-
Liczba zawartości
554 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Kalendarz
Forum
module__content_content
Galeria
Zawartość dodana przez Butterfly
-
Iga Ty to sobie chyba wszystko idealnie obliczyłaś- pozdawałaś egzaminy i dopiero pozwoliłaś wyjść Zosi. Albo to raczej ona bardzo łaskawa dla mamy była, że pozwoliła wszystko zaliczyć najpierw 🙂 Bardzo sie cieszę, że masz to za sobą! Czekamy na zdjęcia. Mam nadzieję, że bóle szybko miną i dojdziesz do siebie.Gratulacje raz jeszcze!
-
Faktycznie się podziało na tym pikniku lotniczym w Płocku... Może Nequitia z wrażenia pojedzie prosto na porodówkę 😉
-
Dzięki Magda, aż Cię oklaskałam 😘 A w ogóle to już nie moge patrzeć na swoje nogi. Mam wrażenie, że wyglądam jak kaczka. Od tygodnia są takie spuchnięte, zwłaszcza od kolan w dół, że masakra. Dosłownie mam potrójne kolana 😲 No i wszystko pofałdowane jak cholera. Mój rozmiar stopy 36 przeszedł chyba w 42, nie wspomnę o tym jak wyglądają wszerz...
-
Jejku, jaki ten dzisiejszy dzień jest beznadziejny. Pewnie przez tą pogodę czuję się jak flaki z olejem, nie umiem się zdecydować, czy chcę sprzątać, czy się położyć,czy spać czy co tam jeszcze. W dodatku ryczeć mi się cały czas chce z nieznanego mi powodu- aż Marcin zbladł jak mu wybuchnęłam płaczem i nawet nie umiałam powiedzieć, co mi jest. Nie chce mi się w ogóle jeść, obiad zrobiłam tylko dla jednej osoby (a to się u nas nie zdarza), umyłam podłogi, żeby się czymś zająć,wytarłam kurze, wystawiłam wózek do wietrzenia, ale jakoś to wszystko wcale mi nie poprawiło humoru. Nawet czytać mi się nie chce, a to u mnie już naprawdę oznaka kompletnego doła. Nie wiem, co się dzieje 😞 No, ale przynajmniej mogłam sie wygadać i teraz może mi będzie lepiej. Może napiję się jakiejś kawy i jednak skuszę się na książkę...
-
Doris25 napisał(a): A myślałam, że tylko mój ma tak nawalone we łbie 😁 Ostatnio mu powiedziałam, że nie życzę sobie go przy porodzie,bo jest beznadziejny i tylko mnie będzie wkur...ał i trochę się wystraszył. Hahah, już mnie to zaczyna wszystko bawić. Baba 9 miesięcy nic nie może tknąć, tyje, wszystko ją boli i często musi leżeć plackiem, ale przynajmniej wiemy jak to jest czuć w sobie inne zycie. A chłopy są ubodzy w te doznania i nigdy nie zrozumieją, jak to jest. I kij im w oko. Byleby dowieźli na porodówkę na czas 🤪
-
O rany, jaka ta Oliwka jest śliczna! No po prostu nie moge sie nadziwić! Przyznam, że jakoś niespecjalnie zachwycam się zawsze malutkimi dziećmi, bo czuję taki jakiś respekt przed naturą i tym,że można nosić w sobie takiego człowieczka, ale ten bobas jest poprostu cudny! Aż się chce płakać, jak się pomyśli, ile ta nasza Kasiulla musiała przejść. Kosmos! A my wczoraj trochę pobalowaliśmy ze znajomymi i zdałam sobie sprawę wracając do domu w nocy, że jakby się cokolwiek zaczęło dziać, to chyba bym sobie musiała sama radzić, bo Marcin był w stanie mocno wskazującym... Ale ponieważ wczoraj mało do niego docierało, to dzisiaj z rana walnęłam focha i obiecał, że to był ostatni raz przed porodem. Ciekawe co powie, jak Pawełek będzie chciał wyjść dopiero w lipcu 😁 A dzisiaj są dni naszego miasta i impreza, więc mam okazję sprawdzić jego słowo honoru 🙃 I chyba Mały też wczoraj zmęczył się na imprezie, bo jakoś tak mniej się rusza, ale daje znać na szczęście, że nic mu nie jest co jakiś czas. Gosia ja też się czuję dobrze i nic mi nie dolega. wczoraj trochę pokłuło w nocy, ale to takie nic w sumie. Ale sobie przypomniałam, że jeszcze przedwczoraj albo wczoraj rano (nie pamiętam) Kasiulla pisała, że chyba będzie lipcówką i co? Wyprzedziła niejedną z nas 🙂
-
Ale mi się poczucie humoru dziwne włączyło... Ale to dlatego chyba, że właśnie musiałam przeprowadzić telefoniczną rozmowę w stylu "ojej, jeszcze nie urodziłaś? to co się dzieje?". No nic, gówno się dzieje (skoro już jesteśmy przy lewatywie), termin mam na 1,5 tygodnia to skąd te durne pytania?! Ale ja sobie zapamiętam, które tak dupę truły i jak one będą w ciąży to zrobię to samo. Będę wydzwaniać i nie odłożę słuchawki dopóki same tego nie zrobią.
