Skocz do zawartości

projusta

Mamusia
  • Liczba zawartości

    539
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez projusta

  1. najpierw przed porodem nie można mieć bo jak chodzą to prof. mówi, kto idzie na badanie gin. no a tam to wiadomo- ciach na fotel.... w moim czasie było dużo narybku ze świata... więc stali i patrzyli...
    a po porodzie, też to dla mnie nie było zrozumiałe, bo o ile przy porodzie naturalnym patrzyli czy szef trzyma, jak się goi to przy cesarce patrzyli na brzuch..... czy rana się nie paprze itp. no ale to takie zasady wproadził ten wilczyński, że musi być ich koszula i bez majtkowo 😉 ale uwierz mi, że będzie ci wszytsko jedno 🙂
    a co do odwiedzin, zależy wszytsko od pielegniarki opekującej się boksem, u nas była jedna tak nie miła że.... reszta raczej miła. odwiedziny są w określonych godzinach ale wiadomo że im też na rękę jak jest mama bo mają mniej pracy. dzidzię można przebierać, karmić.....
  2. przepraszam, ale pracuje i nie zawsze mogę zajrzeć na forum;/ magda chyba już wszytsko napisała. ja piłam hektolitrami wodę, więc mąż mi dowoził zgrzewki bo w szpitalu sklepik strasznie drogi...
    faktycznie tam wszytsko mają ale zawsze milej wziąć dziecko w jego ciuszku, pachnącym i wyprasowanym.
    co do pieluszek- istenieje niebezpieczeństwo że na koniec dostaniesz stare, zamiast swoich.. tak było u mnie ale nie ma o co kruszyć kopi..
    nam kazali zanieść na dół pieluszki, chusteczki, maście, żele i inne środki do pięlęgnacji miały. no i smoczek obowiązkowo mąż musiał dostarczyć;/. wszytskie dostraczone rzeczy są podpisane i w razie braków informują.
    niby są tam określone godziny odwiedzin ale na szczęście nie do końca obowiązują. mogą niestety wchodzić tylko rodzice;/.
    a dla siebie- niestety w koszuli swojej paradowac można dopiero po obchodzie, mi dali taką że ledwo mi zakrywała to i owo....
    co do majtasków- na obchodzie mieć nie wolno, bo sprawdzają (w moim przypadku przynajmniej) szew czy ładny, pędzlują go itd. więć prof. nie pozwala. później bieliznę można mieć, mi te majty jednorazowe nie odpowiadały, zakładałam swoją bieliznę.
    jakbyś miała jakieś pytania daj znak 🙂
    pozdrawiam wszystkie obecne i przyszłe mamusie 🙂
  3. Aleandra, nie wolno się załamywać! wiem, że jest Ci ciężko! musisz być przygotowana na wszystko, ale nie możesz się poddawać! musisz wierzyć i ufać Bogu. Ja tak zrobiłam, choć miałam w sobie gorycz, żal.... złość, i wiele róznych innych emocji we mnie było 😞 i co to dało? nic! ale wierzę, że moja wiara i wiara bliskich i wszytskich wokół mnie doprowadziły nas do szczęśliwego końca.
  4. magda Julcia śliczna 🙂 Matko, jak te dzieci szybko rosną! Dobrusia już klocek wielki, a przecież dopiero 10 m-cy minęło 😉
    co do karmienia, to jak dziewczyny bedziecie miały pokarm to jak najbardziej można sciągać laktatorem i zanosić na pietro 0. tam jest przechowywany w lodówkach, butelki muszą być opisane żeby pielęgniarki nie pomyliły dzieci 😉. jak byłam w interneacie to w pokoju była ze mną młoda (16 lat) dziewczynka która miała normalnie nawał. ja męczyłam się laktatorem ręcznym pół godz. żeby 40ml sciągnąć a ona w 10 min miała 3 buteleczki.... jej dziecko nie nadążało zjadać 😉 także jak widzicie, dla chcącego nic trudnego. mi się nie udało, bo po pierwsze mało pokarmu, po drugie trzy antybiotyki a po trzecie- dobrusia zasmakowała butli i za nic nie chciała cyca później 😞 ale starałam się już w domu sciągaćile mi się udało i przynajmniej raz dziennie w butelce dać jej mój pokarm.
  5. bardzo się cieszę 🙂 dziewczyny, zobaczcie! kolejny przypadek, kiedy okazuje się, że więcej strachu niż trzeba....

    a co porodówki... mnie też wypchnęli na nią jak miałam 0,5 rozwarcia, akcji porodowej żadnej to mi pęchęrz płodowy przebili żeby skurcze wywołać.....

