraz robi 3 razy na dobę. A poza tym wszystko super. Ja już czuję się dobrze. Szwy zdjęte, hemoroid przestał dokuczać. Jedynie cyce wielkie jak balony. Nie sądziłam, ze takie mogą być 😜 No ale nasz Kurczak od początki wisi na cycu. W szpitalu powiedzieli, ze nie dość , ze jest żarłoczkiem, to jeszcze ma silną potrzebę ssania. I tak: 1,5 godz. ssania, max godzina przerwy. Powiem Wam, ze na początku naprawde byłam wykończona. Ale prawdą jest tez to, ze jak sie patrzy na to swoje Maleństwo to wszystko przechodzi i człowiek znajduje w sobie dodatkową siłę. A mój ssaczek jak chce ssać, to niech ssie. Całe szczęście, ze kupiłam rogala do karmienia 😉 Nieoceniona tez jest dla mnie pomoc męża, który ma 14 dni opieki. 🙂 Wczoraj mieliśmy pierwszą wizytę u pediatry. Nasz Mały urodził się z wagą 3810g, przy wyjściu ze szpitala miał 3550g, a wczoraj - po 9 dniach od wyjścia ważył 4090g 🤪 Z problemowych kwestii to walczymy z ropiejącym oczkiem od tygodnia i kąpiemy Małego w nadmanganianie, bo ma rumień noworodkowy. Na szczęście już mu zaczyna zanikać. Kochane, życzę Wam wesołych, spokojnych Świąt. To nasze pierwsze Święta z naszymi małymi kurczaczkami 😁 😆
  19. Karka

    Poznanianki :)

    Witam 🙂 Dziewczyny te z dziećmi - dopiero teraz podziwiam, ze dajecie rade tutaj zaglądać. Albo to tylko mój kurczak jest taki absorbujący. 🤔 Przede wszystkim ważne info - Natalia urodziła 31 marca przez cc córeczkę 🙂 3980g i 56cm. [color=red][/color] Więcej z pewnością sama napisze 😉
  20. Karka

    Poznanianki :)

    Cześć Dziewczynki 🙂 Wróciłam 🙂 Wreszcie, po 11 dniach ☺️ Najpierw nie miałam czasu, by do Was zajrzeć, a potem problemy z netem nastąpiły. Ale od dziś wszystko wróciło do normy lub prawie normy 😉 Przede wszystkim dziękuję Wam za gratulacje. Naprawde u mnie akcja była błyskawiczna. Połozyłam sie spać o 23.20, ledwo usnęłam - poczułam mokro między nogami 🙂 Wyskoczyłam z łóżka i pędem do łazienki. W korytarzu mi chlusnęło ciut więcej niż w łóżku. Była 23:50/23:55. Tyle czekałam na ten moment, że jak w końcu nastąpił to ręce mi się trzęsły i drżały nogi, hehe 😁 Zgodnie z tym co wyczytałam z różnych źródeł i usłyszałam od znajomych - byłam pewna, że do porodu mam jakieś min. 3-4 godziny, więc spokojnie zaczęłam sie szykować. Mąż jeszcze herbatkę zrobił, położyłam sie spowrotem w łóżku i nią delektowałam. Aż tu nagle jak mnie sieknął skurcz, to nie miałam już watpliwości, ze to TEN właściwy porodowy skurcz. Wyskoczyłam aż z łóżka i nie wiedziałam czy klęczeć czy leżeć czy co 😁 Ubierałam się pomiędzy skurczami, które szybko przybierały na mocy i były coraz częstsze. O 1.30 mam wpisane przyjęcie do szpitala. Pominęli wszelkie papierkowe wpisy i pociągnęli mnie prosto na porodówkę. Przybyłam w II etapie porodu. Lekarz powiedział - tu już widac główkę 😆 I tym sposobem Mały był na świecie o 1.56 😁 Mały ryczy, będe później 😘
  21. Karka

    Poznanianki :)

    Klaudia, 10 dni?? Jasny gwint, ja "dopiero" 5... i już mam dość 😞
  22. Karka

    Poznanianki :)

    Madzia, ja podziwiam za to, że się tak szybko zdecydowaliście na drugie... Czytałam,ze najlepiej dać organizmowi conajmniej rok na regenerację po ciąży... Ja pewnie zanim ogarnę się po pierwszym (czyt. doprowadzę siebie do stanu sprzed ciaży), zanim zapomnę poród i zechcę znowu chodzić wielka jak słoń, to zapewne minie więcej czasu... 😉 I dlatego Cię podziwiam. Ale każda z nas jest inna. Widać, ze Ty się odnajdujesz w roli mamy i jesteś do tej roli stworzona. Nie mam jeszcze mojej dzidzi i nie wiem z jakimi emocjami to się tak naprawdę wiąże. Może będe zachwycona macierzyństwem i też szybko postaram się o drugie? Fajnie mieć dzieciaszki w tak zbliżonym wieku... Ale czy się odważę? U mnie bardziej realna będzie różnica 2 lata... tak myślę... ale jak to mówią - nigdy nie mów nigdy 🙂
  23. Kasenn, to jak masz teraz już TVN to koniecznie oglądaj film o 20.00 pt. USTA USTA 🙂 🙂 Ja się na nim mega relaksuję i płacze do łez 😉 😉
  24. Hej. Ja też po pizzy, hehehe... 🙂 Nici z mojego wielkiego sprzątania. Wpadła kumpela, potem z meżem na zakupy, bo lodówka świeciła pustkami, jedzonko i tak jakoś zleciało. 🙂 Asia, dzięki za pomysł. Zapamiętam. Tylko cholera jakoś od wczoraj nie mam skurczy 😞 😞 Pewnie dziś znowu nie urodzę, a taka ładna data, no i Rybka by była. Pewnie urodze jutro, kiedy nie chcę... bo: to dzień zarezerwowany na Dzień Wiosny i Wagarowicza, znak: Baran i urodziny teściowej 🥴 To już wolę w poniedziałej 22 marca :P Chlip chlip, a do poniedziałku niedaleko i zgodnie z tym co mówi mój lekarz trafię już wówczas do szpitala... Ale to jeszcze jest parę godzin. Może się uda? 🙂
  25. Kasenn, ja nie wierze w to co piszesz? Kolejne choróbsko?? To dobrze,że nie urodziłaś, bo nie miałabyś dokąd wrócić. Ja jestem wkurzona, bo mój mężuś sie przeziębił i już sie boje, że Mały zaraz od niego katar załapie... Ale u Ciebie to naprawdę epidemie - najpierw ospa, a teraz rozstroje żołądkowe. Biedulka 😞 Tylko Ty się tam nie zaraź... A co do rozkładu sił to masz rację. Też się nie można zbytnio przeforsować w tym sprzątaniu, bo jakby a nuż się ruszyło, to potem skąd siły na parcie??
×
×
  • Dodaj nową pozycję...