Skocz do zawartości

Butterfly

Mamusia
  • Liczba zawartości

    554
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez Butterfly

  1. Hello dziewczynki. My już wróciliśmy, po drodzer zaliczyliśmy po 3 hot dogi z ikei i lody 🙃Co do bólu to trochę przeszedł, ale jak tylko teraz się położyłam to czuję jak wraca. Ale to pewnie nic takiego. U znajomych parę razy zakłuło mnie nieprzyzwoicie mocno, aż zauważyli moje skrzywienie. A Mały dosłownie cały dzień wyprawia jak szalony.

    ALE TU SIĘ PODZIAŁO!! GRATULACJE DZIEWCZYNY!!
  2. beti82 napisał(a):
    .no Buterfly... cos sie zaczeło dziac widze. ciekawe jak to sie rozwinie


    E... pewnie nic. Za godzinę jade do znajomych i mam wszystko w nosie. Do swojego szpitala stamtąd mam jakieś 40min, więc w razie czego nie jest źle. Tylko nóg sobie dzisiaj nie ogoliłam, bo mi się nie chciało, będzie zonk jak coś- hahahhaha.
  3. Dziewczyny, mam pytanie. Bo mi ten ból niebardzo przechodzi, co chwilę twardnieje, zaczynają boleć plecy, ale Dzidź wyjątkowo mi wyprawia w brzuchu, non stop się pręży- a przy porodzie to chyba raczej już spokojnie siedzi na pupce, prawda?
    Własciwie to na główce nie na pupce...
  4. Doris może u Ciebie w szpitalu jest jakaś apteka albo coś takiego i kupisz jak będzie trzeba? Powinno coś takiego być... Albo zadzwoń na położniczy i zapytaj na wszelki wypadek.
  5. Doris25 napisał(a):

    Ja sobie zapisze nr do BETI, GOSI, BUTTERFLY (JEŚLI MOGĘ)


    Jasne, że możesz. Troszeczkę zaledwie mi przeszło po tej nospie.. Zaczęło dodatkowo kłuć i ciągle ćmi jak na okres. I cały czas sobie mówię: nie panikować, nie panikować 🙂 A mój mąż oczywiście bardziej zainteresowany jest kupnem drukarki na allegro. Nasza wymiana zdań:
    - Marcin, zaczyna mnie dziwnie boleć brzuch i tabletka coś nie pomaga...
    - No... myślisz, że laserowa z Samsunga będzie ok?
    Hahahahhaa, czasami nie mam do niego siły 🙂
  6. beti82 napisał(a):
    ciekawe czy moj pomysli wogole o czyms takim.... ale sama mysle sobie kupic taki fajny prezent zegarko-bronzoletka jest w ives rocher za 19 zł 🙂


    Kochana, mój to jest taki nieogar, że w życiu by sam nie wpadł na pomysł, żeby cokolwiek kupić. Uwierz mi. Dlatego się zabezpieczyłam, żeby nie być rozczarowaną 😉 Wyobraźcie sobie, że w dzień ślubu Marcin podarował mi złoty łańcuszek-byłam w szoku. Ale potem okazało się, że to samo zrobił po prostu jego brat pare lat wcześniej, a pomysł pochodził od... teściowej 😁

    Gosia to by było zbyt piękne!
  7. Coś mnie zaczyna niebezpiecznie boleć brzuch... akurat dzisiaj jak jedziemy do znajomych oczywiście. Wezmę nospę, może przejdzie, ale mam wrażenie, że z minuty na minutę boli bardziej 😮 Jak nie urok to sraczka. Marcin się śmieje, że w końcu najwcześniejszy ze wszystkich terminów był na dzisiaj...
  8. Gosia to ja spiszę sobie też Twój numer 🙂 A co do biżuterii to mnie wzięło na bransoletkę. A co do kwiatów to się upewnij, że będze je mógł wnieść na oddział, bo u nas nie można- mają czekać w domu 🙂

    Beti nie widać. Musisz zaznaczyć,że dla wszystkich dostępny.
  9. Ja kompletnie nie pamiętam, ale możesz zapytać w aptece farmaceuty, bo mnie kiedyś mówiła babka z apteki właśnie tylko zapomniałam- sama kupiłam waciki już nasączone odpowiednim spirytusem za 0,30gr/sztuka. Myślałam, że to droższe i też chciałam kupić spirytus, ale w sumie to skusilam się na gotowca.
  10. Doris będzie dobrze. Nawet nie wiesz, jak Ci zazdroszczę!
    Monia w takim razie będę w gotowości czekała na wiadomość i od razu sprzedam ją dalej 🙂
    A ja byłam w kwiaciarni- taki piękny bukiet mi pani zrobiła, że się nie umiem nacieszyć. Szkoda, że to nie dla mnie 🤔 Ale zażyczyłam sobie od męża jakiejś biżuterii po porodzie. Szczyt próżności w moim wykonaniu, ale co, coś się przecież należy po takim wysiłku. Teraz widzę, jak się poci jak przechodzimy koło jubilera, żeby mu dać wskazówki. Ten mój chłop to jest jakiś taki nieogar trochę, zawsze wszystko muszę mu powiedzieć, wskazać. Tylko piersćionkiem zaręczynowym mnie zaskoczył parę lat temu,ale to i tak wcześniej parę razy kazał pokazać jakie mi się podobają. W jego poukładanej głowie spontan ogranicza się tylko do wyjazdów, cała reszta zawsze musi być przemyślana 🙂
  11. No a mnie ten buc mój lekarz nie chcial zrobić tego masażu.. a może tez już bym miała z głowy 🙂 Kurcze, ale Olę wzięło, nie ma co... No i ja sobie wmawiam, że mnie też tak weźmie i będzie hop siup, w jeden dzień się wszystko rozwiąże, a nie bóle przez trzy tygodnie i nic się nie dzieje. Mój Mały mnie coś w tyłek kopie od środka, jakby mówił "weź się babo za siebie wreszcie", ale mi się nic nie chce. A jeszcze dzisiaj jedziemy do znajomych, którym w lutym się urodził synek i pewnie cały wieczór upłynie na klechaniu o porodzie- Marcin chyba ocipieje 🙃 A w ogóle moje ostatnie badanie prenatalne chyba w 32tygodniu wskazywało, że dzisiaj urodzę.
  12. Gosiu, ja też nie narzekam na swoje studia, choć zmagałam się 5 lat 😉 Ale niewątpliwie trzeba mieć jakiś pomysl na siebie po tego typu kierunkach, żeby móc robić coś związanego z tematem.

