Skocz do zawartości

Butterfly

Mamusia
  • Liczba zawartości

    554
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Butterfly

  1. Butterfly

    czerwiec 2011

    Ale mnie zmogło spanie. Obudziłam się ledwo co,żeby obiad zrobić zanim Marcin przyjdzie z pracy... U mnie dzisiaj zupka krem z brokułów (bo normalnych zup mój mąż nie jada), a na drugie pierś z kurczaka z grilla. Niech ma... Mnie dzisiaj "pekną" ostatnie kawałki ciasta, które ostatnio robiłam to może jutro też się skuszę na jakiś sernik...tylko żeby mi się mąż za bardzo nie przyzwyczaił 😮
  2. Butterfly

    czerwiec 2011

    Właśnie wróciłam od gina. I tak jak się spodziewałam- gówno wiem. Tzn. wiem, że Mały na świat się nie pcha, szyjka nie jest skrócona.A najlepsze, że położna zasugerowała jakieś tam badanie "przyspieszające", a lekarz mi na to, że zrobiłby je, gdyby szyjka była krótsza, ale tak to "nie będzie na siłę nic przyspieszał, bo lokator sam wie, kiedy ma wyjść", a ja mam być dobrą mamą i pozwolić mu sobie tam posiedzieć jak jeszcze tego potrzebuje. I jeszcze mnie w doła wpędził, że już teraz jestem beznadziejną matką, a co dopiero potem! Echhhh... 😞 Dobra wiadomość jest taka, że moja położna idzie na urlop w tym samym czasie co lekarz, czyli w przyszłym tygodniu, ale nigdzie nie wyjeżdża i kazała do siebie zadzwonić jak będe potrzebowała pogadać albo coś skonsultować, a po porodzie przyjdzie do mnie mimo urlopu.. Zaznaczę, ze to z NFZ! Chyba się skończy tym, że się przeniosę do lipcówek, bo tracę nadzieję na to, że zobaczę Pawełka jeszcze w czerwcu 😞
  3. Butterfly

    czerwiec 2011

    No to gratulacje dla Luny... O rany, jak jej zazdroszczę! Wiecie co? Ostatnio non stop słyszę o tym, że porody kończą się cc. Nie macie wrażenia, że coraz więcej kobiet nie daje rady urodzić naturalnie? Hmmm... Dzisiaj znów o 5 wstałam i nie umiałam dłużej pospać. Nie wiem, co się ostatnio dzieje, zawsze miałam spanie jak nie wiem co. Poczytałam do 6 książkę i znów poszłam spać. No i po 12 idę do lekarza, ale w związku z wczorajszymi badaniami pewnie nic konkretnego się nie dowiem, bo skąd? Teraz nie pozostaje nic innego jak czekać.
  4. Butterfly

    czerwiec 2011

    Malgorzatta napisał(a): Bo ja to za Tobą chyba idę.. Tobie powiedział o cesarce, to i mnie się przydarzyło. Tobie na razie odpuścił, to i mnie się obróciło 😜
  5. Butterfly

    czerwiec 2011

    Aleksandra_W napisał(a): Myślę, że takich rzeczy nie ma co porównywać, bo jak zaczniemy mówić o poziomie zarobków w poszczególnych krajach, to też jest trochę różnicy. Każdy ma swój portfel i wie, na ile go stać, a nie da się ukryć, że wszystko kosztuje. Jak dla kogoś jest coś drogie to po prostu jest i już 🙂 Mnie chyba dzisiaj kurwica chwyci przez to twardnienie brzucha. Dosłownie dostaję już szału z tym. I wystarczy, że wstanę, to już mam ciśnienie na pęcherz.
  6. Butterfly

    czerwiec 2011

    Ciekawe co tam u Luny... Może znaleźli dla niej miejsce i już tuli dzieciątko. Mnie dzisiaj też tak twardnieje brzuch, że chyba zaraz padnę. Doris jak wrócisz z ktg (jeśli w końcu pojechałaś) to daj znać czy coś o tym Ci mówili szczególnego. W ogóle dzisiaj jakaś słaba jestem cały dzień, nie do życia. Chyba pójdę na spacer zaraz z Marcinem, choć trochę mnie kłuje coś w boku.
  7. Butterfly

    czerwiec 2011

    beti82 napisał(a): No, i tak czy inaczej wtedy będzie cc 🙂 Hahahhaha... A właśnie mi koleżanka, która wczoraj urodziła, napisała, że poród trwał 14h (!!!) i zakończył się cesarką i z niczego się tak nie cieszyła,bo myślała, że się wykończy. Kolejny dowód na to, że wszystko zalezy od punktu widzenia, siedzenia, długości rodzenia 🙂
  8. Butterfly

