Skocz do zawartości

Kahira

Mamusia
  • Liczba zawartości

    506
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Kahira

  1. Kahira

    z terminem na styczeń:)

    Anetko mała miejscowość wcale nie musi być straszna. Może w 10 minut przejdziesz całą, ale będziesz miała własny ogródek, więc może niekoniecznie będzie ci się chciało chodzić. Ja na przykład bardzo sobie cenię własne podwórko. Maluszka możesz w wózku wystawić przed dom i korzysta ze świeżego powietrza, a ty w tym czasie czytasz gazetkę. Jak już dziecko chodzi to też jest świetna sprawa. Stawiasz mu piaskownicę i może tak pół dnia na dworze spędzić gdy ciepło. Tylko pewnie starszy syn musiałby szkołę zmienić skoro ten dom w odległości 40 km od obecnej miejscowości.
  2. Kahira

    z terminem na styczeń:)

    Anetko to my tego samego dnia mamy urodziny 🙂 Z tym domem to niesamowita sprawa, że ktoś tylko 300zł chce za wynajem. U nas za mieszkania w bloku z wielkiej płyty z wystrojem w stylu PRL po 1000zł za sam wynajem wołają. Co do spacerów w zimę, to niekoniecznie się zgodzę, że przez 3-4 miesiące nie wyjdziesz. Posiedzisz trochę w domu i będziesz chciała się wyrwać. Ja tak miałam z moim synkiem, siedziałam jak na szpilach w domu. Gabryś urodził się 6 lutego i jak miał 2 tygodnie poszliśmy na pierwszy 5 minutowy spacer. Potem spacerowaliśmy już regularnie. Myślę, że możesz się faktycznie obyć bez gondoli, ale kup sobie spacerówkę rozkładaną na płasko.
  3. Kahira

    z terminem na styczeń:)

    MartaMay gratuluję ruchów pamiętam jak ja wyczekiwałam z utęsknieniem 😆 Pamii18 tak badanie połówkowe to po prostu usg w połowie ciąży. Jest ono bardziej szczegółowe, lekarz ocenia wszystkie narządy wewnętrzne i przy okazji jak dzidzia pozwoli może określić płeć. A glukozę, to masz zrobić po prostu poziom glukozy na czczo czy test obciążenia? Ja na czczo już miałam, a o teście lekarz ostatnio wspominał, że po 20 tygodniu. Nikusia z sąsiadami to już tak bywa, jak to mówi moja mama jeden sąsiad zawsze jest dobry a z drugi musi być cham. My puki co z jednej strony mamy przesympatycznych sąsiadów, a z drugiej strony pusta działka, wiec pewnie cham się trafi 🙃 A ty się nie przejmuj debilami, bo szkoda twoich nerwów. Jeszcze przyjdzie czas, że i oni będą coś od was potrzebowali i wtedy się odegrasz.
  4. Kahira

    Fotki naszych kruszunek:)

    Dzięki dziewczynki 😁
  5. Kahira

    Fotki naszych kruszunek:)

    Wrzucam świeże zdjęcia brzuszka. Zgodnie z obietnicą tym razem ze specjalną dedykacją dla skoreczki 😘
  6. Kahira

    z terminem na styczeń:)

    Magditta dobrze, że już jesteś i że z wami wszystko w porządku. Trzymam kciuki za jutrzejszą wizytę. Dobrze, że nie dałaś się spławić w tym szpitalu. Podoba mi się taka postawa - łap za to oklaska.
  7. Kahira

    z terminem na styczeń:)

    Witam z rana Anetko ja też bym się nie zasmuciła taką pomyłką. Trzymam kciuki za to mieszkanie, oby było tak jak sobie wymarzyłaś. U nas tez pogoda śliczna, chyba zaraz zabiorę synka na spacer, bo słoneczko tak ślicznie świeci, aż się nie chce w domu siedzieć. Ciekawe co z magdittą wcale się nie odzywa. Może faktycznie ją w szpitalu zatrzymali.
  8. Kahira

    z terminem na styczeń:)