-
Aleksandra_W napisał(a): A jak będą niemiłe położne to polecam w tej sytuacji wypić wcześniej zsiadłe mleko... w nagrodę 😁
-
beti82 napisał(a): No widzisz, ja nawet nie wiem, ze tam się coś naciska ;D U nas robią wszystkim, można zrobić samemu, ale po co? Nie trzeba też kupować we własnym zakresie. Wiecie co? To w ich interesie jest zrobić lewatywę, a jak lubią być obes...ne to niech się lenią dalej 🙂 Ale co kraj to obyczaj, zrozumiałe.
-
U mnie też robią lewatywę w szpitalu. I przyznam, ze mnie to cieszy, bo nie wiedziałabym co z tym zrobić 😉 A jakoś niekoniecznie chciałabym o to prosić męża... Nequitia jeszcze raz dzięki.
-
Nequitia napisał(a): Magda zmienisz mi od razu datę porodu na 28? Plisss. Nie chciałam sama tam ingerować, ale tak przy okazji.. Bo ten 25 to chyba sobie sama przyspieszyłam 😁 ~~~~~~~~ **** ~~~~~~~~~~~~ DZIĘKI WIELKIE!
-
MonikaI90... mnie się osobiście wydaje, że powinnaś zaufać swojej lekarce. Jeśli uważa, że powinnaś iść do szpitala, to lepiej idź. Jeśli cokolwiek by się stało nie daj Boże, to do kogo będziesz miała żal? Jestem pewna, że jak w szpitalu uznają po 2-3dniach, że jednak możesz być w domu to Cię z niego wypiszą, na siłę trzymać Cię nie będą. Nie wiem,takie jest moje zdanie. Teraz, przy końcu ciąży nie ma co ryzykować. Szpitale są beznadziejne, ale ufam, że lekarz wie co robi (tak przynajmniej mówi mój mąż 🙂)
-
monia29 napisał(a): Pewnie! Dawaj koniecznie znać co i jak, bo pewnie uschniemy jak nie będzie nowych informacji! 🙂
-
Kompletnie przestałam wierzyć już w terminy z USG, choć wiem, że w niektórych przypadkach to jedyny sposób na określenie potencjalnej daty porodu, ale własnie z ciekawości sprawdziłam swoje pierwsze USG i mam na 28 czerwca, z połówkowego też 28 czerwca, a potem zaczęły się jazdy- od 19 czerwca do 13 lipca rozpiętość 😁 Z OM też na 28 czerwca, więc może jakoś to będzie 🙂 A wagowo to już nie wspomnę o wahaniach...
-
Doris25 napisał(a): To może wtedy go ściągają na oddział, a do tego czasu trzymają przy sposobie naturalnym 😉 Ja nawet się nie chcę zastanawiać,co by było... Ktoś kiedyś tu pisał (nie pamiętam kto), że często bywa tak, że jest tylko 1 anestezjolog w szpitalu. I co wtedy? Przecież nie pracuje 24h/7dni... Jakoś sobie widocznie z tym muszą radzić.. I wolę sobie to tak tłumaczyć 🙃
-
ivi1984 napisał(a): Ivi mnie też kłuje w pochwie, a wczoraj mój lekarz powiedział, że szyjka się nie skraca 😮 A ja stwierdziłam już, że nie ma się co tym przejmować na zapas.