    masakra! ale wszystko do przejścia 🙂
    magda - czekam na zdjęcie dzidzi 🙂
  6. Magda,
    Zobaczysz dzidzię, szybko zapomnisz szopkach w szpitalu…. Ja miałam ochotę nagłośnić sprawę traktowania pacjentek ale przeszło mi jak już byłam w domu z Dobrusią także trzymaj się tam mocno! i nie daj się! Ja trafiłam na okres kiedy było z 12 studenciaków z różnych państw… i na badaniach ginekologicznych wszyscy byli obecni….. no i jak mnie na porodówkę położyli też…

  7. Hej,
    Ja miałam termin na 14lipca a skierowanie na 7, tj. na tydzień przed planowanym terminem porodu. Z tymże podobnie jak ty miałam przeprawe wcześniej, bo dzień przed Bożym Ciałem byłam u swojego lekarza w Kutnie na zdjęciu pessara (krążek podtrzymujący szyjkę macicy) i on powiedział mi żebym jeszcze tego samego dnia pojechała do MP bo może być tak, że szyjka puści i zacznie się poród… więć na wariata pakowanie…. W MP byliśmy koło 18, badanie… wywiad…. Położyli mnie na oddziale 1 chyba (matczyno-płodowym), przeleżałam Boże Ciało sama, w pt przyjechał mnie mąż odwiedzić z samego rana ale musiał czekać na mnie bo akrat byłam na zapisie KTG i co? Położna mi powiedziała, żebym nic nie jadła bo zabiorą mnie na cesarkę bo jej zapis się nie podoba, kazała mi iść do Sali i zbierać swoje rzeczy. Poszłam, mówię do męża co i jak a tu zaraz obchód… na którym się dowiedziałam że wypisują mnie do domu! PARANOJA!!!!wpadłam w szał… mąż podobnie, ale co, nie pomogły tłumaczenia że się boimy itd… no ale chyba ostatecznie dobrze że mnie wypisali bo sporo bym tam poleżała 😉 urodziłam jeszcze po terminie 5 dni 😉.
    Później leżałam na oddziale 3, profesor Wilczyński patrzył na mnie wilkiem bo mu sale zawalałam…. Nawet nie chciał mi konsultacji z chirurgiem dziecięcym załatwić, bo powiedział, że oni są od operowania nie od gadania…. Dopiero taki młody lekarz załatwił mi konsultację – choć ja prosiłam tylko o to żeby mi wskazali gdzie mam iść…
    Pobyt w Hotelu kosztuje ok.30zł ale wygód tam żadnych, no ale może lepiej już tam poczekać w razie czego? Ja nie miałam aż tak dużo km do przejechania jak ty;/.
    Trzymam za Ciebie mocno kciuki! Jeszcze trochę i będziesz trzymała swoje maleństwo w ramionach a to rekompensuje wszystkie stresy i bóle z całego okresu!