    Dzięki skoreczko fajne łóżko, tyle że jak szukam troszkę większego 160x70. Musze faktycznie się troszkę na allegro rozejrzeć. W ikei widziałam fajne, ale koszt zestawu z materacem to 650zł. Może uda mi się coś tańszego w necie znaleźć. A co to ząbków to tak jak mówisz trójeczki wychodzą na raz. myszko21 fajna sprawa z takim monitorem bicia serca. Ja niestety takiego nie mam, ale jeszcze trochę i będę mogła maleństwo stetoskopem męża podsłuchiwać. W poprzedniej ciąży tak ok 25 tygodnia potrafiłam już odnaleźć tętno synka.
  9. Kahira

    z terminem na styczeń:)

    Magditto mam nadzieję, że u ciebie i maleństwa wszystko dobrze. Anabel dzielnego masz synka, że 4 godzinne zakupy przetrzymał. Skoreczko pisałaś, że zamierzasz Mikołajowi łóżko zmienić. Wybrałaś już jakieś konkretne? My też się właśnie rozglądamy za nowym łóżkiem dla synka, może ty mi coś ciekawego podpowiesz. A ja mam dziś rocznicę ślubu 🙂 Uwielbiam takie święta. Troszkę mi tylko humor psuje to, że wczoraj po południu Gabryś zagorączkował ponad 39 stopni w nocy też miał gorączkę więc mało co spałam. W sumie to nic mu nie jest więc podejrzewam, że to zęby. Wygląda na to, że 3 naraz mu rosną 😞 Teraz śpi już trzecią godzinę. Mam nadzieję, że nic poważniejszego z tego nie wyniknie, bo w sobotę idziemy na wesele.
  10. mra_ napisał(a): Jeszcze się nie zdecydował, ale bierze to pod uwagę. A co do cierpień po cesarce to może ja jestem jakaś inna, ale nie cierpiałam jakoś strasznie. W ogóle bardzo szybko się ogarnęłam, drugiego dnia byłam już na nogach i wszystko robiłam koło siebie i dziecka. W domu też sobie radziliśmy we dwójkę sami prawie przez cały dzień. Myślę, że wszystko zależy od organizmu i umiejętności lekarzy oraz personelu.
  11. mra_ napisał(a): Tak, maluszka jak tylko mi przynieśli kazali do piersi przystawić, czyli po 6 godzinach od porodu. Przez pierwsze dwa dni miałam bardzo mało pokarmu i dziecię wiecznie głodne było, ale trzeciego już był nawał i nie nadążało jeść maleństwo. A co do bólu po cesarce to nie jest źle w sn działa oksytocyna a po cc dają leki przeciwbólowe. Poza tym oksytocynę też mi dawali w kroplówce, żeby się macica obkurczała. A co do męża to jest właśnie na ostatnim roku 🙂
  12. Nikusiu teraz mam mieć znowu cięcie. A wrażeniami po cięciu podzieliłam się, bo sama byłam przygotowana na sn, a potem w ciągu kilku minut okazało się, że jednak cięcie. Nigdy nie można takiej ewentualności wykluczyć, więc myślę, że warto wiedzieć jak taki zabieg wygląda. Ja takiej wiedzy nie miałam i byłam lekko sparaliżowana gdy lekarz powiedział jedziemy na cięcie, a teraz się cieszę, że tak wyszło.