    Nequitia ja byłam pewna, że Ty już na porodówce z tego wszystkiego wylądowałaś. Masakra, wszędzie bębnią o tym wypadku.
  13. Dla mnie to ciekawe zjawisko socjologiczne... ten podzial i zachowanie ludzi.. Nawet na obronie pamietam, że mój promotor mnie o to zapytał i zawiązała się gorąca dyskusja- Zagłębianka versus Ślązak 🙂
  14. Gosia całkowicie się zgadzam!

    Monika, a skąd pochodzi Twój mąż?? Kuźwa w głowie mi się nie mieści, że mogli go w Holandii cofnąć.. Taki podobno tolerancyjny kraj..
  15. Malgorzatta napisał(a):
    TO Wy dziewczynki Ślązaczki 🙂


    Co Ty mówisz Gosia!! Zagłębianki jak już 🙂 Za taką pomyłkę to tutaj można się nabawić problemów-hahaha... Bzdurne to kompletnie, ale to działa niemal tak jak kibice Wisły i kibice Cracovii 😉 Mnie to bawi, ale teraz, jak mieszkam w Rudzie (a to już naprawdę Śląsk), to naprawdę odczułam różnicę. Na początku dawali mi odczuć na każdym kroku, teraz sobie odpuścili, ale na początku mój mąż bał się zostawić auto pod domem moich rodziców, bo rejestrację nie takie jak trzeba. Bzdura, ale co zrobić..
  16. Gosia ja to mam wrażenie, że przez to nasze samopoczucie jak nas zbierze to "ino raz" i pójdzie szybciej niż się spodziewamy.. Tak sobie to tłumaczę przynajmniej. choć Ty miałas już wczoraj jakieś skurcze no i ta Twoja szyjka już znikła,a u mnie jak było tak jest...
  17. Malgorzatta napisał(a):

    mój tato się urodził w Ząbkowicach Śląskich ( to te same?) ale mieszkał w Bielawie 🙂


    Często mnie o to pytają 🙂 Śląskie są nomen omen pod Wrocławiem...A te moje nazywają się właściwie Ząbkowice Będzińskie, ale się nie używa tej nazwy-to dzielnica Dąbrowy Górniczej.
  18. ivi1984 napisał(a):
    Małgorzatta, z Dąbrowy Górniczej. Około 90km od Krakowa...


    Ivi, ja też pochodzę z Dąbrowy! dokładniej z Ząbkowic,a Ty? Ruda Śląska to tak po mężu... 😉
  19. I BarbaryK coś nie widać ostatnio... Jak tak dalej pójdzie to sama tu zostanę w oczekiwaniu na dzidziusia. Moja teściowa dzisiaj uznała, że nie wyglądam, jakbym miała w najbliższym czasie rodzić. Cudownie po prostu... Po czym jak zapytała ile przytyłam i powiedziałam,że już mam +18kg to ona na to, że pewnie 8kg to Dzidź i to co tam przy nim jest, a reszta to to co zjadłam przez ciążę i pewnie będzie ciężko zrzucić... Ha!
  20. Oj tak... Mam nadzieję, że niedługo faktycznie znów tam zawitam.
    Nie wiem, czy ta zgaga przeszła po gadaniu o dobrym jedzeniu czy po zimnej wodzie, którą wyżłopalam właśnie... A czy dzisiaj odzywała się Mamuska27? Bo coś nie zakodowałam..
  21. Malgorzatta napisał(a):
    Butterfly napisał(a):
    Malgorzatta napisał(a):
    ale się nawpieprzałam dziś, jakbym już nic nigdy miała nie zjeść.....


    Gosia ja dzisiaj kompletnie bez apetytu jestem... Wyjątek mogłabym zrobić na enchilades z Taco wKrakowie 🙂


    to zapraszam, ja bym się chętnie przeszła na jakiś spacer na Rynek 🙂


    Gosia nie kuś... ja tak uwielbiam to miasto, że mogłabym tam jeździć choćby tylko na coś do jedzenia 🙂 Mój niedoszły mąż był z Krakowa 😁 i miałam tam mieszkac, ale na szczęście w porę się z tego zakręconego związku wymiksowałam. Ale poszłabym do Wentzla na lody jeszcze... Albo na jebitny obiad do Koko.. Ajjj.... aż mi zgaga przeszła.
  22. Malgorzatta napisał(a):
    ale się nawpieprzałam dziś, jakbym już nic nigdy miała nie zjeść.....


    Gosia ja dzisiaj kompletnie bez apetytu jestem... Wyjątek mogłabym zrobić na enchilades z Taco wKrakowie 🙂
×
×
  • Dodaj nową pozycję...