  8. co do smoczka....my też nie chcieliśmy przyzwyczajać ale pielęgniarki z neonatologii każą kupić;/pewnie dlatego że wtedy mają większy spokój 😞
    jak dziecko jest na dole ciężko (tym bardziej po cesarskim) z pokarmem, ja też zakupiłam laktator ale dobrusia była 2 tyg na butelce (bo ja dostałam infekcji zaraz po porodzie i byłam podłączona do trzech kroplówek z antybiotykami więc karmić nie mogłam), próbowałam wywołać laktację, ale sztucznie jest bardzo ciężko, poza tym, dobrusia wolała butlę... i tak skończyła się moja przygoda z karmieniem 😞 ale trzeba w tej kwestii walczyć 😉
  9. dziewczyny mogę podpowiedzieć, że warto mieć ze sobą sporą ilość podpasek poporodowych i takie ceratki do położenia na łóżko. wprawdzie pielęgniarki dają podpaski ale jest ich zdecydowanie za mało 😞, dobrze mieć paczkę pamperisków i chusteczki nawilżające, smoczek. jak mi się coś jeszcze przypomni - napiszę.
  10. moim postem nie chciałam absolutnie straszyć 😉, a tylko przygotować na to jak będzie. nie ukrywajmy- to nie jest prywatna klinika i nikt w MP nie traktuje nas- ciężarnych a później matek jak kogoś wyjątkowego. to masówa;/. na mnie profesor nie mógł patrzeć, bo leżałam i leżałam a postępów ku rodzeniu nie było 😉 w końcu wpadł na koncept że zwiozą mnie na przedporodową.. 😉 z biegiem czasu to nawet jest śmieszne 😉.
    co do znieczulenia.. jak dzidzia jak malutka nie potrzeba znieczulenia- bo nie jest ruchliwa. jak byliśmy na pierwszej kontroli (dobrusia miała 2m-ce) to uprzedzała nas prof. Piotrowska że może być przy CT znieczulenie ogólne też, ale że dobrusia była zaraz po mleku i usnęła to udało się bez. CT krótko trwało, ok. 5 min. natomiast jak była starsza, akurat sprowadzili nowy rezonans a że jest dokładniejszy - zrobili takie badanie. trwało ok 20 min, stąd znieczulenie. Ale szybko się wybudziła, choć poryczałam sie nie ukrywam jak ją taką zobaczyłam 😞
  11. cześć dziewczyny,
    u mnie to było tak, że po porodzie (z tymże mój poród zakończył się cesarką) zawołali mojego męża żeby zobaczył dzidzię, później włożyli w inkubator który wcześniej już na dobrusię czekał i zawieźli ją na szczegółowe badania na oddział neonatologii (na piętrze "0")- właśnie na CT, krew i inne podstawowe. mnie po kilku godzinach, jak znieczulenie puściło, przewieźli na piętro matek z dziećmi.... po dobie się zreflektowali, że powinnam być z matkami, których dzieci też na "0" leżą....
    w każdym razie, dziecko nie będzie leżało z wami 😞. ale będzie można je odwiedzać.
    łącznie leżałyśmy 2 tygodnie po porodzie ale tylko dlatego, że po pierwsze ja miałam infekcję niewiadomego pochodzenia i gorączkę a po drugie u dobrusi po... tygodniu(!) wykryli zapalenie płuc wrodzone, więc musieli ją jeszcze przeleczyć. W pierwszych dwóch dobach życia miała wenflon w główce (ja widziałam tylko na zdjęciach) i ciągle podłączona była do sprzętu monitorującego tętno i pracę serca.
    po 2ch miesiącach mieliśmy kontrol w Matce Polce ale już na oddziale chirurgii (drugi budynek) i tam byliśmy 2 dni. wtedy bez znieczulenia, po mleku zaraz wzięli ją na CT. następną kontrol mieliśmy jak dobrusia miała bodajże 6 m-cy.wtedy już w znieczuleniu ogólnym miała zrobiony rezonans magnetyczy. teraz kolejną kontrol mamy mieć jak dobrusia skończy roczek czyli w lipcu. wtedy znów CT albo rezonans + kontrol na oddziale kardiologii.
  12. cześć dziewczyny. Ja cały czas za was trzymam kciuki! i widzę jak jesteście silne, ja taka nie byłam ,ale nie ukrywam, że założenie tego forum było najlepszym pomysłem 🙂 ciężko jakąś pozytywną stronę znaleźć na necie na temat tej wady.....
    a jak się okazuje- zobaczcie! najczęściej jest tak, że albo wada się cofa, albo dzidzia ma operację która w ogóle nie rzutuje na jego dalszy rozwój!
  13. dziewczyny, żeby rodzić w Matce Polce nie potrzeba cudów. Wystarczy iśc do lekarza u siebie żeby wypisał skierowanie, pokażecie opisy z badań usg i na bank was tam skierują... wiem po sobie, bo lekarze rozkładali ręce i mówili że skierują mnie do Matki Polki bo szpital nie przystosowany do odbierania porodów gdzie dziecko jest zagrożone