    czerwiec 2011

    No i po krzyku.. USG za mną... A więc: Pawełek obrócił sie do odpowiedniej pozycji i już główką napiera w dół 😁 A więc na chwilę obecną cc odpada. Tyle tylko, że jest malutki- 2800gram... Troszke się wystraszyłam, ale lekarz mnie uspokoił i wyjaśnił, że jak płód jest ustawiony miednicowo, to z reguły automatycznie to dzieciątko jest mniejsze, bo płód odczuwa, że będzie inaczej wychodzić i chce to ułatwić w pewien sposób- tak to podobno działa. I dlatego Maluszek troszkę mało tył, ale teraz powinno być już wszystko ok i może po prostu będzie mniejszy, ale mnie to nie przeraża... może łatwiej urodze? Poza tym jak zapytałam o termin z USG to mi powiedział, że kompletnie nie ma o czym mówić, bo to bzdura jest zwłaszcza w tych okolicznościach, a wyszedł mi- uwaga uwaga- 13 lipiec! Ha! Masakra jakaś! No, więc jutro idę do niego na wizytę, mam teraz czas na posprawdzanie tych wszystkich posiewów raz jeszcze i bakterii. I wydaje mi się coś, że będę teraz czekać do lipca na poród 🙂 Ale tak, jak teraz mi wyprawia w brzuchu Mały to nie pamiętam, kiedy ostatnio tak buszował!
  9. Butterfly

    czerwiec 2011

    Ale wiecie co.. mnie to już chyba na głowę zaczyna padać,bo chyba coraz bardziej chcę to cc. Wcześniej absolutnie nie chciałam o tym słyszeć, a teraz jak się tak zastanawiam to już sama jestem skołowana i nawet nie wiem, na co namawiać tego mojego synka 😉 Wczoraj zadzwoniła moja mama i pierwsze co usłyszałam, to "Ania, namów tego lekarza na cc na początku przyszłego tygodnia, bo potem jest Boże Ciało i wszyscy pójdą na urlop, zostanie ich niewielu i będą chodzić wkurzeni-łącznie z położnymi". I weź sobie tu coś zaplanuj 🙂 Co do zaparć, to też czasami miewam, ale działa jabłko na czczo zapite wodą, a potem kawa. Monia29 wszystkiego naj! Przede wszystkim- jak NAJmniej bólu!
  10. Butterfly

    czerwiec 2011

    Mamuska27 napisał(a): W teorii mojego pronaturalnego lekarza, dziecko może obrócić się nawet na godzinę przed porodem 😮 zajebiście po prostu. Ale tak szczerze, to ja cały czas miałam główkowe ułożenie, nagle w 36tyg. wyszło miednicowe- moja kuzynka miała to samo i w 38tyg. już dziecko było na swoim miejscu, więc może i u mnie tak być. No mam w każdym razie nadzieję, że dzisiejsze badanie będzie już wiążące i nie każe mi czekać do ostatniej chwili (choć ostatnio coś tak przebąkiwał). A w przyszłym tygodniu on idzie na urlop i wraca w połowie lipca także zostanę w ciemnej dupie i będę musiała i tak jeździć albo do szpitala albo do innego lekarza.
  11. Butterfly

    czerwiec 2011

    ivona55 napisał(a): Genialnie 😉 Dałam banany, ubiłam śmietankę 30% na sztywno, wymieszałam ją z roztopioną czekoladą i wsadziłam do lodówki. Mąż był wniebowzięty 🙂 ale oczywiście nic się nie przyznałam, że ciasto jest z deczka mało wyrośnięte. Na szczęście zakalca nie było. Doris moje USG jest na 13:15, ale jedyne co pewnie się dziś dowiem to to, czy Mały się obrócił. A jutro dopiero wizyta u lekarza i omówienie kwestii... Dwa dni stresiura. Chociaż jak mi dzisiaj powie, że ułożył się główkowo to już wiem z góry, że do szpitala mam pójść najwcześniej 27czerwca. A jak będzie dalej miednicowo, to będę go jutro cisła na cc w przyszłym tygodniu, najlepiej w poniedziałek, żebym na weekend zdążyła wyjść, bo u nas po cc jak jest wszystko ok to leży się 4 dni.
  12. Butterfly

    czerwiec 2011

    Może faktycznie mikaanka coś w tej pogodzie siedzi, bo ja z rana zasłabłam 😮, a to mi się raczej nie zdarza. Cały czas mnie mdli i już przegoniło do WC jak nigdy. Może to stres przed dzisiejszym USG... Wczoraj po północy dostaliśmy smsa od znajomych, że właśnie zostali rodzicami małego Dominika. Nie znam szczegółów, ale wiem, że mieli termin i z USG i z OM na 5 czerwca... Ale im już zazdroszczę.. Doris mnie też tak twardnieje brzuch. I w ogóle nawet lekarze mi mówili, że mam dość twardy już od 32tygodnia chyba...
  13. Butterfly

