Skocz do zawartości

Listopad 2010 | Forum dla mam


magda123_m

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 8,1 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • magda123_m

    2792

  • gosia2301_m

    1533

  • sweety_m

    427

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusie
opowiem wam pewna historie autentyczną..
W miejscowości gdzie Karolina mieszka miało to miejsce...Pewna kobieta bezdzietna postanowiła zaadoptować dwójkę braci(mieli ponad 2 latka)-jeden z nich miał porażenie mózgowe ,drugi zaś ADHD.Wzięła obu ,bo po pierwsze nie chciała ich rozdzielać,po drugie stać ja było na to... Ten z adhd miał Łukasz na imię,więc jak dzieci rosły u niego to ADHD przybierało na sile.Kobieta jeździła z nim do różnych specjalistów,ale nie dawali szans na wyleczenie,ani poprawę...Tamtego chłopca tez trzeba było rechabilitować,co oczywiście robiła..I CHWAŁA JEJ ZA TO..ale..
nie dawała rady z tym Łukaszkiem,był z nią do około 7-8 lat-jak zrezygnowała i po prostu postanowiła go ODDAĆ z powrotem do domu dziecka....Nawet go nie odwiozła ,tylko po niego przyjechali i zabierali..on tak strasznie krzyczał MAMO,MAMUSIU,JA CHCĘ BYĆ Z TOBĄ,BĘDĘ GRZECZNY,....łzy mi lecą jak to piszę...Nie chciała z nim absolutnie żadnego kontaktu,nie jeździła do niego,on nie mógł do niej...W szkole musieli go pilnować,bo chciał uciekać do swojej mamusi..innej matki nie znał,biologiczna się go zrzekła...W tym roku była jego komunia Łukasz chciał zaprosić Mamę,ale ta nie chciała do niego jechać ,by nie dawać mu jakiejkolwiek nadziei...Ludzie na jej ulicy znienawidzili ją za to co zrobiła...

ja chyba też...nie mnie jest oceniać ,ale tak poruszyła mnie ta histopria,że musiałam wam ją opisac.Kurcze to biedne dziecko zostało dwukrotnie skrzywdzone okrutnie przez MATKI...Przecież 8 letni dzieciak,będzie pamiętał co ONA mu zrobiła...musi z tym żyć...podobno nie daje sobie rady... 😞 😞 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kasiula to straszne!
ale fakt jest taki, że niewielu ludzi mają świadomość, że dziecko się przywiązuje. Że jak się je bierze to od początku do końca.
Kiedy robiłam praktyki w sądzie byłam z jedną z kuratorek u rodziny, która lata temu adoptowała chłopca. Ludzie mieszkali w bloku. chcieli dziecko ale swojego mieć nie mogli więc postanowili przygarnąć kilkuletniego chłopca. Od początku były z nim problemy (zachowanie w domu, na podwórku, w szkole) pomimo, że rodzice to naprawde anielscy ludzie, spokojni, życzliwi. No niesamowite wrażenie patrzeć na nich (dzisiaj prawie 80-letnich staruszków) nadal trzymających się za ręce, zwracających do siebie z taką miłością.. w każdym razie, wróćmy do chłopca. Państwo X zrobili wszystko, żeby chłopakowi udało się skończyć szkołę, w między czasie wybudowali dom (żeby mu potem zapisać) a chłopak konsekwentnie pakował się w kolejne kłopoty - panny, kumple nie tacy, alkohol, narkotyki, policja, itd, itd... Rodzice natomiast twardo podawali mu ręke, wyprowadzali na prostą i znów rozczarowywali się kolejną "porazką" syna. W końcu synalek zaliczył wpadkę.. z niedawno poznaną dziewczyną. Rodzice zorganizowali ślub, pomagali jak mogli... Teraz facet - 40 parę lat - rozwiedziony, nie utrzymuje kontaktu z dziećmi, regularnie trafia do więzienia i pakuje się w inne kłopoty a rodzice nadal twardo mu pomagają.. Sprzedali dom żeby wyciągnąć go z długów a sami wrócili do bloku. Matka z nadzieją w oczach mówi, że już obiecał, że wszystko się ułoży, że się ustatkuje.. Ojciec już trochę realistyczniej - wybacza, pomaga w miarę możliwości rozsądnie.. Obydwoje mają świadomość, że chłopak ma pewne wady genetyczne (m.in. FAS - płodowy zespół alkoholowy), obydwoje mają świadomość, że podpisując dokumenty zgodzili się być prawdziwymi rodzicami.. A na każde zdziwienie czemu nadal mu pomagają, czemu wierzą mówią z pełnym przekonaniem : przecież to jest nasz syn.
Facet ich wykorzystuje i to jest przykre.. ale tak właśnie powinni moim zdaniem zachowywać się rodzice adopcyjni.. na przekór wszystkiemu walczyć.. a nie tak po prostu oddać.. :/
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
KAsiula straszne trauma do konca zycia biedne dziecko 😞
Gosia wiesz co moze to inna sytuacja ale niestety moj starszy brat jest takim wlasnie synalkiem i znika na przykladowo pol roku ptem przyjezdza, oklamuje, bezczelnie wykorzystuje rodzicow a oni mimo to zawsze przyjmuja go spowrotem dodam ze mamy ojczyma ktory moglby sie serdecznie na niego wypiac a mimo wszystko traktuje go jak syna
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Kasiula napisał(a):
opowiem wam pewna historie autentyczną..
W miejscowości gdzie Karolina mieszka miało to miejsce...Pewna kobieta bezdzietna postanowiła zaadoptować dwójkę braci(mieli ponad 2 latka)-jeden z nich miał porażenie mózgowe ,drugi zaś ADHD.Wzięła obu ,bo po pierwsze nie chciała ich rozdzielać,po drugie stać ja było na to... Ten z adhd miał Łukasz na imię,więc jak dzieci rosły u niego to ADHD przybierało na sile.Kobieta jeździła z nim do różnych specjalistów,ale nie dawali szans na wyleczenie,ani poprawę...Tamtego chłopca tez trzeba było rechabilitować,co oczywiście robiła..I CHWAŁA JEJ ZA TO..ale..
nie dawała rady z tym Łukaszkiem,był z nią do około 7-8 lat-jak zrezygnowała i po prostu postanowiła go ODDAĆ z powrotem do domu dziecka....Nawet go nie odwiozła ,tylko po niego przyjechali i zabierali..on tak strasznie krzyczał MAMO,MAMUSIU,JA CHCĘ BYĆ Z TOBĄ,BĘDĘ GRZECZNY,....łzy mi lecą jak to piszę...Nie chciała z nim absolutnie żadnego kontaktu,nie jeździła do niego,on nie mógł do niej...W szkole musieli go pilnować,bo chciał uciekać do swojej mamusi..innej matki nie znał,biologiczna się go zrzekła...W tym roku była jego komunia Łukasz chciał zaprosić Mamę,ale ta nie chciała do niego jechać ,by nie dawać mu jakiejkolwiek nadziei...Ludzie na jej ulicy znienawidzili ją za to co zrobiła...