  14. Ja też miałam okazję być na badaniu o dr.Janiak (niestety prywatnie;/),to bardzo ciepła i konkretna osoba, powoli robi badanie ale bardzo dokładnie, opis bardzo dokładny. No i np. patrząc na twarz dziecka powiedziała: oooo jaki ma śliczny nosek, co mnie totalnie rozwaliło, bo pierwszy raz wtedy usłyszałam od jakiegokolwiek lekarza, że to nie tylko "przedmiot badań" ale CZŁOWIEK. TO BYŁO DLA MNIE BARDZO WAŻNE! na koniec powiedziała, że wszystko będzie dobrze, że Matka Polka nie z takim przypadkami sobie radziła. Po tej wizycie odważnie poszłam z mężem do sklepu po kilka ciuszków dla Dobrusi 🙂 pisząc to łzy mi lecą.... przepraszam 😞
    wiem co przeżywacie, to jest straszne, kiedy ma się "takie zmartwienia" w okresie opisywanym jako najpiękniejszy w życiu kobiety....
    Mam nadzieję, że moja i innych dziewczyn historia pomogła Wam zrozumieć, że strach ma wielkie oczy, a pierwsze spojrzenie na dziecko rekompensuje każdy dzień strachu i wewnętrznego bólu 😞
    TRZYMAM ZA WAS MOCNO KCIUKI i MODLĘ SIĘ O WAS 🙂
    aaaaa no i oczywiście czekam na informacje, jak już będziecie mamusiami 🙂
  15. witaj Aleandro,
    z tego co zrozumiałam to jest CALM typ I? jeśli tak to pewnie dla Ciebie żadne pocieszenie, ale przy duzych torbielach dzieci mają większe szanse niż przy małych (jak u nas- typ III). Nie wiem czy natknęląś się na ten opis ale jeśli nie to przeczytaj sobie:
    http://medycynawiekurozwojowego.pl/pl/articles/item/18640/wrodzona_torbielowatosc_gruczolakowata_pluc_diagnostyka_ileczenie_na_podstawie_literatury_oraz_wlasnych_doswiadczen
    nie napisałaś tez gdzie masz te zabiegi robione, ale wiem że w Matka POlka w Łodzi jest Szpitalem referencyjnym, wiem też że w Rabce jest Instytut Chorób Płuc (tylko nie weim czy robią operację na płodach, musiałabyś sie dowiedzieć) ale to jest Instytut o bardzo dobrych rekomendacjach.
    Wiem, ze ci ciężko! doskonale cię rozumiem, nasza córeczka też miała serduszko i płucko przesunięte i ten cholerny III typ!.
    myślę, że poczytałaś sobie nasze rozważania.. pomodlimy się za was, nam modlitwy pomogły 🙂 i wiemy, że ogrom wkładu jest po stronie czuwającej nad nami Góry!
    w którym jesteś tygodniu?
  16. hej kasiu 🙂
    dziękuje, dobrusia rośnie jak na drożdżach, ma już 7 ząbków i kolejne w drodze 😉. wada nie cofnęła się do końca ale najwazniejsze, że nieprzeszkadza w żaden sposób w funkcjonowaniu. będziemy mieć kontrol w okolicy lipca/sierpnia jak dobrusia skończy roczek i wtedy zobaczymy czy coś sie zmieniło.
    a co u ciebie kasiu?
  17. hej Wojti,
    przepraszam, ale dopiero teraz odczytałam wiadomość od ciebie;/
    pewnie jesteście już szczęśliwymi rodzicami 🙂
    jeśli wejdziesz jeszcze na to forum to tak informacyjnie: u mojej córeczki było sporo malutkich torbieli a wskazany był poród naturalny, bo jak się dowiedział- CC jest wskazane kiedy są wady uwidocznione na na zewnątrz, lub gdy rodząca ma problemy zdrowotne.
    pozdrawiam
  18. witaj ponownie kesi.
    doskonale rozumiem twoje rozterki i obawy. U nas tez było 50/50 😞
    kiedy inne dziewczyny miały dylematy jaki kolor pościeli kupić ja martwiłam się o to czy moje dziecko będzie w stanie samo oddychać 😞.
    niemalże do samego końca nie miałam nic dla dziecka. Kiedy dowiedzieliśmy się że sytuacja się poprawiła, wracając z badań ze szczęscia kupiłam 2 body...
    po narodzinach dziecka maż wraz z moją mamą przygotował dla mojej córeczki łóżeczko.....
    ciężko było mi także kiedy położyli mnie zaraz po porodzie z dziewczynami któryh dzieci były zdrowe i przy boku. kiedy płakały wkładałam sobie słuchawki w usy o podgłaszałam radio na maxa. później przenieśłi mnie na salę bezdzietną, dziwczyn których dzieci także miały jakieś problemy. Najszczęściej własnie były to wady złożone serduszek. wspierałyśmy się na wzajem, pocieszałyśmy...
    u was na pewno wszytsko skończy się dobrze! trzeba w to mocno wierzyć!
    pozdrawiam cię gorąco!
  19. przepraszam chloe, miałam na myśli historię dominiki, czytałam zaległe wasze opisy i pomyliły mi się osoby po prostu;/
    matdomi, tak to dr. kasprzak. bardzo miła kobieta, z tymże ja będąc w szpitalu tylko zetknęłam się z nią w dniu porodu. Pewnie gdyby sie u nas okazało CALM to kontaktowała by się ze mną a tak... miała mi wysłać adres e-mail żebym wysłała jej opisy ze szpitala ale już się nie odezwała.
    dominiko, ja też jaktylko odeślą mi z Matki POlki omukentację zadzwonię do Rabki, lepiej skonsultować się niż później zamrtwiać się, że a może można było coś zrobić więcej
×
×
  • Dodaj nową pozycję...