Skocz do zawartości

kwietnióweczki 2010 | Forum o ciąży


moniadad

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 99,4 tys.
  • Utworzono
  • Ostatniej odpowiedzi

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • klapoucha

    8708

  • emilka1986

    7194

  • Agatta

    10594

Najbardziej rozmowne osoby w tym wątku

  • Mamusia
wlasnie myslalam, ze sie wsciekne ...
LOlek wykapany, po mleku zazwyczaj pada
a dzisiaj "Mama, bawimy sie !"
polozylam ja do lozeczka, slysze marudzi
ide do niej a ona jak mnie widzi - chichra sie na glos 😮
a ja sie tak nastawilam, ze Opole bede ogladac 😠
wzielam na raczki i lulam
a Dziecko me czkawki dostalo
twardo lulam dalej
przysypia, wisi juz wlascicie jak glizda, beton totalny
a czkawke ma nadal 🤪
dopiero teraz padla, nareszcie ...

Emileczke zakatarzona ciotka tuli 😘
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
nie doczytam Was ale uwaga spamuje
Gdzie sa moi kumple
[URL=http://img59.imageshack.us/i/wrzesie043.jpg/][IMG]http://img59.imageshack.us/img59/3335/wrzesie043.th.jpg[/IMG][/URL]
no sa tak już lepiej
[URL=http://img824.imageshack.us/i/wrzesie045.jpg/][IMG]http://img824.imageshack.us/img824/7066/wrzesie045.th.jpg[/IMG][/URL]
po co nam fotel
[URL=http://img841.imageshack.us/i/wrzesie055.jpg/][IMG]http://img841.imageshack.us/img841/4293/wrzesie055.th.jpg[/IMG][/URL]
mam cie
[URL=http://img844.imageshack.us/i/wrzesie028.jpg/][IMG]http://img844.imageshack.us/img844/232/wrzesie028.th.jpg[/IMG][/URL]
mamusia umyła mi buzie niedokładnie musiał poprawić
[URL=http://img72.imageshack.us/i/wrzesie099.jpg/][IMG]http://img72.imageshack.us/img72/3082/wrzesie099.th.jpg[/IMG][/URL]
gdzie moja butelka
[URL=http://img248.imageshack.us/i/wrzesie023.jpg/][IMG]http://img248.imageshack.us/img248/6418/wrzesie023.th.jpg[/IMG][/URL]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Miałam iść się kąpać, ale mnie szwagier ubiegł 😠 😠 😠 oby sobie dupsko sparzył

doczytałam

jeśli chodzi o rodziców (temat z wczoraj)
ja zawsze byłam córeczką tatusia, chociaż nie miałam z nim zbyt dobrego kontaktu. Teraz op śmierci mamy jest mi źle, jeśli nie zobaczę go chociaż przez chwilę w ciągu dnia- zżyliśmy się...
Tato NIGDY nas nie bił, nawet klapsa nie dał, nie musiał, jakoś tak mieliśmy przed nim repekt, chociaż wcale surowy nie był. Mama za to nieraz przylała mi w tyłek, słusznie, bo za młodu 😉 strasznie do niej pyskowałam ☺️ byłam okropną, niewdzięczną córką ☺️ ☺️ ☺️ dopiero w czasach szkoły średniej się poprawiłam, chociaż zdarzało nam się kłócić ostro

wspomnienia??
ciąża- rzyganie, bo delikatniej nie można tego nazwać, później już lajcik a tydzień przed porodem- straszne rozwolnienie ☺️ ☺️ (pozarażałam nim wszystkich w domu 😜 )
poród- ok, mogę rodzić 🙂
połóg- Mariuszowi ciężko było się odnaleźć w nowej roli, tym bardziej, że nie byliśmy u siebie tylko u ojca i często uciekał mi do naszego domu, a ja niewyspana, sama męczyłam się z Oliwką i chociaż od pierwszej chwili kocham ją nad życie, czasami po prostu chciałam, żeby ktoś ją ode mnie zabrał chociaż na godzinę, nie mogłam na początku za bardzo na niego liczyć 😞 - na szczęście wszystko się ułożyło jak tylko przyszliśmy mieszkać z powrotem do swojego mieszkania 🙂

co do następnego dziecka- powiedziałam Mariuszowi, że jak Oliwka pójdzie do przedszkola to ja pójdę do pracy, a on mi na to: "Wtedy to już następne będziesz bawiła" 😮 😮 😮

spamy cudowne, te nasze kwietniowe "maleństwa" to nic tylko całować i tulić 🙂
Iskra wyglądasz B O S K O 🤪 🤪 🤪