ja chyba też...nie mnie jest oceniać ,ale tak poruszyła mnie ta histopria,że musiałam wam ją opisac.Kurcze to biedne dziecko zostało dwukrotnie skrzywdzone okrutnie przez MATKI...Przecież 8 letni dzieciak,będzie pamiętał co ONA mu zrobiła...musi z tym żyć...podobno nie daje sobie rady... 😞 😞 😞


🤨 😞 😞 😞
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Anitko pytałaś o mleko..więc chyba wszystko dobrze, kupy ok,żadnego bólu brzuszka...krostki ma ale to raczej na 100 % potówki...na razie czekamy i jedziemy na Bebilonie HA, po dwóch tygodniach dopiero mamy spróbować zwykłe i jeśli nic się nie będzie działo to możemy dopiero wtedy zacząć dawać jogurty i inne mleczne desery...oby tylko się udało... 🤨
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Cześć Dziewczynki 🙂
Odebrałam wyniki badań i wczoraj byłam u naszej pani doktor.....wyniki dobre 🙂 .....w moczu nic nie wyszło....lekarka stwierdziła, że morfologia - mimo, że po wirusówce-trzydniówce i infekcji - to jest bardzo dobra 🙂 🙂 🙂 jeszcze tylko w przyszłym tygodniu USG brzuszka.....
Nadia ogólnie jest strasznie ruchliwa, wesoła i rozgadana - krzyczy turla się, piszczy....nie ma jeszcze ząbków....raczkuje ....siada i próbuje w stawać i chodzić w łóżeczku....A i jak byłam w przychodni to ją ważyliśmy - 8300g - ważyliśmy ją tak kontrolnie czy przez chorobę prawidłowo przybiera na wadze.
Madziu - a jak Kamilek się miewa - pewnie już chodzi 🙂
Buziaki 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Iwona napisał(a):
Anitko pytałaś o mleko..więc chyba wszystko dobrze, kupy ok,żadnego bólu brzuszka...krostki ma ale to raczej na 100 % potówki...na razie czekamy i jedziemy na Bebilonie HA, po dwóch tygodniach dopiero mamy spróbować zwykłe i jeśli nic się nie będzie działo to możemy dopiero wtedy zacząć dawać jogurty i inne mleczne desery...oby tylko się udało... 🤨

To fajnie, że u Was pomalutku udaje się zmiana mleczka..... 🙂
My też za jakiś czas mamy znów podjąć próbę....lekarka już wczoraj miała chęć zaproponować zmianę - ale jeszcze troszkę odczekamy po tej chorobie....może tym razem się uda 😉
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
dziewczyny a jednak....chyba się nie uda 😞 od dwóch dni Majka ma znów krostki na czole i na główce, myślałam że to potówki a tu jednak chyba będzie od mleka... 😞 mija dwa tygodnie jak pije HA i nagle krostki? potówki to chyba jednak nie są, jeszcze poczekam i po niedzieli wybiorę się z nią do lekarza bo moze trzeba z powrotem przejść na pepti... 😞 ech...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Iwona wydaje mi się dgyby to było od mleka to miała by to od razu a nie po 2 tygodniach ale tylko mi sie tak wydaje
Anita Kamil jest wszędzie pod stołem za stołem nie ma miejsca by go gdzieś nie było 😉 chodzić nie chodzi sam ale trzymając się stabilnego mebla 🙂 raczkując biega bym tak nazwała 😁i byłam go zważyć i waży mało i teraz nie wiem czy przez to ,ze jest taki ruchliwy to szybko spala a mało nie je:dry 😞 nawet pani w przychodni sie zdziwiła ,że raczkuje i chodzi trzymając się czegoś)
najgorsze jest to ,że on nie da się zważyć jak na wage idzie to zaraz sie wierci i płacze 😮
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusie
Moja Nadia też tak jakby wychudła- przez to że ciągle coś robi - psoci raczkuje i przekręca się, turla....na dywanie usiedzi 5 sek i dywan za mały - bryka po panelach....a jak się cieszy jak klapie rączkami w panele... 🙂 A je chyba normalnie - nie za mało.... A ile Kamilek waży i ile mierzy ? Nadia waży 8300g, a ubieram ją w ubranka 80 - 86 (jeszcze niekiedy 74) - trudno ją zmierzyć, bo jest straszny z niej wierciuch 🙂
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...