-
Jak zapytałam kiedyś o to mojego lekarza to mi powiedział, że w szpitalu jest dwóch anestezjologów i wszystko zależy od tego, czy jest ktoś bardziej potrzebujący jego pomocy niż ja. Bo jeśli tak, to oczywistym jest, że znieczulenia nie dostanę- jeśli nie ma sytuacji zagrażającej życiu mojemu lub dziecka. Ale to przy porodzie sn. Natomiast przy cc to bym się nie martwiła, bo MUSISZ dostać znieczulenie choćby nie wiem co. Na żywca Cię nie będą cięli chyba. Zwłaszcza, ze masz określony termin, to pewnie oni już odnotowali, że anestezjolog wtedy musi być. Nie masz się czym martwić Doris, na pewno będzie dobrze.
-
O ja pierdziele! Ale się podziało! Iga gratulacje!!! Czerwcowka, Kasiulla trzymamy kciuki, będzie dobrze. Ale jaja... Naprawdę chyba sama zostanę na ten lipiec. Zawiozłam dziś mój posiew kontrolny do badania, może zdążą do połowy przyszłego tygodnia coś z tym zrobić. W dodatku chyba zaś chwyciłam jakiś syf, bo mnie piecze przy sikaniu i musiałam użyć clotrimazolu. Już nie mam siły... nigdy nie miałam tylu infekcji!!
-
A mnie się coś spać nie chce... Mąż wymasował mi stopy i był w szoku, że są takie spuchnięte. No, ale jak się nosi tyle dodatkowych kilogramów, to czego się spodziewać. A poza tym to Mały podczas masażu szalał jak dziki 🙂 No cóż,cicho tu jakoś to też się ewakuuję.
-
agata_j napisał(a): No właśnie też o niej przed chwilą myślałam..Ciekawe... Beti ja wiem, że jemu dobrze w brzuszku. Dzisiaj tyle z nim gadałam jak nigdy i tłumaczyłam mu, że po tej stronie też jest całkiem nieźle.Ale w sumie mam jeszcze trochę czasu. Mamy podobny termin, tylko jeden dzień różnicy 🙂
-
No, macie rację. Nie ma się co czarować, nic mi się takiego nie dzieje, Dzidź się rusza i wszystko jest ok. Gosiu już mam nie mieć wizyty. Tzn, dzis pobrał mi posiew do kontroli, żeby sprawdzić, czy ta E.Coli przeszła i jak zdążą zrobić mi wynik do środy to mam przyjść, a jak nie, to potem mój lekarz jest już na urlopie 😮
-
A ja jeszcze nigdy nie miałam ktg i zastanawiam się, czy nie naściemniać i nie pojechać sobie w jakiś dzień do szpitala, żeby mi chociaż powiedzieli, czy się coś tam dzieje czy nie. Bo ja to nie wiem już też sama. Skołowana jestem. Ale w sumie do 27 zostało 1,5tyg., a wtedy mam się stawić do szpitala..
-
Małgosiu u mnie powiedział, ze w 3 stopniu, więc chyba stare? No, ale co z tego, jak nic poza tym sie nie dzieje... Ale u Ciebie to jakiś konkretny ten lekarz przynajmniej- wiesz, że jak się nie zacznie to masz konkretną datę cc i już. A nie, że czekasz w nieskończoność, nie wiadomo ile... Zwłaszcza, że chyba nie masz jakiegoś ciśnienia na sn? Ja niby miałam, a teraz nie wiem, czy nie żałuję troszeczkę.. A może po prostu to akt desperacji 🙂
-
Malgorzatta napisał(a): Aż Cię oklaskałam za to 🙂 Ale ja mam umowę u siebie w pracy do 1 listopada, więc zobaczymy co to będzie. Piję sobie karmi malinowe. Miałam ochote i już. To ma aż 0,5% alko, więc chyba krzywdy nikomu nie zrobię, a w końcu krąży mit o tym, że to dobre na laktację. Swoją drogą- ciągle susza... Malgorzatta, a Ty w końcu co? Kiedy rodzisz? Jest jakiś konkret, czy czekasz na skurcze? Bo chyba jakoś nie zaczaiłam po Twojej poprzedniej wizycie.
-
Mnie dzisiaj nic się nie chce już, nawet obiadu nie jadłam, bo jakaś taka słaba jestem, że nie mam siły obsługiwać sztućców. Mamuska27 ja też chyba w lipcu dopiero zakończę ciążę..Będziemy sobie tu już chyba we dwie pisać 🙂