  13. Wszystkie opisujecie swoje porody sn, więc pomyślałam, że podzielę się z wami moimi doświadczeniami związanymi z cięciem cesarskim. Do szpitala trafiłam piątego dnia po terminie porodu. Skurcze silne, aczkolwiek niebolesne miałam już od ponad miesiąca, ale na poród się nie zanosiło. Rodziłam w małym szpitalu, a że wysyp ciężarnych był ogromny to zabrakło dla mnie łóżka na sali dla ciężarnych. Umieszczono mnie na oddziale położniczym naprzeciw porodówki w sali z mamusiami i maluchami. Tam przeleżałam od wtorku do soboty słuchając odgłosów z sali porodowej, płaczu dzieci i opowieści świeżo upieczonych mamuś. Chyba wyobrażacie sobie jak bardzo byłam przerażona. Przez ten czas próbowano mi wywołać poród na przemian zastrzykami i kroplówką z oksytocyny. Niestety bez efektów. W sobotę wieczorem na rutynowym ktg zaczął ginąć puls maluszka i w ciągu 5 minut leżałam już na łóżku otoczona położnymi i anestezjologiem. Ledwo zdążyłam w międzyczasie po męża zadzwonić. Szybciutko mnie ogolili, podłączyli jakieś kroplówki, założyli cewnik. Anestezjolog zadał kilka pytan, po czym stwierdził, że mogę dostać znieczulenie do kręgosłupa więc będę świadoma. Ucieszyło mnie to bardzo. Nie wiem jak to się stało ale mąż dojechał do mnie chyba w jakieś 5 minut. Potem zawieziono mnie na blok operacyjny. Poród mimo, że cc miałam baaardzo rodzinny. Mąż jest studentem medycyny, więc go wpuścili do sali operacyjnej, a teściowa pracuje jako instrumentariuszka, więc także była przy mnie. Posadzono mnie na stole operacyjnym i kazano się pochylić do przodu i nie ruszać. Lekarz wbił mi igłę w lędźwiowy odcinek kręgosłupa i podał znieczulenie. Potem się położyłam i zaczęłam tracić czucie w nogach. W międzyczasie podłączono mnie do urządzenia monitorującego ciśnienie i tętno. Nad brzuchem ustawiono taki mały parawan, żebym nie widziała jak mi w brzuchu grzebią. Gdy znieczulenie zaczęło ldzialać ekarz zaczął ciąć. Nic nie bolało. Uczucie takie jakby rozsuwanie suwaka, lekkie zadrapanie. Potem wyciągali synka to już trochę poczułam. Syn był duży i barkami się strasznie klinował, więc lekarze się trochę namęczyli. Potem usłyszałam krzyk i się popłakałam. Pokazali mi maluszka nad parawanem po czym wziął go pediatra do badania, które odbyło się na sali operacyjnej. Mnie w tym czasie zszywano. Po badaniu przynieśli mi synka pokazać, ucałowałam go i zabrali go do mycia i ubrania. Mąż poszedł z małym a ja jeszcze musiałam zostać, bo dostałam drgawek i mi jakieś leki podawali. Potem przewieziono mnie do sali pooperacyjnej, maluszek został w sali noworodków, bo mój stan był kiepski. Macica się nie obkurczała i straciłam dużo krwi Ale tego już nie będę opisywać, bo to wam nie potrzebne. Finał był taki, że urodziłam o 22:45 potem mieli ze mną małe problemy, zrobili mi transfuzję krwi i od 5 rano już przez cały czas synek był ze mną. Przez 2 dni nie mogłam nic jeść, tylko kroplówkę mi dawali, woda tylko małymi łyczkami, następnego dnia popołudniu wstałam łóżka, a kolejnego samodzielnie poszłam pod prysznic. Szwy troszkę ciągnęły i trudno było się wyprostować, ale naprawdę wyobrażałam to sobie dużo gorzej. Spokojnie dawałam sobie sama radę z opieką nad maluchem. Wiem, że lepiej dla wszystkich jest rodzić sn i tego wam wszystkim życzę, ale gdyby któraś musiała mieć cięcie, to naprawdę nie ma się czego bać.
  14. Kahira

    z terminem na styczeń:)