Bartuś [*], nie potrafię napisać nic mądrego, bo i tak chyba się nie da

Acha Iskra ta "zdrada"- zajebista, uśmiałam się do łez

Agatta moja Oliwka wczoraj mi taki "popis" dała na wieczór, też zamiast spać się ze mnie śmiała 🙂 chyba Oliwki przechodzą taki okres 😉

A moja córa dzisiaj obudziła się po południu z takim strasznym płaczem, i ryczała przez 15 min i nie mogłam jej uspokoić- ostatnio Ilonka o tym pisała= masakra, A właśnie wtedy gwałciłam Mariusza ☺️ ale co się owlecze to nie uciecze- dokończyliśmy za chwilę ☺️ ☺️ ☺️

więcej nie pamiętam, idę gonić drania z łazienki i zamoczę swoje szanowne cztery litery, bo czuję się jakbym się za przeproszeniem z gównem biła ☺️
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
wkońcu ten jabłecznik upiekłam też ze łzami w oczach
Maja arię nam też urządziła, nie wiem czy to brzuch czy zęby, dałam wkońcu viburcol no bo żal mi było szkrubka
idę sie kapać i spać bo padam na ryjek
a zdrada super 🙂
czyli opuscił mnie temat rodziców, no to powiem o swoich, że są cudowni, żałuje czasem że nie mówilią mi kocham cię, ale teraz to ja im mówię. A to co ze mną przeszli to naprawdę im trochę siwych włosów przybyło.
baj baj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mamusia
Basik gratki dla Oliweczki !

