Skocz do zawartości

letka82

Mamusia
  • Liczba zawartości

    1210
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez letka82

  1. jestem i ja... Niestety ;( U nas nic, kompletnie NIC 😞 Poprzednia noc była fatalna pewnie z uwagi na nerwy spowodowane terminem. Dziś standardowe 4 pobudki i spokojna noc 😉 Następne nerwy pewnie z niedzieli na poniedziałek. Może uda mi się trochę pofikać na piłce i będę czekała na efekty Pozdrawiam Brzusie i nie 🙂
  2. ja też uciekam. Może ta noc cos przyniesie...
  3. Melduje się po wizycie! Piątkowe stresy spowodowały, że mała wycofała się z kanału rodnego i już nie można jej pogłaskać po łepetynce 😞 Jest ustawiona tak jak by dopiero się ustawiała do startu... Łożysko lekko zwapnione, serducho ok. W czwartek znowu do lekarza i w poniedziałek do szpitala jak nie urodzę do niedzieli a wg lekarza nic na to nie wskazuje 😞 Szyjka zamknięta, więc moje kapsułki z wiesiołka nie działają.
  4. Uff... witojcie 🙂 U mnie noc fatalna 😞 Mam wrażenie że z 80 razy byłam w łazience dzisiaj... Szkoda tylko, że non stop na siku 😞 Spałam w nocy 2-3 godziny, dopiero nad ranem (czytaj 8) przymknęłam oko na całe 2 godziny!! Nie wiem czy to spowodowane stresem czy co?? Termin mam na dzisiaj, oznak porodu niet. Olga wczoraj przez ponad 3 godziny wierciła się w brzuchu - no i jak tu spać? Dzisiaj wizyta u dżina po skierowanie do szpitala. Z noga już ciut lepiej, więc wstaję z łóżka i odpalam piłkę do skakania.
  5. a mnie albo rozbiera jakieś przeziębienie albo się organizm szykuje... stan podgorączkowy, rozbita taka, w kroczu jakieś delikatne kłucie i wiertoląca się Olga w brzuchu 😞 Ciekawe... jutro wizyta u dżina po skierowanie do szpitala...
  6. Louisedg napisał(a): SUPER!! Cieszę się razem z Tobą 😁 😁 😁
  7. Louisedg napisał(a): Luizko mi położna podpowiedziała, że mozna mrozić mleko w wygotowanych pojemnikach na mocz 🙂 Taniej i wielorazówki 🙂 My juz mamy zapas zrobiony
  8. Louisedg napisał(a): hehe 😁 to moze akurat w dniu terminiu bedzie sie dzialo? 🤪 a jak nie to i tak najpozniej za tydzien, prawda? bo to juz 3-4 bedzie 😉 nawet sie nie obejrzymy dziewczyny a wszystkie juz nie bedziecie dwupaczkami 😉 W dzien przed terminem wrzucialm meza na wspomaganie i co i prosze tada w terminie jak byk! diełaj Anulcia 🙂 juz lada chwila momencik, wyczekiwana dzidzia bedzie z toba U mnie wszystkie metody zawiodły 😞 Dzisiaj przychodzi położna może coś doradzi a jak nie to jutro odbieram skierowanie do szpitala...
  9. szuwartyna napisał(a): Tacierzyński jest dla taty a Ty nie tracisz nic ze swojej "puli". Chyba, że zrzekniesz się swojego kawałka to wtedy tata może dłużej być z dzieckiem. Tacierzyński jest do wykorzystania dopóki dziecko nie skończy roku, ale żeby mieć dwa tygodnie musi tato całość wybrać albo w 2012 albo na przełomie roku 2011/12. Nie można wziąć tydzień np. w listopadzie i tydzień w styczniu.
  10. A dużo noszących jeszcze zostało?
  11. Bry!! ja nadal się noszę w duecie... Jak do wtorku nie urodzę to dostane skierowanie do szpitala na 3.10... Na pogotowiu pielęgniarki mi mówiły, że już wkrótce urodzę, bo mam usta spuchnięte. Co to znaczy wkrótce?? gadka była w piątek a tu kolejna niedziela 😞 Z nogą lepiej i nie 😞 Samodiagnoza moja brzmi: to nie jest skręcenie kostki (bo już nie puchnie i nie boli), to jest skręcenie śródstopia (bo puchnie i nap...dala). Wczoraj przyjaciółka piekła dla mnie jabłecznik sierpniówek - czekam na efekty. Michał pojechał znów do mojej babci do szpitala wlewać w nią hektolitry wody mineralnej przed jutrzejszą gastroskopią a ja leżę (niestety) i gram na konsoli, bo już pier...lca dostaje od tej nogi. I jak ja mam teraz przyspieszać poród?? na piłce nie poskaczę, chodzić nie mogę, seks i wiesiołek nie działa, eh... No i najbardziej mnie martwi jak ja się będę tą chorą nogą zapierała na łóżku porodowym? A zaraz po porodzie doturlał się na rtg, niech coś robią mi z tą stopą, bo ocipieję!!