    czerwiec 2011

    Jejku, to Lunaaa jak zwykle z przygodami. Dziewczyny, mnie to już wszystko naprawdę zaczyna słabić. kosmos jakiś. Idę spać lepiej. Dobrej nocy.
  14. Butterfly

    czerwiec 2011

    Doris25 napisał(a): Doris obawiam się,że jakby zaczął mnie teraz słuchać to by korby dostał 😁 Bo ja sama już nie wiem, czego chcę. Ale zazdroszczę Ci tego spokoju- wiesz, kiedy rodzisz i już.
  15. Butterfly

    czerwiec 2011

    Czerwcowka mnie też zawsze co innego i to w odstępach dwutygodniowych nawet. Ja już też pierdzielę terminy z USG. Mój lekarz i tak kieruje się tylko tym z OM jak zauważyłam. Ci lekarze to w ogóle banda... tylko, że ostatnio nawet chyba gdzieś czytałam, że jakiś szał jest i porodówki przeciążone. Więc na siłę chcą wszystko przekładać i nas męczyć niepotrzebnie. Ja jutro idę na to "decydujące" USG, a pojutrze wizyta u gina i mam zamiar mu tak nagadać, żeby nie przyszło mu nawet na myśl, żeby czekać ze mną aż sie wykończę. Jak ma być cc to niech bedzie parę dni przed terminem, a jak sn to niech mnie kontroluje na ktg regularnie, a nie- pójdzie sobie na urlop i róbta co chceta.
  16. Butterfly

    czerwiec 2011

    ivona55 napisał(a): W planach miałam wydrążenie w tym miejsca na wsadzenie bananów, ale w takim wypadku nie ma w czym za bardzo drążyć 😁 Muszę to jakoś podratować, gdzieś te banany powtykać, żeby Marcin nie zaczaił, bo będzie się ze mnie wyśmiewał do końca życia. Może jakimś cudem przepołowię ten placek i wsadzę plastry bananów, posypię jakąś czekoladą i będę udawała, że tak miało być? 🙂
  17. Butterfly

    czerwiec 2011

    Co za parszywy dzień... Wziełam się za pieczenie ciasta- dup, wywaliło korki. Włączyłam, a tu się okazuje, że piekarnik nie działa. Wszystko działa tylko nie to, co mi potrzebne. Kuźwa!! Oczywiście kombinacje alpejskie pozwoliły mi dotrzeć do przyczyny po jakimś czasie- okazało się, że było zwarcie w przedłużaczu, do którego był wpięty. Wymieniłam na nowy- działa. Dokończyłam ciasto,wstawiłam do piekarnika i co? Ledwo wyrosło! No zaraz mnie chyba potarga. Chyba formę miałam za dużą... Przynajmniej tak sobie to tłumaczę. Mistrzem od ciast to ja nie jestem, ale kur... proste ciasto to jednak mogłoby się udać, zwłaszcza, że zdarza mi się je robić raz w roku. Niech to ..uj i tyle. Co do kółeczka to u mnie też z tego korzysta położna.
  18. Butterfly

    czerwiec 2011

    No właśnie do mnie też pisała Nequitia, że te barany każą iść jej do domu i wrócić za 2 tyg. jeśli do tej pory nie urodzi. Wiecie co? Naprawdę zaczynam wątpić w tą służbę zdrowia już tak na maxa. I naprawdę trzeba mieć nerwy ze stali, żeby zachodzić w ciążę i rodzić. Nika Ty dla nas teraz to skarbnica wiedzy będziesz 😉 Ale właśnie ostatnio koleżanka, która miała cc i była +17kg po ciąży, zaraz po paru dniach miała na plusie już tylko 8. To chyba tak po prostu jest. A Ty jeszcze miałaś podobno wybitnie dużo tych wód płodowych. Super!
  19. Butterfly

    czerwiec 2011

    Doris25 napisał(a): Doris nie martw się, ja też nie stosuję żadnych przyspieszaczy. Może poza schodami, bo mam 3 piętro 😉 Wczoraj wysprzątałam całe mieszkanie znowu po tych grzejnikach. Dzisiaj mnie wszystko boli, każdy mięsień dosłownie. A chciałam upiec ciasto, bo mi już Marcin od paru dni zgrzędzi... Co rano jak włączam brzuszka to tylko czekam na jakieś info, która się wypakowała. Jestem pewna, że w tym tygodniu to co najmniej 2-3 dzidzie przyjdą na świat.
  20. Butterfly