    Znów mi się zaległości na forum porobiły 😜 Ale już dzielnie nadrobiłam 10 storn. Na początku chciałabym pogratulować pierwszej forumowej dziewczynki i trzymam kciuk za następne, bo puki co to mamy zdecydowaną przewagę chłopców.Teraz wszystkie będziemy mieć połówkowe, więc pewnie się wszystko w przeciągu kilku tygodni wyjaśni. Ja dzisiaj mam troszkę gorsze samopoczucie. Cały dzień nie opuszcza mnie ból głowy i brzuszek zaczął troszkę twardnieć. Poza tym syn dopieka mi jak nigdy.l Chyba wchodzi w okres buntu dwulatka. Wszystko jest na nie. Dopiero co go chwaliłam, ze tak ładnie je,a teraz to do ust nie chce nic wziąć oprócz ciastek i jogurtów. A z pozytywnych spraw, to wczoraj wieczorem oglądałam świetny film, który polecam wam wszystkim. "Życie przed życiem"- można go obejrzeć na http://vod.onet.pl/zycie-przed-zyciem,5782,film.html Filmik pokazuje jak rozwija się maluszek w brzuszku mamy od poczęcia do narodzin. Naprawdę świetne są te animacje, takie realne. Szczerze polecam. Pisałyście o obawach przedporodowych, muszę przyznać, że macie rację, że przed drugim porodem jest gorzej. Ja jak już wiecie miałam cesarkę a po niej komplikacje i mój lekarz teraz też mówi, że powinnam mieć cięcie. A moje obawy są takie, że jakby się poród zaczął, to w szpitalu każą mi sn rodzić i coś nam się stanie, bo jakiś mądry lekarz będzie miał swoje pomysły na nas...
  15. Moje imię:Agnieszka Wiek: 25 lat Termin porodu wg usg i om ten sam: 21.01.2012 Ciążą druga Najprawdopodobniej będzie synek- Borys Pierwsze ruchy: 16 tydzień (8.08.2011)
  16. Kahira

    z terminem na styczeń:)

    skoreczko bardzo się cieszę, że u was lepiej. Relaksuj się ile możesz. Gratuluję synusia, musi być już całkiem duży skoro doktor przesunęła ci o tydzień termin. Magdittko nie zamartwiaj się. Ostatnio przeczytałam w necie coś takiego w kalendarzu ciąży 17 tydzień "W tym tygodniu możesz zacząć odczuwać twardnienie i napięcie mięśnia macicy. To prawdopodobnie skurcze Braxtona Hicksa, które przygotowują mięsień do porodu. Skurcze są niebolesne i zazwyczaj trwają około 30 sekund. W czasie kiedy występują, spróbuj zmienić pozycję: położyć się, odpocząć lub wstać i pospacerować. Powinno pomóc. Jeśli skurcze występują często (więcej niż 4 na godzinę), towarzyszy im ból pleców, podbrzusza czy jakiekolwiek upławy pochwowe, skontaktuj się bezzwłocznie ze swoim lekarzem." myślę, że w twoim przypadku mogą to być właśnie te skurcze przepowiadające. I miłego wypoczywania na wakacjach. Nic tylko ci pozazdrościć.
  17. Kahira

    Fotki naszych kruszunek:)

    skoreczka napisał(a): Dla Nikusi bo Nikusia poprosiła, ale nie martw się następne zdjecie dla ciebie zadedykuję 😜 Nikusiu wreszcie coś zaczyna ci odstawać z przodu 😁 śliczny brzusio.
  18. Kahira

    Fotki naszych kruszunek:)

    Nikusia specjalnie dla ciebie najświeższe zdjęcie brzuszka.
  19. Kahira

    Fotki naszych kruszunek:)

    A to kilka sztuk ubranek ze wspominanego przeze mnie kartonu po synku.
  20. Kahira

    z terminem na styczeń:)