  12. wróciłam ze szpitala... Nie jechałam tam z bólami czy skurczami tylko ze skręcona kostką,,, Wychodziłam z domu, potknęłam się i skręciłam 😞 Przyjechała karetka, zabrała mnie do szpitala. Tam nic nie mogli zrobić (rtg i środki przeciwbólowe odpadają) i jestem w domu. Z nogą w górze a napier...la jak cholera. Zastanawiam się jak ja będę rodzić z tą nogą??
  13. Hm... no to skoro i Legins i Anulcia mykają to chyba i ja będę musiała schować się w cień...
  14. Leginsik napisał(a): szczęściara pewnie na porodówce 🙂 ja spadam z brzuszka,odezwe się jak urodze. pa 😉 Hej Nie zostawiaj mnie tu!! My brzusie ZDolnego Śląska musimy trzymać się razem 😉
  15. Nam położna mówiła na szkole rodzenia, by odciągać mleko tak by pierś uginała się pod naciskiem palców. A na kryzys laktacyjny polecała zostawienie dziecka z ojcem lub kimś zaufanym i wyjść na miasto ze znajomymi na ciemne piwo Karmi lub jakieś zabiegi spa. Oderwanie się myślami od domu powoduje powrót dużych ilości pokarmu. @Luiza - zamrażaj pokarm jak masz tak dużo. jak będzie kryzys to będziesz zaopatrzona w mleczko 🙂 Zamrożony pokarm może leżeć do 6 m-cy w zamrażarce. @ Leginsik - mam nadzieję, ze te wszystkie rady które wyczytujemy w gazetach sprawdzą się. Wg literatury fachowej karmienie jest proste, ale jak widzimy po naszych dziewczyna różnie z tym bywa. Czy wiadomo coś o Novice?
  16. Witajcie!! Jakieś wieści od Noviki? U nas cisza i spokój 😞 wiesiołek nie zadziałał po jednym razie... Zaraz się wezmę za prasowanie pieluch, wyciągnę sąsiadkę na spacer i będę dalej kombinować... Leerka trzymaj się i nie daj się - wszystko się poukłada.
  17. szotka napisał(a): Biedactwo... Musi Ci być bardzo ciężko w takiej sytuacji 😞 wsparcie bliskiej nam osoby jest niesamowicie ważne, szczególnie w takim momencie jak narodziny dziecka. Spróbuj go wciągnąć w obowiązki przy Ali to może zmieni się Twój mąż. Powiem Ci, że Michał miał też propozycję pracy jako przedstawiciel ale ja się nie zgodziłam właśnie z uwagi na to, że byłbym sama całymi dniami z dzieckiem a on za kółkiem. Wiem, że teraz z pracą nie jest łatwo, ale może uda się coś wykombinować? No właśnie on dla ali jest cudowny.Jak był wdomu to ją przebierał pomagał mi wstawał kiedy ja nie mogłam przez szwy...I tak bardzo za nią tęskni.Niestety nie od niego zależało to że musiał wziać tą delegację...Powiedział że jak skończą tą robotę to będzie się starał żeby go już więcej nie wysyłali ale jest niewielkie prawdopodobieństwo że mu się uda zostac na miejscu.Powiedział też że jak sie nie da zostać to zmieni pracę.ale muszą najpierw to skończyć...nie wiadomo ile to potrwa. Aguś a czy nie ma możliwości byście dojechały z Alą do Zbyszka i tam np. wynajęli pokój? Moi znajomi tak zrobili - ona w Gorzowie Wlkp.a mąż w Warszawie na stadionie narodowym. Pomieszkali tak z dwa-trzy miesiące i razem wrócili szczęśliwi do domu. Trzymam kciuki, by się Wam wszystko poukładało po Waszej myśli 😘
  18. szotka napisał(a): Biedactwo... Musi Ci być bardzo ciężko w takiej sytuacji 😞 wsparcie bliskiej nam osoby jest niesamowicie ważne, szczególnie w takim momencie jak narodziny dziecka. Spróbuj go wciągnąć w obowiązki przy Ali to może zmieni się Twój mąż. Powiem Ci, że Michał miał też propozycję pracy jako przedstawiciel ale ja się nie zgodziłam właśnie z uwagi na to, że byłbym sama całymi dniami z dzieckiem a on za kółkiem. Wiem, że teraz z pracą nie jest łatwo, ale może uda się coś wykombinować?
  19. Liście zgrabione, zapakowane do śmietnika (porcja przysiadów), wiesiołek zaaplikowany, ciepła kąpiel zrobiona... Czekam na efekty 🙂 Spokojnej nocy mamuśkom życzę a paczuszkom nocy pełnej emocji 😘
  20. Idę dokończyć grabienie liści na ogrodzie... Wrócę, doczytam 🙂
  21. U mnie też twardnieje brzuch jak cholera i pomagają jedynie głębokie oddechy torem przeponowo - brzusznym... Już dzisiaj nie siadam na piłkę 😉 No i dość często biegam do toalety... Zobaczymy co będzie dalej 🙂
×
×
  • Dodaj nową pozycję...