Morf mialam isc ogladac Opole, ale tez mi Bartus po glowie chodzi wiec znowu bylam na tamtym forum i jeszcze sie dobilam bo przeczytalam
List Aniolka do Mamy:
"Kochana mamo,
wiem, że mnie nie widzisz, nie słyszysz i nie możesz dotknąć. Ale ja
jestem...istnieję ...w Twoim życiu, snach, Twoim sercu...Istnieję.
Kidy byłem tam na dole ,w Twoim ciepłym brzuchu godzinami
zastanawiałem się,
jak to będzie kiedy będę już przy Tobie, w tym miejscu o którym
powiadałaś
gładząc się po brzuchu wieczorami kiedy chyba nie mogłaś zasnąć.
Ja wsłuchany w Twoje opowieści i kojący głos chłonąłem każde
słowo ,każdą
informację, a potem cichutko, że by Cię nie obudzić, kiedy wreszcie
zasypiałaś...marzyłem. Wyobrażałem sobie te wszystkie cudowne
miejsca i Ciebie
,jak wyglądasz...
Patrzyłem na swoje dziwne nóżki i rączki u których nie wiem czemu
było po
dziesięć palców i zastanawiałem się czy jestem do Ciebie podobny.
Chyba nie –
myślałem – bo Ty pewnie jesteś piękna, a ja taki dziwny..
pomarszczony...no i
po co mi te dziesięć palców?
A potem się wszystko jednego dnia zmieniło.
Płakałaś głośno głaszcząc brzuch i już nie było opowieści. "To nie
może być
prawda" -mówiłaś godzinami. Słuchałem teraz jak płaczesz, krzyczysz,
prosisz i
błagasz.. A ja nie wiedziałem o co i dlaczego?
Chciałem Cię bardzo pocieszyć więc wywracałem fikołki, żebyś
poczuła, że ja tu
jestem i Cię kocham. Ale wtedy ty płakałaś jeszcze bardziej.
A potem nadszedł tez straszny dzień. Zobaczyłem, że ktoś świeci mi
po oczach,
straszne światło wpadło w głąb Ciebie. I nagłe wszystko zrobiło się
czarne. A
mnie coś wyciągnęło. I zrobiło się cicho. Ktoś trzymał mnie na
rękach, ale to
nie byłaś Ty. A potem usnąłem i kiedy otworzyłem oczy, wszystko
wokoło mnie
zalewał błękit we wszystkich odcieniach. Byłem ten sam, mały
pomarszczony, z
dziesięcioma palcami u rąk. Ale Ciebie nigdzie nie było.
Obok mnie siedział mały rudy chłopczyk. Witaj – powiedział i
uśmiechnął się do
mnie.
Gdzie moja mama? - zapytałem. On wtedy opowiedział mi wszystko. Że
nie każde
dziecko trafia do swoich rodziców. Że to nie ma związku z tym jak
bardzo mnie
chcieli i kochali, że teraz tu jest moje miejsce, pośród innych
małych Aniołków.
Że będzie mi teraz Ciebie Mamo, brakowało, ale musimy oboje nauczyć
się żyć
bez siebie. I musiałem nauczyć się tak żyć. Nie, nie było mi łatwo.
Płakałem
tak jak Ty. I cierpiałem tak jak Ty.
Ale jest mi tu naprawdę dobrze. Mam tu wielu przyjaciół, wiele
zabawy i
radości. Ale nie szalejemy całymi dniami na łące, mamo. Pomagamy
starszym
ludziom przeprowadzić ich na spotkanie tu w niebie. Znajdujemy ich
rodziny,
mężów, dzieci, żeby mogli się spotkać tu w niebie. Możesz być ze
mnie dumna,
mamo. Jestem grzecznym Aniołkiem, naprawdę. No...czasami tylko
robimy sobie
psikusy i troszkę rozrabiamy..
Wiesz kiedy się tu znalazłem jeden Aniołek ,mój Przyjaciel
wytłumaczył mi że
nie mogę się skontaktować z Tobą osobiście. Czasem tylko wolno mi
pojawić się
w Twoich snach ...nic więcej.
Ostatnio jednak zacząłem się robić przeźroczysty. I skrzydełka mi
nie działają
tak jak kiedyś. Mój Przyjaciel popatrzył na mnie smutny i...zabrał
mnie na
ziemię. Usiedliśmy na białym krzyżu i nagle Cię zobaczyłem.
Wiedziałem że to
Ty. Poznałem Twój głos. Stałaś tam w deszczu i płakałaś. Powtarzałaś
ze bardzo
cierpisz...tęsknisz... Przyjaciel popatrzył na moje skrzydełka i
powiedział że
musimy coś z tym zrobić, bo nie możesz tak dalej cierpieć. Musisz
żyć, bo
wobec Ciebie jest jeszcze wiele planów. Bo są gdzieś dzieci którym
musisz
pomóc przejść przez życie i otoczyć je miłością tak wielką, jak tą
która
powoduje teraz Twój wielki ból. Więc piszę, mamo ten list. Pierwszy
i ostatni.
Musisz wziąć się w garść, uśmiechać ,żyć. Ja Cię bardzo mocno kocham
i wiem że
to z mojego powodu płaczesz ale tak nie można. Każda Twoja łza
powoduje, że
moje skrzydełka znikają. Kiedy Ty się poddasz, ja też zniknę. Tu na
górze
istnieję dzięki tobie i Twoim myślom o mnie. Ale tylko tym dobrym
myślom. Mamo
uśmiechaj się częściej. Każdy Twój uśmiech to dla mnie radosna
chwila. Dzięki
Tobie mogę jeszcze zrobić tyle dobrego.
Proszę, mamo, żyj dalej. Nie jesteś sama ...pamiętaj o tym. Nie smuć
się bo
smutek powoduje, że znikam. Pamiętaj, że ja jestem cały czas przy
tobie.
Kocham Cię mamo..."

po prostu
😞 😞 😞 😞 😞 😞 😞
przepraszam, ze tak wklejam na noc, ale piekny ten list
choc strasznie wzruszajacy
co tu duzo gadac
siedze i rycze
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się

Komentowanie zawartości tej strony możliwe jest po zalogowaniu



Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...