    czerwiec 2011

    Doris25 napisał(a): U mnie nic nie mówili o żadnych płynach do kąpieli. I nawet mi nie przyszło do głowy. Ale już zdążyłyśmy się chyba zorientować, że co szpital to inne zwyczaje..
  21. Butterfly

    czerwiec 2011

    Znam takich, co już po paru dniach byli na spacerze... bez przesady żeby czekac nie wiadomo ile, zależy od pogody. Ja na początek parę dni wystawię na balkon Małego. Sama od razu też nie będe miała siły paradować z wózkiem- choć nie zapominajcie, że mam teściową, która pewnie już na drugi dzień chętnie pobawi się w mamę.. Echhh...
  22. Butterfly

    czerwiec 2011

    Moja teściowa to pewnie zaraz na porodówkę będzie chciała przyleźć i pewnie najchętniej sama by se od razu do cyca przyłożyła po wyciągnięciu Małego 🤢 Ja znajomych szybko nie dopuszczę. Mój mąż oczywiście ma inne zdanie i kompletnie nie czai bazy, ale trudno. Tyle tylko, że mnie znajomi mniej przerażają, bo i tak większość będzie się bała nawet dotknąć, pozachwycają się chwilę, wypiją kawe i pójdą, a co zrobić z teściami, którzy pewnie każdego dnia będa przyłazić i kątem oka wszystko oceniać- jak karmię, jak przewijam, jak kąpię itd.? Ja sobie np. z myśleniem o tym psychicznie nie radzę kompletnie, bo pewnie będe jednym wielkim kłębkiem nerwów. Dlatego plan mam taki- od 9 do 17 mąż w pracy, ja nie otwieram nikomu drzwi i już. Wieczorami nie będzie im się chciało przychodzić może. Tylko pewnie moja teściowa najpierw zadzwoni do Marcina żeby się upewnić, że jest w domu, bo wie, że ja jej potrafię drzwi przed nosem zamknąć jak trzeba. Oj, dziewczyny,nawet nie wiecie jak zazdroszczę tym, co mają teściów daleko od siebie...
  23. Butterfly

    czerwiec 2011

    Beti nie zabierają. To nie jest traktowane jak macierzyński, ale jak dodatkowe dni urlopu. Ty macierzyński musisz wykorzystać po urodzeniu, a ojciec dziecka na urlop może iść nawet w marcu przyszłego roku. Co do listy prezentów, to ja takową stworzyłam jak zaczęłam kompletować wyprawkę- wtedy było mi potrzebne wszystko, więc stwierdziłam, że po co kasę wydawać, jak pewnie wszyscy będą chcieli coś kupić. No i tak było. W ten sposób połowę rzeczy mamy w prezencie od rodziny. Nawet znajomi zakupili nam np. pieluchy, chusteczki itd w zapasie na ileś tam... Bo wszyscy tak to chcieli kupować ciuszki, a my dostaliśmy wszystko po mojej kuzynce plus to co babcie kupiły, bo nie mogły się powstrzymać, więc kolejne body było dla mnie bez sensu. I teraz mamy wszystko, a rezerwowym hasłem jak ktoś mnie pyta, czy czegoś nam potrzeba sa pieluchy- one zawsze są potrzebne, przynajmniej przez jakiś czas. Wszystkie gadżety już są, to po co na siłę wymyślać.
  24. Butterfly

    czerwiec 2011

    Malgorzatta ja to już głupieję i sama nie wiem, czego chcę. Jak się dowiedziałam, że Dzidź jest źle obrócony to rozpaczałam jak głupia, a teraz im bliżej terminu tym bardziej jest mi to obojętne. Bo wszystko ma swoje dobre i złe strony- przy cc przynajmniej będę znała konkretny termin i nic mnie nie zaskoczy, poza tym jak mam te bakterie i nie zdążę ich wyplenić to i lepiej, że Dzidź nie będzie się musiał w tym syfie "kąpać". Ale z drugiej strony cc to operacja jakby nie było, dłuższe leżenie w szpitalu, wszystko nienaturalnie i potem dłuższa rekonwalescencja. A.... sama nie wiem już. Co ma być to i tak będzie. Mój lekarz i tak jest silnie pronaturalny i pewnie będzie chciał czekać do ostatniego gwizdka, a to kiepska perspektywa jak dla mnie.
  25. Butterfly

    czerwiec 2011

    BarbaraK napisał(a): Rozwaliłaś mi teraz konstrukcję... 😁 Malgorzatta ja to chyba do sierpnia będe chodzić z brzuchem! W środę ostatnie USG i mam nadzieję decyzja czy cc czy nie...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...