    Ciocia Boja ja w pierwszej ciąży co tydzień mierzyłam obwody i wagę zapisując to wszystko w kalendarzu. Teraz ma świetne porównanie dzięki temu. W tej ciąży już tak skrupulatnie się nie mierzę, ale co tydzień mąż robi mi fotkę na pamiątkę. Skoreczko czekamy więc do 19 na wieści od ciebie. WielkaB z tymi infekcjami w ciąży to już tak jest ja w poprzedniej ciąży począwszy od 14 tygodnia non stop coś łapałam. Co się wyleczyłam, to po 2-3 tyg znów do mnie dziadostwo wracało mimo iż bardzo o siebie dbałam. Gin mi mówił, że to już taki urok ciąży. A ja mam wreszcie chwilkę dla siebie 🙂 Młodzież śpi, mąż poszedł siostrze pomóc przy remoncie więc mogę się wreszcie troszkę polenić 😁
  21. Kahira

    z terminem na styczeń:)

    Magditta myślę, że umieszczenie terminu pierwszych ruchów w tabelce to świetny pomysł. Zresztą przesłałam ci na priva moje dane do tabelki, by już tutaj wątku nie zaśmiecać. Ostatnio dobrałam się do ubranek po moim synku i zdziwiłam się jak jest ich dużo. Cały karton w rozmiarówce 56 i 62. Także dużych zakupów ubraniowych robić nie muszę, ot jak mi się coś spodoba to kupię.
  22. Kahira

    Fotki naszych kruszunek:)

    Skoreczko wyglądasz kwitnąco i na dodatek pozujesz jak modelka. A co do wyprysków, to mnie też czasem atakują, ale faktycznie dużo rzadziej niż w pierwszym trymestrze.
  23. Kahira

    z terminem na styczeń:)

    magditta no to faktycznie się nieźle zgrałyście z koleżanką 🙂 A co do twardnienia brzucha, to mnie w poprzedniej ciąży tak się napinał okropnie. Nie bardzo pamiętam kiedy to się zaczęło ale chyba tako około 6 miesiąca. Macica stawiała się niesamowicie, reagowała na każde kopnięcie malucha. Lekarz się bał, że za wcześnie urodzę i od ok 30 tyg brałam leki, które miały skurczą zapobiec, ale w sumie nie widziałam po nich różnicy. W 37 tyg miałam odstawić i czekać na poród. I co??? Poród się nie zaczął do 42 tyg i jak już wcześniej pisałam miałam cięcie. Także warto to twardnienie z lekarzem skonsultować, ale nie martwcie się na zapas, bo naprawdę wszystko będzie dobrze.
  24. Kahira

    z terminem na styczeń:)

    witam po krótkiej nieobecności. W czasie kiedy mnie nie było wreszcie poczułam ruchy maluszka. I tak jak u skoreczki czuję przesuwanie a nie kopniaczki. Najwięcej się rusza jak coś pojem, szczególnie słodkiego. W sobotę byliśmy na weselu - wybawiłam się świetnie bo to było nasze pierwsze wyjście na imprezę bez synka. Troszkę się o niego martwiłam, ale świetnie sobie z teściową dali radę. A teraz prawie całe dnie na dworzu spędzam, bo troszkę sobie działkę urządzamy. Robimy klombiki i takie tam, więc z tego zaganiania nawet na forum nie mam czasu zajrzeć. Postaram się jednak poprawić. Buziki dla wszystkich mamuś 😘
  25. Nikusia zdecydowanie nie trafiona ta lista którą podesłałaś. Fotelik do kąpieli, pojemnik na zurzte pieluchy - z powodzeniem można się bez tego obejść. Kosmetyki też co jeden to innej firmy. Zdecydowanie lepiej się na jedną markę zdecydować. Poza tym i tak te wszystkie żele do kąpieli sa powyżej 1 miesiąca. Na początek najlepiej myć dzieciątko mydełkiem dla dzieci i balsamem smarować. Do tego krem do pupy i starczy. Im mniej tym lepiej. Co do muszli i wkładek laktacyjnych - z tym też nie trzeba się śpieszyć. Myślę, że jedna paczka wkładek wystarczy na początek. Ja kupiłam jedną i oddałam koleżance, bo mimo iż karmiłam młodego 10 miesięcy nigdy nic mi nie wyciekało 😁
×
×
  • Dodaj nową pozycję...